Błędy? (w książce)

Gość

Gdyby Eraś umiałby sobie radzić sam to Murtagh nie wpadłby w szpony bliżniaków.
No chyba nie wiem o co ci chodzi w tej chwili.

ale nie umie, nie umie tak szybko biegać, nie umiał wtedy rozwalać 20 luda jednocześnie, tak samo jak tuzin innych osób z którymi wyszedł przywitać Ajihada, dlaczego obwiniasz tylko jego?

Gość

Nie tylko jego. Obwiniam i Bliżniaków, i Morzana, i Selenę, i Broma... Lista jest bardzo długa...

taaa, obwiń jeszcze broma, że go nie zabił wcześniej, orogeneze dlatego ze wypiętrzyła góry beorskie, Durze bo przegrał bitwe, jego samego bo uległ woli Galba, PARANOICZKA (has you wish)

Gość

Paranoiczka jak coś

. A Broma już obwiniłam. Nad Durzą się zastanowię, ale JEGO SAMEGO NIGDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ja też mimo wszystko nie widzę winy Eragona.

jake- ja piszę post przed tobą, że przydałoby się znaleźć poważne błędy z winy autora popełnione, a ty znowu literówkę podajesz :/

Gość

Może gdyby Murtaś nie spotkał Erasia to nie dostałby się w łapy Bliżniaków i Galbcia. I pozostałby na wolności do śmierci Galba, lub jego własnej.

I...cała historia bardzo wiele by straciła. (IMHO)

Gość

Straciłby Eraś, a nie książka, bo przecież Murtaś mógł się pojawić po zniknięciu bliżniaków i przewijać się przez całego Eldesta. A nie tylko na początku i na końcu.

Ale gdyby Murt nie spotkał Erasia, to pewnie nie przewijałby się także przez sporą część "Eragona"...

Gość

Ale wtedy przewijałby się przez większą część Najstarszego, a Najstarszy jest grubszy.

Tylko ja wątpie, że gdyby sie nie spotkali to by się przewijał w ogóle.

Gość

Skoro był bratem Erasia to musiałby się przewijać.

Dlaczego?? W jaki sposób byśmy go wtedy poznali?? To Eragon jest głównym bohaterem i świat poznajemy razem z nim (no może jeszcze przez Rorana i NAsuade).

E no, nie wyobrażam sobie, że mógłby się pojawić później. I to nadal nie jest wina Eragona, że go spotkał.

Nie, to wina Paoliniego.

Otóż to

Eh, ale i tak dla mnie to dobrze, że Murtagh sie pojawił, bo to moja ulubiona postać niezależnie od tego, czy okaże się zdrajca czy nie.

Oj, Kelpie, coś czuję, że nadajemy na podobnych falach...

No to dobrze

. Tutaj jest cała grupka nadających na tych falach, tylko się gdzieś pochowali po kątach tymczasem.

*No ludzie, gdzie jesteście? Czy 'bratnia druidka' może spełnia swą powinność gdzie indziej

*

Ciril, takich omotanych przez Murtagha jest już tu kilka; spryciarz, nawet sobie harem zakłada. :ym:

I co by się nie stało, ja też o Nim zdania nie zmienię. Zostanie moją ulubioną postacią po wsze czasy.

Amen.

No moją też mam nadzieję

Ciri- mam zapytanie

. Czy brakło miejsca aby do nicka dodać "ellen_riannon",czy to celowy zabieg

cirilla_fiona napisał:

Amen.

Jak tak można

Ksiądz T by się obrził!

Nie bój nic, jak na razie żaden się na Saphirze nie pojawił, więc może się nie obrazi.

Kelpie napisał:

Ciri- mam zapytanie

. Czy brakło miejsca aby do nicka dodać "ellen_riannon",czy to celowy zabieg

Na kilku forach piszę właśnie pod takim nickiem, więc.....postanowiłam nie zmieniać tradycji.

Aż moher sam z głowy spada, Ravyn...

Ciri- aha

Katze- no dokładnie. Mam nadzieję, że ksiądz z mojej parafi nie czyta tego forum, bo mnie zlinczuje tą szczoteczką do kropienia wiernych.

A mnie oskalpują!

wow ksiadz-indianin...
tak KElpie Grzes moze pusci to "mimo oczu"ale proboszcz zapewne powie ze to "beszczeszczenie"...i bedziesz miala kupe z bierzmowania...
ja jakoze jestem Seithr toleruje rowniez w dobrych warunkach postac Murta...ale wszyscy wiemy o kogo mi tak naprwde chodzi :ym:

Wiemy, wiemy, ty lubisz Eragona.

E tam, Eragon śmierdzi naftaliną

Kelpie. Eraś jest właściwie w porządku. Nie mam nic przeciwko, ale też nie mam nic ponad to, te zet en: sporo ponad to, to ja mam do Murtagha. Nyo. :ym: