Informaje o sobie

Dla Celeste wszystko

Będzie impra na sucho

A woda może być???

Uaaaaau, Tymeras. No to ześ się popiiiiisał...

Może być woda i hop cola (bo busz lubi hop cole, a poza tym 'cola' rymuje sie z 'ola', wiec sama nazwa mi sie nazywa, ot co!)

Czyli nici z fioletowego napoju

Czemu nici

... zawszwe mozna dolac do hop coli i nikt nie bedzie wiedzial ... :lol:

Celeste napisał:

Uaaaaau, Tymeras. No to ześ się popiiiiisał...

Może być woda i hop cola (bo busz lubi hop cole, a poza tym 'cola' rymuje sie z 'ola', wiec sama nazwa mi sie nazywa, ot co!)

No co... jak gospodyni imprezki chce na sucho no to moze być na sucho

Prosz, prosze, jaki teraz pokorny... Chucka się wystraszyłeś? Czego on wam nagadał?

Ja mam się bać Chacka...??!! Ha Ha Ha :lol:

Chack to placek :lol:

Dlaczego ja znów nie wiem, o co chodzi?

Nie było mnie kilkanaście godzin, a wy zdążyliście już ładnych kilka stron zapisać

I to beze mnie...

Streszczenie dla Liranny:
Tymeras powiedział, żebym się odwaliła od jego wzroku. A potem jeszcze usiłował nakłamać

Ja się wzburzyłam (no bo jak można mi się kazać odwalić?! i jeszcze kłamać, wrrr) i wybiagłam w samych skarpetkach płakać pod most z psami. Za mnie pisał na forum Chuck. Wybrudziłam skarpetki i ich nie doprała. Potem wróciłam i wspaniałomyślnie wybaczyłam Tymerasowi. Obecnie rodzą się pomysły na przyjęcie z okazji mojego powrotu. Koniec. Kurtyna

Zapomniałaś o bardzo ważnej kwestii

Niejaki Tymeras wspaniałomyślnie Cię przeprosił :lol:

Ale super będzie imprezka :zajc:

To tyle się tu działo, a mnie nie było? :lzy:

Nie no...
A swoją drogą to ty jednak wspaniałomyślna jesteś Celeste, ja bym Tymerasowi tak łatwo nie wybaczyła

Przez niego zniszczyłaś sobie skarpetki

Moje ukochane... Białe... Takie miękkie i puszyste. Były ze mną we wszystkich ważnych momentach mego życia... 1 dzień w szkole, pierwszy pocałunek, pierwszy ślub, pierwsze dziecko, pierwszy pogrzeb... (

)

A urządziłaś pogrzeb skarpetkom?

Kurde no z mojej winy zniszczyły się skarpetki z taką przeszłością i tradycją...

Masz przynajmniej za swoje. Będziesz żył z tą świadomością aż do śmierci...
A co do skarpetek, to one nie przepadły. Leżą w szklanej galbotce na czerwonej poduszce

Skarpetki mają bardzo wygodną emeryturkę

Sam bym chciał takie miejsce na starość :lol:

Bo te skarpetki to moi prawdziwi przyjaciele

Tak... Skarpetki to cudowne części garderoby. Wysłuchają, gdy masz problem, a i nikomu twoich tajemnic nie zdradzą.

I zapachu twoich stóp... :lol:

Tylko czemu zawsze wszyscy tak dziwnie sią na mnie patrzą, kiedy z nimi rozmawiam?

Bo oni poprostu nie potrafią zrozumieć, jak mądrę są skarpetki

Nie wiedzą, co tracą...

Nie ma to, jak mieć przyjaciela wśród skarpetek

PrzyjaCIÓŁ. No bo one zawsze chodzą parami

Hardian nie. :ym:

viva skarpetki!
*po kryjomu otwiera butelkę fioletowej i wlewa troche do hop coli*
to zdrowie skarpetek!!

Cua... niiiikt nie nauważyyył

Za skarpetki *ociera łzę wzruszenia*

A urządzisz im kiedyś pogrzeb czy będą całą wiecznosć leżały na tej czerwonej poduszeczce?? :zajc:

One pewnie mnie przeżyją

Nie martw się. Zaopiekuje się nimi, po twoim odejściu :lzy: