Która lepsza?

Grzechu 452 napisał:

Amulet z Samarkandy jest też całkiem fajny (Ale nie umywa się do Dziedzictwa)

To trochę nie do tematu

ale ja uważam że Amulet z Samarkandy i dwie następne części są lepsze od Dziedzictwa.

Dla mnie Eragona zaczął się od wyklucia Saphiry.W Najstarszym przynudzały trochę rozdziały o tej podróży do Ellsmery(choć był kilka ciekawych momentów).Ogólnie Najstarszy bardziej mi się podobał...

A ja wolę Eragona.Zachwycił mnie od prologu i ciągle coś się dzieje a w Najstarszym Eragon był za długo w Ellesmerze.Eragona czytałem chyba 4 razy a Najstarszego(Wstyd się przyznać)...raz

ja na ten ammulet z samarkandy poluję i coś złapać nie mogę.
najstarszy dłuższy i więc polwiedziane jest o świecie

zresztą Chris był już starszy

to akutat źle o nim świadczy

wole najstarszego bardziej wciąga no i jest spox!!! no i mniej literów w nim jest nie zapomnijmy choć wkurza mnie to że eragon mdjeje jak jakaś baba bo go plecki bolą co za obciach!!! i dlatego edzio szpeluna pasuje do jego roli!!!!!!

Mi tam się bardziej podobał Eragon. I to od początku! A nie od końca!

Ja wole najstarszego. Jest dłuższy i ciekawszy.

A ja sie kurde przyznam, że obie są równie fajne

Obie części czytałem po 3 razy i BARDZO mi sie podobało

Hm...Mi się podobał bardziej Najstarszy. Ale musze przyznać, że nie wiem, czemu ludzie czepiają się początku Eragona. Mi się właśnie prolog strasznie podobał

Mi też się prolog podobał

, ale nie słyszałam, żeby ktoś się go czepiał.

Tak? No to ja właśnie słyszałam, że najbardziej czepiają się trzech pierwszych rozdziałów, uważają za najgorsze

Prologu nie powinni sie czepiać

co za ludzie. Przecież każda książka zaczyna się nie zbyt interesująco

.
A Najstarszego też się czepiają?

Mniej niż Eragona, ale tak, że między innymi nauka zbyt długo się ciągnie i mało akcji ogółem

A mi się właśnie nauka najbardziej podobała

i żałowałam trochę że Eraś musi opuścić Ellesmerę

tak samo mysle lapis fajnie sie razem z erasiem studjowalo

czegos można było się dowiedziec o Alagaesi i magii

Przede wszystkim o magii

mmm... lekcje z Bromem też były niezgorsze, ale jednak :;Db:

te były ciekawsze.

nowlasnie

lecz tamte były wazniejsze

neiw iem czy ważniejsze ale bardziej zaawansowane
( jesli myslisz o tych z ellesmery)

Najstarszy! W Eragonie postacie były płytkie, nie fajne, a książka mnie zainteresowała dopiero od 285 strony...
Jak napisałam w innym wątku w najstarszym jest lepiej wszystko dopracowane i rozbudowane. Szkolenie Eragona, ucieczka Rorana... no cudo! W Eragonie wszystko się tak ciągło... i ciągło...

Dla mnie fajnie było opisane to jak Saphira dorastała i jak podróżowali z Bromem, potem w "Najstarszym" jak trwało szkolenie...Myślę że obie ksiażki są genialne

lecz stoję twardo za Eragonem

Twardo za Najstarszym - rozwija postacie: Roran,Angela i Nasuada wątek Elvy i powrót Murtagha jako Zaprzysiężonego. ponadto ważny wątek cierpienia z jakim walczy główny bohater, przez co staje się dojrzalszy i wiersze - cudo, znakomity rytm jak w pieśni!

[i]...wśród krzewów, kolczastych krzewów
i czarnych smukłych drzew[/i]

Nie jestem wielką miłośniczką poezji więc nie zwróciłam na to uwagi ^^
A co do rozwijania postaci :ym:

to tej książce wyszło na dobre

Choć w "Eragonie" postacie nie były papierowe to zgadzam się że rozwinięcie ich w "Najstarszym" było dobre, a nawed konieczne.

NO wlasnie
w najstarszym jest to co musi byc w fajnej ksiazce
i dlatego jest to bombowa ksiazka

Ja byłem czy raczej jestem trochę zawiedziony Najstarszym.Napisany może i lepiej ale nudniejszy i nie piszę tu o rozdziałach z Roranem a ja wolę jak dużo się dzieje jak w Eragonie który moim zdaniem jest dużo lepszy!