o BROMIE....

Wysłany: Czw 15:07, 09 Mar 2006

Nie, co to to nie.
Umarł. I już nie ożyje.
Zakończył swoją misję, o.
Po co ma ożywać?

Wysłany: Pią 21:15, 10 Mar 2006

No, ale on powinien dalej żyć tak nie powino być to tak jakby umarł Aragorn.

Wysłany: Pią 21:25, 10 Mar 2006

Aragorn i tak umarł

Wysłany: Pią 21:28, 10 Mar 2006

Ale on umarł ze starości a nie przez jakiegoś Rzazaka.

Wysłany: Pią 23:29, 10 Mar 2006

oł no co wy byl juz stary itak by wykorkowal no nie drazmy tego tematu

czuje ze zaraz ktos sie na mnie rzuci i rozszarmie mnie na strzepy...UPS

Wysłany: Sob 8:22, 11 Mar 2006

Dobra... kończmy zmartwychwstanie Broma

Wysłany: Sob 13:29, 11 Mar 2006

No i wreszcie coś mądrego, Ravyn.

Nie porównujcie do Aragorna, bo pzecież jakoś sobie radzą bez Broma.

Wysłany: Sob 15:51, 11 Mar 2006

Właśnie, zgadzam się z Kelpie.
Brom był już:
a) stary
b) nauczył Eragona tego, co miał nauczyć.

Wysłany: Sob 17:17, 11 Mar 2006

Ale z was sa wredne osoby niepodobal sie brom to jedna z najlepszych osub w ksiezce . Ja tam bym chcial zeby brom zyl.

Wysłany: Sob 19:06, 11 Mar 2006

Brom jest (był...) bardzo ciekawą postacią, ale po co miałby wrócić? Nie pomógłby, bo miał już i tak przepowiedziane, że do czego się nie zabierze, to mu się to nie uda, oprócz jednej rzeczy - udało mu się wykraść jajo. Chyba, że miałby Erasiowi opowiedzieć i objaśnić szczegółowo całą swoją długaśną i zawiłą przeszłość, jedynie ku uciesze czytelników.

Wysłany: Nie 10:45, 12 Mar 2006

Moim zdaniem Brom ma jeszcze wiele do przekazania Erasiowi więc może nie zmartwychwstanie ale na przykład pomoże Eragonowi w jakimś ważnym momencie objawiając się jako zjawa :lol:

Niezbyt to orginalne ale cóż, co wy na to?

Wysłany: Nie 10:55, 12 Mar 2006

Ale jemu się już nic nie uda! Taki jego wyrd, przykro mi bardzo....

Wysłany: Nie 12:25, 12 Mar 2006

Eee tam pojawi się Brom Eragonowi we śnie i powie mu słaby punkt Galba coś w tym stylu "Eragonie uderz galba w jajca''

Wysłany: Nie 12:27, 12 Mar 2006

hyhy..no przeciez jakby sam znal takie czule miejsce to sam by go wykonczyl...

Wysłany: Nie 13:51, 12 Mar 2006

Może zna taki czuły punkt ale sam nie mógł Galba wykończyć bo był już stary i za słaby

Wysłany: Nie 17:34, 12 Mar 2006

Nie przesadzajcie, wątpie w to...

Wysłany: Nie 17:37, 12 Mar 2006

Też w to wątpie ale pomarzyć można.

Wysłany: Pon 14:18, 13 Mar 2006

O rany, ja wiem, że Brom- fajny gościu i w ogóle, ale jedyne, to to, że objawi mu sie w Krypcie Dusz, jakby co.
Poza tym, zrobił co miał, a jak wszczyscy zaczą wstawać z martwych, to byłaby juz totalna porażka.

Wysłany: Pon 14:57, 13 Mar 2006

"To moze ja wyjaśni dlaczego nie zmartwychwstanie..Otóż nie zmartwychwstanie, bo niezmartwychwstanie"
dobra koniec tegom tematu..
porozmawiajmy o ty dlaczego Brom nie popelnil samobojstwa kiedy stracil smoka?

Wysłany: Pon 15:00, 13 Mar 2006

Może ktoś (w domyśle: Selena) go wspierał? Chociaż, niee, to chyba się mija w czasie, nie wiem.

Wysłany: Pon 15:04, 13 Mar 2006

Nie zabił się bo mu się nie chciało! Był na to zbyt leniwy

Wysłany: Pon 15:29, 13 Mar 2006

Może ma na to zbyt silną psychikę.

Wysłany: Pon 15:32, 13 Mar 2006

Brom przezwyciężył chęć samobujstwa itp. rzeczy.

Wysłany: Pon 15:43, 13 Mar 2006

Eee tam...

Po prostu Jeod go pilnował żeby nie popełnił głupstwa

Wysłany: Pon 15:45, 13 Mar 2006

O, to Jeod mógł go po przyjacielsku wspierać. :ym:

Wysłany: Pon 15:49, 13 Mar 2006

Ja jestem za potęgą psychiki. Może był tak zdeterminowany, że uparł się, że się zemści.

Wysłany: Pon 15:52, 13 Mar 2006

Też możliwe, że tak bardzo kochał swoją smoczycę, że zamiast zwariować, postanowił ją pomścić.
A co to za 'kolorowe wariacje', Kelpie? : >

Wysłany: Pon 15:55, 13 Mar 2006

TowszystkoprzezWacka

Nie no, rozmowa o Bromie mnie tak nastwia

Wysłany: Pon 16:04, 13 Mar 2006

Aha. To ja muszę chyba uzupełnić wiadomości. :ym:

A jak myślicie, jak czuł się Brom, kiedy kropnął ex-najlepszego kumpla?

Wysłany: Pon 16:05, 13 Mar 2006

Jak młody Bóg