|
|
Autor |
Wiadomość |
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)
|
Wysłany:
Czw 12:38, 23 Sie 2007 |
|
Wiem, że są te tematy o wydarzeniach w 3 tomie, ale tu odnosimy się WYŁĄCZNIE do działu ze Saphira.pl , dokładniej: [link widoczny dla zalogowanych]
To są tylko moje teorie, więc będzie pewnie krytyka.
Piszcie własne komentarze.
Więc po kolei opisuję:
1. Tożsamość kolejnego Jeźdźca:
Jeśli w ogóle nastąpi. Ale tak będzie w dużym procencie.
Zakładamy kolor zielny smoka, lecz to nie jest pewne (nic nie jest pewne ^.^)
Może to szalony pomysł, ale może zielony smok JUŻ się wykluł. Weźmy fragment Najstarszego, Skały Strzaskanych Jaj, rozdział Strzaskane jaja, zniszczone gniazda, strona 416:
" Raz nadepnął nawet na coś ostrego i gdy się schylił, odkrył, że jest to fragment zielonego smoczego jaja."
Plusy, minusy, wnioski:
+ Autor może chciał podkreślić, wyróżnić, tą skorupę wśród innych "niewinnie" go opisując.
- Szalona i nieprawdopodobna teoria.
- Często Saphira z Glaedrem tutaj byli. Powinni to rozróżnić.]
- Smok musi być młody, a Glaedr był wiele lat temu na tej skale. Nie powinno mu umknąć scalane jajo (musiał SDkałe odwiedzić przed wykluciem).
- Bo Elfy nie zauważą wyklutego smoka blisko nich!
- Odp. na plusa - mógł to być bez znaczenia ozdobnik, jakich pełno.
Wnioski: Teoria prawdopodobna w 1%, ale jest.
Z w ogóle możliwych kandydatów mogą TYLKO być (inne są szalone):
Charakter, który dotąd nie został przedstawiony
Roran
Nasauda
Arya
Czemu nie Orik i Elva? Wiadomo. Krasnolud nie może, a widzieliście dziecko kilkuletnie na smoku? Nawet by na niego nie weszła.
A Vanir - jest młody, a wiele Elfów jest lepsza od niego w magii i pewnie
też w szermierce. Czemu akurat on? Ale jest możliwe, że nawet on będzie Jeźdźcem. Ale jest jeszcze jeden nikły dowód. Arya poddawała Elfom jajo Saphiry. Pewnie i Vanirowi. A Saphira nie zwróciła się ku niemu. Czemu zatem ma to zrobić zielony smok?? Vanir też jest pyszałkowaty, dumny i pewny siebie. Ale może za drugim razem się mu powiedzie...
Vanira uwzględniono na stronie tylko dlatego, że jest opisywany w książce. A to może być jakikolwiek z Elfów.
Drzewo Menoa.
Nie ma co się rozpisywać. Brak mu broni - znajduje ją pod drzewkiem. W 99% to nie był dar Smoków w Święcie Przymierza Krwi.
Krypta Dusz, jej lokacja i zawartość
Jak najbardziej za teoriami. Dużo mi tłumaczą. A czytając Najstarszego natrafiłem na jeszcze jeden mocny dowód potwierdzający siłe spośród zabitych dusz przez Ra'zacków. Galbatorix pewnie z Murciem się "najedli" dusz i są teraz silni. I będą silniejsi z każdym rokiem. Oto dowód:
Najstarszy, Płonące Równiny, (rozdział) Najstarszy, strona 582:
"Eragonowi świadomość Jeźdźca (Murtagha) wydała się dziwna., zupełnie jakby zawierała dziesiątki różnych umysłów, uwięzionych duchów błagających o uwolnienie."
Kapujecie? Ma w sobie dusze, a one nie lubią Murtagha (Murcio, a fe!) i chcę zwiać. Eragon wyczuł je świadomością. Mocny dowód, co nie ?
Co do jednego powątpiewam. Jaja w krypcie Dusz? Oto wnioski, dlaczego nie:
+ Galbatorix - wiele razy jest napisane - ma jaja w skarbcu.
+ Musi je mieć na oku. Szczególnie po kradzieży Saphiry.
+ Bez jaj. Skarbiec królewski musi być super bezpieczny, wzmocniony magią (i smokiem!), jest bardziej bezpieczny od skarbca wujaszka Sknerusa! Po co miałby przenosić do Helgrindu?? Szczególnie gdy...
+ ... Ra'zackowie często opuszczają Helgrind. W tedy jest słabiej strzeżony. Za to Król lubi swój zamek i ciągle w nim przebywa.
- Może jednak woli ryzyko, a autor tak napisze, by mu się książka ułożyła.
- Skoro wszyscy myślą, że jajo ma Król, chcąc je zabrać tam się udają. A Król zrobi wszystkich, gdy ukryje je u Ra'zacków.
Wniosek: Dla mnie to kłamstwa wyssane z brudnego palca, że jajo jest w Helgrindzie.
Co do tego, że w Helgirndzie juest Krypta Dusz - zgadzam się.
Siedem słów Broma:
To potężne zaklęcie ofensywne lub defensywne. Eragon wypowie je by zmiażdżyć Galbatorixa. Może zapyta o nie Oromisa (Eragon ? Oromis)
Nowy król krasnoludów:
Orik, do usług!
Miłość Eragona:
Pozna nową laskę.
Arya.
Nasauda.
Nikt.
Partner Saphiry:
Dziki Smok
Zielony Smok
--
Czarny Smok
Czerwony Smok
Dwa ostatnie Smoki jeżeli Galbatorix zginie.
Kto zginie ?
Galbatorix
Może:
Roran
Murtagh
Oromis
Reszta to każdy ze smoków oprócz Saphiry.
Kto zabije Galbatorixa ?
Eraś
Murtagh (zwróci się w bitwie przeciwko niemu)
Roran
Nowy król Alagaesii:
Roran
Co się stanie na końcu trzeciego tomu ?
Arya+ Eraś odpłyną.
Albo Murcio, lub Roran się poryczą. Nie potrafię wskazówek znaleźć.
Prawdziwa tożsamość ojca Eragona.
To na deser - moje ulubione.
Została odkryty. To Morzan. Reszta to dowody na brak możliwości Broma jako taty Erasia.
Tata Morzan
+ Powtórzone w pradawnej mowie. Autor podkreśla to, nie po to, by w III tomie wszystkich zaskoczyć, ale po to, by nie robić złudzeń.
+ To zbyt się zgadza z innymi szczegółami.
+ Gdyby ojcem był Brom, Selena nie musiała by wracać. Mogła by z Bromem zostać.
+ Po jakiego grzyba, jeśli Brom to ojciec, oddawała Eragona Garowowi?
+ Brom jakoś (super) się nie interesował Eragonem. Poświęcał mu tyle uwagi, ile przystało na syna Jeźdźca (Morzana oczywiście). Tylko lekko go kontrolował by nie zbzikował.
+ Czemu nie ujawniał tego Brom Erasiowi, skora ma być jego ojcem?
Przerwa: Przed śmiercią Brom powiedział Saphirze rzeczy, o których nie chciał by Eragon się dowiedział zanim nie wydorośleje. Tak napisano na stronie. To bzdura! Cytuję Saphirę z książki:
"... powiedział mi wiele rzeczy, o których ci nigdy nie wspomnę, chyba, że zajdzie taka konieczność"
A więc nie powiedziała, że jak dorośnie to sie dowie, tylko, że w sytuacji krytycznej! To znaczy, że może się nigdy nie dowiedzieć.
Końcówka Najstarszego: str.595:
Saphira chuchnęła na niego. Powiew gorącego powietrza wzburzył mu włosy.
Pamiętaj, że niezależnie od swych zamiarów, Brom zawsze starał się chronić nas przed niebezpieczeństwem. Zginął , ratując cię przed Ra’zacami.
Wiem … Myślisz, że nie powiedział mi o tym, bo się bał, że mogę pójść w ślady Morzana, tak jak Murtagh ?
Oczywiście, że nie.
Spojrzał na nią, zaciekawiony.
Skąd ta pewność?
Smoczych uniosła głowę wysoko nad niego, nie patrząc mu w oczy. Nie odpowiedziała.
Niech ci będzie.
Napisali tak na stronie: Jest to bardzo ważny kawałek. Saphira czeka na to, aby powiedzieć Oromisowi/Glaedrowi (mogła to już zrobić) o Bromie będącym ojcem Eragona. Myślę, że można spokojnie założyć, że Oromis będzie tym, który powie Eragonowi prawdę. Tak jak w pierwszej książce, Saphira wie, że Eragon nie jest na tyle dorosły, żeby móc się z tym pogodzić.
Dodatnio, jeśli popatrzy się na to ze strony logistycznej, można zauważyć dwie rzeczy: 1) Dziedzictwo to historia/trylogia dorastania, a Eragon jeszcze nie dorósł ( i nie powinien) pod koniec drugiej książki a 2) Christopher Paolini dopiero co puścił wielką bombę marne cztery strony wcześniej , że Morzan jest ojcem Eragona – byłoby to absolutnie tępe napisać coś takiego i zmieniać to cztery strony później. To „odkrycie” to wielkie przekręcenie na końcu noweli. Tyle że zdamy sobie sprawę, że to nie jest żaden przekręt na końcu.
Tu chodzi o to, że Saphira nie znajduje argumentu, i poddaje się, jakby nie umiała rozwiązać zagadki. Nie chodzi, że się w porę ugryzła w język, by nie wygadać się o ojcu.
W Najstarszym jest rozdział zatytułowany „Dziedzictwo”. W nim, Murtagh bierze Zar’roca od Eragona i uważa go za swoje dziedzictwo. To zostawia Eragona bez miecza. W trzeciej książce Eragon dostanie swoje dziedzictwo i miecz swojego poprzedniego Jeźdźca (tzn. że pasuje do koloru jego smoka).
Znowu pisze ze strony. Kolejny błąd. Dziedzictwo - to nazwa trylogii nie ze względu na głupawy mieczyk. Ze względu na DZIEDZICTWO SMOCZYCH JEŹDŹCÓW!
Moją wiarygodność nadwyręży jednak to, że nie potrafię rozgryźć wierszyków Bladgena. Może i to na tym polega wierszyk - jak wytłumaczono. Bop zapominamy, że sentymentalnym ojcem Eragona jest... Brom. Napisał nawet to na grobowcu.
Jednak, holender to nie Brom jest ojcem Eragona.
"Także myślę, że gdyby Brom powiedział, ze jest ojcem Eragona i Jeźdźcem, Eragon dużo mniej by uwierzył, że Jeźdźcy istnieli i że upadli. Jeśli mówią ci, że wszyscy Jeźdźcy nie żyją, z wyjątkiem zwykłego bajarza, który jest już 15 lat właśnie takim, historie byłyby dużo mniej wiarygodne. "
Przepraszam, ale durniejszego wytłumaczenia nie widziałem...
Pamiętacjcie - to są moje teorie, pewnie sprzeczne z waszymi. Piszcie własne. Pozdrawiam.[/u]
|
|
|
|
|
|
|
selena004
...:User:...
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 15:13, 23 Sie 2007 |
|
Coz bardzo trudno jest rozroznic twoje teorie od teorii ze strony.
Ale w jednym masz akurat racje (przynajmniej moim zdaniem) po co Selena wracala do Morzana jesli Brom jest ojciem Eragona? Faktycznie mogla z nim zostac...
Co do zielonego jaja to tez to zauwazylam i tu pytanie - Czy skorupki smoczych jaj nie ulegaja rozkladowi? Tzn. Jesli to nie sa skorupki od ostatniego jaja to troche dziwne ze tak wiele lat sie tak dobrze trzymaja ze jeszcze je podeptac mozna.
|
|
|
|
|
lara
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z daleka
|
Wysłany:
Czw 17:11, 23 Sie 2007 |
|
selena004 napisał: |
Coz bardzo trudno jest rozroznic twoje teorie od teorii ze strony.
Ale w jednym masz akurat racje (przynajmniej moim zdaniem) po co Selena wracala do Morzana jesli Brom jest ojciem Eragona? Faktycznie mogla z nim zostac...
Co do zielonego jaja to tez to zauwazylam i tu pytanie - Czy skorupki smoczych jaj nie ulegaja rozkladowi? Tzn. Jesli to nie sa skorupki od ostatniego jaja to troche dziwne ze tak wiele lat sie tak dobrze trzymaja ze jeszcze je podeptac mozna. |
Co do ojca Eragona zgadzam się. Od początkunie wydawało mi się żeby Brom był ojcem Eragona. A co do jajka to one nie są takimi zwykłymi jajkami jak kurczaków więc możliwe, że nie ulegają rozkładowi.Sądzę, że jest to zwykły przypadek.
|
|
|
|
|
selena004
...:User:...
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 17:24, 23 Sie 2007 |
|
Troszke juz ksiazek fantasty przeczytalam i raczej nic nie dzieje sie przypadkowo - moze to mialo wywolac zament wsrod uwaznych czytelnikow? Jesli tak to CP osiagnal swoj cel.
|
|
|
|
|
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)
|
Wysłany:
Czw 14:24, 13 Wrz 2007 |
|
Jeszcze wpadłem na nowy pomysł. Może siedem słów Broma wypowiedzianych przed śmiercią to prawdziwa nazwa pradawnej mowy. Ale wątpię . Czumu? Bo Brom mógłby spokojnie zmiażdżyć Galba, bo by już miał potężną moc. A Eragon zna wytłumaczenie tych słów. By już ich użył...
|
|
|
|
|
Kapitan_Jack_Sparrow1
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczerze? Wiesz, że sam nie wiem . . .
|
Wysłany:
Czw 14:43, 13 Wrz 2007 |
|
Może Brom nie urzył bo to pozbawiłoby go życia, albo jest to takie :zaklęcie" że jego działanie moznaby było porówanć do wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie. Moze to dlatego. A Eraś każd akżdemu się poswięcać, ale sam jest tak tępy, ze tego nie zrobi xP.
|
|
|
|
|
Jasnoluska
...:User:...
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pod Warszawy
|
Wysłany:
Czw 17:59, 20 Wrz 2007 |
|
Zwiększąścią twoich teorii się zgadzam, ale nie z ostatnią, ja cały czas wierzę, że to Brom jest ojcem Eragona. Uważam, że Murcio powtórzył to w przadawnej mowie, bo w to wierzył... w Pradawnej Mowie nie można kłamać, ale można się przecież pomylić, no nie?!?!?!?
|
|
|
|
|
Linnea
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 29 Cze 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zasiedmiogórogrodu
|
Wysłany:
Czw 18:39, 20 Wrz 2007 |
|
lara napisał: |
selena004 napisał: |
Coz bardzo trudno jest rozroznic twoje teorie od teorii ze strony.
Ale w jednym masz akurat racje (przynajmniej moim zdaniem) po co Selena wracala do Morzana jesli Brom jest ojciem Eragona? Faktycznie mogla z nim zostac...
Co do zielonego jaja to tez to zauwazylam i tu pytanie - Czy skorupki smoczych jaj nie ulegaja rozkladowi? Tzn. Jesli to nie sa skorupki od ostatniego jaja to troche dziwne ze tak wiele lat sie tak dobrze trzymaja ze jeszcze je podeptac mozna. |
Co do ojca Eragona zgadzam się. Od początkunie wydawało mi się żeby Brom był ojcem Eragona. A co do jajka to one nie są takimi zwykłymi jajkami jak kurczaków więc możliwe, że nie ulegają rozkładowi.Sądzę, że jest to zwykły przypadek. |
Raczej nie są to zwykłe skorupki, skoro nawet, jak Eraś walił w jajo młotkiem, to się nie rozwaliło.
|
|
|
|
|
Yasmine
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nobody knows...
|
Wysłany:
Pią 8:04, 21 Wrz 2007 |
|
A ja nie rozumiem, jaki sens ma argument, że Brom nie mógł być ojcem Eragona, bo był za stary. Przecież Morzan był w podobnym wieku, skoro - jak się dowiadujemy z Najstarszego - pobierali szkolenie mniej więcej w tym samym czasie.
|
|
|
|
|
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)
|
Wysłany:
Pią 11:33, 21 Wrz 2007 |
|
Punkt dla Ciebie, Yasmine. Masz rację .
|
|
|
|
|
Yasmine
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nobody knows...
|
Wysłany:
Pią 18:50, 21 Wrz 2007 |
|
Właśnie znalazłam fragment (rozmowa Eragona z Oromisem, str. 264):
"Eragon zmarszczył brwi.
- Znałeś też Morzana?
- Był moim uczniem przed Bromem."
Czyli Morzan mógł być nawet jeszcze starszy niż Brom. Kolejny argument przeciw niemu.
I cztery strony dalej:
"Morzan był moją największą klęską. Brom go uwielbiał, nigdy nie odstępował od jego boku, nie sprzeciwiał mu się i nie wierzył, że mógłby się okazać w czymkolwiek lepszy."
Z tego wyciągnęłam wniosek, że pobierali szkolenie w podobnym czasie. Skoro byli przyjaciółmi, raczej nie mogło być między nimi dużej różnicy wieku...
Poza tym tego nie ma w teoriach. Przeczytałam to w którymś temacie... teorie czytałam już dawno i muszę przyznać, że co do większości "niewiadomych" to właśnie one mnie "oświeciły"...
|
|
|
|
|
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)
|
Wysłany:
Nie 13:44, 30 Wrz 2007 |
|
Nowe pomysły:
Imię (prawdziwe) Eragona:
Wyrda (po Elficku: Los). Czemu? Moja siostra to znalazła i uznała, że skoro magiczny kruk Islanzadi - Baldgen, cały czas mówi to na widok Erasia - to kto wie??
Morzan - ojciec Eragona:
na stronie 382 I tomu Murtagh, gdy zwierzał się w lochach ze swojej przeszłości Eragonowi. Mówił tak:
"...gdyby król nie wezwał Morzana na poszukiwania jaja Saphiry. Kiedy tylko wyruszył w drogę, zniknęła moja matka, którą zostawił w domu."
Czyli kolejność zdarzeń:
-Morzan ciska mieczem w Murcia
- Selena się boi i myśli jak tu by ukryć ciążę
- Morzan hula po świecie
- Selena wykorzystuje szansę zwiewa z zamku
Skąd wiemy, że Selena była ciężarna? Przesuńmy się do II tomu, koniec książki, strona 594. Myśli Erasia:
"Po tym, jak Morzan cisnął Zar'rockiem w Murtagha i omal go nie zabił, matka musiała ukryć ciążę, wrócić do Carvahall, by chronić mnie przed... (tymi głąbami ).
Czyli:
Selena tak sobie nie wyruszyła w świat szukać ciąży z Bromem. Ona uciekła, by ukryć ciążę, a nieobecność Morzana świetnie się do tego nadała.
Czyli:
Zanim wyruszyła, była już w ciąży...
Czyli:
TO NIE DZIECKO BROMA!!!
Zrozumieliście? To dobre. Nie? Napiszcie, a ja wytłumaczę.
A co do wiary w Murtagha w ojcostwo Morzana, ale nie! to musi byc Brom. A pradawna mowa skłamała, bo to była prawda dla Murtagha. Hahaha. Dobre sobie. Przynajmniej według mnie.
Weźmy przykład.
"Bratem Kaczyńskiego Jarka, jest Lech" Moge tak powiedzieć w pradawnej mowie? Mogę. o fakt.
A jeśli jestem z Trynidadu i Tobago? Słyszałem, że bratem Kaczyńskich jest Donald Tusk.
"Bratem Kaczyńskich jest Donald Tusk" Nie powiem w pradawnej mowie, bo kłamię. Fakty nie można uważać za własne. Fakt to jedna prawda, a nie subiektywizm. Można powiedzieć.
"Lubię zgniłe jajka." - to prawda. Bo to jest pogląd nie fakt (pisze 100x fakt to nie pogląd, prawda objawiona na temat faktu jest tylko jedna!).
Ktoś powie: "Nie lubię zgniłych jajek." To prawda. Bo to pogląd nie fakt.
Czaicie? Chwytacie? To dobrze. Nie rozumiecie? Napiszcie, spróbuję wam wytłumaczyć .
Najważniejszym FAKTEM jest to, że autor może napisać co chce. Ten temat opisuje prawdopodobieństwo. Polini moe napisać:
"Ojcem Eragona jest Roran, a syn Eragona to Garrow. Prawdziwym imieniem Galbatorixa jest "Ciota"." Kapujecie? Ma wolną wolę, może napisać, że Galb zgwałcił Selenę i jest ojcem Erasia... Ma wolną wolę i pisze co chce. Moja wersja z Roranem i Garrowem jest mało prawdopodobna? Czyżby? A Harry Potter VI zostało W JEDNYM ROZDZIALE wytłumaczone, że Snape jest zły. Autorka odparła wszystkie zarzuty, choć to było tak prawdopodobne jak koniec Mody na sukces... To wszystko moje domysły. Wszyscy ludzie Alagaesi moga być ojcem Eragona. I nikt nie zabroni napisać Paoliniemu tego, co chce.
To tyle. Pasowało ?
|
Ostatnio zmieniony przez Smoczy Jeździec dnia Nie 13:59, 30 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Miranda
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 13:56, 30 Wrz 2007 |
|
selena004 napisał: |
Ale w jednym masz akurat racje (przynajmniej moim zdaniem) po co Selena wracala do Morzana jesli Brom jest ojciem Eragona? Faktycznie mogla z nim zostac... |
Mogła mieć co najmniej dwa powody:
- zostawiając Eragona pod opieką Garrowa / i - jakby nie patrzeć - Broma / odwróciła od niego uwagę Morzana i króla. Scenariusz: Selena zostaje z nimi, ludzie Galbatorixa prędzej czy później znajdują tę szczęśliwą rodzinkę, Selena i Brom idą do piachu, Eragon na dwór króla. I Galbatorix ma dwóch, a nie jednego Jeźdźca do podboju nowych ziem...
- chciała jeszcze raz zobaczyć swojego pierworodnego. Może musiała powiedzieć Murtaghowi coś ważnego? Może to dzięki jej radom uciekł z dworu króla, kto wie?
|
|
|
|
|
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)
|
Wysłany:
Nie 14:08, 30 Wrz 2007 |
|
Brawo Miranda . Bardzo ładnie kombinujesz.
Przepraszam za spam...
Żeby nie było całkowicie off-top to potwierdzam, że wszyscy mogą być ojcami Eragona (może wszyscy na raz), a autorowi nie brak pomysłu. Wątpicie w absurd w III tomie? To odpowiedzcie:
- Czemu Galbatorix nie może być ojcem Eragona?
- A dlaczego nie Garrow?
Napiszcie swoje pomysły, WSZYSTKIE OBALĘ. Bo zabawie się w autora, i mogę zrobić z wszystkimi bohaterami, co zechcę .
Przykład:
"Selena wyruszyła w drogę już w ciąży. Jak Garrow mógł ją... no wiecie?"
Moja odpowiedź:
"Dzielne Mały Garrow wyruszył z szachami i paczką paiersów na swoim Dzielnym Małym Koźle do siedziby króla. Przebrał się za Czternastego Zaprzysiężonego i przy okazji miał okazję zrobić... to z siostrą (miłe powitanie po latach). Wrócił do Rorana i czekał, aż Selena wróci, zostawić mu Eragona, bo tak jej Trybunał Najwyższy Alagaesi nakazał. Potem Selena zwiała z powrotem do Murcia w obawie przed upitym do cna Garrowem, który powybijał pół Carwahall szklana butelką z Biedronki".
Czemu nie może być taka wersja? Może być. Kapujecie, o co mi chodzi??
|
|
|
|
|
Yasmine
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nobody knows...
|
Wysłany:
Wto 15:48, 02 Paź 2007 |
|
Cytat: |
A co do wiary w Murtagha w ojcostwo Morzana, ale nie! to musi byc Brom. A pradawna mowa skłamała, bo to była prawda dla Murtagha. Hahaha. Dobre sobie. Przynajmniej według mnie. |
Cytat: |
Fakty nie można uważać za własne. Fakt to jedna prawda, a nie subiektywizm. Można powiedzieć.
|
Dobra, dobra, rozumiemy. Ale ja tamten fragment teorii odbieram nie jako to, że Murtagh wierzył w to, iż to Morzan jest ojcem Eragona. Bardziej jako to, że uważał tak, bo NIE WIEDZIAŁ, jak jest prawda.
Ściślej: kłamstwo nie jest kłamstwem, jeśli nie wiesz, jaka jest prawda. Kłamiesz, jeśli znasz prawdę, a powiesz coś innego. A Murtagh nie znał prawdy, zatem ona - ten fakt, w ogóle dla niego nie istniała.
Był tylko jego pogląd - domyślał się, że Morzan jest ojcem Eragona. Wyłącznie na podstawie tego, że znał imiona swoich rodziców i wiedział, że Selena była matką również Eragona.
|
|
|
|
|
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)
|
Wysłany:
Wto 18:15, 02 Paź 2007 |
|
Hm... Skąd masz pewność, że nie znał prawdy?? Widzę, że obstawiasz Broma jako ojca Eragona .
Co do kłamstwa - to prawda. Czyli Murtagh NIE UŻYŁ PRAWDY.
Kłamstwo, a nie mówienie prawdy to podobne, ale różne rzeczy.
Kłamiesz, jak napisałaś, jak znasz prawdę, a przeinaczasz fakt.
Nie mówisz prawdę, kiedy nie znasz prawdy, a przedstawiasz własny fakt.
W Pradawnej Mowie musisz mówić prawdę (albo jej urywek, choć to i tak tylko Elfy opanowała, wątpię, by to i Murtagh potrafił). Czyli na jedno wychodzi, używam tylko precyzyjnego odniesienia (sprostowanie). Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
Yasmine
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nobody knows...
|
Wysłany:
Śro 15:42, 03 Paź 2007 |
|
Cytat: |
Skąd masz pewność, że nie znał prawdy?? |
A skąd masz pewność, że znał?
Cytat: |
Kłamstwo, a nie mówienie prawdy to podobne, ale różne rzeczy.
Kłamiesz, jak napisałaś, jak znasz prawdę, a przeinaczasz fakt.
Nie mówisz prawdę, kiedy nie znasz prawdy, a przedstawiasz własny fakt. |
No i właśnie o to mi chodziło. Dla wszystkich znających fakt - Murtagh skłamał. Ale dla niego samego to nie było kłamstwo, co najwyżej właśnie powiedzenie nieprawdy - w końcu skąd mógł wiedzieć, czy to, co mówi, to prawda, czy nie? Nie znał faktu.
Nie wiem, jak w takich przypadkach działa to, że pradawna mowa nie pozwala skłamać. Czy nie pozwala powiedzieć czegoś, co jest kłamstwem tylko we własnej opinii, czy też niezależnie od niej? Ale skłaniałabym się raczej ku temu pierwszemu. Cytat:
"Wiedział jednak, że musi mu uwierzyć: nie mógł skłamać w pradawnej mowie. Choć powiedział, że jest przyjacielem, nie oznaczało to, że nie zamierza jej skrzywdzić. Równie dobrze mógł wierzyć, że nim jest; wówczas słowa te byłyby prawdziwe - dla niego. Pradawna mowa ma swoje ograniczenia, pomyślał Eragon."
|
|
|
|
|
Jasnoluska
...:User:...
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pod Warszawy
|
Wysłany:
Śro 16:07, 28 Lis 2007 |
|
Smoczy Jeździec napisał: |
"Po tym, jak Morzan cisnął Zar'rockiem w Murtagha i omal go nie zabił, matka musiała ukryć ciążę, wrócić do Carvahall, by chronić mnie przed... |
Powiedz dokładnie skąd wziąłes ten fragment (w którym miejscu ksiażki jest), bo mam zmiar obalić to zdanie !!!
|
|
|
|
|
ghostrider
...:User:...
Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krakowa
|
Wysłany:
Wto 21:49, 04 Gru 2007 |
|
według mnie serena wróciła do Morzana bo Galbatorix mógł by jej szukać
A może tak byś uzasadnił? Takie posty to dla mnie nabijanie....Rozwijaj wypowiedzi!
|
|
|
|
|
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)
|
Wysłany:
Nie 14:28, 06 Sty 2008 |
|
Jasnoluska napisał: |
Smoczy Jeździec napisał: |
"Po tym, jak Morzan cisnął Zar'rockiem w Murtagha i omal go nie zabił, matka musiała ukryć ciążę, wrócić do Carvahall, by chronić mnie przed... |
Powiedz dokładnie skąd wziąłes ten fragment (w którym miejscu ksiażki jest), bo mam zmiar obalić to zdanie !!! |
Napisałem. Najstarszy, rozdział znowu razem, strona 594, sam początek strony. Warto przeczytać zresztą cały rozdział. Tam niemal każde zdanie to woda na mój młyn .
|
|
|
|
|
Jawhowe
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ciemnych zakamarków ludzkiego umysłu
|
Wysłany:
Pon 14:41, 21 Sty 2008 |
|
Krypta dusz nie będzie na Hellgnidzie. Skała Kuthian raczej będzie samą górą a nie kamienną tabliczką leżącym w grocie raz'aców.
Nie jest to coś co zrobił Galbatroix by powiększać swoją moc. W najstarszym Arya mówi że nazwa ta jest jej znajoma. Wydaje jej się także że jest prastara i potężna. Saphira także to odczuwała. Czyli raczej była zawsze w Alagesii albo skombinował ją ten cały Szary lud. Jak dla mnie to będzie wielki obelisk leżący gdzieś w Du Weldenvarden albo w Beorach (bardziej prawdopodobne jest to pierwsze - więcej magii itp.). W końcu musi to być coś wyróżniającego się.
Co do podobieństwa do Skały statków w meksyku - wątpię by Paolini wybierał nazwę sprawdzając czy będzie podobnie brzmiała do jakiegoś miejsca.
Cytat: |
Imię (prawdziwe) Eragona:
Wyrda (po Elficku: Los). Czemu? Moja siostra to znalazła i uznała, że skoro magiczny kruk Islanzadi - Baldgen, cały czas mówi to na widok Erasia - to kto wie?? |
A może pradawne imię Eragona to Brisingr. W końcu to pierwsze słowo w pradawnej mowie jakie powiedział. To właśnie nim zabił Durzę. No i jeszcze nazwa 3 tomu. Jakoś tak pasuje.
Cytat: |
Po jakiego grzyba, jeśli Brom to ojciec, oddawała Eragona Garowowi? |
Brom wprowadził się do Carvahall po urodzeniu Eragona. Także Selena nie wiedziała gdzie Brom się znajduje i dlatego zostawiła go u Garrowa. Brom dopiero potem wytropił dzieciaka i osiadł się w Carvahall.
Dlaczego Selena nie osiadła się w Carvahall?
Bo nie wiedziała że Morzan nie żyje i bała się że znalazłby ją a więc i Eragona.
Poza tym może mieć to jakiś związek z przepowiednią Angeli. Głowę dam sobie uciąć że to przez nią Eragon ma imię pierwszego jeźdźca.
Jeszcze to że może ona wcale nie uciekła by ukryć ciążę. To tylko domysł Eragona. Może się mylę i gdzieś jest to dobitnie potwierdzenie ale nie mogę tego sprawdzić (nigdy nie pożyczaj książek).
Edit:
Zazwyczaj nie czytam shoutboxa i nie wiedziałem że SJ już wysunął teorię z prawdziwym imieniem Eragona. Także jak najserdeczniej przepraszam za bądź co bądź nieświadome powielenie pomysłu.
|
Ostatnio zmieniony przez Jawhowe dnia Pon 17:13, 21 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Pawel
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 17:49, 22 Sty 2008 |
|
Co do możliwości mówienia nieprawdy w Pradawnej Mowie.
Czy wypowiedziane zaklęcie jest prawdą?
Czy nie znając prawdy, a uznając nieprawdę przez kogoś wmówioną, nie można powiedzieć tego, co się myśli?
Ano, moim zdaniem, nie. Pradawna Mowa ogranicza możliwość mówienia nieprawdy, tylko jeśli mówiący świadom jest prawdy, ma jej świadomość. Bo bez świadomości prawdy, kłamstwo nie jest kłamstwem, bo prawda jest wówczas subiektywna i kłamstwo jest w świadomości danej istoty prawdą. (alem był zapętlił ) Zatem Murtagh mógł powiedzieć to, co on uważał za prawdę, nie mając świadomości faktu, a kłamstwo uważając za prawdę. (znowu)
Oto moja opinia na ten temat.
|
|
|
|
|
Baldor
...:User:...
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Śro 20:25, 23 Sty 2008 |
|
Może z tego strzaskanego jaja wykluł się dziki smok. Może nikt nie za czarował jaja by czekało na odpowiedniego elfa albo człowieka. Albo mam lepszą teorie. Na tych skałach mieszka zapomniany jeździec wraz z żoną która też jest jeźdzcem a ich smoki się kochają i zniosły zielone jajo które zobaczył eraś. To trochę głupie. Ale w księdze trzeciej może się wszystko wydarzyc.
|
Ostatnio zmieniony przez Baldor dnia Śro 20:26, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Miranda
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 12:53, 25 Sty 2008 |
|
Tak na marginesie...
[link widoczny dla zalogowanych]
Co Galbatorix zrobił Murtaghowi?
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |