O wszystkim :)

no to wam fajnie ja mam tylko wtorki luzzne..mimo iz mam 2*wf ...ale z Sex Januszkiem wiec nic strasznego

za to poniedzialek sroda i czwartek sa okropne.. na dzien dobry chemia..fajny przedmiot ale przezywam traume wchodzac do klasy z mysla ze nauczycielka znow nas wyzwie od osłów i debili..pozniej jeszcze historia... w srode jak juz mowilam iscie genialny plan(8h)w tym fizyka i geografia...no a w czwartek..ponownie spoko lekcja..biologia..lecz czuje sie na niej niedowartosciowana z powodu widocznej faworyzacji przez nauczycielke 4 uczniow...(dodam do wiadomowsci ze mamy zawsze na kartkówkach czy sprawdzianach 3grupy...A,B i KAMILE)i ponownie nastepuje historia....

a ja mam problem z poniedziałkami i czwartkami bo kończę lekcje o 16 a jeszcze muszę przyjechać tramwajem więc w domujestem o 17.

najgorsze są czwartki- w-f
Ale przynajmniej sie wyspie :buhaha:

Też czwartków za bardzo nie lubię, 6 lekcji, a potem jeszcze kurs angielskiego ...

a macie moze tak jak ja 4 wfy w tygodniu?? to jest makabra po prostu! w poniedzialek mamy gere, ale jako ze jest ona na pierwszej lekcji polowa klasy nie chodzi

no i potem jest jak jest ze nie są klasyfikowani

Też mam 4 'włefy'. I to jeszcze w jeden dzień dwa pod rząd i w drugi dzien też dwa pod rząd ^^(

Ja też mam 4 w-fy w tygodzni i się cziesze :lol:

W-F to jedyna lekcja przed którą się nie trzeba uczyć więc można odpocząć :lol:

Ja mam tak świetnie, że się załamuję.
We wtorki i środy siedzę w szkole od 12.45 do 18.05. W czwartki siedzę co 14.30. W piątki mam urwanie głowy, bo kończę o 14.30, a potem muszę iśc od razu na angielski, który trwa 2 godziny, więc w domu nie ma mnie około jedenastu godzin. Za to w poniedziałki luz, więc spokojnie można wpaść w trans, bo nie da się spać, bo jest za głośno.
Ale już nie mogę się doczekać następnego roku szkolnego, bo nam może obetną te drugie zmiany.

" Też mam 4 'włefy'. I to jeszcze w jeden dzień dwa pod rząd i w drugi dzien też dwa pod rząd "

U mnie jest identik. I to z samego rana. Niezbyt mnie to cieszy, bo 2 godziny to w sam raz na 'drobne' biegi przełajowe (

) w pobliskim lesie...

U mnie tam na w-fie bk jest.. bardzo fajną babkę mamy

Ja też mam 4 tygodniowo. To chyba jakieś zarządzenie ministerstwa...

Co do biegów przełajowych, to ja zawsze wtedy mam bóle brzucha, skręconą nogę, lub nieodpowiednie buty

Zwykle gramy w siatę, kosza lub ręczną. Rzadko w nogę. Ostatnio gdy graliśmy skopałam jedną wariatkę, i nie wiem czemu był faul :lol:

we wtorek mam 2 pod rząd potrem jeden w poniedzialek i jeden w czwartek. tez sie zacznie teraz jak zaczniemy przełaje biegać. tragedia...(oczywiście mówię o wf-ach)

A ja w piątek też mam 2 wf po rząd i pani powiedziała że w maju będziemy chodzić do parku.

U mnie w sumie w-f też jest spoko. Głównie mamy aerobik i takie tam pierdu-pierdu

. Najgożej jest właśnie wtedy, kiedy są przełajówki. I każdy musi zaliczyć, nie ma litości...

U nas są 3 W-Fy tygodniowo.

Tylko czasami idziemy na jakieś ognisko, czy coś takiego, i wtedy pani mówi że to w ramach czwartej godziny W-Fu.

taaak nam nauczycielka tylk oraz zrobila aerobik

a tak i ise to podoba hehe

My aerobik mamy często. Albo yogę itd

. Ostatnio nawet uczyliśmy się tańczyć zorbę i sambę. Ale teraz ciepło, więc cały czas chodzimy na dwór. Blee...

my zorbę na dyskotekach tanczymy :buhaha:

Hmm... Mój dyskotekowy taniec polega głównie na machaniu wszystkimi kończynami w różnych kierunkach.

No a jak

u mnie dzisiejszy w-f składał z biegania na 380m na czas.

Mam 5

A ja na włefie się opalałam na boisku

Bardzo fajne zajęcie

ja bym sie nie mogla opalac nawet obok boiska bo nawet tam mnie mogą dopaść koledzy którym do grania w pilke brakuje miejsca :lol:

a dostac taką twardą piłką do nogi moze mniej boli niż lekarską lub koszykową ale tez boli zareczam

Fakt, nieraz się obrywało. Tym bardziej, że u nas na otwartej przestrzeni nie ma boiska (tam gdzie było wybudowali halę), więc chłopaki grają na małym skraweczku ziemi obok szkoły. No i każdy kto tamtędy przechodzi staje się potencjalną ofiarą ich piłki

.

słabo..ja lube wf..bo lubie Sexi januszka..równiez ma 4h w tygodniu ale 2 h mamy z chłopakami i twierdzimy ze onui nas zabija..albo przynajmniej pokalecza a januszek s ie zgadza,,nie ma tez ni przeciwko porobienia jakis durnych fikolkow i ogolnie culahop i skakanki rzadza:P

A ja ma 3 godziny wf tygodniowo i jak mamy 2wf z rzędu to gram z kolegami w piłkę (na osiedlu nie mam z kim grać

)

A ja dziś w-f mieć powinnam, a nie miałam, bo facetki nie było

. I całe 2 godz. patrzyliśmy zza barierek, jak chłopaki grają w nogę. Fajno.

Seithr, nie moge się powstrzymać, ale czy Tobie się po pierwszej w nocy chce na forum wchodzić?? (to już nie jest pierwszy raz :lol:

) Może prowadzisz troche inny tryb życia... Pytam z ciekawości.

00.10 nie o pierwszej

To ja np. na kompa zawsze włażę przed szkołą. Jak mam na 8.50 to o 7.00/8.00

jak mam na 8.00 to czasami o 6.40. A wieczór? Góra o 12.00

Podobno noc jest, jak by to określić, najbardziej twórczą porą doby. Nic, tylko włazić na forum i pisać mądre, filozoficzene posty