Co byście zmienili, a co Wam się nie podoba w Eragonie?

jak ja juz pisałam...

- łaaa! zabiłem ludzi!
(chwila zastanowienia)
- to dla katriny. a nie, to luz.

vidavi =======> ojciec murtagha nie żyje.
a poza tym przyprowadzenie wieśniaków, owszem było jednym z większych wątków, ale nie było ono wazną rolą, która miałaby wpływ na akcję główną.

Miało to duże znaczenie. Roran stał się potężnym wojownikiem, i teraz będzie jednym z pięciu, sześciu albo siedmiu dobrych bardzobardzo silnych bohaterów, mianowicie:
Angeli, Eragona, Aryi, Saphiry, Orika, przypuszczalnie zielonego smoka, nowego jeźdźca (tak na 80%),
którzy się przeciwstawią bardzobardzo złym siłaczom:
Shruikanowi, Galbowi, (na 40%) Murtowi, (na 40%) mojemu kochanemu Cierniowi, (na 20%) nowemu jeźdźcowi, (na 20%) zielonemu jaszczurowi.

hmmm... a ja tak wracając do pradawnej mowy. Mnie ogólnie ten hm... sposób czarowania za pomocą pradawnych słów nieco nie odpowiada. Nie uważam go za zły, bo jest świetny (podkreśla istotę słowa), ale jast trochę zbyt podobny to tego z "czarnoksiężnika z archipelagu". paolini na pewno czytał tą książkę i żciągnął z niej kilka wątków...
Do Rorana nic nie mam, a Eragon rzeczywiście ma płytką osobowość i nie jest jakoś bardzo szczególny. A jak to podkreślił sam paolini w swojej książce smoki nie wybierają byle kogo na jeźdźca

jest dziecinny. ot co.

Zbyt przewidywalny, brak mu kolorytu.

No nie wiem, ja raczej nic do niego nie mam. Chociaż wkurza mnie jego nieumiejętne podrywanie Aryi. To ćwok jest. Nawet z laskami się nie umie obchodzić. Tak krótko się znają, a ten już podrywa. Mało tego, od razu wali prosto z mostu!!!

Eragon nie jest ćwokiem :raa:

Co znaczy 'nawet z laskami'..? A Ty taki kasanowa..? Jego działań nie nazwałbym podrywaniem, bo prawdziwej miłości nigdy nie poznaje się podrywając..

Zgadzam się z Moemonem

On jej nie podrywał tylko wyznał miłość a to co innego

Po drugie "ćwok" to moim zdaniem najgorsze z możliwych okresleń Eragona panie Lukaesan

Też popieram Mormona.I Tymerasa też,no bo powiedz Tymeras czy Saphira wyklułaby się dla ćwoka???[/url]

Tymeras napisał:

Zgadzam się z Moemonem

On jej nie podrywał tylko wyznał miłość a to co innego

Po drugie "ćwok" to moim zdaniem najgorsze z możliwych okresleń Eragona panie Lukaesan

Sory, miałem na myśli,że Eragon jest raczej kiepski w sprawach sercowych. No ale cóż,nigdy się jeszcze nie zakochał.

Peter napisał:

Też popieram Mormona.I Tymerasa też,no bo powiedz Tymeras czy Saphira wyklułaby się dla ćwoka???[/url]

Z całą pewnością mówię, że tak wspaniała smoczyca jak Saphira NIE wyklułaby się dla "ćwoka"

Oj no przecież się poprawiłem. Czy ja mówię, że Eragon jest całkowicie do bani? Nie, w pierwszym poście powiedziałem, że jest raczej ok. Co nie?!

Heh

Dobra niech Ci będzie

Zostajesz uniewinniony :lol:

Dziękuję za uniewinnienie. :-)

Długie rozmowy ja pierdziele jaki e to było nodne dobijało mnie to poprostu

jakie długie rozmowy? eraś jakoś nie słynął z długich dialogów

on miał na myśli chyba rozmowy umysłowe

tak wracając do tematu to ja bym rozszeżył opisy walk, bo te mi nie wystarczają.

ale takowych rozmów sobie nie przypominam. (chyba że chodzi o te rozmowy normalne z oromisem, ale uwazam, że w tych nie było grama nudy

Cała książka jest super tylko nierealne są te rozmowe podczas bitwy, jak dwóch wojowników się biję to nie mają czasu żeby coś do siebie zagadać w realu, no a w Eragonie to jest na porządku dziennym. Ale i tak uważam że jak na 15 latka to ta książka jest genialna. Z biegiem lat w Najstarszym troche sie poprawilo i myślę że będzie jeszcze lepiej

mi nie podobało sie że Paolini dużą uwage przyciągał do opisów otoczenia.

hmm no tez mi sie to nie podobalo... nie lubie takich opisów...

porównując do innych książek, te opisy są ciekawe

Cała książka jest po prostu nieudolnie napisana...Paolini pozabierał wszytko co już było. Jeźdzcy Smoków? Byli. Pradawne słowa i używanie ich.Było. Pobieranie energii z otoczenia.BYŁO. Wszytko TO JUŻ BYŁO! Rozumiem ciężko jest pokazać coś oryginalnego, ale czy nie mógł po prostu zrobic swojego swiata, a nie zabierać pomysły.

swój świat zrobił, aczkolwiek przyznaję posklejał pomysły innych. w zgrabną całość. poza tym zrobił to w młodym wieku a cięzko nie wzorować sie na swoich idolach (mówie tu o ulubionych pisarzach) pisząc pierwsze książki

Właśnie. Spróbujcie wymyślić jakąś ciekawą książkę fantasy, w której są same nowe pomysły. NIEREALNE PO PROSTU!!!!!!!!!!!!!!

Większość ciekawych pomysłów jest już wykorzystana. Znam to z doświadczenia. :hah:

Teoretycznie to jest mozliwe ale autor musiałby mieć świetny warszat i nie czytać wogule fantazy bo sobie w glowie jeszcze jakieś archetypy wychoduje i nie wyjdzie juz poza pomysły innych autorów. A niewiele jest utalentowanych pisarz fantasy którzy nie czytali np. WP