Ballady

Becik szczęśliwy, do Elvy biegnie już
załatwić prawko chce już
Idzie do komisji z nażeczoną
zdawać przed tą popażoną
co to w ksześle siedzi
i tak patrzy w dal

ale osochosi?

Tajemniczy, z tematu zszedłeś

Elva plany snuć zaczyna
Nad wychowaniem córek i syna
Brak renty jej doskwiera
A Leszek wciąż nie umiera...

Pod znakiem zapytania stanęła sprawa renty
Więc może warto upomnieć się o alimenty?
Elva do adwokata pobiegła
'Ale ja jestem przebiegła'

liranna, ojcem dzieci jest kochanek elvy

A po za tym to ma być o tym jak to becik walczy o prawa dla elvy by mogła być jeźdźcem!!!

kurde juz sie wszystko myli, długa ta ballada wyszła

Już zmieniłam na Leszka

Pogmatwane to trochę jest

Sama się zaczynam gubić

Co się ociągacie ! Piszcie dalej!

I jak pobiegła do adwokata
Przez przypadek spotkała kata
Co jej głowę chciał odrąbać
Zamiast Leszka który poszedł drewno rąbać

Becik to widzi cały strwożony
Nikt nie skrzydzi mojej żony
Biegnie jej na ratunek
I nagle słyszy
- Wujek?

i jak mamy pisać, jak wujka nie znamy, hm?

Hmm, może tak:

Becik zdezorientowany
gdzie ma pobiec
do danej mu damy
czy do siostrzeńca,
taka jego udręka

elva zarzuca mu mordercze spojrzenie
takie jak labell*
becik głośno ślinę przełyka
"dlaczego mnie to zawsze spotyka?!"

*kiedy tajemniczy obraził moje uczucia religijne, ofkors.

Może jest dziewicą(żart ofkors) :lol:

Ekhem rozmowa z Mirzą może być nieunikniona!

Becik przed siostrzeńcem ucieka
A siostrzeniec na ciocię czeka
Czy Becik ma brata
W końcu zawsze była pełna chata.