Roran

troche sie pogubiłam w temacie

ja tez się mieszam czsami

może i podsyca, ale ja tego nie chce i wolę szybko przeczytać

masz racje hehe już nie moge co on wymyslił ........................

niech wymyśla szybciej

mógł by wadać pare tomów frótkich ale żęby nie trzymac ludzi tak w nie pewności!!

chociaż coś takiego jak wyjaśnienia pradawnej mowy czy coś takiego

no nawet byle co hehe

Wracajac do tematu

Ja tam nie lubie Rorana, no moze w 1 tak, ale w najstarszym... Troche sie przemadrzaly zrobil. Nom, ale kazdy ma inne zdanie.
Ps. A dotego ta jego broda

ja te zgo nie lubie !! on jest jakiś opentany tylko usłyszy "Katrina" szaleje ........

Tez racja, no ale to w koncu milosc

Slodkie

sweetttttttt (przesadziłam) on jest taki słodaśny !! (przegiełam)

Taaa, jeszcze tylko dodac troche rozu i bedzie ... cos w kazdym razie bedzie

a mnie on wqrza i nie chce mi sie czytac watkow o nim ale musze......najfajniejsze fragmenty z nim to jak atakuja ich Ra'zacowie :lol:

A mi sie z nim najbardziej podoba przeprawa przez oko dzika

podniecające...

mnie ten rozdział nudził

mnie się wszystko podobało (mało wybredny jestem)

A moze tak pomowmy o tym co bylo najgoszym momentem z Roranem w roli glownej ??

mnie nie podobało się to rozpoczęcie z Roranem, to była najgorsza chwila(dla mnie)

początek i to cała "walka" z Ra'zacami a najlepsze było w Teirmie tak kradli statek :d

walka już była fajna

xxx:D napisał:

początek i to cała "walka" z Ra'zacami a najlepsze było w Teirmie tak kradli statek :d

Zgadzam sie

Ja tam Lubię rorana wg. mnie jest fajnym bohaterem a rozdziały z nim są super

Niekiedy Roran byl spoko, ale w wiekszosci ksiazki, dla mnie, byl beznadziejny

co rozumiesz przez "beznadziejny", Eragon też beznadziejnie wzdycha do Aryi, beznadziejnie walczył z bólem, itd. itp. ustosunkuj się do "beznadziejny"
Z dwojga(/trojga?) braci Roran jest najlepszy, odnalazł się w nowej roli, nikogo nie zmuszał, każdy kogo naraził (nie przecze robił) uciekał z nim z własnej woli, a czemu bo "beznadziejny" Eragon ich naraził (z ostatnim fragmentem się nie zgadzam ale ma podobny klimat jak twoje)

Moze i masz racje. Chyba zle to ujalem w slowie beznadziejny. Po prostu go nie lubie. Rzeczywiscie Eragon zrobil wiele gorszych bledow od Rorana, ale i tak czuje do starszego brata niechec. Moze dlatego, ze ryzykuje wszystko, a jego glowna mylsa nie ejst doibro swoje czy wisoki, a uratowwanie Katriny.

Taaaak, hmmm gdyby było tak jak mówisz uciekłby i zostawił wioske w Carvahall, nie martwiłby się o resztę wziął małą łódkę z Teirm'u i po sprawie

nie bo on myślał że jak sprowadzi cała wioskę to zostanie bardzie wynagrodzony i tylko ot mu chodziło ale jak już w czytałem się w rozdział o Eragonie to wkużało mnie że nagle jest o Roranie

Mi sie wydaje ze Roran nie chciał zadnej nagrody tylko chciał ozyskać ukochaną

Nom, a pozatym chyba wiedzial, ze sam sobie nie da rady.