Jak zaczęła się wasza przygoda z Eragonem?

LOL, to wy macie niezłe kasjerki, jak ja już kupiłem książkę i odszedłem od lady ta szepneła do swojej koleżanki: ,,wszyscy ostatnio kupują tą szmirę". No niezbyt zachęcająca reklama

No cóż, są krzesła i taborety

zapomniałam o jeszcze jednej przyczynie:
5. Cała ściana była w tych książkach, trudno było ich nie zauważyć...

Mnie Eragona przywiózł mój Brat. To właściwie moje główne źródło dobrych książek, głownie, generalnie i prawie zawsze fantasy. :ym:

Ale moja nieokiełznana sympatia do świata wypływającego spod ręki Paoliniego miała trudne, oj trudne i rodzące się w bólach początki... Najsampierw, kiedy wiedziałam o tej książce tyle, że główny bohater to nastoletni chłopak znajdujący jajo smoka, byłam święcie przekonana, że rzecz dzieje się 'gdzieś współcześnie', co mnie skutecznie odstręczało od tej pozycji. Nie wiem czemu, Eragon przywiódł mi na myśl oglądany daaawno temu kiepski angielski serial o dziewczynie, która wychowywała smoka. Współcześnie, ma się rozumieć. Brr...
Ale książka w ręce, więc pora zrobić to, co robię zawsze - dokładne badanie 'wierzchu'. Primo: opisy z tyłu. Cios, nie wiem czy prosto w moje serce, czy w serce książki - Jaka-to-strasznie-anty-Potterowa-a-jednocześnie-trendi-dżezi-emtiwi-i-glamur recenzja redaktora bravo*. Baardzo, ale to baardzo niefortunny wybór. Tak obszerna opinia redaktorka tego szmatławca i żeby tego było mało, poniżej do kompletu, wypowiedź redaktora popcornu*, i, uwaga uwaga, pani z poradnika domowego* (SIC!). Do diabła, co to miało być, antyreklama?! Tylko dwie opinie z czasopism, które jako-taki szacunek mój mają. Horror i wyciąganie ręki z książką maksymalnie jak najdalej od siebie.
Ale kiedy już udało mi się przebrnąć przez 'okładkę' i dobrać się do wnętrza... No cóż, poczekałam na wydanie Najstarszego i wreszcie wylądowałam tutaj. :ym:

*pisanie nazw tych brukowców małą literą jak nabardziej zamierzone

Wysłany: Pią 15:10, 09 Mar 2007

Wigilia. Kocham wigilię. W wigilie dostałam 'Eragona'

Wysłany: Pią 18:19, 09 Mar 2007

hmmmmm....... moja przygoda z Eragonem?? Dostałam książkę jako gwiazdkowy prezent!!!!! Jak się okazało fantastyczny prezent!!!

Wysłany: Nie 13:22, 11 Mar 2007

Mnie do przeczytania namówił kolega dobrze że go posłuchałem

a mi sie nudzilo i chcialam sobie jakas ksiazka kupic (koniecznie fantasty) i jak poszlam do sklepu to tata ja wypatrzyl i mi kupil.. a Najstarszego dostalam na imieniny :lol:

Tak na serio to wszystko zawdzięczam.... grze. Po prostu wpadłam na jakąś stronę, na której było napisane że powstanie gra 'Eragon'. Trochę poklikałam i znalazłam książkę. No, a że było to 2 tygodnie przed świętami, no to już książki miałam

W bibliotece spodobała mi się okładka:]

Ja zacząłem swoją przygode z Eragonem od Najtarszego. Moja siostra wypożyczyła ja(nie przeczytałą jej potem) a mi sie nudziło więc zacząłem czytać. Książka tak całuśnie mi sie podobała, że wypozyczyłem też Eragona. Eragon mi siebardziej podobał i już od trzech lat nie spadł z 1 miejsca najlepszych książek, jakie w życiu przeczytałem.

Racja to moja najlepsza książka

Ja dostałem na urodziny od kolegi "Eragona". Na początku myślałem, że to jakaś nudna książka. Kiedy zkończylem czytać 6 część HP , wziąłem od niechcenia "Eragona" i zacząłem czytać. Po pierwszych 3 stronach już wiedzialem, że to był mój najcenniejszy prezent

Mojej przyjaciółce mama kupiła Eragona. Przeczytała trochę i jej sie spodobało, więc zaczęła mi opoiadać (niezbyt dokładnie) pierwsze rozdziały. Poczółam, że to będzie super książka. Skończyła ją i mi pożycyła. Przeczytałam w 3 dni. A każdy z tych dni wyglądał mniej-więcej tak: Budze sie około siódnej i niezbyt jeszcze rozbudfzona zaczynam czytać. Śniadanie zjadam o 11.00 i nadal w piżamie czytam dalej. Potem obiad. Wychodze na jakieś 2 godz. na dwór, wracam i czytam. Kolacja. Czytam do około 22.00.
I tak dalej przez 3 dni. Było to na wakacjach w 2005 roku, miałam wtedy iść do V klasy, więc trochę długo mi to zeszło. Najstarszego zobaczyłam w księgarni tuż po premieże (nie mialam jeszcze neta, wiec o niczym nie wiedziałam). Kupowałam bilety na HP i Czara Ognia. Byłam tam z koleżanką (nie tą od Eragona) i jej mamą. My poszłyśmy do księgarni, a ona gdzieś do sklepu. I zanim do nas przyszła z powroten, zdążyłam przeczytać parę stron. Wiedziałam, że moja przyjaciółka bedzie miała go dopiero za jakiś czas, prawdopodobnie dostanie go pod choinkę. I czyta będzie długo. I koło 23.00 w nocy zbiegłam na dół po schodach, do mojej mamy i zapytałam sie, czy mi kupi obie książki (wczesniej na to nie wpadłam, nie wiem czemu, zresztą moja mama nie lubi kupować książke, bo mozna je mieć z biblioteki). Za jakeś dwa dni juz je miałam. Tym razem czytałam wolniej, bo był rok szkolny. Musiałam też najpierw przeczytać jakąś głupią lekurę. Ale i tak przeczytałam szybciej niz moja przyjaciółka. A potem czytałam regularnie co jakiś czas.

Ale sie rozpisałam!

U mnie to nawet śmiesznie się złożyło.
Jak już gdzieś wspominałem, mieszkam w niezbyt "oryginalnej" miejscowości.
Jak ciągle na przerwie poszedłem do biblioteki szkolnej (to już jest moja tradycja, pani z biblioteki jest nawet miła i fajnie się z nią gada).
Pani wiedząc, że lubię książki przygodowo-fantastyczne (itp.) spytała czy chcę wypożyczyć Najstarszego bo właśnie "przyjechał". Ja nawet nie wiedziałem co to jest i się spytałem. Pani powiedziała że to druga część Dziedzictwa (lub jakoś podobnie) i spytała się czy chcę wypożyczyć pierwszą. Powiedziałem, że tak i ją se wziąłem.

Tak o to zaczęła się moja przygoda z Erasiem

Pozdro

U mnie pani też jest miła, ale żadnych nowszych książek fdantasy nie ma. To samo z biblioteka miejsko. Ale musze "się pochwalić", że dzięki mnie Eragona i Najstarszego przeczytały moje dwie koleżanki (bardzo im sie pobobał) i... moja babcia, choć ona dopiero zacznie czytać Najstarszego. Ale jej też sie podobał. Moja mama też zaczęła czytać, ale po dwuch czy trzech rozdziałam zrezygnowała, bo jej sposób pisania niezbyt sie podobał.

ja zauważyłem w jakiejś gazecie i kupiłem żeby mieć co czytać przez ferie zimowe i co?
i nie miałem co czytać w te dwa tygodnie :-) przeczytałem w piątek sobotę i niedzielę a w poniedziałek zaczynały sie ferie :-)

a ja przeczytałam bo szłam do kina:) a że lubię fantasy, to czemu nie? do czytania namówiłam kumpelę

A ja dwie!I moją babcię!(choć "nie ma czasu"czytać Najstrszego,ale i tak leży u niej w domu)I jej sie podoba!A mamie nie szło.Nie podoba jej sie.

Ja zacząłem interesować się 'Eragonem" dopiero po wyjściu filmu. Wcześniej zachęcałe mnie do tego moja mama, ale znając jej upodobania do książek wolałem nie ryzykować. A tu taki szok! No i okazało się, że książka jest genialna.

Gwiazdka.... zacząłem mieć "świra" na punkcie smoków wtedy kiedy rozpakowaliśmy prezenty (uważam, że to durny zwyczaj) Wpadła mi w rękę paczka. Widząc moje imię rozpakowałem prezent, a tam................... "eragon".

Moja koleżanka czytała Eragona. Gdy już kupiła sobie Najstarszego to postanowiłam przeczytać te książki.

Ja najpierw byłam w kinie na "eragonie" i uważam ze to był błąd
i tak w tym kinie znalazłam sie przez przypadek ;p
gdy w końcu postanowiłam przeczytać książkę kolega strasznie mi ją polecał i bardzo mi sie spodobała
potem tylko "najstarszy" i czekanie na 3 część

Na początku lutego mój brat miał urodziny, no i od koleżanki dostał "Eragona" w prezencie. Wcześniej słyszałam już o tej książce, ale wtedy fantasy niezbyt mnie interesowało. Akurat były ferie, więc z braku innych zajęć zaczęłam czytać. Książka wciągnęła mnie całkowicie. Jakiś miesiąc później - na moje urodziny - dostałam "Najstarszego", który spodobał mi się nawet jeszcze bardziej. W międzyczasie trafiłam na tę stronkę... i teraz niecierpliwie czekam na III tom

Mi książke pożyczyła kuzynak (dostała na urodziny) i zachęciła do przeczytanie

Ja zainteresowałem się książką dopiero po obejrzeniu filmu bo wcześniej mnie jakoś do niej nie ciągnęło

Ja wypożyczyłem ale jak obejrzałem 1 stronę rzuciłem w kąt na 1 miesiąc.. w końcu się przełamałem i po przeczytaniu pierwszych 3 stron pokochałem tą książkę

Tata mi kupił i przeczytałem z nudów

zaczalem bo w ksiegarni uslszalem jak moja kolezanka powiedziala mi ze slyszlala o tym w telewizjiiz napisal ja mlody gostek i ze jest dla osob takich jak my no a ze milem kase to kupilem i przeczytalem w trzy dni:)

a ja zaczelam od tego, ze gdy czekalam z moją przyjaciółk,a, ktora tez uwielbia książki, czekalam z nią na SKS. ona akurat czytala te książke. ja jeszcze nie bylam przekonana co do książek. Spytalam sie jej, o czym to jest, Ona mi opowiedziala. Z poczatku niezbyt byo to zachecające. ale moja przyjaciółka pozyczyla tą ksiązke od takiej jednej. No i ja sie spytalam te dziewczyny, czy moze mi ją pozyczyc. Z początki ksiązka wydawala sie nudna, ale poziej mnie strasznie wciągnela. I tak to było

U mnie, to długa historia. Wszystko się zaczęło w 2005 roku. byłem u kolegi, który właśnie czytał. Niezbyt się zainteresowałem, a on powiedział, że mu się niepodoba. Może pół roku temu usłyszałem o filmie, a że nic nie miałem do roboty, to do biblioteki, i najpierw Eraś, później Najstarszy