Poll :: Czy się wam podobał?? |
tak |
|
27% |
[ 30 ] |
nie |
|
51% |
[ 56 ] |
ani to, ani to, jestem objętny/na co do niego |
|
20% |
[ 22 ] |
|
Wszystkich Głosów : 108 |
|
Autor |
Wiadomość |
Arvenia
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: czasem niebo, czasem ziemia
|
Wysłany:
Sob 22:16, 06 Sty 2007 |
|
Pominęli wątek z bliźniakami *ryczy*. A ra'zaki to jak mumie ninja . Koleżanka co też czytała ciągle mnie trącała w kinie i pytała się kto jest kto ? Murtagh to taki fajny dzikus, ale Urgale... istna porażka, chyba nie chciało im się robić potworów, bo bali się przestraszyć dzieci, które na to pójdą? A może to i lepiej? Ech...
Co najśmieszniejsze osoby które nie czytały książki twierdzą, że film był świetny .
Ale widoczki - przyznaje śliczne i te wioski i wszystko ... i smok Galba na koniec ! Świetny był
|
|
|
|
|
|
|
bonTONnaOSTRZUnoża
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: M O C Z K O W O I^I
|
Wysłany:
Sob 22:24, 06 Sty 2007 |
|
NIestety nieoglądałem do konica bo przy konicówce zaczełem przeklinać i tato wzioł mnie na rozmowe
|
|
|
|
|
Demonka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekła
|
Wysłany:
Nie 9:29, 07 Sty 2007 |
|
Cytat: |
przeklinać i tato wzioł mnie na rozmowe |
To wiedz że straciłeś najlepsze (Shruszka)
Cytat: |
Murtagh to taki fajny dzikus |
To nie żaden dzikus!!!!! I to on był najlepszy w całym filmie łącznie ze Shruszkiem.
|
|
|
|
|
bonTONnaOSTRZUnoża
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: M O C Z K O W O I^I
|
Wysłany:
Nie 9:57, 07 Sty 2007 |
|
Ojj To muszę od kogoś sobie załatwić i dokonczyc
P.S Postanowiłem że raczej nie będe oglądał ekranizacji "Nastrarszego" (moge tego nie przezyc)
|
|
|
|
|
szsz
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 18:40, 07 Sty 2007 |
|
Byłam dzisiaj w kinie. Było śmiesznie. Na podstawie jakiej książki o Eragonie oni robili ten film?...
UWAGA! PONIżEJ ZNAJDUJE SIę NIEMALżE DOKłADNY OPIS PRAWIE CAłEGO FILMU! JEżELI NIE OGLąDAłEś GO JESZCZE, A MASZ TAKI ZAMIAR, TO LEPIEJ TEGO NIE CZYTAJ!
A teraz trochę więcej szczegółów: obudziłam się rano... hm, pomińmy tę
cześć dnia.
Wchodzę na salę nr2(zielona), rzeszowskie kino Helios, godzina 11.20. Przyjmuję w miarę wygodną pozycję w fotelu, popcorn po mej lewej prawicy, a coca-cola po prawej prawicy. Leci sobie jakaś muzyczka, czyszczę okulary, zakładam okulary i patrzę i widzę, że zdążyło się wokół ściemnić, kiedy ja byłam zajęta jaknajdokładniejszym pozbawieniem moich patrzałek wszelkich pyłów i innych takich małych tych no wiadomo jakich. Potem reklamy, zapowiedzi filmów... I wkońcu "Eragon". Zaczyna się nawet w porządku, jest Alagaesia, Arya, Durza i Eragon.
Trochę zdziwiło mnie to, że Eragon wyruszył na polowanie w nocy, a nie o świcie(chociaż nie wiem, co w tym takiego dziwnego... myśliwym nie jestem) i to, że Arya nie potrafiła "wyczarować" sobie ścieżki przez ogień(to mnie zdziwiło przed chwilą...).
Potem zdziwiło mnie to, że Arya nie zemdlała, wysyłając jajo prawie do Karwahol.
Następnie rozśmieszyła mnie mina Eragona, który patrząc ja jajo zdawał się myśleć: "To największa tabletka Ibupromu, jaką w życiu widziałem!"(to mnie rozśmieszyło chyba nawet dwa razy, za drugim razem kiedy przyniósł jajo do swojej chatynki).
Co było potem? A tak, już pamiętam. Sloan. Wyobrażałam go sobie bardziej jako łysego, chudego, wrednego, odpychającego, złego pana w lekko bardziej niż średnim wieku. Widzę grubego, łysiejącego, niezbyt odpychającego i niezupełnie zepsutego faceta, który nie mówi tak, jak powinien(a powinien inaczej). W dodatku RADZI Eragonowi, żeby ten uciekał, bo "kamień" należy do króla.
Przypomniało mi się coś... co do cholery miał znaczyć ten nabór do wojsk Galbatorixa? Co żołnierze robili w Karwahol? Ale nieważne..
Kolejny pojawił się Brom. Że niby wesoły staruszek, który zadrwił sobie z żołnierzy króla(powinni go za to powiesić, ale woleli pozostać przy słownym ostrzeżeniu..). A propos Broma, coś mi się przypomniało- dlaczego ci wszyscy ludzie odczuli, że Eragon znalazł jajo? To, że odczuli wyklucie się Saphiry, to jeszce jestem w stanie zrozumieć, ale znalezienie?...
Eragon przylazł nareszcie do swej chatynki za miastem. W tym momencie najboleśniej odczułam stylizację wypowiedzi bohaterów na staropolski... Meczyło mnie to przez większą połowę filmu(wiem, wiem- połowy są równe... ale "większa połowa" to metafora taka no). Walka z Roranem na kije, badyle i to-co-było-pod-ręką. Przeżyłam jakoś, lecz stylizacja nie dała mi spokoju, zwłaszcza w momencie kiedy Roran odchodząc, mówi: "Będziesz myśliwym co się zowie, Eragonie". Btw gdzie właściwie odszedł Roran? Do pracy czy do wojska?
Nie wiem, czy coś pominę mówiąc w tym momencie, o wykluciu się Saphiry. W każdym razie znowu genialna mina Eragona, mówiąca: "O-jejku-toż-to-najgigantyczniejsza-tabletka-Ibupromu-jaką-żem-w-mym-życiu-na-oczy-widział!". I znowu reakcja wszystkich zamieszanych w sprawę z "ostatnim jajem"...
Wszyscy widzieli, ile Saphirze wystarczyło, aby dorosnąć, opanowac mowę, zmądrzeć i poznac swoje imię. Wszyscy widzieli, jak biedny Eragon się przestraszył, kiedy one odleciała się przetransformomać. "O jejuśku... odleciało moje zwierzątko... chyba pójdę do domu i rozpłaczę się w samotności". Ale niee! Ona, tzn. Saphira, powróciła! Ah, i oh! Tylko czemu ten biedak się chyba lekko przestraszył? No tak, on się pogodził z jej stratą, a ona głupia wróciła... Musiał przeżyć szok.
Już wiem, co pominęłam! Moment, w którym Brom zaczyna opowieść o Smoczych Jeźdźcach, a żołnierze udają, że go nie słysza i odchodzą... Właściwie to chyba nie odchodzą zbyt daleko, tylko idą po wsparcie. W końcu dwóch uzbrojonych wojów nie poradzi sobie z starszym wieśniakiem opowiadającym to, czego opowiadać nie wolno. Ale w końcu mu przerywają i, o ile dobrze pamiętam, znów kończy się na słownym ostrzeżeniu.
Ale wróćmy do chwili, w której Eragon na chwilę opuszcza Saphirę(ależ się rymło!). Eragon leci do Broma, żeby się dowiedzieć, kiedy smok zionie ogniem itd.
Znowu mi się coś przypomniało, co mi się wcześniej zapomniało... Czemu ten wsiowy idiota nie wiedział, że smoki jedzą mięęchoo i próbował podać mleko? Nie zauważył zębów smoka? Dlaczego głupi szczur dał się zjeść świeżo wyklutemu smokowi?
Zresztą... Więc Eragon przyleciał był do Broma w poszukiwaniu informacji(widomo, był na informacyjnym głodzie..). Otworzył piękną, niewielką, ale dość dużą książkę. Logicze- w książkach zawsze są informacje... Ale przecież Eragon nie potrafi czytać! On pewnie też to zauważył, bo przewrócił strony z napisami i przeszedł od razu do rysunku smoka. Podotykał go sobie, pooglądał. A tu nagle brom cos krzyknął(na początku sama nie wiedziałam co takiego) i zaczęli się chyba jakby kłócić.
Eragon wyszedł, a przechodząc obok domu Sloana, zobaczył przez prześwit w scianach(niesolidne to wszystko, aż strach w takim Karwahol zapytać o wychodek..) jak Ra'zakowie zmuszają rzeźnika do udzielnia informacji. On z lekkim oporem podaje imię Eragona, opisuje kamień i wskazuje umiejscowienie chatynki głównego bohatera. Ale momencik... czemu oni męczyli Sloana? Przecież ta wredna kanalia sama do nich przyszła i powiedziała, co chcieli wiedzieć...
A propos Ra'zaków: wyglądali jak żywe, chodzące gniazdo robali, owinięte płóciennym papierem toaletowym z jednym otworem gębowym i chyba dwoma ślepiami. Na otwory wdechniczo-wydechnicze uwagi nie zwróciłam, możliwe, że gdzieś były.
Ok, Eragon przywuważył Ra'zaków i Sloana, podsłuchał i zbierał się do ucieczki. Aż tu nagle łup! Biedny siostrzeniec farmera i kuzyn tez farmera, znalazł się w głupiej sytuacji. Leżał pod leżącą bodajże ścianą(a może drzwiami, nie zidentyfikowałam), a nad nim, czyli po lężącej ścianie lub leżących drzwiach, przechodziły łażące wylęgarnie robali.
Biedaczysko musiało pędzić późnym wieczorem przez ciemny las, ścigając się z ra'zakami i czasem. Btw zauważyliście biel jego koszuli i nowość jego kubraczka? W czym on się pierze, że jest taki czysty?
Czytasz to jeszcze, człowieku? Jeśli tak, to życzę wytrwałości, bo koniec już bliski(nie chce mi się pisać, chociaż mogę, ale jestem leń i tyle).
Biegnie przez ten las, nie pamiętam, czy dobiegł do chatynki, ale wiem na pewno, że porwała go jego smoczyca, co łapy miała jak pies albo jak niedźwiedź grizzly, tylko pazury i pokrycie nieco inne i mniej przyjemne w dotyku. Podrzucała go, od się podrzucał, ona go podciągała, a on się podrzucał... i lecieelii... leecielii... Aż zawrócili i wylądowali przy chatynce.
Eragon Wsapniały popłakał się widząc martwego wuja. Skoro tak ryczał, widząc zwykłego trupa, to co by zrobił widząc niedojedzone resztki trupa albo zbąblone na całej powierzchni prawie trupie ciało? Lepiej o tym nie myśleć(nie, ja wcale nie jestem bez serca, naprawdę staram sie zrozumieć jego ból, naprawdę!)...
Najważniejsze, że zjawił się Brom i widząc bęksę wziął kijaszka, zapalił od domowego ogniska i zrobił w biednej farmerskiej chatynce pożar, mówiąc przz tym: "Pochówek godny króla". Nie zrozumiałam jego słów, ale jak widać, nie ja byłam najwazniejsza...
I odjechali w sino-zielono-brązowo-nieznaną dal.
Reszta opowieści o filmie na podstawie powieści może wkrótce lub nigdy. Chwała ci, człeku, coś przeczytał to wszystko i choć trochę zrozumiał.
A teraz minikonkurs: czy ktoś potrafiłby narysować mapę Alagaesii kierując się tylko i wyłącznie filmową podróżą Eragona do Vardenów wg Sztefana Dajrektora? Musiałby zużyć dużo ołówka bądź kredek, bo Alagaesia to bardzo górzystopagórkowaty kraj...
P.S. Mogę się pochwalić? Mogę? Tak? Dzięki ^^ To chyba mój najdłuższy z dotychczasowych postów na tym forum...
|
|
|
|
|
Bid'Daum
..::Senior Shur'tugal::..
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Alagaesia
|
Wysłany:
Nie 18:52, 07 Sty 2007 |
|
Film bardzo odbiega od treści książki ...jednak jako sam film mi się podobał co prawda porównując z ksiażką widać tylko minusy....żadnych plusów ....ale fajnie mi sie ogla=ądało....troche za krótki ale ogłem przejdzie
|
|
|
|
|
Ellie
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uuu...tam skąd Murtagh :)
|
Wysłany:
Nie 19:31, 07 Sty 2007 |
|
To prawda ze film strasznie odbiegal od tresci ksiazki i widac bylo tylko minusy (choc jedynym i to najwiekszym plusem byl wspanialy Murtagh). A poza tym to w ksiazce bylo napisane ze Eragon plakal (no wlasciwie lecialy mu lzy, ale wlasciwie to to samo) i nie dziwie sie ze pokazali to w filmie. A natomiast dziwie sie tobie szsz ze napisalas ze on beksa... w koncu stracil wuja ktorego uwazal za ojca. A ty jakbys sie poczula gdybys kogos takie stracila??!??
|
|
|
|
|
kaljente
...:User:...
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KoNiN
|
Wysłany:
Nie 19:38, 07 Sty 2007 |
|
W tym filmie fajne byly jedynie efekty specjalne, a film nie najlepiej jest reklamowac samymi efektami specjalnymi... najbardziej porazilo mnie to ze eragon jest tam blondynem i ze raza'cowie gina w pierwszej częsci oraz ich wygląd ... widzowi wydaje się ze Eragon zna tylko 4 zaklęcia i nie umie walczyć, cala przyjemnoscia czytelnika bylo poznawanie jak Eragon uczy sie nowych czarow i poznaje tajniki walki , i to wszystko nam odebrano i jeszcze ten stwór durzy...
|
|
|
|
|
szsz
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 20:08, 07 Sty 2007 |
|
Ellie napisał: |
A natomiast dziwie sie tobie szsz ze napisalas ze on beksa... w koncu stracil wuja ktorego uwazal za ojca. A ty jakbys sie poczula gdybys kogos takie stracila??!?? |
Cóż... wydaje mi się, że rozumiem jego łzy, a że jest postacią fikcyjną, to chyba sie nie obrazi za nazwanie go "beksą". Pisząc poprzedniego posta w tym temacie, spotakałam się z niespotykanym ostanio u mnie pokładem tzw. weny i tzw. fazy. Wybacz, jeśli coś cię uraziło. Do filmu podeszłam z humorem i nie zamierzam się zadręczac tym, że nie było elfów, ani właściwqie krasnoludów, że domy Vardenów w porównaniu z zbrojami ich żołnierzy wyglądały jak lepianki z mułu i gliny. Nie chcę zbytnio przejmowac się tym, że Arya wcale nie jest tak chłodna i dumna, jak być powinna. Nie mam zamiaru załamywać się po obejrzeniu tej marnej adaptacji wspaniałej książki, a wręcz przeciwnie- mam ochotę obejrzeć film jeszcze raz, aby miec więcej powodów do śmiechu
|
|
|
|
|
nikita18
...:User:...
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Nie 20:30, 07 Sty 2007 |
|
bez kitu, ten film można puszczać w szkołą aktorskich jako wzór największych kich;) Mam nadzieję że jego jedyną nagrodą bedzie złota malina czy jak tam to się nazywa.
|
|
|
|
|
Oromis_elda
..::Senior Shur'tugal::..
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany:
Pon 11:50, 08 Sty 2007 |
|
Ten film można skwitować tymi o to słowami:
Chcieli zrobić drugiego Władcę Pierścieni, a wyszła im powtórka Opowieści z Narni.
Gorzej być nie mogło.
|
|
|
|
|
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Pon 12:52, 08 Sty 2007 |
|
Mogło.
Eragona mógł zagrać Danzel Washington
Ale tak na serio, to wygląda rzeczywicie na kichę...
Nie widziałem, ale to co słysze jest straszne...
|
|
|
|
|
Demonka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekła
|
Wysłany:
Pon 13:54, 08 Sty 2007 |
|
Wodzus to się ciesz że nie widziałeś!!! Przynajmniej nie dostaniesz zawału
|
|
|
|
|
Oromis_elda
..::Senior Shur'tugal::..
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany:
Pon 16:21, 08 Sty 2007 |
|
Jedyne co moge określić na + to grę Jeremego Ironsa ale tej chłopaczek co grał Eragona... poprotu się załamać mam nadzieję, że jak w najstarszym trochę go podrasują na elfa to będzie lepiej wyglądał, a Arya pfff też nic wielkiego, wogule jak ktoś nie chce wyrzucić pieniędzy w błoto to lepiej nie iść.
|
|
|
|
|
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Pon 19:03, 08 Sty 2007 |
|
No, to masz chłopie gust... Książki nie czytałeś, prawda?
Eragon, skoro ten był najlepszy, to wcześniej widziałeś chyba tylko HP i Czare Ognia...
I nie używaj obraźliwych słów.
|
|
|
|
|
Eragon041
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Du Weldenvarden
|
Wysłany:
Pon 19:19, 08 Sty 2007 |
|
Co ty! Czytałem i Eragona i Najstarszego! A co do twojej uwagi że oglądałem tylko HPiCO, to się mylisz, chociaż oglądałem, to fakt.
Lista moich ulubionych filmów:
- Eragon
- HPiCO
- Wpuszczony w kanał
- SpiderMan 2 The Movie
|
|
|
|
|
Eragon041
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Du Weldenvarden
|
Wysłany:
Pon 19:20, 08 Sty 2007 |
|
Co ty! Czytałem i Eragona i Najstarszego! A co do twojej uwagi że oglądałem tylko HPiCO, to się mylisz, chociaż oglądałem, to fakt.
Lista moich ulubionych filmów:
- Eragon
- HPiCO
- Wpuszczony w kanał
- SpiderMan 2 The Movie
I sorry za "obraźliwe słowa"
|
|
|
|
|
Demonka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekła
|
Wysłany:
Pon 19:25, 08 Sty 2007 |
|
Że tak powiem to film jest ładny ale nie ma NIC wspólnego z książką I Eragon041 chyba jesteś jedynym na tym temacie kto tak chwali tą produkcje.
|
|
|
|
|
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Pon 19:33, 08 Sty 2007 |
|
Czytałeś? Więc tym bardziej nie pojmuję Twojego uwielbienia dla tego filmu...
A patrząc na listę Twoich ulubionych filmów, mam ochotę gdzieś uciekać. Czy ty nie widziałeś nigdy żadnego DOBREGO filmu? Takiego z przesłaniem?
Jeżeli film musi być dla ciebie rozrywkowy, to i tak znajdzie się parę PORZĄDNYCH produkcji... Ale nie to, co napisałeś!
|
|
|
|
|
Eragon041
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Du Weldenvarden
|
Wysłany:
Pon 19:49, 08 Sty 2007 |
|
Co z tego, że jestem jedyny? Fakt, że jest inny niż książka, ale zawsze mówię w takich przypadkach: Każdy ma inne gusta.
|
|
|
|
|
szsz
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 20:40, 08 Sty 2007 |
|
Moje wyjątkowo bystre oko(jestem bardzokrótkowidzem) nie dostrzegło większych protestów, skarg ani sprzeciwów dotyczących poprzedniego niemalże-dokładnego-opisu-prawie-całego-filmu. Postanowiłam więc ze względu na prośbę znanej mi osoby, ktora towarzyszyła mi w ten pamiętny dzień 7. stycznia 2007r. w kinie, na seansie "Eragona". Osoba ta siedziała obok mnie w rzędzie trzynastym, na miejscu czternastym, a ja siedziałam obok niej w rzędzie trzynastym, na miejscu trzynastym. Wybaczcie, jeśli coś pomieszam, o czymś zapomnę, albo zrobię coś innego. Od niedzieli do teraz minęło więcej czasu niż od niedzieli wieczorem, do niedzieli w południe...
UWAGA! JEśLI NIE OGLąDAłEś FILMU, A ZAMIERZASZ POOGLąDAć W NAJBLIżSZYM CZASIE, TO LEPIEJ NIE CZYTAJ TEGO, CO JEST PONIżEJ! BO TO CO JEST PONIżEJ, TO KONTYNUACJA WCZEśNIEJ ROZPOCZęTEGO NIEMALżE DOKłADNEGO OPISU CAłEGO FILMU "ERAGON".
Na czym to ja skończyłam? A tak, już widzę- "I odjechali w sino-zielono-brązowo-nieznaną dal." Dal ta była się nazywała Alagaesią Dalej Od Karwahol, nieznaną wcześniej Eragonowi. Kiedy tak jechali i kiedy się zatrzymali, to Brom odbył tzw. męską rozmowę z młodym smoczym jeźdźcem. Nie pamiętam już dokładnie, co sobie mówili, ale prawdopodobnie znowu się jakby pokłócili...
W lesie się zagubiałm, nie pamiętam już, co było pierwsze, co ostatnie, a co między tym wszystkim. Wiem, że w czasie podróży od Karwahol do Gil'eadu, Eragon i Brom zdążyli: zobaczyc urgali i zostać zobaczeni przez urgale, ze sobą powalczyć, pogadać o Pradawnej Mowie, nakłonić Eragona do przelotu na Saphirze, zostac namierzeni przez ra'zaków, walczyć i zabiś Ra'zaków, spotkac wróżkę Angele w mieście Daret, które wyglądało jak Doki Kurast w Diablo II, pokłócic się, ujrzec spojreznie tajemniczych oczu Murtagha, rozwalić most w Daret, uciec, pokłócić się i udać do Gil'eadu...
Zauważyłam, że całkowicie zapomniałam o Galbatorixie. Ale to nic nie szkodzi, w końcu John Malkovich nie nagrał sie zbyt wiele. Ot, jedna sceneria, kilka scen... Pogadał, pogrymasił, powykrzywiał sie, trzoszkę sobie pochodził, posiedział i tyle.
Wróćmy do Gil'eadu. Eragon odłączył się od Broma, bo twierdził, że po prostu MUSI uratowac Arye(Ach, ten Durza i jego magiczny palec...). Wskoczył na swą wierną smoczycę i odfrunął. Do dziś pozostaje dla mnie zagadką, skąd on wiedział, jak dolecieć do tego więzienia i skąd wytrzasnął tą swoją ciemną pelerynę-niewidkę, ale newer majnd, jak to mówią w Ameryce...
Ok, doszedł do ciemnej, wilgotnej i surowej celi, w której była uwięziona piękna książniczka z Ellesmery(gdzie było powiedziane, że jest elfką?). Wypatrzył ją przez ściany, bo przecież każdy wie, że smoki widzą piękne książniczki uwięzione w ponurych więzieniach, nieważne za jak grubym murem leżą. Przyszedł do niej, zobaczył ją, a ona zobaczyła jego... Zobaczyli siebie. Arya chciała, żeby Eragon ją zostawił, żeby uciekał. Była całkiem przytomna i gładka, jak na kogoś torturowanego przez okrutnego Cienia, który potrafi tak się wwiercić własnym paznokciem do mózgu przez skronie, żeby biedny urgal zdołał moco pocierpieć przed śmiercią. Tak więc, piekna Arya, przywiązana do czegoś niewątpliwie cholernie twardego i niewygodnego, znosi swe cierpienie bardzo, hm, bardzo dobrze. Eragon sie na nią patrzy takim maślanym wzrokiem, a ona na niego wzrokiem keczupowatym... Wtem nagle wpada Durza i mówi coś o "in flagranti". Jego śmiech wzbudza mój niepohamowany śmiech, szkoda, że nie smiał się dłużej...
Co było potem? Hmm.. chyba już pamiętam. Eragon staje do walki z czerwonowłosym cieniem. Cień z łatwością szybko uzyskuje przewage w tym nierównym pojedynku. Rzuca zaklęcie na tony żelastwa, przyczepionego akurat w niewiadomym celu na ścianiach. Tony żelastwa(co to w ogóle było? toporki? siekierki?) lecą w stronę Eragona, który nie ma dokąd uciec! Jakie to straszne! Przecież on nie może teraz umrzeć! On umrze! Tak, to niemożliwe, ale prawdziwe! Nie ma ucieczki! Nie ma niczego, poza smiercią! Ale niee... Ale niee... Brom przeteleportował się prosto do więzienia w Gil'eadzie! Ah, maj hiroł! Jak on się rzucił w obronie tego młodego, niedoświadczonego, chwilami przygłupiego i zdezorientowanego młodzieńca! Chwileczkę... Brom dostał czymś w lewą pierś! A Eragon strzelił z łuku prosto w czoło Durzy. Dziwny ten cień, co zaklęcia rzucać umie, umie sie przed nimi i nimi bronić, a głupiej strzały zatrzyumac nie mógł... Cóż, trudno. Przepadł, rozmył się, rozpłynął...
Brom leży z ostatnimi oznakami życia. Arya już jest na nogach, biegnie, pomaga osieroconemu Eragonowi podnieśc nauczyciela... Btw czy Bromowi nie powinno w najlepszym wypadku przebić płuca? Albo serca? Ile można wytrzymac z taką raną? Biegną wyjścia, spotykają żołnierzy, trochę chyba walczą... Saphiro, uratuj ich! Uff... rozbiła dach, ugryzła żołnierza na śmierć, ale tych żołnierzy jest coraz więcej... Na szczęście pojawia się Murtagh! Ratuje Eragona, Aryę, ledwo żywego Broma, Saphirę i.. i tyle. Uciekają na smoku. Wszyscy żyją. Udało się..
Tzn. nie do końca się udało... Brom ledwo zipie. Zaraz umrze. Zdążył jeszcze przekazać Eragonowi miecz, kilka ostatnich słów, ale niestety nie powiedział mu, że waise heill leczy tylko razy na powierzchni, a w środku i tak zostaje bałagan. Eragon z tym swoim gramem brawury i trzema gramami głupoty o tym nie wie i próbuje uleczyć Broma. Bezskutecznie. Arya opiekuje się Bromem jak tylko umie najlepiej, mimo, że to ona powinna teraz leżeć w ciężkim stanie. Następuje moment, w którym ryczy Saphira, Eragon coś mówi, ale Saphira mówi mu coś innego i zabiera Broma na ostatni lot. I po co? Na co? Ah, no tak... Brom przecież nie mógł zemrzeć w połowie zdania albo na oczach Eragona... To by było zbyt okrutne...
Saphira przeleciała Broma.. to znaczy.. pardon.. Saphira odbyła ostani lot z Bromem, który w spokoju odszedł do swojej ukochanej smoczycy.
Następnie pamiętam, że Eragon ułożył kamienie na grobie starego, poczciwego, mądrego jeźdźca, Arya stała obok z pochyloną głową, a Saphira powiedziała coś o swojej mocy i zamieniła kamienie na grobie w kryształ. Nie było wyraźnie widać przez nie twarzy Broma, ani nic... Eragon nie umieścił żadnej tabliczki z informacją, kto tu jest pogrzebany, więc jesli przypadkiem znajdziecie się w pobliżu, to nie zapomnijcie wyryć tam wielkiego napisu: "BROM-żył, aż do smierci"...
Zatrucie cieniowate Aryi(pomysł z ta wielką czarną kropą był niezły..), Murtagh, jego wiedza o Vardenach i bitwa o Farthen Dur może kiedyś nastąpi.. albo może i nigdy....
Ty, któryś doczytał to wszystko od początku do końca i zrozumiał, zasugujesz na soczysty komplement- jesteś wspaniały.
|
|
|
|
|
Demonka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekła
|
Wysłany:
Pon 20:46, 08 Sty 2007 |
|
Cytat: |
na grobie w kryształ |
Wiesz doszłam do wniosku (z koleżankami) że to wyglądało jak bardziej jak szklana kupa niż kryształ
P.S. Eragon041 fakt o gustach się nie dyskutuje ale jak jedyny masz taką opinie to coś musi znaczyć
|
|
|
|
|
Tagira Ikonoka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekielnych
|
Wysłany:
Pon 21:28, 08 Sty 2007 |
|
szsz--> jak tak dalej będziesz pisać to chyba w ogól nie pójde do kina po co skoro twój opis jest całkiem dobry
|
|
|
|
|
Yawe
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ellesmera
|
Wysłany:
Wto 14:25, 09 Sty 2007 |
|
heh ja dalej przezywam film... czyli kiedy o nim słysze to wpadam w niepochamowaną złość. jak oni mogli mi to zrobić ;( kurcze czekałam na ten film ponad 2 lata a tu taki niewypał;(
|
|
|
|
|
szsz
..::2nd League Shur'tugal::..
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 19:14, 09 Sty 2007 |
|
Tagira Ikonoka napisał: |
szsz--> jak tak dalej będziesz pisać to chyba w ogól nie pójde do kina po co skoro twój opis jest całkiem dobry |
Warto pójśc do kina choćby po to, żeby:
-zobaczyć i usłyszeć wszystko, co opisałam
-sprawdzić, czy twoje odczucia będą takie same jak moje, albo innych
-pośmiać się, zbulwersować, wnerwić, rozczulić lub zachwycić się tym filmem
-mieć co wspominać po latach
-zrozumieć, dlaczego ci wszyscy ludzie tak narzekają na twórców
-oderwać się choć na chwilę od wiosennej zimy
-móc samodzielnie wypisać różnice między książką a jej ekranizacją
-po prostu obejrzeć ten film
Mi wciąż przypominają się śmieszne, a zarazem przerażające momenty w filmie "Eragon"(Murtagh znał drogę do Vardenów?! Skąd?! Jak?! Dlaczego?! To strasznee!!!). Nie należy zbytnio się tym przejmować...
Czytałam ostatnio recenzję w "Angorze". O dziwo, była ona pozytywna...
|
|
|
|
|
daszkass
..::Senior Shur'tugal::..
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Asgardu
|
Wysłany:
Wto 19:24, 09 Sty 2007 |
|
Ja tam uwazam ze film nie jest wcale taki straszny i powiem wiecej...podobal mi sie (oczywiscie pomijam fakt ze obejrzalam go przed przeczytaniem ksiazki ) Film jest owszem fajny ale jak juz ktos powiedzial nie ma nic wspolnego z ksiazka i uwazam ze stwierdzenie ze zostal on wyprodukowany na podstawie ksiazki jest klamstwem...
Nie zmienia to jednak faktu ze gdyby nie porownywac go do ksiazki to jest on fajny a nawet powiedzialabym ze ciekawy
|
|
|
|
|
Demonka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekła
|
Wysłany:
Wto 19:29, 09 Sty 2007 |
|
Ciekawy to raczej nie :/ Wydarzenia na filmie się za szybko dzieją i jest dużo niewyjaśnień :/
|
|
|
|
|
Tagira Ikonoka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekielnych
|
Wysłany:
Wto 20:37, 09 Sty 2007 |
|
i tak mam zamiar obejrzeć film choćby z czystej ciekawości za duży jest o min szum aby go sobie olać tak po prostu
|
|
|
|
|
daszkass
..::Senior Shur'tugal::..
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Asgardu
|
Wysłany:
Wto 21:19, 09 Sty 2007 |
|
Demonka...moze masz racje....dopoki nie przeczytalam ksiazki tez kilku rzeczy nie rozumialam...
Nie zmienia to faktu ze film i tak byl calkiem fajny i polecam go do obejrzenia z samej ciekawosci i zeby moc miec wlasne zdanie
|
|
|
|
|
Demonka
..::1st League Shur'tugal::..
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekła
|
Wysłany:
Śro 7:24, 10 Sty 2007 |
|
Film jako film jest nawet bardzo fajny. Ale jak można mówić o nim i o książce.....
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|