Galbatorix

Wysłany: Nie 14:09, 12 Mar 2006

Czy Galbatorix był potężnym władcą absolutnym, czy raczej człowiekiem załamanym po stracie przyjaciela? Co o nim sądzicie? Czy to, że zabito jego smoka usprawiedliwia jego czyny, czy wręcz odwrotnie? Jak mogły potoczyć się jego losy gdyby nie wyruszył na tą idiotyczną wyprawę? Piszcie swoje opinie.

PS. Tak wogóle to skandal, że główny czarny charakter nie ma swojego tematu!!!!!!!!!!!! Więc proszę (uprzejmie) mi go nie zamykać, bo skoro nawet Jeod i Vrael mają swoje tematy to Galb też powinien mieć. (Co do "Czemu siła Galba rośnie?" to to nie jest temat o nim samym tylko o jego sile, a o nim wypowiadacie się cały czas gdzie indziej)

Wysłany: Nie 14:15, 12 Mar 2006

Gdyby nie wyruszył na wyprawę to jego Smok by żył i Jeźdźcy byliby ok.

Wysłany: Nie 14:16, 12 Mar 2006

Galb to noob i tyle

Wysłany: Nie 14:21, 12 Mar 2006

Gdyby tak się nie stało to książki by nie było.

Wysłany: Nie 14:23, 12 Mar 2006

Galbatorix to osoba ktora wpdala w paranoje po utracie smoka ale mi sie wydaje ze niezalezalo mu na wiezi jaka laczyla go ze smokiem bo chcial zastepczego smoka, chodzilo mu glownie o niesmiertelnosc i o wielka moc nie o samego smoka dlatego chcial miec drugiego

Galbatorix to chory na umysl wariat ale nie mozemy mowic ze jest glupi i wogule bo to wkoncu najpoterzniejsza postac w calym tamtym swiecie i jet rownierz diabelnie inteligentny

Wysłany: Nie 14:31, 12 Mar 2006

Nieśmiertelny i tak był, a ze smokiem musiało go coś łączyć bo inaczej smok nie wybrałby go i nie zostałby jeźdźcem. Każdego, choćby najgorszego jeźdźca ze smokiem łączy więź, a gdy smok umiera, umiera też pewna część duszy jeźdźca, a poza tym czuje on niesamowity ból.

Wysłany: Nie 14:33, 12 Mar 2006

Ale zaczol by sie robic coraz slabszy bez smoka i wkoncu by umarl nie byl by niesmiertelny a bro terz zaczol sie starzec i stawal sie coraz slabszy

Wysłany: Nie 14:37, 12 Mar 2006

Chciał złagodzić ból po poprzednim Smoku, kolenym Smokiem

Wysłany: Nie 14:40, 12 Mar 2006

Nie on niechcial stawac sie coraz slabszy

bo jak by cos go laczylo z poprzednim smokiem to to nie chcial by drugiego ja osobisci jak by mi umarl pies to niechcial bym przez kilka nastepnych lat nastepnego a smok to cos wiecej czyli po stracie swojego przyjaciela z ktorym laczyla tak wielka wiez chcial bys znalesc sobie drugiego ja nie bo to by mi zadalo jeszcze wiecej bolu ciagle bym myslal o swojim pierwszym smoku

Wysłany: Nie 14:42, 12 Mar 2006

ja bym chciał 2 i wcale nie znaczy to, że jestem podobny do Galba

Wysłany: Nie 14:46, 12 Mar 2006

nie wiemy czy bys chcial musial bys najpierw jednego miec

niestety my sie nigdy nie dowiemy jak wielki bol sprawaia simierc tak bliskiej "Osoby" bo trzeba przyznac ze smok to cos wiecej nirz kto kolwiek z rodziny utrata smoka z pewnocia zadaje wiekszy bol niz utrata rodzica

chcial bys miec droga mamusie

ja raczej nie

Wysłany: Nie 14:50, 12 Mar 2006

U niego wystąpiło coś takiego jak u niektórych po rozstaniu z ukochanym/ą. By zapomnieć ten ból rzucił się w ramiona drugiego (w tym wypadku smoka).

Wysłany: Nie 14:53, 12 Mar 2006

ale to nie jest rozwiazanie (wiem bo mam w szkole psychologie ) bo ta osoba ciagle zyje w twojich wspomnieniach i mozna nabawic sie depresji jak sobie wmowi ze ta osoba mogla by poczuc sie skrzywdzona

galb ma depresje dlatego jest taki zly

Wysłany: Nie 14:54, 12 Mar 2006

zgadzam się z Mirzą i trudno porównać Smoka do mamy.

Wysłany: Nie 14:59, 12 Mar 2006

nie smoka do mamy bo ze smokiem wiarze cie glebsze uczucie niz z mama bo ze smokiem dzielisz sie wszystkimi myslami i odczuciami a z mamuska nie . I chodzi mi o to ze jak umiera matka i ojciec sie zeni z inna kobieta to ty nie zaakceptujesz jej (w twoijm wieku mlodsze moga zaakceptowac) jako druga matke

. Czyli jak ci umze smok nie bedziesz mugl miec drugiego bo to jest przykre. Gdyby tak bylo jak wy mowicie to brom terz by chcial mie drugiego smoka a nie chcial

my nie wiemy jakie to uczucie musieli bysmy jego doswiadczyc i watpie zebysmy chcieli po tym drogiego smoka a dla galba widocznie wazniejsze bylo to zeby byc poterzna istota nie zalezalo mu tak na smoku jak wiekszosci jezdzca

Wysłany: Nie 15:04, 12 Mar 2006

Becik Jeźdźcy tak jak ludzie są różni. Jeden po śmierci matki może zamknąć się w sobie, drugi zacząć ćpać, trzeci przelać uczucia na kogo innego, a czwarty to olać.
Brom reagował inaczej, a Galbatorix inaczej. Weź również pod uwagę, że Galb stracił smoka w młodym wieku, a Brom w starszym.

Wysłany: Nie 15:05, 12 Mar 2006

nie zgadzam się co do mamy, a Brom był mocniejszy psychicznie niż Galb

Wysłany: Nie 15:06, 12 Mar 2006

Taaa ale Brom stracił i smoka oraz się załamał bo jego najlepszy kumpel Morzan zdradził go.

Wysłany: Nie 15:07, 12 Mar 2006

i wytrzymał

Wysłany: Nie 15:12, 12 Mar 2006

Ale rzucił się w wir pracy. Tępił zaprzysiężonych, tak jak Galb tępił jeźdźców.

Wysłany: Nie 15:16, 12 Mar 2006

Doklądnie...

Wysłany: Nie 15:20, 12 Mar 2006

tak wybijał ich jak zarazę, ale nie chciał dodatkowego Smoka, Morzan go tępił to i on go tępił i wytrzymał, był normalny.

Wysłany: Nie 15:25, 12 Mar 2006

A może nie nie chciał, a nie mógł dostać? Bo przecież smocze jajka nie leżą na półkach w sklepach! Jak by to wyglądało?
"-Poproszę tamte zielone. Ile płacę?
-Dwie sztabki złota. A co pani też chce zostać Jeźdźcem?
-Nie... Ja to memu staremu chce na kolacje upitrasić..."
A poza tym miał mniejszą moc magiczną od Galba.

Wysłany: Nie 15:31, 12 Mar 2006

moc magiczną tak, ale psychika była lepsza

Wysłany: Nie 15:35, 12 Mar 2006

Nie lepsza, tylko odpowiednio ukształtowana.
A poza tym to Galba zepsuli Jeźdźcy, bo to oni mieli obowiązek go wychować.

Wysłany: Nie 15:37, 12 Mar 2006

i wychowali tak jak powinni

Wysłany: Nie 15:38, 12 Mar 2006

Galb górą! :buhaha:

Wysłany: Nie 15:38, 12 Mar 2006

z tym się nie zgodzę

Wysłany: Nie 15:41, 12 Mar 2006

Mimo wszystko gdybym to ja stracil smoka nie chcial bym drugiego

wy jestescie zli jak galb a ja jestem jak brom

Wysłany: Nie 15:43, 12 Mar 2006

jestem Galb okrutnik i pozabijam wszystkich w tym siebie