Szkoła Giertycha

Cóż, Mirza dobrze ujęła - ja nie będę miał problemu z mundurkiem - naprawdę wszystko mi jedno, mogę sie ubierać w cokolwiek co jest wygodne, i mało mnie obchodzi, czy da mi to ktś, czy wezmę to sam. Sam sobie kupiłem spodniechyba dwa razy w życiu. Po prostu uważam, że można spożytkować czas na coś ciekawszego, niż oglądanie fatałaszków.
Ale jeśli wam tak zależy... cóż, mogę się tylko wycofać. Zaznaczam po raz kolejny: nie popieram mundurków. Jestem neutralny, bo mnie średnio obchodzą. Ja swoją indywidualnosć zachowam, i będzie ją widać na każdym kroku, każdym moim ruchu, słowie, geście i każdej zapisanej literze. I nic mnie nie obchodzi, czy będę w zielonym mundurku czy w czarnych bojówkach. Zawsze będzie widać mój indywidualizm, i będzie on tak jaskrawy, jak słońce. Bo indywidualizm nie kryje się w ubraniu.

No i kwestia rzekomej propagandy. Oczywiście, mundurki to propaganda.
A teraz powiem wam coś, co was chyba zaskoczy.
Protestując przeciwko mundurkom robicie to, co chce zobaczyć Giertych. Poddajecie sie tej propagandzie. Bo on wiedział, że tak zareagujecie. I wie dobrz, że nic nie da wasz sprzeciw. Ani mój. Bo my, młodzież, nic w kraju nie możemy zmienić. Konstytucja nam to gwarantuje.
I dzięki temu uporowi w przeciwstawianiu się mundurkom, wspieracie Giertycha, bo moherowe babcie i zwolennicy LPR i PiSu, patrząc na was powtarzają "jaka ta dzisiejsza młodzież pełna agresji... Giertych dobrze robi, utemperuje ich" i wspomina stare czasy, cieszy się, że szkoły będą takie jak za ich czasów.
Po prostu oporem dajecie Giertychowi elektorat.
I dlatego mówię wam - protestujcie, ale z głową. Tak, żeby nie odnieść odwrotnego skutku.

"Giertych chce przekazać taką samą informację, jaką zostawiają psy i koty na pobliskich murach i latarniach. To mój teren. Ja mam władzę. Jestem potężny i silny."
Taa... To powiedz sobie w duchu "mam cię w dupie", jak większość światlych Polaków i żyj sobie odrębnie od Giertycha. Giertych się skończy, jeśli się nie mylę, pozostały mu 3 lata. To niedużo, można przeyć. Zaręczam Ci, za trzy lata skończy kadencję.

"Dlaczego Giertych nie mógłby postarać się o to, by uczyli nas ludzie umiejący nauczać i odczuwający do tego powołanie, a nie nieudacznicy życiowi, którzy zawsze chcieli być kimś innym? Dlaczego nie może zaadaptować od Zachodu czegoś bardziej pożytecznego, jak, dajmy na to, publiczne podręczniki?"

Bo on chce wychować głupi naród, który stanie się jego elektoratem. A lepszych nauczycieli nie udało sie załatwićnikomu, bo Polska stała się biednym krajem po wojnie. Straciliśmy mnóstwo pieniędzy, i do dzisiaj nie mamy ich tyle, by kmukolwiek dać godziwe zarobki.

"Poza tym w neolicie nikogo nie kamienowano. To, że zwany jest młodszą epoką kamienia, nie określa sposobu wymierzania kary. Osobniki ludzkie miały zapewne o wiele ciekawsze zajęcia, takie jak próby przeżycia. Kamienowanie jest wymysłem starożytnym, jak również średniowiecznym."
Ależ ja to wiem, droga Mirzo, po prostu źle złożyłem zdania, nie powinny stać koło siebie. Nie utożsamiam kamienowania z neolitem. Jeśli chodzi o neolit to chciałem wyrazić ogólne zacofanie i zezwierzęcenie.

U nas w szkole mundurki są od hmm... zawsze i nikomu to nie przeszkadza... oprócz ludzi na ulicy. Wyobraźcie sobie taką sytuację: wracacie ze szkoły, wchodzicie do autobusu i odrazu wita was tekst "Ty! Patrz! Długosz!" a na to druga osoba z niesmakiem "Kujony *przekleństwo*". Nie wiem kto co ma do mundurków. Ktoś wcześniej napisał, że mundurki uwypuklą zamożność osób, czy coś takiego. Według mnie chodzi tu o równość typu, że wszystkie szkoły mają mundurki i wtedy nie będzie można się nabijać, tak jak teraz, ze szkół, w których te mundurki są. Lecz jest różnica między naszymi mundurkami, a mundurkami Giertycha. Mundurki to spory wydatek. Każdy, kto idzie do naszej szkoły jest tego świadomy i jest przygotowany na jego kupno, a mundurki Giertycha, może i będą tańsze od naszych, ale prawdopodobnie nie będą zbyt ciekawe... no i będą w każdej szkole.
A tak ogólnie: Mundurki OK, mogą być, ale tylko w takich szkołach, które na to stać.

Cytat:

Lecz jest różnica między naszymi mundurkami, a mundurkami Giertycha. Mundurki to spory wydatek. Każdy, kto idzie do naszej szkoły jest tego świadomy i jest przygotowany na jego kupno, a mundurki Giertycha, może i będą tańsze od naszych, ale prawdopodobnie nie będą zbyt ciekawe... no i będą w każdej szkole.

Mundurki są na miejscu w snobistycznych szkołach prywatnych i tylko tam, idąc do takiej szkoły masz świadomość i wydatku związanego z mundurkiem i zgadzasz sie tez niejako na jego noszenie, bo wybierasz tą szkołę gdzie one obowiązują więc jesteś świadoma pewnych 'wyrzeczeń'. Ja nie wybrałam sobie szkoły z mundurkiem i nie zgadzam, się, żeby je wprowadzono. Zresztą nie widzę powodu, żeby wyrzucać pieniądze w błoto, bo raz, że nie mam zamiaru kupować czegoś w czym pochodzę rok, po czym pójdzie do śmieci i czegoś na co od początku będę patrzyła z odrazą a dwa jak pan Giertych nam tak tą wolność osobistą chce ograniczać, to niech nam za to zapłaci tzn. niech mi ten mundurek z łaski swojej zasponsoruje skoro taki mądry.

Sorry, ale moja szkoła nie jest snobistyczna, a to, że nosimy mundurki nie oznacza, że jesteśmy kujonami, że wszyscy wychodzimy z tej szkoły ze świadectwem z paskiem i w ogóle, że jesteśmy "doskonali". WCALE NIE!!! U mnie w klasie było dwóch zagrożonych z kilku przedmiotów, a co dopiero w innych klasach!

Ale pod jednym warunkiem muszę się zgodzić: nie warto kupować mundurka na 1 rok. My jak je kupujemy, to już na 3 lata. A jak już te mundurki wprowadzają, to żeby od pierwszej klasy, a nie trzecioklasistom, którzy i tak zaraz ukończą szkołę.

Cytat:

Sorry, ale moja szkoła nie jest snobistyczna, a to, że nosimy mundurki nie oznacza, że jesteśmy kujonami, że wszyscy wychodzimy z tej szkoły ze świadectwem z paskiem i w ogóle, że jesteśmy "doskonali". WCALE NIE!!! U mnie w klasie było dwóch zagrożonych z kilku przedmiotów, a co dopiero w innych klasach!

Chyba masz poważne kompleksy na tym punkcie.

Poza tym nie chodziło mi o twoją szkołę. A to, że szkoła jest snobistyczna nie oznacza, że kujony tam chodzą, chyba Ci się pojęcia pomyliły.
Prawdę mówiąc nawet nie wiem, do jakiej chodzisz, ja tylko wyraziłam swoje zdanie na ten temat, więc nie widzę powodu, żebyś się tak denerwowała.

Cytat:

I dzięki temu uporowi w przeciwstawianiu się mundurkom, wspieracie Giertycha, bo moherowe babcie i zwolennicy LPR i PiSu, patrząc na was powtarzają "jaka ta dzisiejsza młodzież pełna agresji... Giertych dobrze robi, utemperuje ich" i wspomina stare czasy, cieszy się, że szkoły będą takie jak za ich czasów.

Pan Giertych daje argumenty dla zwolenników eutanazji wszystkich powyżej siedemdziesiątego roku życia. :/

Cytat:

I dlatego mówię wam - protestujcie, ale z głową. Tak, żeby nie odnieść odwrotnego skutku.

Może protest literacki? Szmatławce z otwartymi rękami przyjęłyby takie artykuły... Artystyczny? Muzyczny? Nie dość, że cenzura coraz większa, to jeszcze większość koncertów jest uważana za siedlisko zła i rozpusty. Jaki rodzaj protestu proponujesz? Mam nadzieję, że nie ála Andriej Lepper... Na arę ton zboża nie stać przeciętnego ucznia. Nie możemy zrobić nic poza wyrażaniem swoich opinii, tu czy gdziekolwiek. Taka jest prawda.

Cytat:

nie warto kupować mundurka na 1 rok. My jak je kupujemy, to już na 3 lata.

Hmm... Co za ekologiczne podejście! Nie przeszkadza fakt, że na początku w mundurku można się utopić, a później trudno w niego wcisnąć głowę?

Cytat:

A lepszych nauczycieli nie udało sie załatwićnikomu, bo Polska stała się biednym krajem po wojnie. Straciliśmy mnóstwo pieniędzy, i do dzisiaj nie mamy ich tyle, by kmukolwiek dać godziwe zarobki.

Tu nie chodzi o same zarobki, bardziej o jakąś selekcję... Bo ja wiem...? Nauczyciele aż tak źle nie mają. Szkoda tylko, że ten zawód przyciąga nieudaczników życiowych i liczących na długi urlop. Przykro mi to mówić, ale nie spotkałam jeszcze nauczyciela z powołania. Pieniądze sprawy nie załatwią.

PS: Spódnice do samej ziemi z rozporkiem do połowy uda, bądź miniówki nie utrudniające ruchu. Nie nałożę nic do połowy kolana, do licha! XD

W mojej szkole mamy lepiej, gdyż postanowiono, iż tylko "ujednolicimy" górę. Dołu nam nikt nie rusza, bo mówią, że i tak chodzimy wszyscy w dżinsach lub czarnych bojówkach, a dziewczyny zimą nie będą chodziły w spódniczkach.
mamy konkurs na najlepszy projekt góry, np. bluza z danym logo czy czarna kamizelka dla wszystkich.

Alveaner napisał:

Najpierw piszesz, że mundurek powinien być od 75 do 125 zł, a potem strzelasz coś takiego.

Dobra z ta ceną to była bardzo optymistyczna wersja. Ale uważam że 250 zł to i tak nie byłaby duża cena na ubranie które w końcu będę nosić cały rok.

Mirza napisał:

To w takim razie, gdzie jest na to miejsce? Publiczne przystanki? Kina? Może telewizja? Wszystko kreuje moda. By zmienić wygląd dziewczyn, należy zmienić modę

Tu nie chodzi o mode. Wcale nie ma mody na przykrótkie bluzki ani na połowe majtek wystających zza małych spodni. Po prostu są dziewczyny które chcą za wszelka cene pokazać wszystko co mają i w tym celu kupuja dwa numery za małe rzeczy. Według mnie to jes niesmaczne i żadna moda tego nie zmieni bo zawsze znajdą się w sklepach XS.

Mirza napisał:

Z dwojga złego lepiej w tę stronę. Tu widać powszechny problem jaki stwarzają mundurki. Ujednolicenie różnych typów ludzi. Nie włożyłabym spódnicy do połowy kolan (!) nawet gdyby była z 24-karatowego złota

Spódnice chodziło mi o do połowy uda, źle napisłam. A to ujednolicenie różnych typów ludzi jets duzym problemem. Ja chciałabym ubrać elegancki mundurek ale wiem że wiekszości osób to nie odpowiada. Ja w spódnicy czuje się całkowicie komfortowo i mysle że nie wytrzymałabym całego roku w spodniach, ale wiem że pod tym względem jestem wyjatkiem. Zdaje sobie sprawe że nie ja o tym decyduje, więc nie oskarżajcie mnie o to że "chcę ubrać wszystkich tak jak mnie się podoba", napisałam tylko ze ja mogłabym taki mundurek ubierać.

Mirza napisał:

Nikt nie każe nosić, ale raczej każą nie nosić. ^Buty, szkolne kapcie, są raczej jednakowe. Nie tylko z powodu białej podeszwy, ale i ceny. Wiadomo, że po roku czasu będą wyglądały jak szmaty, więc nikomu nie opłaca się inwestowania nie wiadomo jakiej sumy. Biżuteria (oprócz tej delikatnej) jest zabroniona. Opaski to ja nie mam na co nosić. Indywidualizm wyrażany przez fryzury również odpada, z tej prostej przyczyny, iż kontrolować możemy jedynie długość włosów. A i to nie zawsze.

Są szkoły w których nie ma obowiązku zmiany obuwia, chociaż przyznaje że nieliczne. W moim gimnazjum moge nosic kolczyki nawet do ramion i nikt się czepia. Fryzur też raczej sie nie czepiają , o ile włosy nie są ufarbowane na krzykliwy kolor, a juz na pewno nie długości. Chłopcom wolno nosić długie włosy a dziewczynom krótkie.

Mirza napisał:

Kobieto, zlituj się! Ile można?! Ja wiem, wszyscy powinniśmy umieć liczyć. Tylko po co dziennikarzowi różniczkowanie i całkowanie?

Dobra przyznaje jestem za maturą z matematyki miedzy innymi dlatego ze nie cierpie polskiego. I nie rozumiem czemu jeśli chce studiować biotechnologie albo kryminalistyke musze pisać polski, do którego wiem że żeby mieć 50% będę musiała się uczyć więcej niz na 100% z chemii.

Sorry, ja uważam, że jak 250 zł za mundurek to przesada. No bo jak to jeden na rok? Dla dziewczyn przynajmniej 2 - spodnie i spódnica, dla chłopaków też przynajmniej 2. A jak jeden się ubrudzi to co? A niewielu stać na kilka kompletów 250 zł każdy.
A co do spódnicy do połowy uda - może za długa? Za takie spódnice u nas można dostać uwagę - bo jest za krotka. Ja uważam, że tak to na dyskotekę. Do kolan - o, proszę bardzo.

Ja nie mam za dużo kasy. Nie jestem biedna, ale żeby kupić sobie ciuchy w markowych sklepach to musze rezygnować ze wszystkich odtwarzaczy mp3 itp., co mnie za bardzo nie rusza bo nie lubie takich gadżetów. I dlatego kupie sobie jeden komplet. Nie wiem po co mi spodnie i spódnica. A jak mi sie spódnica pobrudzi to mam pralke, a nawet jeśli akurat jest za mało brudnych rzeczy żeby ją włożyć to mam proszek do prania i wirówke więc żaden problem.

Tutaj wychodzi właśnie problem związany z preferowanym ubiorem. "De gustibus non disputandum est" jak mawiali starożytni.

Cytat:

Wcale nie ma mody na przykrótkie bluzki ani na połowe majtek wystających zza małych spodni.

Dziewczyno, czy ty filmów nie oglądasz? Gazet "dla dziewczyn" nie czytasz? Moda jest na odsłanianie! Jak najwięcej gdzie się da. Nie biorąc pod uwagę tego, że umiejętnie odsłonięty fragment działa na facetów bardziej, niż paradowanie nago. Wystająca bielizna to tylko tego przejaw. Mody to nie ma na krynoliny i czepce.

Cytat:

I nie rozumiem czemu jeśli chce studiować biotechnologie albo kryminalistyke musze pisać polski, do którego wiem że żeby mieć 50% będę musiała się uczyć więcej niz na 100% z chemii.

Ponieważ żyjesz w Polsce i wypadałoby znać język, którym się, na co dzień posługujesz, poza tym w życiu będziesz pisać różne sprawozdania, raporty, podania, zaproszenia, listy i inne pierdołki, a lepiej przy takiej okazji nie wyjść na idiotkę i nieuka czyż nie?
Poza tym czytać tez wypada umieć, a czytanie ze zrozumieniem, to wbrew pozorom dość ważna umiejętność, a poza tym są pozycje w literaturze, których jak nie znasz to wypadasz w oczach innych na osobę nie najmądrzejszą.

Cytat:

Ale uważam że 250 zł to i tak nie byłaby duża cena na ubranie które w końcu będę nosić cały rok.

A ja uważam, że 250 zł, to zdecydowanie za dużo na coś, czego nie chcę, nie życzę sobie i będę patrzeć z odrazą. Poza tym wątpię, czy przy noszeniu tego pięć dni w tygodni wytrzyma nawet ten rok.
A tak poza tym to mam dla 250zł ciekawsze i bardziej przydatne dla mnie wydatki niż mundurek szkolny.

EDIT:

Cytat:

A jak mi sie spódnica pobrudzi to mam pralke, a nawet jeśli akurat jest za mało brudnych rzeczy żeby ją włożyć to mam proszek do prania i wirówke więc żaden problem.

Nie masz gwarancji, że ci to na jutro wyschnie, a wybacz, ale w mokrym do szkoły nie pójdę.

Mirza napisał:

Dziewczyno, czy ty filmów nie oglądasz? Gazet "dla dziewczyn" nie czytasz? Moda jest na odsłanianie! Jak najwięcej gdzie się da. Nie biorąc pod uwagę tego, że umiejętnie odsłonięty fragment działa na facetów bardziej, niż paradowanie nago. Wystająca bielizna to tylko tego przejaw. Mody to nie ma na krynoliny i czepce.

Wiem, że niezbyt ambitnie ale moda jest jednym z moich zainteresowań, a gazet nie czytam bo to co tam pisza jest zwykle wyjatkowo żenujące, ale często je przeglądam Kiedy pokazuja jak sie ubrać to owszem spodnie są obcisłe, ale ostatnio bluzek więcej jest luźnych i długich. Chodze po sklepach i jakos manekiny nie są półnagie. Nie mówie o krynolinach i czepcach. Mówie po prostu o kompletnym ubraniu!

Cytat:

ale często je przeglądam Kiedy pokazuja jak sie ubrać to owszem spodnie są obcisłe, ale ostatnio bluzek więcej jest luźnych i długich.

Wiesz, na czym się wzorują dziewczęta ubierając się półnago? Na gwiazdeczkach pop, które się tak ubierają na scenie i w co bardziej skandalizujących zdjęciach.

Cytat:

Chodze po sklepach i jakos manekiny nie są półnagie. Nie mówie o krynolinach i czepcach. Mówię po prostu o kompletnym ubraniu!

Powiedz mi jedno, z jakiej racji, chcesz, ‘bo tobie to przeszkadza' ubrać wszystkich, jak to określiłaś 'kompletnie' to nie ty się tak ubierasz, więc, o co ci chodzi? Ich sprawa, ich ciało, je będą postrzegać jako ludzi ze złym gustem.

Na razie wiosna jest. Przyjdzie lato i dłuższe bluzki pójdą w odstawkę. W tamtym roku modne były góry od bikini do spodni. :/
Ja mam brata i siostrę. Gdyby było trzeba liczyć mnie na mundurki poszłoby 750 złotych. To taka mała suma nie jest. A znając mnie i moje zdolności to jedna para na pewno by nie wystarczyła. Ubrania na mnie łatwo się drą. XD

Alveaner napisał:

Powiedz mi jedno, z jakiej racji, chcesz, ‘bo tobie to przeszkadza' ubrać wszystkich, jak to określiłaś 'kompletnie' to nie ty się tak ubierasz, więc, o co ci chodzi? Ich sprawa, ich ciało, je będą postrzegać jako ludzi ze złym gustem.

Nie chce ubrac wszystkich jak ja chce i nie postrzegam ich jako ludzi ze złym gustem. Po prostu nie lubie czegoś takiego w szkole, bo potem nauczyciele zaczynaja się czepiac o pierdoły. Po ulicy to niech sobie nawet chodzą nago, ale nie chce żebym przez to ze nie moga kupić spodni w swoim rozmiarze ja nie mogłabym sobie wytuszować rzęs. Poza tym przez kompletny ubiór nie rozumiem długich spodni i workowatej bluzki.

A gwiazdki pop wcale takie półnagie nie wyskakują. Na plotkarskich serwisach jestem prawie codzinnie i jakos nie zauważyłam żeby tak pokazywały wszystko, chyba że na sesjach zdjęciowych ale to inna sprawa.

No właśnie o tym mówię. Jak to będziemy nosić 5 dni w tygodniu, i do tego prać przynajmniej 2 razy w tygodniu przy takim nastawieniu, to popół roku gwarancja, że nie bedziesz miała mundurka.
A co do wystajęcej bielizny - większośći chłopaków, których znam, to zniesmacza a nie przyciąga.

Tyle, że nikt ci nie będzie kazał chodzić non stop w tych samych ciuchach, a tylko w jakieś wybranej części garderoby, np. granatowym żakiecie, jak to u nas w szkole wymyślili. Jest jeszcze pomysł, aby uczniów zaopatrzyć w kompletne umundurowanie, które by zakładali tylko na szczególne okazje, takie jak zakończenie roku szkolnego. Choć wątpię, żeby to przeszło.
I trzeba też pamiętać, że wygląd mundurka zależy od dyrekcji szkoły, a nie od Giertycha. A dyrekcja szkoły chyba ma tyle pomyślunku, żeby nie kazać kupować uczniom całego zestawu. Przecież my jeszcze rośniemy, a są tacy, co nie mają środków na zakup podręczników, o wydawaniu co rok około trzystu złotych na mundurek już nie mówiąc.
Ogólnie rzecz ujmując - wszyscy rozdmuchali ten temat zanadto. Przecież noszenie jakieś tam bluzy czy żakietu nie boli, a nie zdziwiłabym się, gdyby było tak jak u nas w szkole - mundurek projektu uczennicy. Uczennicy z dobrym gustem.

I o tym cały czas mówię. Wydaje mi się, ze to nie ma być pełen komplet, ani baiła koszula codziennie. tylko sama marynarka, vel żakiet. I tak by było najlepiej. Niestety, nie jesteśmy w Anglii, i nasze szkoły nie są zakładane w dobrze zachowanych zamkach.

Zauważyłem na horyzoncie post mojego ulubionego moda Wodzusia

(sarkazm) i zajrzałem tu z ciekawości jakie bzdury wypisuje.
Widzę, że rozmowa tyczy mundurków, a więc: ich wygląd i to czy zostaną wprowadzone w danej szkole zależy od dyrektora, więc nie musicie się obawiać, ze cały czas będziecie chodzić w gangach. Może być to luźny (ale jednolity) strój.
Rady rodziców nawet mogą się nie zgodzić na mundurki. Po za tym o zniszczenie materiału się bać nie musicie, to nie jest to co kiedyś, że wciskali uczniom mundurki z tandetnych szmatek

I co, zaciekawiła Cię któraś z moich wypowiedzi, Jokerku? Proszę, nie zdrabniaj mojego nicku, i uwierz mi, umiem rozpoznać sarkazm.

Miło mi, że jestem Twoim ulubionym modem [(sarkazm) sarkazm, jakby Joker nie zozumiał], ale po co było tak się pocić nad tym niepotrzebnym i jakże bezpodstawnym sarkazmem, skoro na żaden mój post nie odpowiedziałeś?

Proszę Cię jeszze o określenie mojego debilizmu w skali od 1 do 10. Nie bój się, nic Ci nie grozi, ale proszę o szczere, nie przesadzone oceny.

"Rady rodziców nawet mogą się nie zgodzić na mundurki."
Tego przyznam, nie wiedzialem. Czyli rodzice mogą nie zgodzić się na projekt Giertycha? Tak, żeby w ogóle mundurka nie było?

"Po za tym o zniszczenie materiału się bać nie musicie, to nie jest to co kiedyś, że wciskali uczniom mundurki z tandetnych szmatek"
A wiec niestety, ale chyba jednak będą drogie. Albo dobre, albo tanie.

Nie wróciłem się z tobą kłócić, więc nie bd oceniał twojego debilizmu, bo wcale nie twierdze, że jesteś mało inteligentny (wręcz przeciwnie, tylko mnie wkurzasz swoimi wypowiedziami). Twojego nicka nie chciałem zdrabniać, ale nie wiedziałem jak się go odmienia, więc oświeć mnie.
Koniec offtopa, wróćmy do tematu

Jeśli chodzi o ta niezgodę ze strony rodziców, to sam nie jestem do końca pewien.

Cytat:

A wiec niestety, ale chyba jednak będą drogie. Albo dobre, albo tanie.

Mój kumpel chodzi do technikum w mundurki, płacą za spodnie, koszulę i krawat z logiem szkoły i chyba raczej nie narzekają tak bardzo na mundurki, bo są większe powody do marudzenia.
Jeśli chodzi o cenę ubiorów, to fakt, albo dobre albo tanie. Rząd zapowiedział jednak dotacje dla biedniejszych rodzin.

PS coś na tym forum ucichło...

Joker, rząd zapowiedział bardzo dużo rzeczy, a że jestem synem osoby, która ma okazję spotkać się ze wszystkimi rodzicami uczniów, powiem Ci, że te dotacje pomogą może 1/10 uczniów z biedniejszych rodzin. Po prostu trafią wyłącznie do wybrańców.

"chyba raczej nie narzekają tak bardzo na mundurki, bo są większe powody do marudzenia."
Joker, chyba chcąc, nie chcąc, muszę stwierdzić, że całkowice si zgadzam, i już to mówiłem...
Tak sie zastanawiam, że nasi gimnazjaliści starają się być tacy dorośli, samodzielni... A nie widzą, że ludzie od nich starsi, na progu dorosłości, nie narzekają na mundurki. To naprawdę nie ejst taka straszna rzecz...

A czy ucichło... Coż, normalne zmęczenie materiału. Temat tego forum został już wyekspoatowany do granic możliwości, topiki są wałkowane tysieczny raz w ten sam sposób...

Wodzus napisał:

Niestety, nie jesteśmy w Anglii, i nasze szkoły nie są zakładane w dobrze zachowanych zamkach.

Nie o to chodzi. Tam do dzisiaj są stosowane kary cielesne, a od wielu lat system edukacji zostaje taki sam. Jeszcze się nasz kraj nie otrząsnął z tragedii, jaką było wprowadzanie gimnazjów, nowych matur, nowych podręczników, a już mamy na horyzoncie ministra edukacji, który znów chce zmieniać wszystko.
To trochę niepoważne. Reformy za reformami, zmiany za zmianami - niestabilny kraj nie liczy się przecież na świecie. A Polska właśnie takim jest - nowe konstytucje, wieczne poprawki i ciągłe reformy - tam edukacji, to gospodarki - a ile można?
Wielka Brytania nie ma nawet konstytucji, a życie w niej dla wielu Polaków to jak piękny sen, gdzie nie trzeba się martwić o to, czy jutro będziesz miał pieniądze na niezbędne produkty, czy zostaniesz bez grosza przy duszy.
Co z tego, że mamy najlepiej wykształconych ludzi w całej Europie, skoro edukacja leży i kwiczy? Nie dla wszystkich są piękne sale gimnastyczne, wyposażone sale lekcyjne oraz odpowiednie warunki do rozwoju w danej dziedzinie. Osoby biedne nie mają dostępu do komputera, nie wspominając już o Internecie - a prawda jest taka, że szkoły bardzo często nie udostępniają takich rzeczy uczniom.

Cytat:

Rady rodziców nawet mogą się nie zgodzić na mundurki.

Och, proszę, wiadomości nie oglądacie? Mundurki są obowiązkowe w szkołach podstawowych i gimnazjalnych, tak zadecydował nasz kochany, złożony z w pełni kompetentnych i wykształconych ludzi. Zastanawiam się tylko, czy po prostu nie pamiętają, czy też nie chcą pamiętać o koszmarze komunistycznych fartuszków.

Cytat:

Rząd zapowiedział jednak dotacje dla biedniejszych rodzin.

A dyrekcja szkoły ustala koszt jednego mundurka. W przypadku mojego gimnazjum, to pięćdziesiąt złotych.
A dotacja dla biedniejszych rodzin na mundurki doprowadzi do zrezygnowania z darmowych obiadów dla dzieci z ubogich rodzin. Na czymś się te dofinansowania musiały odbić, prawda? Nasz budżet to jedna, wielka dziura, a wprowadzenie mundurków na pewno jej nie zmniejszy.

Cytat:

Tak sie zastanawiam, że nasi gimnazjaliści starają się być tacy dorośli, samodzielni... A nie widzą, że ludzie od nich starsi, na progu dorosłości, nie narzekają na mundurki. To naprawdę nie ejst taka straszna rzecz...

Szczególnie wtedy, kiedy każą się wbić w głupi mundurek, poddać obowiązkowej uniformizacji i cieszyć się, że żyjemy w tak pięknym kraju, jak Polska.
Chłopcy, ja rozumiem, wam to wisi - i tak ubierzecie spodnie. Ale dziewczyny są tutaj najbardziej poszkodowane - bo widzisz, większość będzie musiała założyć spódnice, które naprawdę nie są wygodne. Nie możesz usiąść po ludzku i musisz się wbić w rajstopy. Nie nosiliście, moi drodzy, rajstop. Nie wiecie, jak się w nich beznadziejnie czuje, chodzi i ogólnie rzecz biorąc, egzystuje. Nie wspominając już o sytuacji, kiedy dziewczyna dostanie okres i będzie musiała męczyć się w spódnicy i w rajstopach.
I co? Musimy cierpieć za zniesienie podziału na lepszych i gorszych? Boże, on nigdy nie zniknie. W każdej szkole jest swego rodzaju elita, która nie dopuszcza do siebie nikogo z zewnątrz.

Dziewczyno, ja i Joker już coś w sprawie nieszczęsnych spódnic powiedzieliśmy - nie muszą być wprowadzone! Na przkład w moim gimnazjum mundurek to marynarki dla chłopców i żakiety dla dziewczyn. Które i tak będziemy zdejmować i nosić na ramieniu, bo tego nikt nie zakazuje...
Jeśli u Ciebie dyrekcja zarządziła spódniczki - cóż, biedna jesteś. Miałaś pecha. Ale to już nie wina Giertycha.

To nawet niekoniecznie muszą być jakieś super galowe ubrania, a jak już pisałem zwykła koszulka z logiem szkoły, wszystko zależy od dyrektora.
Wracając do tego narzekania, ja raczej mundurka nie bd miał, bo jestem w liceum, ale w mojej szkole jest jeszcze gimnazjum, więc kto wie...nie założę mundurku, nie dlatego że nie lubię w czymś takim chodzić (bo jak już wspominałem są ważniejsze powody do narzekania), ale dlatego że nie cierpię gdy ktoś mi mówi co mam robić, jeść i w co się ubierać (gorzej niż za komuny). Teraz w mojej szkole zakazali ubioru oznaczającego przynależność do jakiejś subkultury. Ja się ubieram w luźne ciuchy (skejty) i z powodu szkoły na pewno nie zmienię stylu

Cytat:

Dziewczyno...

Chłopczyku (?).

Cytat:

Ale to już nie wina Giertycha.

W gruncie rzeczy, to masz stuprocentową rację. To wina wyborców, którzy rozpętali to piekło - i to nie chodzi mi wyłącznie o mundurki.

Poza tym.

Cytat:

To naprawdę nie ejst taka straszna rzecz...

A właśnie, że jest, kiedy zdajesz sobie sprawę, że rzekomo ma kształtować w tobie jakieś wzniosłe uczucia w stosunku do szkoły i kraju. W Polsce szkoły z prawdziwą tradycją można policzyć na palcach rok dziesięciu ludzi. A mundurek nie jest po to, żeby się czuć na równi z debilem, który ma średnią 2,0 i się cieszy, jak dostanie pałę ze sprawdzianu, tylko po to, żeby pokazać, że się uczęszcza do szkoły porządnej, powiedziałabym nawet, chociaż strasznie nie lubię tego słowa - elitarnej, z tradycją i uczniami, którzy są dumni, że dostali sie do takiej, a nie innej placówki. Nie widzę siebie paradującej po mieście w żakieciku z logo G3, bo szczerze powiedziawszy, nie mam być z czego dumna - to zwykła szkoła, w której średnia uczniów wynosi aż 3,6, a laureaci z olimpiad zdarzają się raczej bardzo nieczęsto.

Dziesięć miesięcy męczarni. Taka moja kara za urodzenie się o niewiele ponad pół roku za późno.
I nie mówicie, że wyolbrzymiam i panikuję, że buntuję sie niepotrzebnie, et cetera, et cetera - ale gdyby ludzie się nie buntowali, to w Polska pozostałaby monarchią absolutną z podziałem na przeklęte kasty.

Enigmatyczna, jesteś przeczulona. Jezeli nie uważasz się za dziewczynę - przeprszam. Kobieto. Gdybym chciał w jakikolwiek sposób Cie obrazić, napisałbym "dziewczynko".

"się czuć na równi z debilem, który ma średnią 2,0 i się cieszy, jak dostanie pałę ze sprawdzianu"
A więc poziom człowieka zalezny jest od jego ocen? Pomyślaółaś, że on może wcale się nie cieszy, tylko udaje? Bo nie wie co innego zrobić? Ludzie którzy udaja, że sie cieszą z niepowodzeń mają poważne problemy, czy to psychiczne, czy emocjonalne, ale najczęściej rodzinne. W kazdym razie nie należy im ubliżać i czuć się lepszym.
W gruncie rzeczy tego właśnie uczy szkoła - wywyższania sie, rywalizacji, plucia na innych. I to nie jest zasługa Giertycha - cała skala ocen i sposób oceniania sprawia że ludzie przestają się lubić, zbijają się w ciasne grupki, aby przeżyć.

"Dziesięć miesięcy męczarni." Za te dziesięć miesięcy powiesz sobie w duchu, ze jednak są gorsze problem, i dało się to przeżyć.

"Nie widzę siebie paradującej po mieście w żakieciku z logo G3, bo szczerze powiedziawszy, nie mam być z czego dumna - to zwykła szkoła, w której średnia uczniów wynosi aż 3,6, a laureaci z olimpiad zdarzają się raczej bardzo nieczęsto."
Masz być z czego dumna, na pewno coś w tej skole jest takiego, że można to ujawnić, chwalic się tym. Każda szkoła ma coś takiego.

Ale pozostaje jedyna konkluzja - i tak założycie mundurek, czy pojmujecie jego sens, czy nie. Mozecie się buntować, ale go założycie. Bo jesteście ludźmi inteligentnymi, i wiecie, że lepiej ponosić mundurek 6 godzin, niż narazić sie na jakieś nieprzyjemności. Bo opór "nie obchodzi mnie, ze będzie niefajnie, nie założę mundurka, bo to umniejsza moja godność i odbiera mi wolnośc" nie ma sensu, i z inteligncją nie ma nic wspólnego.
A moze u was w szkołach są tacy fajni nauczyciele, że niby ten mundurek będzie, ale nikt na nakaz nie będzie zwracał uwagi? To też jest możliwe. Tak czy siak, na wprowadzenie mundurku nic nie poradzimy.
Słynne młodzieżowe pikiety Girtycha tylko śmieszą, to samo z Marzannami.

I szczerze mówiąc, to jest coś, co mnie cieszy w panowaniu Gierycha - przynajmniej będzie ciekawie, i będę mógł wywieszać sposobem "na partyzanta" jego karykatury w szkole.

Cytat:

Enigmatyczna, jesteś przeczulona. Jezeli nie uważasz się za dziewczynę - przeprszam. Kobieto. Gdybym chciał w jakikolwiek sposób Cie obrazić, napisałbym "dziewczynko".

Nie, ja tylko wolę, żeby sie do mnie zwracać Enigmatyczna, lub też Eni. (x

Cytat:

Masz być z czego dumna, na pewno coś w tej skole jest takiego, że można to ujawnić, chwalic się tym. Każda szkoła ma coś takiego.

Wiesz, Wodzus, naprawdę Ciebie podziwiam. Ja nie widzę w żadnej przeciętnej szkole nic innego, oprócz tysiąca kartkówek, sprawdzianów i nauczycieli, którzy uczą bo muszą. Taki obraz polskiej szkoły mnie przeraża i jednocześnie wprowadza w lekką chorobę psychiczną, ponieważ nie potrafię się już uczyć bez co najmniej piętnastominutowego ataku płaczu.
I ja wcale nie żartuję.

Cytat:

Ale pozostaje jedyna konkluzja - i tak założycie mundurek, czy pojmujecie jego sens, czy nie.

Nie odważyłabym się nie włożyć mundurka, bo walczę o dobre liceum i dobrą przyszłość. Mogę się tym nie zgadzać, ale i tak założę, przemęczę się, udając, że mogło być gorzej i mogli nam wcisnąć worki jutowe.
Chociaż przyznam, że to swego rodzaju porażka młodzieży. Bo gdyby nie to, że uwielbiamy się popisywać i w stosunkowo dużej części jesteśmy agresywnymi durniami (nie mówię akurat o was) i gdyby nie to, że postrzega się nas jako niewychowanych przedstawicieli homo sapiens, którzy dopiero zeszli z drzewa bananowego, to chyba by tego wszystkiego nie było, prawda?
Za dużo rodzi się uprzedzeń, a naród tolerancyjny, to silny naród.

"Wiesz, Wodzus, naprawdę Ciebie podziwiam"
Alez dziękuje, ni chcę być podziwiany

Ale miło mi ^^

"Ja nie widzę w żadnej przeciętnej szkole nic innego, oprócz tysiąca kartkówek, sprawdzianów i nauczycieli, którzy uczą bo muszą."
Przesadzasz... Znałem takich ludzi, znam takich, którzy mówią tak o mojej szkole, a ja mam na przykład DOSKONAŁĄ, potrafiącą zaciekawić, i lubiącą to, co robi historyczkę. Mam też chorą psychicznie nauczycielkę sztuki - kobitka zaliczyła pewnemu uczniowi pracę pod tytułem "pani wiosna odstrzeliwuje pani zimie łeb" na piątkę. Stwierdziła tylko, żeby nie było słów takich jak "szmata" na rysunkach - koleś zmienił na "zmywak".
I teraz zależy jak na to spojrzysz - możesz pomyśleć o tym jako o skandalu (jakiś debil dostaje piątkę za wulgany rysunek?!) albo jako mnieszym złu (uczniowie moą sobie podnieść średnią za frajer, a kobita ma pracę i nie jest uzależniona od renty).
Ja to traktuje jako coś, copo prostu jest, tak się złożyło, mi się nic złego z tego powodu nie dzieje, inni mają ułatwiony pzedmiot.

Można w podobn sposób spojrzeć na sprawę mundurków, ale trzeba wyjść z zespołu przeddepresyjnego.
I myślę, że każd szkoła ma coś takiego, jak moja historyczka, czy facetka od sztuki. I to nadaje szkołom swoistego uroku...