Co z Murthagiem??

Wysłany: Pon 17:40, 19 Mar 2007

A może Muraś poprostu odplynie do miejsca gdzie powstali ludzie? Bo w pierwszym tomie napisane jest, że ludzie tak jak i elfowie nie są pierworodnymi mieszkańcami Alagaesii.

Wysłany: Pon 19:45, 26 Mar 2007

Niet. Murtagh ma żyć! Bo jak nie, to się tam do Paoliniego przejadę... :raa:

Ze wszystkich postaci jego i Durzę wielbię najbardziej, więc proszę mi tu nie czynić ZUA.
Nawróci się kochaniątko, i pójdzie z Eragonem, a to jak jej tam Młotowate cuś, niech sobie lepiej da na wstrzymanie

No...Drugie chodzące ciastko by chcieli uśmiercić, tak sie bawić nie będziemy :raa:

Wysłany: Wto 14:25, 27 Mar 2007

Ale Muraś jest ZUY!!
Na szubienicę z nim

mysle ze Paolini zrobi to co juz ma zapewne w glowie.. mam nadzieke ze Murtagh sie nawroci i ze bedzie szczesliwy... :lol:

napewno wroci na strone dobra i napewno jego los skączy się Happy Endem

A mnie się zdaje że go zatłuką na kwaśne jabłko.

jak się nawróci to przeżyje, bo jak nie to umrze

Jak się nawróci to ludzie będą go nienawidzić. Nigdy nawet do niego nie podejdą

A rozważmy taki scenariusz:
Ginie Shruikan wraz z Galbatorixem, podobnie Glaedr z Oromisem.
Saphira i zielony smok ( należący do Aryi ) odlatują za morze.
Według wizji Eragona z pierwszego tomu, na plaży zostaje człowiek pogrążony w rozpaczy. Niektórzy widzą w nim Rorana, lecz - zakładając, że nic się nie stało Katrinie - czemu miałby rozpaczać? Chyba to nie on.
Zatem zostaje Murtagh. Jeśli Cierń nie żyje ( czego możemy się spodziewać - niestety! ), nasz kochany bohater zostałby jedynym Jeźdźcem po tej stronie morza. Niezbyt ciekawie, skoro magia smoków opuszcza świat. A on zostaje sam, bo przecież nie mogą zabrać ze sobą sługi tyrana - czy dobrowolnego, czy też nie .
Jeśli tak miałoby skończyć się Dziedzictwo ( miejmy nadzieję, że nie aż tak posępnie...), to może rzeczywiście lepiej, aby Murtagh zginął...

heh .. nie chcę żemy Murtagh zginął ani Cierń, to jest ciekawsza postac od Eragona ..

Tak samo galbek

Ja ich kocham !! Niech Aryia zginie i jej ten głupi smok ...jeśli to ona zostanie jeźdźcem ... - Chroń nas od tego Boże !!

Nawróci sie ale odsunie sie od "polityki" i zamieszka na jakieś zapomnianej farmie Za górami i za lasami -.>

Możliwe, że czeka go los Broma - życie w samotności i ciągłym żalu za czymś, co już nie wróci...
Nie, nie chcę dla niego takiego końca!

Ale to będzie taka pokuta "żal za grzechy" heh

Moim zdaniem zginie ale przed śmiercią stani się dobry

Murtagh to parszywy szczur od początku to wiedziałem a w Najstarszym to wszystko się potwierdziło.Nigdy nie stanie po stronie Erasia.Według mnie zginie po stronie Galbatorixa...wsumie to nie jestem autorem awięc nie wiem co zrobi ale na 90% będzi to dla wszystkih zaskoczeniem.

Dlaczego twierdzisz, że Murtagh jest "parszywym szczurem"?
Osobiście uważam, że nie jest bez winy, jednak myślę, że trochę przesadzasz. Przytocz jakieś argumenty, a może ci uwierzę...

Może i Murtagh zginie jako zły gość ale na pewno nie zabije go Ergon !!!!
Przecież Murtagh uratował go 2 razy i przeszedł z nim kawał drogi !!!!!
Gdyby Eragon go zabił to było by nie fair !!

Było by... Jednak wcale nie jest powiedziane, że tak "na pewno" się to nie stanie. Zwłaszcza, że już raz spróbował.

Eragon już próbował go zabić i nawet próbował nakłonić go do poświecenia sie więc wydaje mi sie że Eragon go zabije

bonTONnaOSTRZUnoża napisał:

Eragon już próbował go zabić i nawet próbował nakłonić go do poświecenia sie więc wydaje mi sie że Eragon go zabije

Eeeee tam, od razu zabije. Ktoś musi dostać rolę człowieka wyjącego na plaży, a Murtagh mi do niej jakoś mocno pasuje...

ja jestem przy swoim pierwszym zdaniu

I masz do tego prawo!

Murtagh to głupi facet który udaje wielkigo filozofa. Ja bym go skazał na syzyfowe prace

Według mnie zginie na koniec ale zakładam że to będzie podczas starcia ostatecznego wtedy się nawróci zabije GAlba a Eragon go nieszczęśliwie zrani i umrze w wielkich meczarniach jako szlachetny zdrajca (to taka moja hipoteza) :lol:

Dobra tylko żeby to Eraś zabił galba a nie on.

Gorszą karą dla Murtagha było by, gdyby przeżył i został sam ( jak napisałam wyżej ). Poza tym, jeśli istnieje sprawiedliwość, nie powinien zginąć...

NIe. Jeśli istnieje sprawiedliwość to powinien zostać męczęnnikiem

Jak powiedziała babka Pawlakowa: "Sądy sądami, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie!" ( wymownie wyciągnięty z kieszeni granat...)

Musi zginąć bo by wyrządził za dużo szkód i tyle

Jestem przeciw!!! Murtaś musi żyć. Chcę by pogodził się z Eragonem, żeby mogli żyć jak bracia, a nie najgorsi wrogowie...