Już jest siódmy tom! Wrażenia popremierowe.

Kto skończył polski przekład, może się spokojnie wypowiadać. ( :

Jeszcze nie skończyłem ale książka jest suuuuuuuuuuuper:)

Przeczytałam. Podobało mi się, momentami nawet bardzo, jednak brakowało mi potterowskiego klimatu. Ale ogólnie to bardzo dobra książka, a niektóre fragmenty sa po prostu fantastyczne. Jest doskonałym zakończeniem serii.

Skończyłam książkę wczoraj wieczorem. Podobała mi się, choć ten rykoszet pod koniec... miałam nadzieję że jednak Harry zabije go trochę inaczej, ale cóz... Końcowa bitwa w Hogwarcie była świetna, o wiele lepsza niż to obozowanie w lesie...

Adrasteja napisał:

Jest doskonałym zakończeniem serii.

I tu się zgadzam całkowicie

[link widoczny dla zalogowanych] Gorzej być nie mogło, całkowity Brak klimatu, miejscami bez zbierznosci z poprzednimi częściami...

Wiesz... To dowodzi, że nie znasz się na dobrych książkach...

HP 7...
No cóż bardzo dobra książka, mroczny klimat, odmienna od innych ale trzymająca ciągłość...
Najbardziej nieudanym według mnie rozdziałem jest ostatni... Niestety mało wyjaśnia i w ogóle... . Wolałbym po prostu przeczytać co się później stało a nie czytać rozdział gdzie stoją na dworcu... :/
Ogółem książka super szkoda, że to koniec ale nie można ciągnąć w nieskończoność.

Oczekuję tylko tej książki Rowling w której ma wyjaśnić wiele spraw, których nie wyjaśniła...

Cóż, mi się podobała bardzo ta książka
Może jak na Rowling, to rewelacyjna nie była, ale jak na książkę, to była fenomenalna :-)

Książka była świetna! Wczoraj ją przeczytałam o 16:07 czyli w 14 godzin xDDDD Tylko jest 1 problem dlaczego ona tak dużo osób zabiła? o.O

ekhem mało

możecie mi powiedzieć czym ta książka sie różni od pirackiego przełożenia ??

Co do treści się już dawno wypowiedziałam w innym temacie. Za to tłumaczenie, auć, to boli.
Internauci się dużo lepiej spisali.
Mordercze Zaklęcie aaa! uważaj bo wyskoczy zza rogu i cię zamorduje. Nie wiem, po co zmieniali to zaklęcie, czy klątwę uśmiercającą na morderczą.

Deathly Hallows, znów dla mnie Dary jednak wygrywają z Insygniami, cóż.

Elder Wand, Czarna różdżka? Przepraszam mogę się już obudzić? Wiem, że tłumaczenie tego było trudne, bo ani starsza, ani bzowa, mi nie pasuje, zresztą w końcu i tak wyszło na to, że jest to różdżka zrobiona z olchy, i że 'elder' jest alternatywną formą 'alder', bo w jednym z wywiadów Rowling powiedziała:

Cytat:

The question she feared getting: What was Dumbledore's wand made of?
"That would have been quite a telling question. Because I had this elder thing in my mind, cause elder has this association in folklore, it's the death tree. I thought 'what am I going to say?'" It would have given away too big a clue. But no one asked.

'Otwieram się na sam koniec.' eee... AŚ miała dużo ładniejsza wersje Otwieram się u kresu, wersja AŚ jest bardziej zagadkowa, mistyczna, poruszająca.

I co to są 'szmalcownicy' do jasnej cholery? [tak, to jest pytanie retoryczne, nie musicie odpowiadać]

Korekta zresztą poległa w tej książce równo, nie wiem, co oni tam robili, ale chyba nie to, co powinni, bo tylu błędów to ja dość dawno nie widziałam.
Zresztą dla mnie MR nie ma obecnie prawa mówić, że amatorskie tłumaczenia są ble i fuj oraz w ogóle do kitu, bo po niektórych literówkach, to ja wymiękałam zupełnie.

Cytat:

Wiesz... To dowodzi, że nie znasz się na dobrych książkach...

Ale, że wygrywałem szkolne konkursy o HP, to przypadek... Zawsze musisz coś skomentować, i do czegoś się przyczepić...

Alveaner napisał:

Elder Wand, Czarna różdżka? Przepraszam mogę się już obudzić? Wiem, że tłumaczenie tego było trudne, bo ani starsza, ani bzowa, mi nie pasuje, zresztą w końcu i tak wyszło na to, że jest to różdżka zrobiona z olchy, i że 'elder' jest alternatywną formą 'alder', bo w jednym z wywiadów Rowling powiedziała:

Cytat:

The question she feared getting: What was Dumbledore's wand made of?
"That would have been quite a telling question. Because I had this elder thing in my mind, cause elder has this association in folklore, it's the death tree. I thought 'what am I going to say?'" It would have given away too big a clue. But no one asked.

Mhm...Ale powaliło mnie to jak szanowny pan Polkowski uzasadnił 'Dlaczego Czarna Różdżka?'. Otóż cytuję:

W słowniku HP VII napisał:

W powieściach o Harrym Potterze słowo "czarny" od razu kojarzy nam się z czarną magią.

Według mnie, głupszego wytłumaczenia nie mógł wymyślić. Wcześniej też napisał, że polski czytelnik żachnął by się na jakąs "Starszą Różdżkę". Choć jeśli miałbym wybierać to wybrałbym "Starszą Różdżkę", nazwa ta jest o niebo lepsza od "Czarnej Różdżki".Co do szmalcowników nie będę się wypowiadał bo uważam to za bezsens.

*edit
Napisałeś to, żeby się pochwalić czy co? Bo odniosłem takie wrażenie.

Czyli pirat treścią sie nieróżni ?? bo mi kolega powiedział że po przeczytaniu oryginała to pirat to było jakby streszczenie :/ ale z tego co widzę raczej nie ma racji.... u mnie w szkole panuje pogląd "że amatorskie tłumaczenia są ble i fuj oraz w ogóle do kitu" a ja się do nich przekonałem już podczas księcia :F

Cytat:

Co do treści się już dawno wypowiedziałam w innym temacie.

może jakiś link ??

Powiem tak: do polskiego tłumaczenia się jeszcze nie dorwałam, a - jak widzę - pan Polkowski znów nasadził kwiatków. Mógłby mi ktoś tutaj powymieniać? Bo to się robi interesujące :ym:

.

Malfoy Manor jako Dwór Malfoyów, niby poprawnie, ja jednak zostawiłabym nazwę oryginalną, lepiej brzmi, poza tym to też chyba nazwa własna.

Komisja Rejestracji Mugolaków, mnie osobiście to nie przypadło do gustu, spotkałam sie z głosami, że to dobrze, bo miało to pogardliwy wydźwięk adekwatny do sytuacji, tylko, że dla mnie oni jednak nie chcieli, żeby to wyglądało tak, że chcą władzy, raczej przychyliła bym się do tego, że chcą, żeby to wyglądało tak, iż chcą zapewnić im bezpieczeństwo, czyli znów Komisja Rejestracji Czarodziejów Mugolskiego Pochodzenia, brzmi moim zdaniem lepiej.

Luka w planie, ładniejsza była wersja jakichś internautów o nazwie Rysa na planie, ładniej brzmi.

Innych kfffiwtków nie pamiętam, bo nie mam przy sobie książki, ta co czytałam była pożyczona, obecnie nie uśmiecha mi się wydawanie ok. 40 zeta na książkę, bo muszę kilka rzeczy sobie kupić.

Cytat:

może jakiś link ??

Nie chce mi się szukać, to było gdzieś w temacie o HP 7.

Alveaner napisał:

Cytat:

może jakiś link ??

Nie chce mi się szukać, to było gdzieś w temacie o HP 7.

Tego tematu już nie ma, został przeniesiony bodajże do historii. Cua na twoim miejscu nie śpieszyłbym się

Piraty dużo lepsze, weźmy np. Armie Świstaka.

Broms napisał:

www.jestemdzieckiemneo.pl Gorzej być nie mogło, całkowity Brak klimatu, miejscami bez zbierznosci z poprzednimi częściami...

Żebyś tylko jeszcze wiedział, cóż to za zjawisko ta zbieżność...

Broms napisał:

Cytat:

Wiesz... To dowodzi, że nie znasz się na dobrych książkach...

Ale, że wygrywałem szkolne konkursy o HP, to przypadek...

Dowcip dekady. Żeby wygrywać konkursy wybitnie pamięciowe, nie trzeba być znawcą czegokolwiek.

Dzisiaj zostałam uświadomiona, że w sumie liczba ofiar śmiertelnych Rowling przekroczyła siedemdziesiąt osób. Plus sowę, węża i skrzata domowego.
Lista do wglądu u mnie.

Wiele tych śmierci było tak głupich i bez polotu, że uważam, iż wielce szanowna pani Rowling zrobiła z tego regularną masakrę różdżką mechaniczną, a nie mroczną książkę o walce dobra ze złem.

Cytat:

Wyżyła się za wszystkie poprzednie tomy

że tak pozwolę sobie zacytować.

Hehe
"Wyżyła się za wszystkie poprzednie tomy"
To ona już nie mogła wytrzymać, żeby troszkę nie pozabijać tak... ?

No cóż tłumaczenie Polkowskiego w tym wypadku słabe... Najgorzej ta różdżka... Już lepiej było w pirackim tłumaczeniu "Najstarsza różdżka" I ci mugolacy.... naprawdę nie przemówiło to do mnie...

Kolego Broms Twoje słowa dalej dowodzą ignorancji i brak zrozumienia treści...
Jesteś takim "nibyfanem" HP
Ja nigdy nie brałem udziału w żadnym konkursie o HP a szczególnie w szkolnych bo jest tam bardzo niski poziom pytań...

Cytat:

Kolego Broms Twoje słowa dalej dowodzą ignorancji i brak zrozumienia treści...
Jesteś takim "nibyfanem" HP
Ja nigdy nie brałem udziału w żadnym konkursie o HP a szczególnie w szkolnych bo jest tam bardzo niski poziom pytań...

Masz racje, niski był przy pierwszych czterech częściach...

Ale w piątej mając pytanie:

Dlaczego Dumbledore, nie chciał uczyć Harry'ego oklumencji, to co napiszesz?

...

Albo:
Dlaczego Harry, rzucając Crucio na Bellatriks, nie zadał jej ogromnego bólu...

A tak btw. Skąd mozesz wiedzieć, że jestem niby fanem? Zawaliła tą część i tyle...

Wyobraź sobie, że w poprzednich częsciach pisała, że nie da się zablokować zaklęć niewybaczalnych, a Snape co zrobił, pod koniecz 6 części? To już był początek... Ale myślałem, że siódemka będzie lepsza, myliłem się, to jest tylko moje zdanie, i odwal się odemnie... Bo do wszystkiego się przyczepiasz...

Oba pytania są banalne wystarczy raz uważnie przeczytać książkę.

Cytat:

odwal się odemnie... Bo do wszystkiego się przyczepiasz...

Nie obrażaj innych użytkowników.

Temat skończony.

Cytat:

Oba pytania są banalne wystarczy raz uważnie przeczytać książkę.

To czekam na odpowiedz. W jednym Zdaniu.

Nie obrazilem go, tylko powiedzialem, zeby się odczepił.

Broms napisał:

1.Dlaczego Dumbledore, nie chciał uczyć Harry'ego oklumencji?

Albo:
2.Dlaczego Harry, rzucając Crucio na Bellatriks, nie zadał jej ogromnego bólu...

1. Bo obawiał się, że Voldemort będize chciał wykorzystać połączenie między sobą a Harry'm jeżeli będą spędzac razem za dużo czasu.
2.Bo żal po śmierci Syriusza nie spowodował dosteteczne go pragnienia, aby rzucić zaklęcie niewybaczalne.

Jeżeli błędnie popraw, sprawdzę w książce.

Nie czytałam pirackich przekładów, ale Hp& jest dość dobrym zakończeniem serii. Były fragmenty które mnie bardzo rozsmieszyły, a wspomniana już Czarna Różdżka ... czytając po angielsku rozumiałam to jako Starsza Różdżka.

Przecież odpowiedzi na pytania są oczywiste!
Dumbledore nie chciał uczyć Harrego oklumencji, gdyż sądził, że Voldemort chce się dostać do Harrego, by dostać się do Dumbledora, i myślał, że oddalając się od ucznia, zdoła go ochronić.
A harry nie zadał Bellatriks wielkiego bólu dlatego, bo nie miał w sobie tyle nienawiści i złą, by użyć z pożądanym skutkiem jakiegoś zaklęcia niewybaczalnego.
By odpowiedzieć na te pytania wystarczy przeczytać ksiązkę. Ze zrozumieniem, oczywiście ;/

No tak...
Rowling napisała świetny siódmy tom
Co do blokowania zaklęć niewybaczalnych sam tego nie rozumiem ale sądzę, że autorka chciała podkreślić siłe ochronnego zaklęcia Harry' ego w 6 części kiedy to Snape rzucił w niego zaklęciem... Dlatego w siódmej części blokował z powodzeniem zaklęcia.
Fajnie wiedzieć, że Severus jednak był "tym dobrym"

Ofiar było w gruncie rzeczy mało, bo to była w końcu wojna, a na końcu- otwarta wojna, a czytając opisy ilości uczniów Hogwartu, obliczając w ten sposób liczbę czarodziejów w Szkocji (do uczniów dodajemy po dwoje rodziców i resztę społeczności magicznej, edukującej dzieci w domach) co daje nam około 2 tysięcy czarodziejów tylko w tym kraju. Do tego dochodzi reszta wysp brytyjskich, także zamieszanych w wojnę z Voldemortem oraz przybyszów z reszty świata, który pomagają jednej lub drugiej stronie. Daj nam to około 5000 czarodziejów, a w zestawieniu- z uwzględnieniem praw wojny, znanych z naszego świata- 70 osób to bardzo mało (załóżmy, że do tego doszło nawet 100, czy 200 o których J.K nie wspomniała, bo byli nieważni dla fabuły).

A teraz do rzeczy. Książka ta jest, moim zdaniem, lepsza od poprzednich tomów, bo zachowuje jakiś realizm- zdrady, wątpliwości, szarość w czarno-białym świecie, prezentowanym w poprzednich książkach. Nie odniosę się tu do elementów fabuły, bo nie chcę psuć zabawy ludziom, którzy jeszcze nie przeczytali książki, a tu zajrzą, ale ogólnie mogę powiedzieć, że Rowling wreszcie napisała dosyć dobrą, dojrzałą książkę, nie balansującą na granicy uniwersum Kubusia Puchatka (skądinąd sympatycznego, ale nierealistycznego). Dlatego, jak na ogólny poziom całej serii z blizną na czole, daję temu 8/10.

Ja zawsze liczyłam za Sev'a!
Od pierwszej części wiedziałam, ze on jest dobry, tylko niemiły!
Przy szóstej byłam ogromnie zaskoczona, gdy "okazał się" świerciożercą
Zawsze w niego wierzyłam!

Książka całkiem dobra, nieźle się czytało, nawet bardzo dobrze. Oczywiście, tłumaczenie czasem Polkowskiemu nie wychodziło, ale swoje wiemy^^.

Mi się podobało to, że jak się Voldemort mało w poprzednich częściach mówił(znaczy się tak rzadko i bez polotu)to jak się teraz dorwał to gadał bez przerwy, zwłaszcza w końcowych scenach. Dzięki temu znów odżył i żal mi się zrobiło jak umarł.

Chociaż minusem wg mnie jest to, że zaraz na początku ginie mnóstwo osób. To aż czuje się, że Rowling ich zabijała, aby potem nie mieć za dużo podstaw, aby kontynuować książkę(Jakby się fani dorwali). Bo kto teraz będzie chciał czytać o Albusie Severusie?

Mnie się zdecydowanie bardziej podoba wersja "Dary Śmierci", niż "Insygnia Śmierci". Insygnia, to coś w rodzaju symboli władzy i majestatu. Te trzy książkowe rzeczy nie były symbolami majestatu Śmierci. One były darami od niej. Ta nieścisłość wciąż mnie denerwuje.

A propo dalszych części, to mam nadzieje, że takich nie będzie ;/

książka niezła, chyba najlepsza z dotychczasowych pod względem akcji, tylko nie miała tego klimatu. Nie potrafię tego inaczej określić. Akcja od początku do końca. 7 tom powinien przekonać wszystkich niedowiarków, że "harry potter" przestał być książką dla dzieci. Kiedy runął mit Dumbledore'a Wcielenia Dobra, to otworzyłam usta ze zdumienia. To się nazywa zwrot akcji. Rowling zupełnie zdewastowałą jego postać, a przy okazji pare innych. Co mi się nie podobało to Epilog. Wydawało mi się, że ten rozdział był pisany "na odwal się" byle jakoś książkę zakończyć.
W sumie Rowling dużo rzeczy mówi w wywiadach, których potem nie ma w książce. W tym momencie trudno mi przytoczyć przykład, ale wierzcie na słowo, że trochę tego było. Nie podoba mi się to. Płacę to wymagam i nie mam obowiązku czytania wywiadów z autorką żeby zdobyć elementarną wiedzę na temat fabuły.

Po faktach z rzeszłości Dumbledore'a nie tyle zbierałam szczenę z podłogi, co klęłam na wszystko do okoła i pałałam żądzą mordu na autorce. Postać mojego idola została bezlitośnie skopana. Po zastanowieniu jednak doszłam do wniosku, że to majstersztyk. "Harry..." przestał być ksiązką w odcieniach czerni i bieli, a pojawiły się odcienie szarości.

Zgadzam się co do Dumbledore'a. Był moją ulubioną postacią, uważałam go za prawdziwy ideał czarodzieja, a tu się nagle okazuje, że wcale nie był taki idealny. Byłam wsciekła, ale z drugiej strony podziwiam autorkę za takie odważne potraktowanie tej bardzo lubianej postaci.
A jeśli chodzi o epilog, to sie na nim zawiodłam. Oczekiwałam bardziej jasnego wyjaśnienie, kto był kim, a tu tylko krótka scena na dworcu.