o BROMIE....

Na miejscu Broma :lol:

?

Tak ,fajnie by było gdyby Brom był ojcem Eragona... Ale czy to by miało wtedy znaczyć ,że jest również ojcem Murta!!??

Nie. Ojcem Murta niezaprzeczalnie jest Morzan a Selena jest puszczalska

(w końcu każde dziecko z innym facetem...)

Nie na temat

Moim zdaniem Brom jest ojcem Eragona... Morzan był Smoczym jeźdżcem i Murtraght nim został. Brom był smoczym Jeźdźcem i Eragon nim został... Moze troche głupie wytłumaczenie ale uwazam ze Brom to ojczulek Eraśa ;D

Też uważa że Brom jest ojcem Erasia....W końcu powiedział coś Saphirze o czym Eraś nie wiedzial....:
_____________________________________________________________

SELENA+MORZAN=

SELENA+BROM=

SELENA+ORIK=

nieźle,nieżle...

brom zginol zeby bronic eragona ale czy to dobrze raczej nie napewno w wielu sprawach by pomugl

Czyli Eragonie_Cieniobójco myślisz że Brom źle zrobił, no w ieszjakby eraś zginął to wtedy nie było by książki o eragonie tylko o Bromie

___________

Atra esterni ono thelduin....Mor'ranr lifa unin hjarta onr....Un du evarinya ono varda...

Jak bym Eragon zginął a Brom żył to by było super

To dalsza historia nie miała by sensu

Brom jest napewno ojcem Eragona.
A Selena dawała i Bromowi i Morzanowi.
Brom był dobrym jezdzcem i pomagał Vardenom i elfa,i ERagon tez jest dobry i im pomaga.
Morzan był zły i byl sługa Galbatorixa i Murtagh tez jest zły(no moze troche dobry) i słuzy galbatorixowi
moze lipne wytłumaczenie ale zawsze jakies jest

XMario a niby czemu nie miała by sensu? Było by też ciekawie Saphira była by smokiem Broma.Brom zabił by Durza itp.,itp.

No może faktycznie byloby ciekawie ale głownych bohaterow raczej sie tak od reki nie zabija.
Ale fajnie by bylo jakby Brom żyl...

Cytat:

Brom jest napewno ojcem Eragona

skad ta pewność?

Cytat:

Murtagh tez jest zły(no moze troche dobry)

to stwierdzenie jest troche bezsensowne

nie sądze żeby brom był ojcem Erśsia ale był super(jesli był ojcem Eragonas to już wiemy po kiim eragon jest taki sweat)

murtagh JEST zły, ale to temat o wspaniałym Bromie, nie o.... nim.... Brom raczej nie jest ojcem Eragona, ale kto wie

teraz czytamEragona po raz 3 i przestaje wieżyć w to,że Bro jest ojcem Eragonsia

To jest mało prawdopodobne...

Ale , czemu? Mi to nawet pasuje , zeby Brom był ojcem Eragona. Pomijając wyszystkie uzasadnienia , które gdzies były przedstawione na tym forum , to główny bohater miałby złego ojca? Nie , bez przesady. Paolini raczej pisze schematowo i na cos takiego najprawdopodobniej by sie nie zdecydował. A słowa Murtagha tuz na samym końcu książki o moim zdaniem jedna wielka podpucha.

Jakby Brom był ojcem Eragona to to by było strasznie przewidywalne, a pozatym czas się nie zgadza...

A waśnie Paolini pisze przewidywalnie ( schematycznie ). A czas - pasowałby.

Brom zginał w imie słusznej sprawy. Oddał życie za nowego jeźdzca

Jak dla mnie to Brom nie jest ojcem Eragona. To byłoby z deka bez sensu i sentymentalne że aż strach. No i ta Selena dawająca wszystkim jeźdźcom w koło, jakoś się to kupy nie trzyma. A co do Broma to była typowa postac w stylu "supermądry i wogóle pierwszy nauczyciel wieśniaka na drodze do stania się super bohaterem", ale w sumie był fajny.

troche to przypomina tematy z innych opo. tego typu

Uważam, że Brom zginął w słusznej sprawie, choć może niepotrzebnie... Być może gdyby Eragon był szybszy, postarałby się uniknąć broni Ra'zaca, wszystko potoczyłoby się inaczej, nie doszłoby do wielu przykrych rzeczy...
Według mnie Brom był dobrym i mądrym człowiekiem. Szkoda, że stracił swojego smoka. Na pewno bardzo ją kochał, tak jak i Eragon kochał swoją Saphirę... Może to właśnie dlatego, że Saphira Eragona tak bardzo przypominała mu jego Saphirę, że postanowił uratować życie Eragona kosztem swojego, by Eragon czy Saphira nie musieli cierpieć tego co on cierpiał po stracie swego smoka?
Myślę, że Brom był kimś szlachetnym i odważnym. Lubiłam go.

Szkoda, że zginął.
Był dla Eragona kimś takim jak Gandalf dla Froda z "Władcy Pierścieni".

Tak mi się skojarzyło.

Gdy tak sie zastanowić nad śmiercią Broma to dla niego śmierć była dobra, w końcu odpoczął od smutku oraz napewno trafił do grona bohaterów, gdzie znów spotkał swoja smoczyce.

oglądając film mało poznałam postać Broma, ale lubiałam go i szkoda, że umarł

zawsze mogą go wskrzesić, tylko Eragon musi znaleść sposób żeby sam przy tym nie wykitował

Fajnie by było jakby on ożył.

Pewnie, że by było fajnie. To jeden z lepszych bohaterów. I mugłby pomóc Eragonowi w walce.

Arvena napisał:

Fajnie by było jakby on ożył.

Hmm...ja sądzę, że nie byłoby fajnie. Skoro już umarł to niech siedzi na tamtym świecie. Osobiście bardzo lubię tą postać, ale nie wszystko w książce powinno toczyć się dobrze. Musi być jakieś urozmaicenie fabuły. Nie lubię ckliwych happy endów.

Mogą pozabijać wszystkich byle Brom został.