"Eragon" Już jest film.

Ariel napisał:

Wiesz chyba masz rację... To jedyny sposób, żeby obiektywnie ocenić film...

Obiektywnie ocenić... Jedna osoba... Poza tym co ma spójność z książką do JAKOŚCI filmu? Nic. Nie ma i nie będzie nigdy nakręcony taki, który będzie 100% zgodny, bo to się po prostu nie opłaca - fani i tak przyjdą, a nieznający książki jak ich zainteresuje film - też, a na nich zgodność z książką wpływu nie ma i nie będzie miała. Ocenianie filmu na podstawie tylko tego jest po prostu głupotą i skrajnym fanatyzmem. Gdy spojrzałem na to "żeczy" Majki to mi się krew zagotowała... Pisać się uczcie, a nie takie RZeczy wyprawiacie. Poza tym, jak już SETKI razy mówiłem, niezgodność z książką to NIE JEST błąd. Chyba muszę zabrać większy kaliber młota, by wbijać Wam inteligencję, drogie dzieci.

Niezgodność książki z filmem nie jest błędem przy adaptacji. Przy ekranizacji - tak. Jakkolwiek niewielkie zmiany, odnoszące się do fabuły, nie mają wpływu na opinię przeciętnego widza oraz fana, takowoż dziwne wizje scenarzystów, brak kanoniczności w miejscach znaczących i zupełnie niepotrzebne sceny zaczerpnięte z książki, nie mające żadnego wpływu na ciągłość opowieści, potrafią zepsuć przyjemność oglądania każdego filmu. Ponadto jest to trylogia, zmiany w części pierwszej będą miały wpływ na kolejne.
Według mnie pracę nad filmem zaczęto za wcześnie, bez wglądu na całość trylogii, postawiono na komerchę, zgodnie z obecnym prądem: "napiszmy fantasy to się sprzeda" i spartolono całościowo, nawet efekty specjalne, na które można przecież było poświęcić trochę funduszy przeznaczonych na promocję.

Na efekty specjalne wydano większość funduszy przeznaczonych na film. I są świetne. A scenarzysta jako jeden z trzech ludzi na świecie zna zakończenie trylogii. Paolini mu opowiedział co będzie w trzeciej części i jak ona się zakończy, by mógł napisać dobry scenariusz w kontekście następnych części... A on to spartolił całkowicie. Scenariusz to największa pomyłka w ekranizacjach książek...

Senarzysta sie dowiedział a nakrećiał taka szmirę no bez jaj "by mógł napisać dobry scenariusz w kontekście następnych części... " dobry scenariusz to jaka s pardia była

film beznadziejny, aktorzy baznadziejni, zgodność z książką(chociarz też sądzę że to w pewnym sensie nie jest błąd)10%

to jest bład i tak i już

onmi są głupi i niemądrzy i niepowiniie kręcic filmu na podstawie książki bnez wczesniejszego przeczytania jej !!

aha filma już rok i raczej temat nizbyt aktualny

Film wygląda raczej jakby reżyser postanowił zrobić własną wersję Eragona z książką zgadzają się właściwie tylko imiona bohaterów :lol:

Alveaner napisał:

Co do chaotyczności, to chyba tak nie do końca, bo jakoś moi rodzice, którzy książki nie czytali rozumieli o co w nim chodzi.

Gdyby film "Eragon" nie był oparty na książce to wspominał bym go DUŻO cieplej, ale niestety twórcy zapragnęli zekranizować książkę no i wyszło z tego więcej kłopotu niż pożytku

Myślę, że osoba która NIE czytała książki szybciej połapie się w fabule filmu niż fan prozy Paoliniego, gdyż nie będzie "odtwarzać" w głowie wydarzeń z książki i nie będzie jak głupia oczekiwała na jakieś wydarzenie, a takie coś jak wiadomo wprowadza chaos...
Podsumowując i mówiąc bardziej po ludzku: film sam w sobie nie jest zbudowany chaotycznie, takim odbierają go jedynie ludzie, którzy czytali książkę.

Ja uważam że film był do kitu chociaż niektóre ze scen były całkiem fajne j loty na saphirze. Aż dreszcz po plecach przechodził

Nivellen napisał:

Myślę, że osoba która NIE czytała książki szybciej połapie się w fabule filmu niż fan prozy Paoliniego, gdyż nie będzie "odtwarzać" w głowie wydarzeń z książki i nie będzie jak głupia oczekiwała na jakieś wydarzenie, a takie coś jak wiadomo wprowadza chaos...

Wiesz, mam wrażenie, że tak jest z większością filmów, które są kręcone na podstawie książek. Ja tam najpierw obejrza łam, potem przeczytałam i film jako film był całkiem spoko. A porównywanie go do książki nie ma większego sensu, bo się tylko zniechęcacie do niego

poszczególne sceny może i były fajne ale cały film? no ludzie zwłaszcza jeżeli ogląda go ktoś kogo naprawdę fascynuje dzieło CP.

ja sie dopiero wypowiem jak film poogladam , a nastapi to prawdopodobnie w poniedziałek ahoj

Jeszcze nie obejrzałeś? Nic nie straciłeś, Fairth... Film był może oczekiwany, dawał pewne nadzieje fanom Erasia i spółki, lecz wyszła kompletna klapa. Gdybym miała zapisać kartkę A4 błędami, jeszcze by mi sie nie zmieściło...Ugh... nie cierpię Stefena Fengemeiera...! On jest zUy*... Po prostu mam go zamiar udusić! A tak oczekiwałam tego filmu... Jak poszłam do kina, nie mogłam powstrzymać się od komentowania...
- Ale to nie było tak, tylko... bla, bla, bla... - Ciocia i siostra nie mogły spokojnie filmu przeze mnie obejrzeć... Ekhh... mam nadzieje, ze uda mi się ziścić moje plany nakręcenia ponownie Eragona... (wiem, to głupi pomysł, ale kto wie? Może kiedyś o mnie usłyszycie? xD)

*zUo - Jest to debilny program, który nam popsuł forum (arget.fora.pl)...

film był tak żałosny ,az szkoda gadać

Nie dość ze wogóle wszystko pozmieniali, chyba chora wizja rezysera, to jeszcze połowe wątków nie było , a gdzie Teirm, Dra-Leona itd. Do tego film jest tak nudny, Arya była jakas ruda i jeszcze zamaiast ja wynosic to ona pomagała :lol:

. Błagam ludzie nie róbcie juz takich filmów

Wogóle jak mozna było zbeszcześcic taką książke, to jak profanacja

No... Film taki jak sie spodziewal nie byl, Saphira za szybko zionela ogniem i wgole szybko dorosla, niektore watki byly pominiete ale to zazwyczaj tak jest