Szkoła.

No to tak. Dostałam dziś 4+, 4+, 5. Pierwsze z bioli, najwyższa ocena w klasie :lol:

z kartkówki. Do piątki zabrakło mi 0,25 punkta i mi baba dać nie chciała

Drugie ze spr z niemca, a trzecie z kartkówki :;Db:

Jutro jest luzik, gw, polski, matma, chemia, niemiec :lol:

Matma. Nie wiem sczzerze mówiąc, jak wogóle można ten przedmiot lubieć. Geometria- a i owszem, przyznam, że nawet fajne. Ale ułamki, procenty itd.? I powiem wam, że moje przeciętne oceny z matmy to 5, rzadko 4, a niekiedy nawet 6. Ale niecierpię tego liczenia :raa:

Teraz bio. Zawsze kochałam ten przedmiot. Ale jak mam z tą babą, to dostaję autentycznych mdłości. Gada nam rzeczy z 3 kl. gim., ma ciągłe i wieczne pretensje. Dziś był fajny tekścik, między nią a inną dziewczyną. Dziewczyna dostała 3 z kartkówki i postanowiła kłócić się z nauczycielką.
- Proszę pani, tu pisze jak byk, że odpowiada za funkcję trawienną.
- Ale w zwierzęcej.
- No tak. Ale według mnie ta skala ocen wogóle jest rąbnięta i kretyńska.
- Alee...
- Każdy ma swoje zdanie. Mi się ona nie podoba.
- Ale ty dziecko nie dyskutuj. Siadaj.

No właśnie. Baba despotyczna jedna. Na hiście wymyśliła sobie, że na powtórzeniach będzie pytać na ocenę. ktoś nie dopowie jakiegoś drobiazgu- minus. Znając życie, to większość osób zarobi 1 na samym powtórzeniu :lol:

Nie no, szkoła mnie dobija, ale dziś idę na kółko plastyczne, to może znowu zwiejemy z dziewczynami na:"tańce towarzyskie prywatne"czyli łażenie po osiedlu :lol:

Ja dostałam dzisiaj 6 z niemca za zaśpiewanie piosenki..hehe normalnie myślałąm że umrę ze śmiechu.....

Och, tak, ocena celująca ze sprawdzianu z geografii z materiału z poprzedniego roku... jedyna w szkole. :ym:

Eni jest z siebie dumna. xP I jeszcze pięć z kartkówki z niemieckiego, no, no, rosnę w siłę. xD

Tia a na mnie babka z matmy nawrzeszczała że powinnam brać się do nauki i że to gimnzjum jakiego chce pójść nie "wpuszczają" z 32 pkt. z testu :/ i że powinnam mieć ich conajmniej 33!

No to ja też mam matematyczke która jest tak okropna że aż ***. Ona tylko nas uczy jaką 1 klase gim, do tego nie ma własnej klasy wychowawczej. Zadaje nam 3 strony dziennie, do tego mamy matme 5 razy na tydzień. Ona ma nam czas sprawdzać. Tak się wnerwiliśmy że gospodarz klasy zebrał podpisy 22 osób ( prawie cała nasza klasa oprucz jednej osoby która jest tak Dz*** - latarnianką nikt jej nie lubi, to ona ma może czas sobie matme odrabiać) i zaniósł to do naszej wychowawczyni, potem na zebraniu pani pokazała, a potem jeszcze pokazaliśmy matematyczce. Zaczeliśmy się kłócić, a że pani nam rady nie dała, to codziennie mamy zadawane tylko po 2 zadanka. A w weekendy to prawie wogule

A mnie dzisiaj babka od Polaka podała zestawy lektur dodatkowych (mamy sobie wybrać zestaw, albo stworzyć własny z tych książek oznaczonymi gwiazdkami)

1. Grek Zorba*
Niewiarygodne przygody Marka Piegusa
Podróże z Herodotem albo Odyseja
2. Imię Róży
Klub Pickwicka
3. Buszujący w zbożu*
A. Christe - dowolna powieść
Sposób na Alcybiadesa*
Z. Nienacki - dowolna powieść
* Hotel Pastis
Rok w Prowansji
Pożegnanie z Afryką
Sprawiedliwość owiec

Całkiem fajne, te lektury, tylko, dlaczego ja je mam zaliczyć, żeby mieć czwórkę z Polaka?

Tia a na mnie babka z matmy nawrzeszczała że powinnam brać się do nauki i że to gimnzjum jakiego chce pójść nie "wpuszczają" z 32 pkt. z testu :/ i że powinnam mieć ich conajmniej 33!

ja miłam 39 , straciłam w pisaniu

troche się wkurzyłam , cała matma dobrze xD mysłałm ze to włąsnie z nią będzie kaplica , a tu .......

3. Buszujący w zbożu*
Sprawiedliwość owiec
przeczytałm. dziwne , budzujacy w zborzu był hmmm.... nie był taki niezwykły itd.. chociaz przyznam mam go ciągle w pamięci xD

r.

Ja niecierpie matematyki . Ale facetka od matmy jest fajna i nie zadaje mi tak dużo, od chemi to dopiero jest ''nie za miła pani'' (moja wychowawczyni ;( ) .
Nigdy nam o niczym nie mówi a później mamy zaległości i jak pyta to pół klasy ;( ja chyba tylko lubie angielski...

Cytat:

Tia a na mnie babka z matmy nawrzeszczała że powinnam brać się do nauki i że to gimnzjum jakiego chce pójść nie "wpuszczają" z 32 pkt. z testu :/ i że powinnam mieć ich conajmniej 33!

Niech was dalej straszą testem kompetencyjnym, to wyrośniecie na taką znerwicowaną i zestresowaną osobę jak ja. Nas straszyli i miałam lekko 38 - byłoby 39, gdybym dokładniej przeczytała o jaki układ odniesienia chodzi. Zadanie zrobiłam na odwrót. :ym:

Więc, tak nawiasem, nie ma się czym przejmować, na stres będzie kupa czasu.

A jutro mam sprawdzian z WOSU i nie dość, że nie mam podręcznika, to jeszcze nic nie umiem. Ale dam radę, a jak. ^^

O patrz... Ja jutro też mam sprawdzian z WłOSu..

a ja miałam 40. założyłam sie z mamą, że będę miała więcej niż moja siostra (która - notabene - miała 39). wyboru więc nie miałam.

ja nawet lubię matematykę. mam mózg do przedmiotów ścisłych (a dziwne, bo leworęczna jestem), za to ortografia i interpunkcja (co widać po moich postach) leży i kwiczy. ale usilnie nad tym pracuje.

Labellui Cua napisał:

ja nawet lubię matematykę. mam mózg do przedmiotów ścisłych (a dziwne, bo leworęczna jestem), za to ortografia i interpunkcja (co widać po moich postach) leży i kwiczy. ale usilnie nad tym pracuje.

Gdyby ta zasada była prawdziwa, to w praktyce 80% dziewczyn powinno być leworęcznych...

Te testy są banalne. Ja nie rozumiem jednego: czytanie za zrozumieniem. Jakie to zrozumienie jak wszystko o co pytają pisze jak byk w tekście..?

Btw też miałem 40. :lol:

Labell - ja tez jestem leworęczna i uwielbiam matematykę tudzież fizykę. Za to kuleję z polskiego. xP
Więc wyjątki się zdarzają - np. takie znerwicowane stworzenie jak ja wybiera się na Politechnikę Krakowską, czyli idzie w ślady tatusia. :ym:

Ja też mam raczej umysł ścisły i nie mam z matmą żadnych problemów.
P.S. też miałam 40 pkt to było banalne

hmmm... ja 38...

Hmm a tak właściwie to ile można było dostać punktów z tego egzaminu po podstawowce bo już nie pamiętam?? :jak:

40... Ja miałam 38 lub 39.

Ogółem nasze forum wymiata

a jutro mam spr z muzyki (po co ztego sprawdziany robić

) i musze oddać trzy test z geografii bo chodze na kółko więc muszę się za to zabrać bo jakiś 1 może zrobiłam

Bjartskular napisał:

Ogółem nasze forum wymiata

a jutro mam spr z muzyki (po co ztego sprawdziany robić

) i musze oddać trzy test z geografii bo chodze na kółko więc muszę się za to zabrać bo jakiś 1 może zrobiłam

Jka dla mnie to pytanie nie brzmi: po co z tego sprawdziany robić, tylko po co ten przedmiot robić? Nie wiem do czego to się może normalnemu człowiekowi przydać... OK zniósłbym to gdyby nie wliczało się do średniej, ale przez ten bezużyteczny przedmiot będę miał niższą średnią na koniec III klasy (bierzącej)!! :raa:

Po co? Żebyś potrafił odróżnić piernięcie od dźwięku sksofonu. Niektóre rzeczy człowiek po prostu musi wiedzieć. Ale sprawdzianów być nie powinno.

To jeszce zależy, jakie są te lekcje muzyki. Bo ja mam nędzne, niczego się na nich nie uczę...

Wodzus napisał:

Po co? Żebyś potrafił odróżnić piernięcie od dźwięku sksofonu. Niektóre rzeczy człowiek po prostu musi wiedzieć. Ale sprawdzianów być nie powinno.

Myślę, że ten etap człowiek jest w stanie sam sobie przyswoić ^^. A saksofonu na lekcji muzyki nigdy nie słyszałem.

Ja miałam okropniaste lekcje muzyki: regularne sprawdziany, kartkowki, notatki po prostu straszne...

Z tego co pamiętam mialam chyba 38 punktów na tym egzaminie, a co do tych którzy dostali po 40 punktów -->KUJONY!!! :lol:

"budzujacy w zborzu był hmmm.... nie był taki niezwykły itd"
Już ją wczoraj przeczytałam XD. Książka jest bardzo fajna, ciekawa i dobra. Aż się człowiek mimo woli uśmiecha z tego, co główny bohater (co prawda zazwyczaj narracji pierwszo osobowej nie lubię, alt tam jest całkiem fajna) tam wygaduje.

Moja muzyka? W tym semestrze nie mam, będzie w drugim. W zeszłym roku była koszmarna, po każdej lekcji od wrzasków klasy bolała mnie głowa, no i il o Chopinie można gadać? Bo chyba nie cały semestr, w dodatku na każdej lekcji jedno i to samo.

Na teście miałam 35. Właściwie to mnie to było bez różnicy, bo do gimnazjum i tak bym się dostała. Weszłam, napisałam, jednego zad. z matmy nie tknęłam, bo mi się nie chciało i wyszłam piętnaście minut przed czasem

Alveaner to tak jak ja też miałem 35 punktów,zrobiłem wszystko,tyle,że nie wszystko dobrze :lol:

W kompleksy przez was wpadnę

A za chwilę idę na imprezę z moją starą klasą...Oj, się bedzie działo :lol:

Dark P, zamknij się :raa:

Też miałam 40. I co? Nie jestem kujon. Ty Dark, też miałaś bardzo dużo, więc mi tu nie wmawiaj :raa:

U nas lekcje muzyki są fajne, ciekawe, sprawidziany są naprawdę rzadko. Dziś miałam pierwszy raz od miesiąca chemię. Super, nie ma co :lol:

Ogólnie znośnie było, dało się przeżyć, w poniedziałek idziemy do kina, tylko polski i fizyka, także najgorsze- matma, przepada. I jestem happy :lol:

Muzyka - no cóż, gdybyśmy oprócz nudnej muzyki klasycznej poznawali rodzaje współczesnej muzyki, to bym chyba ten przedmiot kochała. Ale niestety, u nas to niemożliwe, bo mamy z panią dyrektor. ^^

Dark P napisał:

Lapis ja miałam w takim razie podobną kartkówke :;Db:

Pomyśl co to by było gdyby tlenek krzemu IV reagował z wodą? :lol:

Pada deszcz... Dzieci idą do piaskownicy i... sie topią w kwasie krzemowym :;Db:

PS: roztwarzają :lol:

Piękna perspektywa :lol:

wychodzisz na plarzę, wchodzisz do wody i tsss... nogi nie ma

<--- taki przykład nam pani dała jak to omawialiśmy :lol:

Nam niestety(a moze stety?) takich barwnych przykładów nie dawała, po prostu powiedziała że żeby otrzymać kwas krzemowy należy przerpowadzic wymiane podwójna. Hehe to ja doszlam do takich zabawnych wnioskow, uch jaka a jestem pomysłowa. :lol:

A dzisiaj miałam spr. z biologii, pytania z księżyca, a bania będzie w dzienniku

echś... szkoda. Obok 4- będzie 1

.