o BROMIE....

z żalem musze przyznać Kelpie rację, acz nie do końca (i dzięki Bgou :p), wątek Rorana mial beznadziejne tło (jakby ra'zacowie nie mogli wybić tego Carvahall :raa:

), ale on sam jest lepszy od Erasia

Wkońcu z tabą sie troche zgadzam. Ee ale przez rorana zeszliśmy z kursu mówimy onim a nie o Bromie. :lol:

A więc do tematu- Brom zrobił źle że zasłonił Erasia bo ten jest do niczego (choć nie mialbym się na kim wyżywać :raa:

)

Ale gdyby Eragon umarł, a Brom prezył...
Mosrael, ksiażka skończyłaby sie po 300 stronach, czy mniej.

Ona ma rację, ale szkoda że Brom zginąl bardzo go lubiałem.

Szkoda tez go lubilem ale, jak mozecie tak zle mowic o naszym idolu i bohaterze ksiazki (Eras)

zartuje, ale co wam sie tam nie podoba, lepszy od Rorana, i przynajmniej nie jest siekiero-nozny...

nie skończyłaby się, Brom by żył wykradłby OBA jaja, uchronił Murta przed porwaniem, zwerbował Rorana, zabiłby ra'zaców nim pomysleliby o ataku na Carvahall, ufff...

nie podoba mi sie twoja wizja Mosrael*...(kolejny przeciwnik Eracia :raa:

)sie tu wszyscy pluja ze nabijam na pale Rorana ale przeciez to samo sie rozbi z Eragonem...no dobra ale reszta mi sie podoba tzn

Cytat:

Brom by żył wykradłby OBA jaja, uchronił Murta przed porwaniem

i bylby happy end..nie dla all oczywiscie..

mi się taki end podoba (choć książka krótka mogła by wyjść, choć też niezła historia)

Offtop: ty najeżdżasz na Rorana ja na Erasia, równowaga musi być, co nie :;Db:

Mnie się też ta wizja nie podoba. Nie przepadam za Eragonem jakoś bardzo, ale nie pasuje mi jego śmierć jakoś...
Jeszcze w pierwszej części!

mnie też niezbyt podoba się twoja wizja...aczkolwiek jest ciekawa

E, ksiażka po to jest, żeby utrzymac głownego bohatera przy życiu, bo czasem mam takie odczucie. ^^

No masz rację.
Ale teoria jest ciekawa, nie sądzisz?

kto powiedział że Eraś jest głównym bohaterem

, to że przewija się przez większość książki nic nie znaczy, to że jest boh. tytułowym też nic nie znaczy (np. WP- Sauron, i co nawet tam go nie ma),

Gość

Brom był spoko tylko może za dużo ukrywał.. A co do Eragona mógłby się chłopak wziąść za siebie bo na razie żyje na łasce innych... Szkoda, że Brom nie zyje.. Mógł by wiele sytuacji wyjaśnić.. I pomóc Eragonowi..

Erasiowi już nic nie pomoże, nawet ktoś tak dobry (w sensie umiejętnośc) jak Brom, chyba że dostanie w łeb i znów się odmieni :raa:

A tam, trzeba być dobrej myśli.
I jest głównym bohaterem. Może nie jedynym, ale jednak.

Mosrael napisał:

kto powiedział że Eraś jest głównym bohaterem

, to że przewija się przez większość książki nic nie znaczy, to że jest boh. tytułowym też nic nie znaczy (np. WP- Sauron, i co nawet tam go nie ma),

Mosrael, dobitnie mnie teraz dobiłeś.
Eragon jest głownym bohaterem.
To wokół nie go toczy się akcja i głowny wątek.

Mosrael, nie przesadzaj, tej teorii nie przeforsujesz. :ym:

No.

Eragon jest gł. bohaterem Eragona, ale w Eldeście ma sporo straty do Rorana bo g*** wnosi do książki, jego "kontakty" z Arya, cała "wielka polityka" rozterki "jaki to ja biedny, każdy mnie rozkłada na łopatki, i jak mnie bolą plecy" :blee:, Roran jest postacią dynamiczną ponieważ jego watek jest ekscytujący bo świeży, dla mnie ucieczka przed fregatą imperium była najlepszym fragmentem książki

(czekajcie musze przeładować, skończę strzelać jutro)

Tak?
Dla mnie to Roran był bezgranicznie denny i ten cały wątek z Carvahall.
Nie, że nie trawię Rorana- tylko za nim nie przepadam i nie będę.
Mosrael, mówisz że kontakty z Aryą i Eragonem były beznadziejne.
Popatrzcie się na Rorana, który tylko ględzi o Katrinie.

hmm, tak, a Eraś cały czas użala się nad sobą i nawet mu do głowy nie przyszło że inni też mogą cierpieć argh, ja go nie trawię, a przez mam niestrawność

A ja uważam, że to jest wogóle jakaś spaczona rodzina. Bo Eragon jest według mnie niezbyt fajny, a Roran... Nawet JEŚLI BY MÓGŁ być lepszy, to ciąga za sobą wioskę i wieśniaków... Porażka.

Pst, ej, Kelpie, wiesz, nie mów tego głośno! :\ No bo kto jest bliższą rodziną Erasia? Raczej nie Roran... :\ To wiesz, nie mów, ze jego rodzina jest spaczona, bo nie jest. Tylko ta dalsza.

wiecie co wymyśliłem wczoraj, to Brom jest winien upadku jeźdzców, on chciał zostać riderem, a Angela powiedziała że może mu wyjść tylko 1-na rzecz w życiu (czy jakoś tak) (to jest argument że może być ojcem Erasia :raa:

), czyli nie mógł zostać jeźdzcem czyli Galb jest ofiarą klątwy broma :rofl:

Wiesz, Katze, chodzi mi o tych, z którymi się wychował

Mosrael- nie rozumiem :maniak:

. Muszę to przemyśleć.

Mosraelowi chodzi o to, że.... eeee.... w sume to ja również nie rozumiem.

Ty dralz Brom nie jest niczemu winien to wina morza a nie Broma!!!!!!!!!

Sry za błąd MORZANA.