Filmy

Filozof, nie przesadzaj... Nie przesadzaj...
Owszem, stara trylogia jest lepsza, ale czy nowa to gniot? Nie rozpędzaj się.

Cel, ja właściwie mało twarzy pamiętam. Najbardziej wbiła mi się najpierwsza scena, czyli koleś tańczący na pieńku... W rytm Freddy'ego Mercurego...

Ja dość dawno to oglądałam... Nawet nie pamiętam tej sceny. :/ Ale ogółem film był bardzo fajny.

Zdecydowanie HOW HIGH, polecam wszystkim. Lubie jeszcze Shreka, ale How High rządzi.

How high...

ojj najlepsze było jak jednej wlazł do łazienki i szukał maryśki

.

Mam pytanko: lubicie SF? Ja z tego gatunku to najbardziej X-menów, a wy?

Średnio, ale jednak obejrzałam wszystkie części Gwiezdnych Wojen, Diune i X-menów i Gwiezdne Wrota w wersji reżyserskiej.
Gwiezdne Wojny - eee... Najlepsze są trzy ostatnie, ale pierwsza w kolejności kręcenia. Potem spadają na łeb na szyję, aż do trzeciej części6, która była koszmarna, zwłaszcza aktor, który gra, Anakina, OMG jego gra jest, co najmniej mocno średnia.
Diuna - Może być, jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła, ale ogólnie jest dobra.
X-meni (trzy części) - Obejrzałam główne ze względu na Hugh Jackmana (Wolverin) nic szczególnego, ot film rozrywkowy, w którym nie ma, co liczyć na piękne zdjęcia i ogólnie kunszt sztuki filmowej. Generalnie filmy kwalifikują się u mnie do kategorii "można obejrzeć jak ci się bardo nudzi".
Gwiezdne wrota - przygotujcie się n ochy i achy. Film mi się bardzo podobał. świetny, dobra gra aktorów, bardzo dobre jak na tamte czasy efekty specjalne no i statyści. Prawie wszyscy ludzie występujący tam są prawdziwi daje to niesamowity efekt. Film gorąco polecam.

Och taak Gwiezdne Wrota to był film!
Mój ulubiony do momentu wyjścia X-menów, kurcze to było przeżycie jak miałam tak z 8 lat i dowiedziałam się że będzie w telewizji, stare dobre czasy...

A ja wczoraj obejrzałem "Patriotę", i już wiem, czemu lubicie tego Heathe Ledgera...
W ogóle to film świetny, dzięki niemu doceniłem wpaniałą broń - tomahawk :lol:

Poza tym, gra Mela Gibsona, była, jak dla mnie, porażająca... Potrafił zagrać kilka uczuć na raz...

Z "Patrioty" to ja najbardziej lubiłam płk. Williama Thavingtona. :ym:

Wiem, że to był s******* do kwadratu, ale mi się bardzo podobał. I w sumie też lubię tego aktora. Jassona Isacksa.

Tak, ten się rzeczywiście wyróżniał, też mi się spodobała ta kreacja.

Nie wiem czy go poznałeś, ale on grał też w HP Lucjusza Malfoy'a :ym:

Wg mnie strzał w dziesiątkę.

Tak, tak... Lucjusza zawsze lubiłem, za tą żmijoatość, tą emanującą wredotę... To samo z tym pułkownikiem.

Bo to taki aktor jest. :ym:

I za to go uwielbiam. ALe widziałeś z nim film "Passionada"? Tam to sie zamienia w takiego romantyka, że... :lol:

Nic tylko płakać ze śmiechu.

Niestety nie widziałem. Jutro "Braveheart" oglądam, podzielę się wrażeniami.

Jason Isaacs, lubię, nie powiem, że nie, ale zdecydowanie w filmach o HP, gdzie na sporo aktorów ze świętą trójcą na czele patrzeć nie mogę. Rzeczywiście w Patriocie był bardzo dobrym aktorem, jakim zresztą jest. A najbardziej w sumie podobał mi się w roli Kapitana Hooka/Pana Darlinga w Piotrusiu Panie, lubię ten film, za aktorów i ogólnie za wszystko, a, że oglądam go, jak jestem zmęczona, to nawet nie chce mi się niedociągnięć szukać.

Jeżeli ktos lubi Heatha to może sobie obejżeć "Ned Kelly" film wspaniały, poruszający do bólu i co tu dużó mówić...wspaniały!POLECAM!
no i zagrał też świetnie w" Tajemnica Brokeback Mountain" Tutaj Heath przeszedł samego sibie z gra aktorską

i Jake Gyllenhaal tez zagrał świetnie

Ostatnio oglądałam tez "Malene" podobał mi się

Wiecie, zmieniam TOP 5 moich ulubionych filmów.

1. Hair - piękny musical. Każdemu wrażliwemu i dojrzałemu człowiekowi
radzę obejrzeć. Piękna muzyka, piękne przesłanie. I posłuchajcie
piosenki tytułowej. To jest to, co myślę na temat długich włosów.
Temat - pacyfizm, hipisi, miłość.
2. Jesus Christ Superstar - Już pisałem. Tam nie ma sekundy rozmowy,
bez muzyki. Zawsze śpiew. A takiej ekspresji jeszcze
nie widziałem.
Temat - Jezus przeinaczony przez kościół, Jezus będący
człowiekiem, nie Wszechmocnym Bogiem.
3. The Wall - to trzeba obejrzeć, równie piękne jak 1 i 2. Muzyka z "The Wall" Pink
Floyd
Temat - życie rockmana Pinka, przedstawione bardzo depresyjnie.
4. Skrzypek na Dachu - to także piękny musical. Muzyka folkowa - niesamowita.
Najlepsza scena wg mnie to popijawa w karczmie i taniec
z rosjanami.
Temat - życie Żydów w Rosji
5. Pasja - Nawet nie będę pisał.
5. Braveheart - opowieść o Williamie Wallace, chłopie szkockim, który poprowadził
szkotów do powstania przeciwko okrutnemu królowi angielskiemu.
Temat - wyżej.

Jeszcze o filmie nr 2. Zwróćcie uwagę na postać Judasza. TO JEST MISTRZOSTWO! na dobrą sprawę, w filmie pokazano jego i Jezusa jako jedynych, którzy znają prawdę. Sceny ich kłótni są doskonałe. I jego pieśń na początku filmu... Porównajcie sobie ją z tym, co głosi Kościół. Dojdziecie do ciekawych wniosków.

Ja widziałam Jezus Christ Superstar :ym:

W niektórych fragmentach się śmiałam. Ale generalnie film bardzo dobrze i ciekawie zrobiony.

W których? Ja się śmiałem podczas wizyty u Heroda. Za to nudziły mnie piosenki Marii Magdaleny... Najbardziej cenię Judasza. Był podobny do Jimmi'ego Hendrixa...

U Heroda i ostatnia kłótnia Judasza z Juzusem.

Ta w gaju oliwnym, czy jak został spuszczony na krzyżu?
A Jezus śpiewał jak Piotrek Cugowski. Od razu mi się tak skojarzył.

W gaju oliwnym. Myślałam, że wtedy spadnę z krzesła. Albo ci faryzeusze byli świetni. He's daaaangerousss :lol:

I głos Kajfasza był dobry. Takiego żwirowego barytonu jeszcze nie słyszałem...
"He's daaaangerouuuus..." Jest dobre :lol:

Powiem więcej: jest genialne :ym:

Ja myślałam, że spadnę z krzesła jak to zobaczyłam.

A zauważyłaś, co mieli kapłani na klatach? Urządzenie podobne dotego, które nosił Darth Vader :lol:

A dziwi mnie, że nie było w ogóle Najświętszej Maryi Panny...

Albo mieli takie gigantyczne kapelusze o wyglądzi purchawki :lol:

W sumie fat, że dziwne, że jej nie pokazali... Może nie mieli kompetentnej osoby? :ym:

Purchawkę to miał tylko Kajfasz... Reszta miała takie dziwne cygara...

A Hair może widziałaś? Właśnie leci w tle pisenka tytułowa... Uwielbiam ją...
"Rozpuść je [włosy], niech zaczepiają o gałęzie! Zrób w nich miejsce dla pcheł! Zrób gnizdo osom! Pokaż ich przepych i wspaniałość!"

Nie, Hair nie widziałam. Ale może obejrzę.
A byłam wczoraj na "9 tej kompani". Bardzo mi się podobał i z chęcia poszłabym drugi raz. I ani razu mnie nie znudził w przeciwieństwie do "Kompani Barci".

To jakiś wojenny film?

Jest jeszcze jeden fajny cytat z "Hair" (piosenki) - "Czy możesz dojrzeć moje oczy? Jeśli tak, to moje włosy są za krótkie".