Nasuada

Crowin, fajny pomysł, uau. :ym:

pomyslowa to ona jest

ale mi tam do niej obojetnie

Mi też się ona nie podoba. Za pierwszym razem czytałem całego Eragona i Najstarszego. Czytałem też drugi raz i przeżucałem strony z wystąpieniem Nasuady.

Lubie Nasuade i nigdy nie przerzucam kartek-co za obraza dla książki

Ehm..ehm za pierwszym razem przeczytałem cała za drugim razem przeżucałem kartki. Jak coś czytałem drugi raz to chyba moge.Każdy czyta książki na swój sposób

Ja nie wiem czy ją lubie czy nie jest mi w sumie obojętna. Zgadzam sie z opinią Ireth. Lecz z drugiej strony zrobiła się jakaś taka chłodna, zupełnie bez życia. Choc może byc to wywołane śmiercią jej ojca i tą całą woją mogłaby wyluzowac (np. jak Orrin)

P.S. Jakby ktoś nie wiedział to był sarkazm

Nie jest taka zła...

Gdyby Nasuada nie była taką władczynią z krwi i kości to Vardeni mogli by sie jej nie słuchać, ona po prostu chce dorównać ojcu. A jeśli chodzi o postać to jest mi obojętna.

Zgadzam się z Dark P co do rządzenia, ale Nasuadę raczej lubię.

nasuada jets fajna mimo mlodego wieku daje sobie rade

Lubię i pochwalam. Jest taka... taka... władcza, ambitna, inteligentna, pomysłowa. Nie daje sobie w kaszę dmuchać

Podziwiam ją też za to, że tak szybko odnalazła się na nowym stanowisku po śmierci Ajihada. Nie dała się stłamsić Radzie Starszych, co prawda tochę za mało myśli o sobie, ale cóż... chce spełnić swoje obowiązki jak najlepiej. Nie wińmy jej za to, że w obliczy kryzysu stara sie przysłużyć Vardenom jak najlepiej. Jej zachowanie wynika z tego, ze świadomości, że każdy będzie ją porównywał do ojca. Klasy jej brak, ale cóż, nabędzie z wiekiem

ona ma klasę wrodzoną o! Tylko jej nie pokazuje

A pomysł z koronkami był przedni.

Moim skromnym zdaniem ,to ona ma swój styl i klasę i wcale nie chce dorównać ojcu tylko chce dobrze rządzić Vardenami i dokończyć dzieło jej ojca. Jestem pewien ,że będzie żyła do końca książki i jeszcze dalej. Nigdy ,nie przerzucałem stron z jej udziałem. Chociaż to też dlatego ,że była tam Elva

Nasuada, jak sądzę, będzie dobrą władczynią, mimo młodego wieku. I też myślę, że Paolini jej nie uśmierci - w końcu zabicie dwóch przywódców Vardenów w przeciągu dwóch tomów.. byłoby trochę.. niesmaczne..

Nasuada to moja ulubiona postać

A tu tak dużo jej przeciwników... Co wy do niej macie?
Trudno w zasadzie powiedzieć, czemu ją lubię... Jakoś tak samo naszło... Pewnie za te cechy które podała kucykkk, a także za to, że jest dobrą przywódczynią. Dba o dobro poddanych, a nie zapomina przy tym o sprawiedliwości (choć czasem napada ją wredota...

No i jest bystra, bo kto by wymyślił koronki, jak nie ona? Ciekawie rozegrała sprawę z tymi koronkami...
Ja głosuję za tym, żeby żyła, miała się dobrze i z panem Orrinem się zeszła

ma zadurzo spraw na glowie , nie ma czasu na uczucia

Nasuda , Nasuda . . . . Jako postać nawet może być. A jeżeli chodzi o sprawę rządzenia , cóż . . . uważam , że mogli wybrać kogos innego. Tak nawet ja luibiłam , ale gdy zaczęła rządzic bardzo się zmieniła i wiele u mnie straciła. Ale trzeba jej też oddac , że pomysł z koronkami był rewelacyjny.

Tak N.I.X. Nasuda , "Nasuda"

Ja bardzo lubiłam Nasuadę w pirwszym tomie... wyobrażałam sobie ją białą, ale to szczegół. Jest mądrą i wogle ale nic do niej nie mam. Przestałąm ją lubić ,bo Paolini zmienił sposób opisywania jej.Już nie jest młodą, pełną życia "królewską" dziewxczyną... Wrażenie o jej wyglądzie popsuł mi film... zrobili z niej dzikuskę, tak samo jak z Ajihada! ;(

Nasuada.. Nieźle sobie radzi pomimo tego, że musiała zastąpić takiego dobrego wodza jakim był jej ojciec.. Miała przed sobą duże zadanie do spełnienia i nawet sobie nieźle radzi

No i te koronki to już w ogóle

Te koronki to niezły pomysł... Ale Nasuada jest naprawdę ciekawa i ciekawie opisana. A to co z nią w filmie zrobili to paranoja!

Nie no w sumie w filmie nie jest taka zła... Choc ja ją sobie wyobrażałam bardziej dorośle. A co do tych koronek to miała bardzo ciekawy pomysl:)

Ja myślę, że Nasuada jest dobrą przywódczynią. Zaradna, bystra, pomysłowa. Może i jeszcze daleko jej do swojego ojca, ale napewno kiedyś go doścignie.

Pomysł z koronkami był genialny, a jeszcze bardziej podobała mi się reakcja Orrina, na jej propozycję pożyczki.

Myślę, że fajnie by było gdyby w końcu "zeszła się" z Orrinem.

Pasowaliby do siebie.

Ale też fajnie byłoby gdyby została dziewczyną Murtagha.

Mi Nasuada nie przeszkadza. Dla mnie jest OK

Wysłany: Sob 10:26, 03 Mar 2007

A ja myślę, że tak jak jej ojciec zginie w ostatniej bitwie. takie nieodparte uczucie :ym:

Ale strasznie będzie mi jej żal, bo z kobiet zostanie tylko Arya

Wysłany: Sob 12:52, 03 Mar 2007

Oo miło by było gdyby zginęła

Wysłany: Sob 13:04, 03 Mar 2007

Miło? Ja ją bardzo lubię i nie chcę, żeby zginęła. O!

Wysłany: Sob 13:06, 03 Mar 2007

Ja tam za nią nie przepadam więc jak dla mnie może zginąć

Wysłany: Sob 13:12, 03 Mar 2007

Ja lubię Nasuade ale i tak niech ginie

Wysłany: Nie 17:46, 04 Mar 2007

ja uważam, że Nasuada nie zgine. a jak tak to kto się zajmie Vardenami?

Wysłany: Czw 13:47, 08 Mar 2007

Nasuada jest spox;) było by fajnie jakby się z Orrinem hajtnęła, ale czy zginie to mi trochę lata

Wysłany: Czw 14:13, 08 Mar 2007

Saga napisał:

ja uważam, że Nasuada nie zginie. a jak tak to kto się zajmie Vardenami?

Wg. mnie ona zginie, gdy już Galbatorix zostanie pokonany. A wtedy, nie będą potrzebni vardeni, więc tak jakby się "rozpadną"