Zwierzęta

A ja mam zoo. Dwóch starszych braci, kwiorzerczego bazyliszka co jajnikiem jest, świnke morską, rybki i termity w pniu drzewa

A co powiecie na wspaniałe zwierzę, jakim jest SURYKATKA?

Więc info z Wikipedii:

Surykatka (Suricata suricatta Schreber) - mały ssak drapieżny należący do rodziny mangustowatych, zamieszkujący południową część Afryki, głównie pustynię Kalahari. W Afryce oraz krajach anglojęzycznych znana jest również pod nazwą Meerkat. Ta nazwa wywodzi się z języka niderlandzkiego, a tłumaczyć ją można jako "kot jeziorowy". Obecnie ta nazwa w Holandii nie jest już używana.

Wygląd
Smukła sylwetka, wierzch ciała jasnopopielaty z czarnym, poprzecznym pręgowaniem. Głowa biała, uszy czarne. Ogon żółty o czarnym końcu.
Rozmiary
długość ciała: 25-35 cm
długość ogona: 17-25 cm
Pożywienie
Wszystkożerna, głównie owady i inne bezkręgowce, ale również gady, ptaki i ssaki uzupełnione pokarmem roślinnym.
Tryb życia
Prowadzi dzienny tryb życia, zazwyczaj w grupach zajmujących określone terytorium. Co najmniej jeden z członków grupy zajmuje pozycję w najwyższym punkcie terenu i pełni wartę. W razie niebezpieczeństwa strażnik wydaje odpowiedni do zagrożenia dźwięk, na który stado odpowiednio reaguje. Na terenie otwartym kopie nory, lecz gdy jest to możliwe, korzysta ze skalnych szczelin. Surykatka żyje średnio 7 lat.
Rozród
Ciężarne samice spotyka się w listopadzie i lutym. Ciąża trwa 11 tygodni, a w miocie rodzi się zazwyczaj 2 do 4 młodych. Długość życia surykatek dochodzi do 12 lat.
Wykorzystanie przez człowieka
Młode surykatki łatwo oswoić. Wykorzystuje się je jako łowców gryzoni, co często robią Afrykańczycy.
Ciekawostki

Timon z filmu Król Lew jest surykatką.
Surykatki wydają głośne dźwięki w razie zagrożenia, ostrzegają tym całą kolonię.
Starsze surykatki uczą młode, jak obchodzić się ze zdobyczą, organizując dla nich "szkoły łowieckie". Szkoły łowieckie polegają na trzech stopniach nauki: Młoda surykatka dostaje martwę zwierzę(np. skorpiona) w celu poznania ofiary, następnie dostaje żywe nieuzbrojone zwierzę (np. skorpiona bez żądła), ostatnie zadanie jest rodzajem "egzaminu", młoda surykatka dostaje żywe, uzbrojone zwierzę (np. skorpiona z żądłem) w celu jak najszybszego zabicia go.

A tu macie jeszcze galerię zdjęć surykatek: [link widoczny dla zalogowanych]

W Google też sporo można znaleźć.

Pozdrowienia dla wszystkich wielbicieli surykatek!

Edit:

A, ZAPOMNIALBYM! Polecam serial "Rezydencja surykatek" na Animal Planet!

Peter napisał:

tak na poważnie to mam świnkę morską,dwie papużki faliste i rybkę-bojownika

Do owej listy zapomniałem dodać starszego brata :lol:

Iontz --> Lubię je,sympatyczne stworzenia

Szkoda,że nie mam Animal Planet ^^(

A ja mam kotka i brata :;Db:

a oto mój kotek:
[link widoczny dla zalogowanych]
ze swoją zdobyczą
[link widoczny dla zalogowanych]
śpiący na monitorze :lol:

Ja mam kotka - Mańka (kiedy jest niegrzeczny wołamy na niego Kocilla), Świenkę Morskę - Kulę, siostrę, rodziców

Ja mam trzy koty:
1. Timon - najstarszy kot w domu, zazdrośnik
2. Cezary - brat Rumcajsa, lubi gryźć, jest najmniejszy ze wszystkich moich kotów, ale czasami daje radę Rumcajsowi
3. Rumcajs - brat Cezarego, tłusty, bardzo przytulaśny
Miałem jeszcze kota, Gacka, który był NAJLEPSZY i suczkę, Metkę, która była u nas od 10 lat, najwierniejszy pies jakiego widziałem. obydwoje zginęli tych wakacji

Ojej współczuję ja mam jeszcze psa co się Neron nazywa ale on jak biegnie to zatrzymuje się dopiero na kimś albo na drzewie :lol:

Aeander napisał:

... najwierniejszy pies jakiego widziałem. obydwoje zginęli tych wakacji

Co się im satło?

A ja mam Psa, siostrę i brata (kolejnośc nie jest przypadkowa).

olorin napisał:

A ja mam Psa, siostrę i brata (kolejnośc nie jest przypadkowa).

najważniejszy pies bo przez duże P a siostra i brat to... psi :lol:

Ja miałem 2 koty, kotkę i kota. Oboje zginęli, kotka przez to, że się czymś zatruła (to wina kogoś, kto widocznie za kotami nie przepada... Podobno zjadła trutkę.), kot przez nie-wiem-co. Jak ja to mówię - zmienili miejsce zamieszkania. Są w niebie teraz i stamtąd patrzą, co ja robię. Kotka nazywała się Fara. Imię wziąłem z Diablo 2, z powodu tego, że mi się spodobało się ono bardzo. Kot nazywał się Roni, zwany Ronaldo (niekiedy, ze względu na to, że jeśli dało mu się piłeczkę to nieźle się na nią rzucał...) i Roninem - imię wymyślił mój brat. Trzecie zwierzę z mojego domu to mój młodszy brat - lat 14. Jest to wredne zwierzę, w Zoo niestety nie chcą wziąć. Ale co tam będę pisał...

Pozdrawiam!

Stary_Dziad napisał:

Jak ja to mówię - zmienili miejsce zamieszkania. Są w niebie teraz i stamtąd patrzą, co ja robię.

Hmmm gdzieś to słyszałem... może mój podpis i ne SFINKS??

+1. Już po raz kolejny widzę tego typu wypowiedzi. Pisz dłuższe posty i na temat. Do cholery, to nie czat. Jak się poprawisz to zdejmę.

Wysłany: Sob 10:24, 03 Mar 2007

A ja mam kociaka o imieniu Rudy - (wiem, że głupie ale to wymyśliła moja młodsza siostra a przekonaj tu takiego bachora.......

) jak dla mnie to on się nazywa Regis - i tak tez na niego mówię

Mam prośbe, właśnie dostałam kota i mam problem, a mianowicie jak go nazwać? To czarny samiec z białymi łapkami i krawatem. Macie może jakieś pomysły?

To samo przyjdzie. Tylko błagam, nie nazywaj go Behemoth, jak moja kuzynka.

nazwij go Lestat xD oh nazwij go tak moja kochana xD Lestat to bóg seksu xd albo Armand xd on bynajmniej nie jest bogiem seksu xd on jest kochankiem boga seksu xD

ah, i to nie przeze mnie, to przez Ankę Ryż.

ros wie ze jest małym perwersem i wampirofilem,

Imię 'samo' się wymyśli.
ja nazwałam moją kotkę 'Tasmania' (wiem głupie, ale miałam osiem lat), a i tak wszyscy nazywają ją 'Kicia' i ona też myśli, że tak się nazywa.

Mój królik miał się Sigma nazywać a jakoś tak wyszło, że zostało przypadkowo przeminione na Pigwa i się przyjęło.

Jak dla mnie nie ma sensu wymyślać/nadawać jakichś wymyślnych imion w końcu i tak samo wybierze się coś co do zwierzaka pasuje. Jak dotąd tylko dwa ’pierwotne’ imiona, które wybrałam zostały przy zwierzętach, a w dodatku nie było to moje zwierzę.

Ja mam Psa, Brata i Siostrę. Pies to osmioletni kundelek o imieniu Miki. MIałem też Pytona o imieniu Król, ale musiałem go oddać. Za duży się zrobił. Miał pięć metrów długości i zjadł chomika mojej sąsiadki

ojoj.. ja mam kotke.. nazywa sie Tabi.. nooo i jeszcze sa rodzice.. :lol:

(zart)...

Ja tam zawsze dla swoich zwierzków wymyślam imiona. Moje trzy psy to Ares, Frodo i Bastard. A kotów mam dużo, więc nawet mi się mylą. xD

Bastard? Jak mogłas tak oszpecić swoeje zwierzątko? Skąd wiesz, km byli jego rodzice?

Nie wiem, ale się domyślam. x] Bastard przypałętał sie do nas niedawno, jako szczeniak. Kundel niespełna rozumu, tak go można określić. xP

Ja mam świnka morskiego o dosyć nietypowym imieniu... Pan Tatakichi(czyt. pan tadakiczi) po prostu tak mi się go nazwało

a przez całe życie to miałam z 13 chomików...

Ja mam żółwia stepowego. Dostałam go 12 lat temu i nadałam mu najgłupsze imię jakie tylko mogłam - Shiti, miałam wtedy cztery lata i mówiłam wszystkim, że to "żółwioskie imię". Chciałabym mieć jeszcz ekota ale moi rodzice nigdy sie na to nie zgodzą.

W moim domu rządzi prawdziwy mężczyzna - papuga nimfa - o niezbyt męskim imieniu - Kania. Jest genialny.
Poza tym, mieszka ze mną sznaucerka olbrzymia Vela, świnka morska Viggo [samica:)], czarna mysz Shruikan

, czerwony bojownik Cierń, żarłoczny sum clarias, kiryski, żaba śmieszka o wdzięcznym imieniu Gollum [wyhodowana z kijanki!], zeberka/amadynka/ Filippa, karaczan Blaberus giganteus - Józia, cztery motyle Inachis io [ wyhodowane od jajeczek], stado patyczaków, chrząszcze : Osmoderma eremita i Aromia moschata, mój słodki świerszcz polny, chomica syryjska Zenek...
Było ich więcej, ale się wykruszają z czasem.
Nie wyobrażam sobie życia bez mojego zwierzyńca. Uwielbiam wszystkie stworki /no, oprócz małp, a i pająki trzymam na dystans.../, dlatego jestem wegetarianką. Jakby ktoś chciał kupić młode patyczaki Carausius morosus - polecam się!

A ja mam cudowna 4-letnia suczke golden retriever o imieniu Tosca. Nie przepadam za kotami, dziwnym trafem jestem na nie uczulony a siersc psa mi nie przeszkadza. Mam jeszcze pajaki w pokoju, ale jak jakiegos widze, to z wrzaskiem wyskakuje z lozka i zabijam czym predzej...

Dathedr napisał:

Mam jeszcze pajaki w pokoju, ale jak jakiegos widze, to z wrzaskiem wyskakuje z lozka i zabijam czym predzej...

Nie wolno zabijać pająków! To przynosi pecha!

A stara celtycka wróżba mówi: Zobaczyłeś pająka rano - pech. Zobaczyłeś pająka wieczorem - szczęście. Cwane, bo większość tych zwierząt prowadzi nocny tryb życia

Miranda napisał:

Dathedr napisał:

Mam jeszcze pajaki w pokoju, ale jak jakiegos widze, to z wrzaskiem wyskakuje z lozka i zabijam czym predzej...

Nie wolno zabijać pająków! To przynosi pecha!

No! Popieram!

Pająki są miłe, przyjemne i czasem zachowują się zupełnie jak psy.
Też mam ich kilka w pokoju, ale one niestety się mnie boją....

I jak każdy mam 2 koty i 2 psy....Ale mimo, iż kocham koty, to czasem chciałabym mieć sowę lub węża....
I nie wolno zapominać o rodzinie...

Ja mam pięć koni: Agatę (najstarsza 16lat), Ismenę(6lat), Igę(2,5 roku), Izydę (1 rok) i Isham (6 miesięcy). Agatę ma moja siotra od 6 lat, ja mam Ismenę od roku, a Iga, Izyda, o Isham to córki Ismeny. Ismena jest rasy sp(polska szlachetna półkrew), Iga też jest sp w typie śląskim ale jest masywniejsza od swojej matki ponieważ jej ojciec był z lekka mówiąc bardzo duży, Izyda jest rasy sp ale nieco szlachetniejszym czyli mniej masywnym niż poprzednie dwie klaczki, a Isham jest najmłodszą z tej wesołej rodzinki i jest rasy śląskiej (jest jeszcze największym rozrabiakom z rodziny), a Agatka jest rasy xx/śl (czyli folblutto ślązak) i należy do mojej siostry.