Co byście zmienili, a co Wam się nie podoba w Eragonie?

Nnoo, to wiadome.

A jak z nimi było w 'Najstarszym'? Dużo było zapychaczy, czy nie (nie liczę Carvahall... :buhaha:

)?

A czy ja wiem, czy tak dużo? Nie uważam, wątków miłosnych za zapychacze i coś niedobrego "a fu be", bo kto by się nie dziwił, gdyby Eragonowi w wieku lat tylu i tylu nikt się nie podobał

. A reszty w tym momencie nie mogę sobie jakoś ustalić.

Dla mnie największym zapychaczem, a zarazem męczarnią w "Najstarszym" był wątek o Roranie.
Bo Roran jest naprawdę nudny i taki denny...
Jednak to dzieki niemu temu nudnemu wątkowi, tak straasznie wyczekiwałam momentu, kiedy akcja zacznie się toczyc wokół Eragona...
Ach...

No i ewentualnie Nasuady.

No może i był zapychaczem, ale zobaczymy w co sie rozkręci w trzeciej części.
PS. Ktaze napisała, że pomija Carvahall, więc ja tez pominęłam

nie no zarzucac nie mozna wiele tym ksiazka..zgadzam sie z dziewczynami:Carnwahall*bylo dupowate..zwlaszcza Sloan i wogole..dobitne..ale reszta ciekawa i odrywajaca czytelnika od tej samej tresci(typu Eragon, pozniej Nasuada)kazala nam sie skupic nad tym co czytamy

Najciekawsze były mrówki i ich sekretne życie.

rzycie

Gość

Za dużo Rorana, za mało Murtagha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Otóż to, Mirza, otóż to!

A swoją drogą, mam takie pytanko do ciebie- czemu ty się nie zarejestrujesz, tylko jako gość działasz?

Gość

Jeszcze mnie ktoś dorwie;).
Mam taką małą manię prześladowczą. Wole działać incognito.
Może z czasem..
A poza tym gościa chyba nie mogą wywalić, nie?

Doookładnie, Mirza!!! Mam nadzieję, że proporcje się odwrócą o 180° w trzecim tomie. :ym:

Oczywiście.
JAKI TRZECI?
Przecież macie u mnie zamówiona trylogie wyłącznie o Murtaghu.
A jak dobrze pójdzie, to zrobimy z tego siedmioksiąg.

No to widzę, Arya że piękne i świeltiste plany nam tu usmarowywujesz

.
I proszę- forum pełne druidek, czarodziejek i ludzie przerażonych o bezpieczeństwo i ochronę danych osobowych

no ładnie, ładnie

A moim zdaniem Murtagh od początku był sojusznikiem Galba, zawsze zjawiał się na chwilę przed (Powstrzymanie Durzy), lub chwile po (śmierć Broma)

No, dość śmiała teoria.... Byłabym naprawdę zawiedziona i wkurzona jakby się mokazało, że to prawda...
Niestety to możliwe :raa:

Gość

Nieee, Murtagh na pewno nie był sojusznikiem Galba. To byłoby zbyt strszne i okrutne. Teraz zresztą też nie jest tak do końca, bo gdyby był nie pozwoliłby Roranowi rozwalić Bliżniaków i nie mówiłby, że są(on i Cierń) niewolnikami Galby. Źli zazwyczaj mówią, że są wspólnikami, pomocnikami albo wasalami itp.

Gość

PS. Mosrael skąd ty swoją ksywkę wziełeś? Bo mi to się kojaży z trylogią Gartha Nixa. Mam rację?

sojusznikiem to nie ale napewno mial do niego jakas slabosc wkoncu wujek Galb,nie??i nie ma ze Yoo

Może jego plan wrobienia Eragona w całą tą historię jeszcze się nie skończył i nadal udaje??

Znaczy się wrobienia w jaką historie..?

No to jest sprytny plan pozyskania zaufania lub chociaż współczucia Eragona, ażeby go potem schwytać. Nie wiem tylko, czy byłoby to potrzebne...

Heh, a może Murt robi sztuczke Galba gdy ten walczył z Vraelem, czyli na litość, byli przyjaciółmi on go zmusił bla bla bla

Ps. Mirza-dobrze ci się kojarzy

Aha, czyli Murtagh odpuścił Eragonowi, ale to było ukartowane? To nie mgół go porwać wcześniej? E, tam, nie wierzę. Znaczy, nie chcę. :\ Bo to może i byłoby prawdopodobne... :\ Nie podoba mi się to. :jezor:

he he, zmienie nick na "panikosiejce", co wy na to :raa:

yyyyyyyyy ze co??(znane zdanie Kelpie)Ale Osoochozi_czo sie ształo?!i?!i)
co do tego Murta, no kurde szkoda by chłopiny bylo...mam nadzieje ze Eragon uwazal na lekcjiach Oromica&Broma i dokladnie wychwycil ten fragmen i nie da sie zrobic:P

Seithr napisał:

(znane zdanie Kelpie)Ale Osoochozi_czo sie ształo?!i?!i

NIE NIE NIE! SOSESTAŁO.
Eh kurde, scenariusze straszne. Nie chcę Murtagha jako złego człowieka, nie chcę i już

. Lubiłam go za to, jaki był w pierwszej części i co, teraz ma się okazać, że lubiłam go za jego umiejętność udawania?

wtedy należy przyznać Paoliniemu nagrodę za dobry scenariusz za ciekawy zwrot akcji, oraz musiałabyś(/musisz?) się z tym pogodzić

A ja wiem, czy by to było takiem dobre? Już ukazał zdrajców, po co jeszcze Murtagha? Mnie tam by się ten pomysł nie podobał, więc dlaczemu mam gratulować Paoliniemu?

mi się ten pomysł podoba choćby za to, nigdy nie lubiłem jakoś specjalnie (nie ocalił Brom'a) a teraz tym bardziej (zabił Hrothgara, choć mógł kogokolwiek)

Nie, on dostał rozkaz zabicia Hrothgara. A ja Murtagha lubiłam. Był bardzo fajną potacią według mnie. Najlepszą z całej książki.

Gość

Noo, Murtagh był i jest najlepszy. A poza tym nie sądzę, że był od początku zły. Gdyby tak było to nie wyciągałby Eragona z paki w Gil'edzie, tylko grzecznie pomógłby Durzy przetransportować go do Galba.
Mnie Murtagh przypomina wilka, który od szczeniaka był w niewoli i tłuczeniem zmuszano go do posłuszeństwa, potem wyrwał się na chwilę na wolność i ta wolność bardzo mu się spodobała, ale niestety bliżniacy przyprowadzili go do jego "pana", który przypomniał mu gdzie jego miejsce.