Autor |
Wiadomość |
Lukaesan
..::Hyper Shur'tugal::..

Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 1647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Śro 12:19, 30 Sie 2006 |
 |
Wypowiadajcie się na temat ZHP. No i... oczywiście kto należy do harcerstwa
P.S. Mam pozwolenie od Tajemniczego...
|
|
|
 |
 |
|
 |
Dark P
..::Hyper Shur'tugal::..

Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 1582
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Black Heaven
|
Wysłany:
Śro 20:05, 30 Sie 2006 |
 |
Ja kiedyś chciałam dojść do harcerstwa, już nawet nie pamiętam jak się nazywała drużyna... Ale to zbyt absorbujace i pochłania za duzo czasu, więc raczej nie będę nosić mundurku. No ale takie młode harcerzyki w jakiś fajnych mundurkach to nawet całkiem całkiem... Jak to powiadają za mundurem panny sznurem...
|
|
|
 |
 |
Bezimienny
..::Precious Shur'tugal::..

Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z miejsca którego nie chcesz odwiedzić
|
Wysłany:
Śro 20:18, 30 Sie 2006 |
 |
To może sie zastanowie nad rolą harcerza
|
|
|
 |
 |
Dark P
..::Hyper Shur'tugal::..

Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 1582
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Black Heaven
|
Wysłany:
Śro 20:22, 30 Sie 2006 |
 |
No to jak juz bedziesz harcerzykiem to prześlij mi swoje zdjecie w mundurku Chętnie popatrzę...
|
|
|
 |
 |
Labellui Cua
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 5162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: confiteor.mylog.pl
|
Wysłany:
Śro 20:33, 30 Sie 2006 |
 |
ja kiedyś byłam zuszkiem, potem miałam wstąpić do harcerstwa, tyle że coś tam mi nie pasowało z datami spotkań czy cuś, więc teraz troche żałuję.
|
|
|
 |
 |
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Śro 20:49, 30 Sie 2006 |
 |
Ja byłam harcerką, ZHR, ale po obozie zrezygnowałam, bo to było przegięcie. Mieszkaliśmy w namiotach (to akurat było fajne) mieliśmy warty nocne i dzienne (warty dzienne to koszmar, siedzisz godzinę na jakimś pniaku i wstajesz jak ktoś wchodzi do obozu, a jak jest w mundurze to salutujesz) Musieliśmy się modlić rano, wieczorem, przed posiłkiem i po posiłku. Jak miałyśmy nieporządek na półce to wszystko wywalali na plac apelowy i wszystko trzeba było trzepać i prać. Przez trzy tygodnie co niedziela do kościoła Rolling Eyes (zważywszy że tylko dwa razy z własnej woli byłam na mszy to na obozie padł mój rekord chodzenia regularnie do kościoła). Jak z dziewczynami kupiłyśmy sobie gazetki młodzieżowe to druhna zobaczywszy co w nich jest to je spaliła. A poza tym to taka zabawa dla mieszczuchów, którzy nigdy w lesie nie byli, jak uczyli nas rąbać drzewo to większość patrzyła na siekierę jakby była z kosmosu. Oczywiście nigdy nie byłam grzeczną dziewczynką i kilka razy samowolnie sobie gdzieś chodziłam i generalnie czasami robiłam to, co chciałam łącznie z odmówieniem karnego alarmu za to, że nie chciałam się modlić i takie inne duperele. Zbiórki były nawet fajne, ale po jakimś czasie po moim odejściu (chyba jakieś pół roku) dowiedziałam się od znajomej, że drużyna się rozpadła. I chyba do harcerstwa ZHR już nie wrócę, ale może spróbuję w ZHP, podobno tam są jakieś normalniejsze podejścia do religii.
|
Ostatnio zmieniony przez Alveaner dnia Czw 12:40, 31 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Cień Durza
..::Master of shadow::.. (Mod)

Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uru'bean
|
Wysłany:
Czw 12:25, 31 Sie 2006 |
 |
jestem w ZHP ijest fajnie a Zhr to lepiejnie mówić w Zhp hodziśie do kościola na obozie ale niemodlimysie przed jedzeniem Drużynowi i Drużynowe nie palą młodzieżowych pisemek
|
|
|
 |
 |
Arya-elda
..::Super Shur'tugal::..

Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Du Weldenvarden, Ellesmera
|
Wysłany:
Czw 12:50, 31 Sie 2006 |
 |
Ja tez miałam być harcerką, bo moja koleżanka nią jest. Ale nie mam na takie rzeczy czasu, a poza tym te obozy są ponoć okropne...
|
|
|
 |
 |
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Czw 13:27, 31 Sie 2006 |
 |
Nie jest tak źle w ZHR poza modleniem się, wartami dziennymi, które są idiotyczne i zakazami odno6403552 młodzieżowych pisemek nie jest tak źle, aczkolwiek pozostaję przy swoim zdaniu, że to zabawa dla mieszczuszków, którzy nigdy w lesie nie byli i sobie poradzić nie potrafią, a dla mnie przebywanie z ludżmi który bez elektryczności, komórki, komputera i innych zdobyczy cywilizacji nie potrafią sobie poradzić i czasami histerii dostają nie bawi.
Wolę obozy tematyczne, na które jedziesz i są tam ludzie o podobnych zainteresowaniach i wiedzą, na co się porywają, przyjeżdżając tam, bo chcą się podszkolić w danej dziedzinie, wiedzą, czego się spodziewać i nie płaczą, potrafią sobie poradzić z tym, co robią. A mieszczuszki z obozów, albo mnie niepomiernie bawiły swoją nieznajomością życia w lesie przez trzy tygodnie, albo strasznie tym irytowały, bo nic nie potrafiły zrobić.
|
|
|
 |
 |
Lukaesan
..::Hyper Shur'tugal::..

Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 1647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Czw 17:27, 31 Sie 2006 |
 |
ZHP jest o wiele lepsze. Na biwakach i obazach jest wesoło i conajmniej raz w miesiącu jest biwak, rajd, albo cóś w tym stylu. Polecam.
|
|
|
 |
 |
aquarius_ana
..::Super Shur'tugal::..

Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...in a midnight mass
|
Wysłany:
Czw 19:42, 31 Sie 2006 |
 |
A ja sie nawet zapisałam ale nic nie wypaliło! teraz ide do liceum i szkoda mi czasu na takie zabawy, ale uważam że to musi byc cos fajnego! Wycieczki, mozna poznać tylu ludzi i niesamowite wspomnienia pod namiotami nocne opowiastki i trzymanie warty! brr..extreme
|
|
|
 |
 |
Lukaesan
..::Hyper Shur'tugal::..

Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 1647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pią 9:18, 01 Wrz 2006 |
 |
O tak.... Dodaj do tego musztrę o 2.00 nad ranem, deszcz (jakoś zawsze jak jadę na biwak lub obóz, to pada ) i nie dające się zapalić ognisko (a czego my się spodziewamy po mokrym drewnie....). Ale masz rację, na takich wyjazdach jest bardzo wesoło. Raz taki jeden znalazł kibelek, usiadł na nim, a drużynowa zrobiła mu zdjęcie
|
|
|
 |
 |
Śnieżny Płomień
..::Senior Shur'tugal::..

Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irollan
|
Wysłany:
Pią 18:50, 01 Wrz 2006 |
 |
Alveaner napisał: |
Ja byłam harcerką, ZHR, ale po obozie zrezygnowałam, bo to było przegięcie. Mieszkaliśmy w namiotach (to akurat było fajne) mieliśmy warty nocne i dzienne (warty dzienne to koszmar, siedzisz godzinę na jakimś pniaku i wstajesz jak ktoś wchodzi do obozu, a jak jest w mundurze to salutujesz) Musieliśmy się modlić rano, wieczorem, przed posiłkiem i po posiłku. Jak miałyśmy nieporządek na półce to wszystko wywalali na plac apelowy i wszystko trzeba było trzepać i prać. Przez trzy tygodnie co niedziela do kościoła Rolling Eyes (zważywszy że tylko dwa razy z własnej woli byłam na mszy to na obozie padł mój rekord chodzenia regularnie do kościoła). Jak z dziewczynami kupiłyśmy sobie gazetki młodzieżowe to druhna zobaczywszy co w nich jest to je spaliła. A poza tym to taka zabawa dla mieszczuchów, którzy nigdy w lesie nie byli, jak uczyli nas rąbać drzewo to większość patrzyła na siekierę jakby była z kosmosu. Oczywiście nigdy nie byłam grzeczną dziewczynką i kilka razy samowolnie sobie gdzieś chodziłam i generalnie czasami robiłam to, co chciałam łącznie z odmówieniem karnego alarmu za to, że nie chciałam się modlić i takie inne duperele. Zbiórki były nawet fajne, ale po jakimś czasie po moim odejściu (chyba jakieś pół roku) dowiedziałam się od znajomej, że drużyna się rozpadła. I chyba do harcerstwa ZHR już nie wrócę, ale może spróbuję w ZHP, podobno tam są jakieś normalniejsze podejścia do religii. |
Heh na siekierę to zawsze się dziwnie patrze bo mam z nią złe wspomnienia z dzieciństwa.Jako 3 letnia dziewczynka z moją siostrą,która miala wtedy 2 lata podsłuchałyśmy,że mojej babci potrzebne jest drewno.My chciałysmy zrobić niespodzianke ,poszłyśmy do szopy i zobaczyłyśmy że trzeba narąbać drewna.Ja wzięłam siekierę a moja sostra trzymała drewno i zaczęłyśmy rąbać.W pewnym momencie walnęłam siekierą mojej siostrze po palcach.Był wielki ryk,pełno krwi na ręce,szpital 30 km od domu babci.Na szczęście skończyło się na szyciu palców i na bliźnie.
Co do harcerstwa nigdy do niego nie należałam i należeć nie będe.Mam zresztą o wiele ciekawsze zajęcia np.chodzenie do stajni
|
|
|
 |
 |
Kani
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 1926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgadnij
|
Wysłany:
Pią 19:15, 01 Wrz 2006 |
 |
Ach ty sadystko Siostre siekierą po palcach?!?!?! Dobrze że nie po głowie :lol
:
|
|
|
 |
 |
Śnieżny Płomień
..::Senior Shur'tugal::..

Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irollan
|
Wysłany:
Pią 19:17, 01 Wrz 2006 |
 |
heh to był oczywiście przypadek.
|
|
|
 |
 |
Bezimienny
..::Precious Shur'tugal::..

Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z miejsca którego nie chcesz odwiedzić
|
Wysłany:
Pią 22:25, 01 Wrz 2006 |
 |
*NIE PRÓBUJCIE TEGO W DOMU!!!*
|
|
|
 |
 |
Rayman
..::3rd League Shur'tugal::..

Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Pon 21:42, 11 Wrz 2006 |
 |
heh ja mysle ze chlopak-harcerze to ciota
|
|
|
 |
 |
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Wto 12:13, 12 Wrz 2006 |
 |
Chłopie, po raz kolejny obrażasz kogoś, kogo nie znasz. Dlaczego to ciota? Że pomaga innym, zamiast dbać o własną dupę? Że lepiej zna las niż ty, chłopcze? Ja nigdy harcerzem nie byłem, ale bym chciał. Podziwiam ich, zwyczajnie.
|
|
|
 |
 |
DINO
..::Ultra Shur'tugal::..

Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 2076
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekło
|
Wysłany:
Wto 12:55, 12 Wrz 2006 |
 |
W dzieciństwie przez krótki czas byłem harcerzem czy raczej zuchem.Moja grupa nazywała się "Jogurty" .Było fajnie ale musiałem zrezygnować.
|
Ostatnio zmieniony przez DINO dnia Wto 13:08, 12 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Wto 13:04, 12 Wrz 2006 |
 |
Ja byłem zuchem w szkole, ale to nie jest nawet namistka harcerstwa. Ale na harcerstwo to ja za mało sprawny fizycznie jestem...
|
|
|
 |
 |
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Wto 13:19, 12 Wrz 2006 |
 |
"heh ja mysle ze chlopak-harcerze to ciota "
A poznałeś jakąś większą ich liczbę? Chłopaki z harcerstwa przeważnie są fajni, przynajmniej ci, których ja poznałam.
ciotowaci to oni raczej nie są, są przyjemni, zwłaszcza jak grają ci na gitarze przed namiotem wieczorem. No i mnie bardzo dobrze się z nimi rozmawia.
|
|
|
 |
 |
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Wto 13:25, 12 Wrz 2006 |
 |
Też tak właśnie myślę. Cioty, bo nie noszą dresu lub "jakiejś bluzki fajnej" i nie słuchają techno? Na prawdę, ciężko znaleźć kogoś bardziej zaradnego, niż harcerz.
|
|
|
 |
 |
Rayman
..::3rd League Shur'tugal::..

Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Wto 14:02, 12 Wrz 2006 |
 |
nie zmienie zdania
|
|
|
 |
 |
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Wto 14:10, 12 Wrz 2006 |
 |
Ale dlaczego? Człowieku, czemu ichobrażasz? Masz argumenty, czy po prostu koledzy tak powiedzieli?
|
|
|
 |
 |
Rayman
..::3rd League Shur'tugal::..

Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Wto 14:11, 12 Wrz 2006 |
 |
bo w mojej w szkole w polsce bylo kilku harcerzy i jakos za soba nie przepadalismy
|
|
|
 |
 |
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Wto 14:12, 12 Wrz 2006 |
 |
"Na prawdę, ciężko znaleźć kogoś bardziej zaradnego, niż harcerz."
Ale to się odnosi tylko do chłopaków, bo z harcerkami to jest gożej.
|
|
|
 |
 |
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Wto 14:16, 12 Wrz 2006 |
 |
Naprawdę? Zawsze myślałem, że to tacy Makgajwerowie i makgajwerki...
One nie są już tak zaradne? A po czym wnosisz?
A czy ty, Raymanie, wiesz, co "Ciota" oznacza? Że za niminie przepadałeś, to cioty? Ładnie płytko ludzi oceniasz...
A teraz takie małe spojrzenie z innej strony:
A skąd wiesz, że TO TY nie jesteś ciotą (nie chcę cię obrazić, przytaczam tylko twoje słowa)? Może oni też tak o tobie mówią? Skąd wiesz, kto ma rację?
To nie miało na celu obrażania, ty takich słów użyłeś, ja je przytaczam.
|
|
|
 |
 |
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Wto 14:33, 12 Wrz 2006 |
 |
"One nie są już tak zaradne? A po czym wnosisz? "
Mam za sobą obóz harcerski i obserwowałam. Niektóre, rzeczywiście potrafią sobie poradzić, ale większości to ja bym do lasu w ogóle nie wpuściła, bo by sobie krzywdę po kilkunastu krokach zrobiły, albo się zgubiły. No nie mówiąc już o tym, że boją się lasu nocą, wszelkiego rodzaju owadów itp.
Chociaż może oceniam je troszeczkę subiektywnie, bo moja rodzina nie jest rodziną typową i od dziecka byłam uczona, jak sobie w lesie i w górach poradzić, nie mówiąc już o tym, że przywykłam do polowych warunków i rąbanie drzewa dla mnie abstrakcją nie jest.
|
|
|
 |
 |
Wodzus
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 2882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tomaszowa Mazowieckiego
|
Wysłany:
Wto 14:40, 12 Wrz 2006 |
 |
Ach... Wiesz co, lasu nocą to ja też się trochę boję, bo zwykle chodzę do puszycz wszelakich bez żadnych przedmiotów nawigacyjnych, i pewnie bym się zgubił. Ale z resztą daję sobie radę.
Jeśli chodzi o rąbanie drewna, to czasami sprawia mi problemy, ale abstrakcją jak najbardziej nie jest. Lubię takie roboty fizyczne. Jak kiedyś nie miałem, co robić, to dziadkowi kolegi drewna narąbałem
A wiesz, że w lesie nigdy się nawet na chwilę nie zgubiłem? Zawsze odnajduję drogę... Mimo, że rodzice jakoś nie dbali o to, bym znał lasy...
Ja ubolewam troszkę nad tym, że nigdzie nigdy z nikim wyjechać pod namiot nie mogę, bo "będzie niewygodnie"...
A ja to bym tak chciał...
Ee... Jak to "krzywdę po kilkunastu krokach zrobiły"... To możliwe? Jak? Przecież blisko granicy lasu nigdy nie ma nic niebezpiecznego...
|
|
|
 |
 |
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Wto 14:52, 12 Wrz 2006 |
 |
"To możliwe? Jak? Przecież blisko granicy lasu nigdy nie ma nic niebezpiecznego..."
Z nimi nigdy nic nie wiadomo, ale jeśli jedna dziewczyna sobie nogę skręciła na leśnej drodze, która była równa i nie było na niej żadnych gałęzi, ani nic takiego, to wszystko jest możliwe.
"Ja ubolewam troszkę nad tym, że nigdzie nigdy z nikim wyjechać pod namiot nie mogę, bo "będzie niewygodnie"...
A ja to bym tak chciał... "
Mnie moi inteligentni rodzice zabrali pierwszy raz na spływ kajakowy jak miałam ctery lata... I oczywiście spaliśmy pod namiotem, w namiocie, o ile podłoże jest w miarę, to jest całkiem wygodnie, ale ja wolę spanie w hamaku, to jest dopiero wygodne. Ach uwielbiam.
"Ach... Wiesz co, lasu nocą to ja też się trochę boję, bo zwykle chodzę do puszycz wszelakich bez żadnych przedmiotów nawigacyjnych, i pewnie bym się zgubił. Ale z resztą daję sobie radę. "
A po kiego ci przedmioty nawigacyjne? Jak masz czołówkę, albo jakąś latarkę to sobie spokojnie poradzisz a bez nich też, tylko jest trochę trudniej.
Ja też się lasu nocą kiedyś bałam, aż z tatą na wycieczce musieliśmy z buta dawać nocą do domu (byliśmy na wycieczce i trochę się zapędziliśmy) i droga nam przez las wypadła. Potem, już się nie bałam, bo wiedziałam, że w lesie nic mi nocą nie grozi, a to że jest ciemno jakoś przestało mi przeszkadzać.
|
|
|
 |
 |
|