Autor |
Wiadomość |
Kani
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 1926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgadnij
|
Wysłany:
Czw 13:50, 06 Lip 2006 |
|
Dobrze powiedziane, tu niektórzy próbowali zdefiniować inteligencje, a to jest lekka głupota, inteligencja, nie jest do zdefiniowania. I ja nie powiedziałem, że Murt jest w czymś lepszy, po prostu miał lepszych nauczycieli, za to ciekawszy, przynajmniej dla mnie. Eragon nie miał lekko, ale lżej niż Murt, chociaż to się zaczyna wyrównywać, w "Eragonie" Eragon jest bardzo zagubiony, wie jaką stronę ma wybrać, i komu pomagać, za to nie ma pojęcia co robić, z Murtem jest odwrotnie, nie wie do kogo dolączyć, za to wie do kogo nie, wie co zrobić gdy już wybierze ścieżkę, nie do końca, ale tak mniej więcej. Bardzo żadko ma wpływ na swoje życie, ale i tak stara się temu przeciwstawić najlepiej jak może. " On myśli bardziej o sobie niż o innych." Liranno, weź pomyśl trochę, troche na ciebie napadam, ale powiedz, czy osoba która się tylko o siebie troszczy zabiła by Ra'zaców by uratować niewiadomo kogo, później podążała za Eragonem by mu pomuc?? Uwolniła by go z więzienia narażając swoje życie albo wolność?? Podróżowała by przes pustynie by później zostać złapanym prze wrogów??
To tyle narazie.
|
|
|
|
|
|
|
Liranna
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 19:26, 06 Lip 2006 |
|
Ja o tym dobrze wiem Tajemniczy
Chodziło mi o to, że Murt jest zupełnie inny w kwestii szlachetności niż jego brat. Dla niego własne życie zawsze było najważniejsze. Gdyby miał poświęcić się dla dobra setki całkiem obcyh mu ludzi, podejrzewam, że by tego nie zrobił. (I ma całkowitą racje )
Nie wiem, jakie motywy kierowały nim w momencie, kiedy postanowił uciec od Galba. Podejrzewam, że nie była to tylko chęć pokonania zła na świecie, ale również próba oswobodzenia się spod wpływów króla
Eragon natomiast rzuciłby się w ogień za każdą niewinnie wyglądającą osobą, a dopiero później zastanowiłby się nad tym co zrobił
Cytat: |
Liranno, weź pomyśl trochę |
Wiem, że może na to nie wygląda, ale ja naprawdę staram się myśleć... czasami
|
|
|
|
|
Mormon
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Czw 20:16, 06 Lip 2006 |
|
Bez przesady. Życie doświadczyło go wystarczająco. Przykład masz chociażby w Dras-Leonie, gdzie sprzedawali niewolników.
|
|
|
|
|
Kani
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 1926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgadnij
|
Wysłany:
Czw 21:07, 06 Lip 2006 |
|
O! Mi się najlepiej gada z Mormonem.
|
|
|
|
|
BlackBlood
..::Senior Shur'tugal::..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: "piękny" Olsztyn...
|
Wysłany:
Czw 21:50, 06 Lip 2006 |
|
hmm... ja wypowiedziałam swoje zdanie, bo moim zdaniem Murt miał o wiele cięższe życie niż Eragon. Ten drugi zmagałł z codziennymi trudami życia. Murt cały czas nosił piętno, a przecież rodziny się nie wybiera. Myślę, że on wcale nie myśli o sobie, a jednocześnie myśli rozważnie. Eraś wręcz przeciwnie. Może i poświęcał się dla innych <choć nie wiem kiedy>, ale t6o raczej dzięki szczęściu jest tym kim jest. i to dzięki Bromowi w ogole żyje
|
|
|
|
|
Mormon
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pią 8:34, 07 Lip 2006 |
|
Tajemniczy napisał: |
O! Mi się najlepiej gada z Mormonem. |
Miło mi.
BlackBlood, jakie piętno? Wiemy tylko o tym, że jeden jedyny raz dostał mieczem po plecach, nic więcej.
Wątpie, że jego ojciec miał czas na to, żeby go prześladować. Większość czasu Murthag spędzał pewnie na dworze wychowywany np. m.in. przez Tornaca.
Naprawde nie zauważyłaś, że Eragon poświęca siędla innych? Zadam Ci więc jedno pytanie. Dlaczego walczy?
Tym samym tokiem myślenia można też powiedzieć, że Murthag żyje dzięki Tornacowi.
|
|
|
|
|
BlackBlood
..::Senior Shur'tugal::..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: "piękny" Olsztyn...
|
Wysłany:
Pią 10:14, 07 Lip 2006 |
|
Mówąc pięnto chodziło mi o to, że ludzie, a zwłaszcza Vardeni, go unikaj, nie doiceniali tego, ze chce dobrze, a nie to ze morzan go bije regularnie.
co do tego drugiego pytania. no, poswiecał sie dla innych. teraz pasuje? Przyznam ze postac eragona mnie troche irytuje i moze moja ocena jest zbyyt subiektywna. oczywiście mogłabym napisać, że walczy, by chocby podlizac sie aryi, albo ze nie mial innego wyboru bo ktos i tak i tak później odkryłby smoka. Ale myślę, że nie ma sensu tego ciągnąć.
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Pią 10:31, 07 Lip 2006 |
|
Eragon walczy bo jest jednym z tych szlachetnych i wspaniałych bohaterów. W tym sensie, że taki ma charakter. I zgadzam się z Liranną. Eragon najpierw coś robi potem myśli. Natomiast u Murta jest odwrotnie. A przynajmniej tak mi się wydaje.
|
|
|
|
|
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.
|
Wysłany:
Pią 11:29, 07 Lip 2006 |
|
I znów dorzucę coś od siebie. xP
Dlaczego Eragon walczy? Kiedyś kierowała nim tylko chęć pomszczenia śmierci Garrowa. Z czasem się to zmieniło. Gdy wędrując z Murtem, czy Bromem, zobaczył na świecie tyle zła, tyle okropności wyrządzonych Alagaesii przez Galbatorisxa, zapragnął walczyć w imię dobra i pokonać zło.
To raz, i z tym się zgadzam, Eragon to najbardziej szlachetny i dobry bohater książki. Lepszego nie dało się wykombinować. W dodatku wszyscy Vardeni, z łatwością zaakceptowali nowego Jeźdźca i okrzyknęli go bohaterem, w przeciwieństwie do Murtagha, którego moim zdaniem, skreślili od chwili, gdy wszedł do kryjówki Vardenów.
Dyskutujecie też o tym, kto miał gorsze dzieciństwo. I życie jednego, i drugiego usłane różami nie było. Ciężko ich też porówanać- Murtagh, żyjący w luksusach, jednak w niewoli króla i w dzieciństwie z ojcem tyranem; Eragon natomiast wiódł może i skromne i zwykłe życie w niewielkiej mieścinie, można powiedzieć wsi, jednak miał prawdziwy dom- wuja, kuzyna, który byli dla niego wspaniali, dobry i kochający. Eragon też ich kochał, bardzo mocno i rozpaczał nieraz z powodu śmierci Garrowa i straty kuzyna. Ich dzieciństwa nie da się porówanać, tak, żeby wszystko było powiedzane i napisane sprawiedliwie. Po prostu jest to prawie niemożliwe.
Teraz przychodzi czas na kwestię szlachetności, o której też gdzieś tutaj wspominaliście. I znowu mamy dwie różne osobowości z dwoa różnymi poglądami w tym temacie. Eragon chce uratować wszystko i uchoronić Alagaesię od zła, okrucieństwa i despotycznych rządów Galbatorixa, w dodatku nieraz ryzykując swoje życie. Murtagh zaś walczy w imię dobra, a przynajmniej walczył, ale umie powiedzieć 'stop'. Wyznałczył granicę szlachetności, i sam nieraz wspominiał, że bardzo ceni sobie swoje życie i nie chce umierać za nikogo i dla nikogo. Sam jednak pokazał, że chociaż podlega Galbatorixowi, to nie porwał Eragona i Saphiry, a wiedział, że konsekwencją niewykoniania rozkazu będzie nałożenie jeszcze innych przysiąg i zobowiązań przez króla. I w tym momencie, przynajmniej dla mnie, Murtagh wykazał się bardzo dużą szlachetnością.
Kończąc mój jakże długi wywód, stwierdzam, że porównujemy dwie różne osobowości, z różymi poglądami i przekonaniami. Nie da się ich sprawiedliwie ocenić, żeby powiedzieć- ten jest lepszy, ten miał lepiej, ten jest gorszy, ten miał gorzej. I tyle. Już naprawdę kończę. Dobra, było chaotycznie, ale jakoś to musiałam napisać. Si ja. xP
|
|
|
|
|
filozof (podwórkowy)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 1410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: minas ithil
|
Wysłany:
Pią 11:31, 07 Lip 2006 |
|
|
|
|
Kani
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 1926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgadnij
|
Wysłany:
Pią 11:37, 07 Lip 2006 |
|
NO! To mi się podoba, zgadzam się z tobą w pełni,z jednym małym szczegółem. Murt żył w luksusie, ale jak to napisałaś miał ojca tyrana i był w niewoli u Galbatorixa, dlatego uciekł. Eragon żył w biednej rodzince, ale był kochany przez Garrowa, a Roran był dla niego jak brat. Jeśli kiedykolwiek pomyślał o ucieczce to tylko gdy Garrow na niego nawrzeszczał, bo ten zrobił coś strasznie głupiego i chciał uciec, bo był obrażony na cały świat, i to bezpodstawnie. W tedy pewnie był jeszcze bardzo mały. Dlatego MIAŁ dzieciństwo.
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Pią 11:38, 07 Lip 2006 |
|
Aryaa wszystko co napisałaś jest zgodne z tym co ja myślę, ALE... powiedz mi jedno: Wolałabyś mieszkać w luksusach, ale mieć za ojca tyrana i przez jego reputacje mieć skreślone całe życie, czy mieszkać biednie, ale z kochającą cię rodziną?
Dodatkowo: Murt wyznaje jedną zasadę która mi się podoba: "Grunt to być szlachetnym, ale nie być też głupcem." Czyli: "Wszystko ma swoje granice". Poza tym nie można pozwolić, aby ludzie myśleli że jesteś na każde ich skinienie. Ty masz ludziom pomagać a nie ich wyręczać.
|
|
|
|
|
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.
|
Wysłany:
Pią 12:07, 07 Lip 2006 |
|
W sprawie dzieciństwa, rozprawiłam się z tym, tak, jak wy pisaliście. O ile się nie mylę, ktoś napisał, że Eragon był sierotą od swojego urodzenia i żył biednie, zaś Murtagh cały czas żył w luksusie, ale w niewoli. wiadomo, że wybrałbym dzieciństwo Eragona, ale akurat w tamtym poście byłam bezstronna.
I wspomniałam też o szlachetności Murta. Pomaga, walczy w imię dobra, ale wie, kiedy powiedzieć 'stop'. Wyznaczył sobie pewną granicę i to mi się podoba.
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Pią 12:16, 07 Lip 2006 |
|
Jak to ktoś mądry powiedział: "Grunt to się nie dać skrajnością ino w złoty środek utrafić."
|
|
|
|
|
Mormon
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pią 14:52, 07 Lip 2006 |
|
Wszyscy piszą Aryaa... Cały czas piszecie, że Eragon jest wielce szlachetny, ponad normę i tak, że bardziej się nia da. O to jest przyczyna:
Eragon posiadł potęgę, jakiej wolny człowiek nie miał od stu lat. Nie mamy więc porównania jak 'szlachetni' byli tamci... I widzicie tu jego poświęcenie można wyjaśnić logicznie i z rozsądkiem. Każda magiczna rasa ma przeczucia. Nie chcę już przytaczać cytatu, ale oględnie chodzi o to, że świat jest na granicy. Teraz mają się rozstrzygnąć jego losy. To właśnie temu Eragon ma się poświęcić. I myślę, ze to jest normalne, bo nie walczy o przyszłość kilku, czy też kilkuset ludzi, tylko o cały świat, wszystkie rasy. Czy może być coś ważniejszego..?
A, że jak już napisałem jest najpotężniejszym z wolnych ludzi jego działania nabierają większej szlachetności. Bo przykładowo zwykły żołnierz może mieć tą samą mentalność co Eragon. A Elfy są po prostu inną rasą. Tak bardzo dbały o swoje szare, nieskończone życie, że zamknęły się w lesie i nie przejmowały resztą świata.
Myśle, też, że gdyby Murthag był wolny stanąłby u boku Eragona i walczył tak jak on, ryzykując życie.
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Pią 15:02, 07 Lip 2006 |
|
To jest wiadome bo Murtagh też nienawidzi Galbatorixa i na pewno gdyby chciał to walczyłby u boku Eragona.
A co do tego, że świat stoi na krawędzi... Myślę, że nie można tak mówić bo nie wiadomo czy po Galbatoriksie nie będzie kogoś jeszcze gorszego. A kto wie, może w dalekiej przeszłości był ktoś jeszcze potężniejszy niż on?
Wszyscy, którzy urodzili się w takim czasie lubią opowiadać "O oto znalazłem się w miejscu gdzie ważą się losy świata". Ale nie mozna tak mówić bo każda walka z kimś kto wykazuje wyraźne cechy antyspołeczne jest tak samo ważna i nie można ich porównywać.
|
|
|
|
|
Mirza
..::Extreme Shur'tugal::..
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury
|
Wysłany:
Śro 10:38, 12 Lip 2006 |
|
Co do poświęcania własnego życia, to ja jeszcze na coś wpadłam...
Erasiowi być może łatwiej się poświęcić, bo wierzy w życie poza grobowe. (Sam coś tam wspominał przy nauce religii krasnoludzkiej, chyba...) A Murtagh raczej jest ateistą, bo nie miał okazji poznać jakiejkolwiek religi (w.g. mnie). Jeśli miałby wybierać między istnieniem, a nie istnieniem, bytem a rozpłynięciem się, to raczej wiadomo co by wybrał.
PS.: Mormon jestem zaszczycona, że dzięki mojej skromnej osobie zdołałeś choć trochę polubić Murta...
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Śro 10:41, 12 Lip 2006 |
|
Nieźle Mirza. Nie pomyślałam o tym. To bardzo możliwe, że Murt jest ateistą...
|
|
|
|
|
Mormon
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Czw 8:01, 13 Lip 2006 |
|
Mirza, ja nigdy nie byłem przeciwko Murtowi.. To z Waszej strony tak może wyglądać. (jesteś Z LomptcMssm, ALBO jesteś PRZECIWKO )
Cytat: |
A co do tego, że świat stoi na krawędzi... Myślę, że nie można tak mówić bo nie wiadomo czy po Galbatoriksie nie będzie kogoś jeszcze gorszego. A kto wie, może w dalekiej przeszłości był ktoś jeszcze potężniejszy niż on?
Wszyscy, którzy urodzili się w takim czasie lubią opowiadać "O oto znalazłem się w miejscu gdzie ważą się losy świata". Ale nie mozna tak mówić bo każda walka z kimś kto wykazuje wyraźne cechy antyspołeczne jest tak samo ważna i nie można ich porównywać. |
AoM, może tak jest, ale dzieje się to wystarczająco rzadko, żeby nawet najstarsze elfy tego nie pamiętały. BO on jest pierwszy i nawet jeśli ten świat ma siępo nim odbudować to będzie musiał przejść niezwykle ciężkie chwile.
I Eragon JUŻ też jest ateistą.
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Czw 9:28, 13 Lip 2006 |
|
To, że zyskał wygląd elfa nie oznacza, że jest ateistą.
I mówię jeszcze raz. Galbatorix nie musi być pierwszy. Mógł być ktoś jeszcze wcześniej. A ten tekst to się tyczył ogółem wszystkiego.
|
|
|
|
|
Mirza
..::Extreme Shur'tugal::..
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury
|
Wysłany:
Czw 21:52, 13 Lip 2006 |
|
Zgadzam się z AoM. Eraś raczej nie jest ateistą. Zwłaszcza, że należy do krasnoludzkiego klanu.
Co do tych WIELKICH ZŁYCH, to świat w Dziedzictwie jest przedstawiony jako bardzo młody, albo jest bardzo młody. Bo jeżeli to pierwsze to może być tak jak w WP. Zdawało się, że to Sauron jest jest jedyny i najgorszy. Gdyby nie było osadzenia w czasie, można byłoby się domyślać że jest pierwszym.
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Czw 22:20, 13 Lip 2006 |
|
Dodatkowo jak ktos nie czytał Silmarilion to mógł tak pomyśleć. A przecież tam było napisane, że Morgoth był pierwszy.
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Pią 14:09, 14 Lip 2006 |
|
I właśnie dla tego między innymi nie lubię Eragona, jest zbyt dobry, zbyt szlachetny, za mało ludzki i nie wiedzieć, czemu uważa, że tylko on jest w stanie zbawić cały świat <wywraca oczami>.
Nie podoba mi się też, dlatego, że nie ma w jego duszy takiej złej i egoistycznej strony, która jest w każdym człowieku.
Cały świat w Dziedzictwie jest przedstawiony tak, jakby w Alagesii (nie pamiętam jak to się piszę) były istoty, albo dobre, albo złe i jedyny Murtagh właściwie jest wyjątkiem, bo nie jest do końca dobry, ani zły.
Mówicie, że on nie chciał dać się zabić, a jaki normalny człowiek stwierdziłby, że może jednak da się zabić, bo to uratuje innych KAŻDY jest egoistą i większość ludzi dba o własną skórę i najbliższe otoczenia, a reszta go nie obchodzi. Zresztą, z jakiej racji Murtagh miał dać się zabić? Myślę, że nawet gdyby pozwolił na to Eragonowi Galbatorix byłby jeszcze bardziej zdeterminowany, żeby go schwytać i wybić wszystkich, którzy mu się przeciwstawiają.
To błędne koło jego śmierć na dobrą sprawę spowodowałaby jeszcze więcej ofiar i większą tyranię.
Poza tym nie sądzę, żeby Eragon był to w stanie zrobić, moim zdaniem, skoro jak dotąd zabijał tylko wtedy, kiedy ktoś mu fizycznie zagroził chciał go zabić w bezpośrednim starciu wtedy to pewnego rodzaju odruch, zabić, żeby chronić własną skórę. Nie sądzę, aby potrafił zabić człowieka, który dobrowolnie by mu się poddał, tym bardziej Murtagha.
Jest za mało dojrzały i rozchwiany emocjonalnie, aby być to w stanie zrobić.
OFFTOP:
Tajemniczy czyżbyś polubił Hellsinga z Alucardem na czele?
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Pią 14:46, 14 Lip 2006 |
|
I z tym się również zgadzam Alveaner. Wszystkie postacie w Alagesii są albo czarne, albo białe. A Murtagh jest kolorowy i za to właśnie go lubię.
Masz rację równiez w tym, ze nikt normalny nie chce być "złożony w ofierze". To tylko w filmach tak się staje a w praktyce wygląda zupełnie inaczej.
I bardzo możliwe, że Eragon nie byłby w stanie zabić Murtagha.
|
|
|
|
|
Saphira Bjartskular
..::Super Shur'tugal::..
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Alagaësii
|
Wysłany:
Sob 20:21, 15 Lip 2006 |
|
no ale Jezeli Murtagh wiedział ze eragon jest jego rodzonym bratem to mógł poswiecić zycie za brata. w koncu to jakas rodzinna więź. przynajmniej tak mi sie wydaje..
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Sob 22:07, 15 Lip 2006 |
|
A czy ty pozwoliłabyś się zabić własnemu bratu? Wiedząc, że to nic nie da?
|
|
|
|
|
Mirza
..::Extreme Shur'tugal::..
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury
|
Wysłany:
Sob 23:41, 15 Lip 2006 |
|
Ja raczej zabiłabym brata...
Dobra tak na serio. Zgadzam się z przedmówczyniami.
|
|
|
|
|
Fantasy girl
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś:)
|
Wysłany:
Nie 11:40, 16 Lip 2006 |
|
moze poswieci. wydaje mi sie, ze murtagh przejdzie na strone dobra, ale zlamie przysiege zlozona Galbowi, co go zabije.... bo zlamanie przysiegi zxlozonej w pradawnej mowie konczy sie smiercia...
bardziej optymistyczna wersja Galb zginie, co uwolni Murtagha od przysiegi
|
|
|
|
|
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
|
Wysłany:
Nie 11:52, 16 Lip 2006 |
|
A gdzie to było napisane, że złamanie przysięgi w pradawnej mowie kończy się śmiercią? Ja tego nigdzie w książce nie wyczytałam.
|
|
|
|
|
Fantasy girl
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś:)
|
Wysłany:
Nie 11:56, 16 Lip 2006 |
|
było tam coś napisane, że jesli złamie sie przysiege to sie umiera. jestem, na 100% pewna ze to tam gdzies było poszukam tego w wolnej chwili.
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|