Szkoła.

Celeste napisał:

Normalne lekcje? Jutro? To świadczy o braku normalności u niektórych nauczycieli...

Ja nie mam żadnego normalnego nauczyciela ^^ nie licząc pani od historii, która jest świetna xD i pana od PO

.
Żeby to były tylko lekcje... jeszcze sprawdzian będzie :zzz:

.

U mnie też... Z FIZYKI. To nie ludzkie

Ech no to naszczęście moi nauczyciele są bardziej ludźcy, da się im jutro trochę ciasta i cukierków to się uspokoją :;Db:

A niech spróbują po takim czymś kogoś pytać... Przecież my go wtedy zmusimy do wymiotów... :;Db:

Będzie : TO TO TAK?! Oddawaj cukierki! :lol:

To niby tylko Wiedza o kulturze, ale jednak mogłaby nie zrobić :/ ech..

A ja se w tym tygodniu byłem wolny od udziału w lekcjach. Konkretnie od piątku w domu siedzę :;Db:

Dark P napisał:

Jolante--> a co Ty chcesz od aniołów, co?! :lol:

Hm...nie przepadam z nimi (bez obrazy dla tych co ich lubią) ale jest wielw fajniejszych rół. A jak ma się takiego ksiądza jak ja to już lepiej trzymać się od niego z daleka...Nic mu nie pasuje jednym słowem.
A my jutro lekcji nie mamy, na 7.30 do szkoły a o 8 próba i wigilia a poźniej do domcu i luzik przez tylko dwa tygodnie. A później dwa tygodnie do szkoły i fewrie:D

A u nas są normalne 4 lekcje, potem apel i do domu, ale ja mam i tak wigilię na trzech godzinach i w dodatku nie mam pierwszej godziny, więc jakoś przeżyje. I tak mnie nie będzie na apelu. A dzisiaj miałem ciekawą rozmowę z babką z historii i to zgadza sie co do zaborczości nauczycieli. Bo chodzę teraz na prawie wszystkie konkursy przedmiotowe i babka powiedziała, że tak nie skoncentruje sie na czymś porządnie. To ja jej strzelam odpowiedź, że niektóre potraktuje serio a niektóre nie. No i zaczynam wymieniać Historia, Matematyka, Geografia (Chemię i Biologię przemilczałem, a geografię wymieniłem dlatego, ze podsłuchiwała nas babka z gegry)

Ach, wigilia klasowa nie była taka zła, w sumie przyszło pięciu chłopaków, z czego dwóch zmyło się zaraz po otrzymaniu prezentu i zostało tylko trzech i do nich moje życzenia były nawet szczere, a tak to wigilia była przyjemna, czego nie mogę powiedzieć o jasełkach, które były koszmarnie nudne i miałam ochotę iść spać na całą godzinie. Teraz tylko muszę jakoś przetrwać święta i nie dać się zaciągnąć na żadną kolację wigilijną, a będzie dobrze.

U mnie Wigilia przebiegła w zaskakująco miłej atmosferze, przy słuchaniu Radia zet i podpalaniu paluszków chociażby. :ym:

Ale naprawdę poczułam się strasznie fajnie, kiedy usiedliśmy przy tych sześciu złączonych ławkach i zaczęliśmy całkiem normalnie rozmawiać.
Ciekawe zjawisko, szczególnie w przypadku płci męskiej w dzisiejszej liczbie 10, słownie dziesięciu.

A ja niestety na wigilli nie byłem... rozłożyło mnie zapalenie oskrzeli i teraz tylko przed kompem siedzę :lol:

A my mieliśmy bardzo ciekawą wigilie, jedli ciastka, pili cole i grali w PS2, no i w dodatku puszczali jakiś badziewny hip-hop i techno, jestem jedynym mrocznym w klasie więc w muzykę sie nie wtrącałem ale miałem skręt wnętrzności.

Taak znam ten ból... Mój druchu z PRiM :lol:

Nasza wigilia przebiegła w dosyć ciekawy sposób...
Na początku niewiele osób miało nawet ochotę na rozstawianie rzeczy na ławkach... Ja się poświęciłam... Gdyby nie ja to chyba cała klasa przesiedziała by i przegadała te wszystkie godziny. (a tak na marginesie, to o czym można rozmawiać z tak wielkim entuzjazmem przez 1,5 h?)
No nieważne, ale wróćmy do tematu... Potem cała klasa rzucila się na jedzenie z takim zapalem jakby nie widzieli słodyczy przez conajmniej rok.
Na końcu jak juz wszystko było zeżarte podzieliliśmy sie opłatkiem no i zaśpiewaliśmy kolędy... Rozdaliśmy też prezenty. Mojej koleżance kupiłam Najstarszego a ona mi Coś się kończy coś sie zaczyna. i to by było na tyle :hah:

Ja dla kolegi kupiłem zegarek... ale dostanie potem :lol:

A ja nie byłam w szkole- chora jestem. Mojej kumpeli kupiłam "Hobbita"

ciekawe co mi kupił taki chłop jeden (mielismy losowanie kto komu kupuje i mnie wylosowało takie urojone dziecko płci męskiej :;Db:

).
Do szkoły idę dopiero po feriach zimowych, więc sobie odpoczne od niektórych ostro kopnietych nauczycieli np. taka babka od majcy...

Cytat:

w dodatku puszczali jakiś badziewny hip-hop i techno, jestem jedynym mrocznym w klasie więc w muzykę sie nie wtrącałem ale miałem skręt wnętrzności.

Jak dobrze, że u mnie nikt nie wpadł na pomysł, żeby przynieść radio, albo magnetofon, bo znając klasę to tez byśmy hip-hopu i popu słuchali. Nie to, żebym jakoś nienawidziła tej muzyki, ale nie darzę jej też szczególną sympatią, jak dobry przedstawiciel gatunku, to mogę słuchać wszystkiego, ale to, czego oni słuchają do tych lepszych nie należy. Swoją droga mam jedną ulubiona piosenkę, która nie jest rockiem, ani metalem i mogę jej słuchać i słuchać, ale to tylko, dlatego, że jak ja słyszę to pewne anime staje mi przed oczami...

No cóż, u nas był problem, bo jedna dziewczyna puściła ma początku swoją 'najlepszą składankę' z Evansecence i tą Amy Lee na czele. Już miałam się przyczepić, i stwierdzić, że pozerom dziękujemy, bo pół lewej ręki oplecionej rzemykami i ćwierć prawej, koszulka ze Slipknotem, popisane trampki i plecak niczego z Ciebie nie czynią, ale dobrze, okej, powstrzymałam się, a na sam koniec, jak już leciało tylko i wyłącznie radio Zet i boska Mariah Carey nawet zaśpiewałam al aj łant for krismas is juuuuuuuuuuuuuuuu!
Tylko się wszyscy na mnie tak dziwnie patrzyli, a to przecież nie moja wina, że miałam kapitalny humor.

U mnie nie było źle.Zjedliśmy trochę ciasta,chwilę pośpiewaliśmy kolędy,potem na jasełka i do domu

U mnie wigilia była nieco "inna" Wyglądała mniej więcej tak:
Najpierw dzieliliśmy się opłatkiem. Wszyscy się na siebie rzucali. Nikt nie zjadł opłatka, wszyscy wyrzucili przez okno dla ptaszków ( Mamy na dachu szkoły pare ptasich gniazd) Potem był poczęstunek. Śpiewanie kolęd.. A raczej ryczenie i tańczenie na ławkach. Potem jeszcze jakieś wygłupy i jasełka na których spaliśmy, bo były takie nudne

Enigmatyczna : Twoją wypowiedz musiałem przeczytac sobie dwa razy

Zeby zrozumieć

to nie znaczy że jestem glupi czy cos, ale za dozo nazw własnych.

A ja przez całą wigilię klasową przedstawiałem jasełka :/ Grałem biznesmena

A u mnie wigilia byla całkiem spoko .... wysciskalam sie z wszystkimi koleżankami heheheh.... bo na 33 osoby to mam w klasie az 5 dziewczyn .... lacznie ze mna

Ooo U mnie Wigilja klasowa była dobra! xD Dosłownie wszytskie dziewczyny były wkurzone nma taką pewną D.T xD No i składały jej wprost GENIALNE życzenia Świąteczne :lol:

<hahaha> Pozatym ^^ Ja nie mam czego żałować xD Powydurnialiśmy się z naszą wychowawczynią która zachowywała się jak pijana

Ale fazę sobie kręciła i było spoko :p

Nie ja na swoją wigilię nie narzekam był kamerzysta (pani zaprosiła) 8 nauczycieli (też jej robota) no i dyrektorka ( wiadomo kto zaprosił) ale było spox

Chodzę do szkoły od trzech dni i już boli mnie głowa :/
Nadchodzący weekend też nie zapowiada się ciekawie... Utrzymuje mnie tylko przy życiu myśl, że jakby na to nie patrzeć to całkiem niedługo są ferie.
Mam za sobą już klasówkę z chemii z moli i lekcje powtórzeniową z fizyki z terminatorem, ech dobre i to

Jutro zapewne chemiczka odda sprawdziany.Sam nie wiem czy mam siębać czy nie...Liczę na mocne 4 :lol:

Dark P napisał:

Mam za sobą już klasówkę z chemii z moli i lekcje powtórzeniową z fizyki z terminatorem, ech dobre i to

Normalnie nie wiem... zupełnie tak jak u mnie

spr. z moli wczoraj

lekcja powtórzeniowa z fizyki również już za mną, jeszcze mi powiedz, że twoja też z dynamiki

.

Dynamikę juz miałam, teraz będę mieć we wtorek klasówke z pracy, mocy i energii.
A jaki masz zbiór zadań z fizy? Chyla?

Zbiór zadań? Ja niczego takiego nie mam

po prostu mamy takiego profesora, który mówi, że książki i tak kłamią więc po co nam one

.

Aha, no to ciekawy człowiek z tego waszego profesora

Nasza fizyczka za to jest zakochana w zbiorze zadan, czy może raczej w autorze

A i musze dodać że ma coś koło 70 :;Db:

heh

A moja fizyczka :ym:

Ma ze 30 lat, ale za to nie potrafi nic tłumaczyć... A przynajmniej ja nic z tej ******** fizyki nie rozumiem