Durza

Durza był fajny

Lubię czarne charaktery.

Ja za czarnymi charakterami nie przepadam, ale Durza miał to coś, tak jak Lord Vader.

Nio masz racje

Ja też nie wszystkie czarne charaktery lubię, ale oni właśnie byli świetni

ja team za Durzą nie przepadam....

ja nie nawidzie durzy paskudny, plugawy, cien

Ja go lubię

fajne było jak Eraś się go tak bał :ymm:

Durza był zły bo duchy w nim były złe. Ale Durza miał zmysł wojenny jak robił pułapkę na Arye

Durza . Dziwne , ale w ksiązce , nie robił na mnie jakiegos specjalnego wrazenia. Wydawał mi sie jakis taki bezbarwny , bez charakteru ( wiem , ze to dziwne)
Co innego po obejrzeniu filmu. Moze tym razem zadziałała jednak magia szkanego ekranu.

Durza nie okazywał uczuć, dlatego wydawał ci się bezbarwny (zupełnie jak Allanon, tylko on był Druidem nie Cieniem)

roper napisał:

Allanon, tylko on był Druidem nie Cieniem

A kto to właściwiee???

Wysłany: Śro 16:38, 14 Mar 2007

Mnie tam Durza specjalnie nie ruszył. Chyba go nie lubiłam. Wkurzył mnie z tą płapką na Aryę. Umarł i koniec. Szkoda tylko, że Murtagh go nie zabił w Gil'eadzie, tylko Awrya musiała tłuc Isildar Mithrim;(

Wysłany: Pon 18:55, 19 Mar 2007

A ja tam Durzę zawsze ubóstwiałam

Nigdy mi się z Wiśnią, aż do filmu nie kojarzył (nie znoszę tego wiśniewskiego). Cóż, to jest w nim takie ciekawe, że on sam do końca nie wie co czyni, chciał tylko pomścić nauczyciela swojego. I trochę go poniosło...nie w te stronę co trzeba. Widzi się go, i zaraz chce znać wszystkie jego myśli i przeszłość ( przynajmniej ja tak zawsze miałam). A poza tym, ta moja miłość do długowłosych czarnych chrakterów, nic na to nie poradzę

ja tam za nim nie przepadałam. był to był,a jak go Eragon zabił to też nic się nie stało.

no coz.. nie zyje.. lubie go bo Eras jak go zabil jest bohaterem

Mi się podobała jego postać zanim był cieniem.

ja tam Durzy nie polubiłam:/ był jakiś tam cień i zginął...w ogóle mi go nie było żalxP

ja Durzy nie polubilam takze ^^ ale mial fajne dziecinstwo... poza tym musi byc jakiś czarny charakter.

Ja Durzy nie lubiłam, bo na ogół nie lubie czarnych charakterów. Ale trzeba przyznać, że był ciekawa postacią. Bez niego książka byłaby pusta.

Ja akurat lubiłem Durze jakoś fajny był i szkoda że zdechł bo mógł sie nawrócić/odczarować