Autor |
Wiadomość |
Katze
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 4801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany:
Pią 20:55, 27 Lip 2007 |
|
Szsz, możesz wrzucić adres tłumaczenia Armii Świstaka? Bo Klub Ślimaka już zamknięty... ;>
|
|
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Pią 20:58, 27 Lip 2007 |
|
Błagam Was mogę nawet wysyłań na PW linki, ale nie podawajcie linków do tłumaczeń na forum, trzeba walczyć o zachowanie takich stron, bo już dwie zamknęli (pomijam, że jakość tłumaczenia była na nich żadna), a tak łatwiej do nich dotrzeć.
|
|
|
|
|
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.
|
Wysłany:
Sob 10:38, 28 Lip 2007 |
|
Lektura idzie dosyć ciężko, że tak stwierdzę, i nie zapowiada się na prędkie jej skończenie. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że dorwałam książkę teraz, w wakacje, a nie w środku roku szkolnego, kiedy na czytanie czas będę miała gdzieś koło obiadu i kolacji.
Nie włączam się do dyskusji, powracam za chwilę do rozdziału ósmego.
Akcja na razie taka sobie, mam za sobą trzy śmierci, niedługo będzie i trochę więcej, pytania się póki co nie mnożą w tempie zastraszającym, a końcówka rozdziału trzeciego przypominała mi średniej klasy fanfick.
Bu, ha, ha, ha.
Jak się akcja szybko nie rozwinie, to jeszcze zażądam zwrotu pieniędzy.
Swoją drogą, zaczynam bardzo mocno podziwiać pana Polkowskiego.
|
|
|
|
|
Souls Master
..::Brom The Legend::.. (Mod)
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka :D
|
Wysłany:
Sob 11:01, 28 Lip 2007 |
|
Jako i ja Eni ^^ Polkowski naprawde odwala kawał dobrej roboty xD Mi by się nie chciało tego tłumaczyc a potem jeszcze przepisywać xD Chociaz obecnie jestem w rozdziale 12 nic ciekawego się jeszcze nie dzialo.....
PS. Czytam ebooka od Katze Jakoś idzie razem z moim kompanem -Oxfordowskim słownikiem....Łatwe to to nie jest ale odczuję niesamowią satysfakcje przeczytania tego ebooka po ang ^^ Ale książke też kupie , 90 dyszek mnie nie zniechęca , niestety nie ma jak zapach nowiutkiej książki gotowej do przeczytania o poranku
|
|
|
|
|
Lyla
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam, gdzie czas wolniej płynie...
|
Wysłany:
Sob 11:52, 28 Lip 2007 |
|
Souls Master: Na początku nic się nie dzieje, rzeczywiście. Ja np. na początku kompletnie nie mogłam się wczuć w książkę, dopiero koło 250 strony zaczęło się rozkręcać. Ale mimo wszystko JA większe emocje mam przy polskim wydaniu HP, ponieważ więcej rozumiem, Polkowski przynajmniej tłumaczy za mnie te "rodzynki" angielskie
|
|
|
|
|
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.
|
Wysłany:
Sob 12:01, 28 Lip 2007 |
|
Lyla napisał: |
Polkowski przynajmniej tłumaczy za mnie te "rodzynki" angielskie. |
Przez dwa rozdziały zastanawiałam się, co to ten Portkey. Głupia, ja głupia, zorientowałam się dopiero przy połowie Fallen Warrior. XDDD
|
|
|
|
|
Lyla
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam, gdzie czas wolniej płynie...
|
Wysłany:
Sob 12:10, 28 Lip 2007 |
|
Enigmatyczna napisał: |
Przez dwa rozdziały zastanawiałam się, co to ten Portkey. Głupia, ja głupia, zorientowałam się dopiero przy połowie Fallen Warrior. XDDD |
Nie martw się, akurat przy tych nazwach własnych nie było źle, ja natomiast pomyliłam się przy słowach Peeves i Pensive czy jakoś tak Na początku obie nazwy brałam za Myślodsiewnię a dopiero potem się skapnęłam, że to pierwsze to po prostu Irytek
|
Ostatnio zmieniony przez Lyla dnia Nie 12:34, 29 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Souls Master
..::Brom The Legend::.. (Mod)
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka :D
|
Wysłany:
Sob 15:13, 28 Lip 2007 |
|
Niestety tak jest z nazwami własnymi...Ja to ide na domysły xD Np. Mould-on-the-Wold nie wiem co to jest xD
|
|
|
|
|
Lyla
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam, gdzie czas wolniej płynie...
|
Wysłany:
Nie 12:32, 29 Lip 2007 |
|
Souls Master napisał: |
Niestety tak jest z nazwami własnymi...Ja to ide na domysły xD |
No tak to chyba najlepiej. Tak samo sam tekst: nie trzeba znać wszystkich słówek, ja rozumiałam cały tekst mniej wiecej znając tych słowek może z połowę...
|
|
|
|
|
Souls Master
..::Brom The Legend::.. (Mod)
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka :D
|
Wysłany:
Nie 12:57, 29 Lip 2007 |
|
Wiesz...Ja jednak wole mieć jasność , więc jak nie jestem pewny co do znaczenia słowa to poprostu dla pewności sprawdzam jego znaczenie w Wordpowerze
|
|
|
|
|
Lyla
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam, gdzie czas wolniej płynie...
|
Wysłany:
Nie 18:13, 29 Lip 2007 |
|
Jeżeli to są istotne rzeczy, ja również to sprawdzam, ale np. jeżeli chodzi o jakieś opisy, które wydają się mało ważne, po prostu omijam...gdybym miała tłumaczyć każde słówko, nie przeczytałabym ten książki przez miesiąc, tymbardziej, że tłumaczenie niektórych słów jest po prostu trudno znaleźć...
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Pon 13:58, 30 Lip 2007 |
|
[Można to na upartego uznać za spoiler]
Mnie osobiście najbardziej w DH zdziwił Aberforth.
Znaczy z poprzednich tomów, kiedy Albus o nim mówił spodziewałam się kompletnego idioty. Nie sądziłam, że może być nieco bardziej inteligentny.
Prawdę mówiąc nie sądziłam też, że spotkają go w takim miejscu. myślałam, że będzie jednak nieco dalej od swojego brata.
[/Spoiler]
|
|
|
|
|
Lyla
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam, gdzie czas wolniej płynie...
|
Wysłany:
Pon 16:41, 30 Lip 2007 |
|
Nie martw się, Alveaner, sama się tym zdziwiłam
[Spoiler]
Mnie nie tylko zdziwił Aberforth, ale również to, że Regulus jest niby tym, który miał zniszczyć Horkruksa...wydawało mi się, z opisu przedstawianego przez Syriusza, że R.A.B. jest strasznym tchórzem, a nie "bohaterem" i te pe...
[Koniec spoileru]
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Pon 17:17, 30 Lip 2007 |
|
[Spoiler]
Co do R.A.B. To od początku stawiałam na niego i się nie pomyliłam.
W końcu z Syriuszem byli braćmi musieli być, choć trochę do siebie podobni.
Zresztą mnie najbardziej się Malfoyowie podobali, w końcu pokazali, że są rodziną i że jak rodzina się o siebie troszczą i martwią.
Strasznie za to nie podobał mi się wątek Snape'a i Lily, wiem, że z jakiegoś powodu musiał tą stronę zmienić, ale akurat ten wydaje mi się strasznie kiczowaty i jak z kiepskiego FFa.
Poza tym nie podoba mi się postać Mistrza Eliksirów jako romantycznego kochanka to do niego nie pasuje. Przez sześć Jołaśka kreowała zupełnie innego człowieka, jedną z lepiej poprowadzonych postaci, a teraz to zniszczyła.
Nawet nie chodzi o to, że zginął, bo było raczej wiadome, że nie przeżyje. Chociaż jego śmierć moim zdaniem z jednej strony była dobra, przynajmniej nie zginął rzucając się przed Pottera i chroniąc go przed Avadą.
To, że zabił Dumbledore'a na jego własne życzenie podejrzewałam od początku, tak samo jak, to, że nigdy odkąd przeszedł na 'dobrą' stronę jej nie zdradził.
Średnio też podobał mi się wątek z Deathly Hallows, uważam, ze możnaby go w sumie lepiej i ciekawiej poprowadzić.
W sumie uważam też, że mimo wszystko zbyt wielu rzeczy Trójca dowiadywała się przypadkiem, wydaje mi się to trochę naciągane, tak samo jak to, że Hermiona przywołała książkę o Horkrusach z gabinetu Dumbledore'a.
A będąc już przy naszym słynnym dyrektorze, to uważam, że historia jego rodziny jest wręcz genialna, nie dość, że on sam wydal się przez to bardziej ludzki, to zarówno Ariana jak i Aberfront są postaciami godnymi uwagi.
[/Spoiler]
|
|
|
|
|
Mormon
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pon 18:21, 30 Lip 2007 |
|
Przeczytałem całość po angielsku, nie było tak ciężko, po pewnym czasie zapominałem, że to obcy język. Chociaż najtrudniej było z opisami walk...
[SPOJLER]
Sprzeczne uczucia mną targały, jak skończyłem, ale w zasadzie gdyby ktoś z Wielkiego Trio zginął bardziej bym się bulwersował...
Szczerze powiedziawszy, większość książki jest nuudna. Noż momentami, jak się szwendali po tych lasach to myślałem, że nie zdzierżę.
Końcówka ma już znacznie większą moc, chociaż ja również spodziewałem się czegoś więcej po całych Deathly Hallows... No i moment w którym Harry oddaje the Elder Wand powalił mnie na ziemię. Przegięła.
Alveaner, nie sądzę, że wizerunek Snape'a został zniszczony. Przecież ta jedna rzecz, że kochał Lily nie zmienia faktu, że nienawidził Harry'ego, był okrutny, wielbił Czarną Magię i nie mył włosów.
[/SPOJLER]
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Pon 18:29, 30 Lip 2007 |
|
[Spoiler]
Cytat: |
No i moment w którym Harry oddaje Elder Wand powalił mnie na ziemię. |
Dla mnie to też było idiotyczne, no, ale przecież Potter musiał okazać się szlachetny w każdym znaczeniu tego słowa, również wyrzekając prawie niezwyciężonej różdżki.
Cytat: |
Alveaner, nie sądzę, że wizerunek Snape'a został zniszczony. Przecież ta jedna rzecz, że kochał Lily nie zmienia faktu, że nienawidził Harry'ego, był okrutny, wielbił Czarną Magię |
Przez całe sześć tomów pokazywała go jako zimnego, nieczułego człowieka. Takiego praktycznie nieprzeniknionego, rzadko zdarzało się, żeby można było odgadnąć jego motywy, chyba, że jakaś posłać powiedziała o tym wprost, a tak stał się w tym tomie taki miękki, żeby nie powiedzieć nijaki.
Nie lubię miłości w takim wydaniu, jak tutaj nam to Jołaśka podała, niezależnie czy dotyczy Snape’a czy kogokolwiek innego.
[/Spoiler]
|
|
|
|
|
Lyla
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam, gdzie czas wolniej płynie...
|
Wysłany:
Wto 10:22, 31 Lip 2007 |
|
[Spoiler]
Cytat: |
No i moment w którym Harry oddaje Elder Wand powalił mnie na ziemię. |
Cytat: |
Dla mnie to też było idiotyczne, no, ale przecież Potter musiał okazać się szlachetny w każdym znaczeniu tego słowa, również wyrzekając prawie niezwyciężonej różdżki. |
No może to było głupie, ale z drugiej strony może nawet lepiej zrobił...w końcu naprawił swoją różdżkę, do której był przywiązany...zresztą, ja też Harry'ego nie wyobrażałam sobie bez własnejróżdżki, dlatego scena, gdzie się okazało, że różdżka Harry'ego została złamana, była dla mnie jedną z najgorszych.
Może to tylko sentymentalne duperele, ale niektórzy przywiązują do tego wagę...poza tym Elder Wand była różdżką o wielkiej mocy, a Harry na pewno bał się jej dzierżawić, bo, po pierwsze, mógłby się strasznie zmienić przy niej, a poza tym czułby się przez nią tak wielki i potężny jak Dumbledore, a to już z pewnością ujmowałoby pamięci Trzmiela w jego oczach...
Harry jest sentymentalny, cóż poradzić, właśnie taka była rola jego postaci- mimo wielu względów Harry nigdy nie był podobny do Voldemorta. Rodzynki moralne, nieprawdaż?
Koniec spoileru
|
|
|
|
|
Linnea
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 29 Cze 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zasiedmiogórogrodu
|
Wysłany:
Wto 9:40, 07 Sie 2007 |
|
uff. przeczytałam.
[spoiler]
Co do fabuły: ciekawa, z tymi Hallowsami to był interesujący pomysł. Pod koniec Księcia Półkrwi Dumbledore tłumaczy Harry'emu, że nawet, jak zniszczy wszystkie Horkruksy, to pozostaje mu jeszcze pokonać Voldzia we własnej osobie. Ponieważ byłoby to nieco irytujące, gdyby Harry znowu wygrał dzięki samemu szczęściu, Rowling wymyśliła Horkruksy, a ich historię zgrabnie zapętliła o Dumbledor'a, Snape'a, Harrego i innych. Ładnie jej to wyszło, ale uważam, że ich odkrywanie [hallowsów] przebiegało w dość chaotyczny sposób... Jak już ktoś napisał- za dużo rzeczy działo się przypadkiem.
Co do budowy: zdecydowanie ostatnie 100 stron treścią przeważa resztę, co powoduje efekt czytania w kółko tychże stron [przynajmniej w moim przypadku]. Za dużo było historii Dumbledor'a na początku, robiło się wtedy nudnawo, tym bardziej, że pod koniec i tak wszystko zostało przekreślone i wyjaśnione przez brata Albusa [i po co ja się męczyłam, żeby zrozumieć te listy?].
Na marginesie:
Mormon napisał: |
Chociaż najtrudniej było z opisami walk...
|
Mnie największą trudność sprawiło zrozumienie tego, że Harry spuszcza się w sedesie i ni stąd ni zowąd ląduje w atrium Ministerstwa Magii...[dobrze zrozumiałam?]
[/spoiler]
Ogólnie: wyjaśnienie zagadki całej sagi: wielki plus. Reszta książki: nieżle, choć mogło być lepiej.
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Wto 10:19, 07 Sie 2007 |
|
[Spoiler]
Cytat: |
Mnie największą trudność sprawiło zrozumienie tego, że Harry spuszcza się w sedesie i ni stąd ni zowąd ląduje w atrium Ministerstwa Magii...[dobrze zrozumiałam?] |
Tak.
Co do Deathly Hallows to podejrzewam, że były potrzebne głównie, żeby dobrze zobrazować historię Dumbledore, pokazać, do czego tak naprawdę dążył i co był w stanie poświęcić, próbując je zdobyć.
Aczkolwiek nie bardzo rozumiem, co niby miałyby one dać, bo Elder Wand wcale nie okazała się taka niepokonana, kamień nie mógł wskrzesić do końca, tylko peleryna była prawdziwie wartościową relikwią. Jest jeszcze kwestia, co by się stało gdyby owe relikwie zgromadzić wszystkie naraz i naraz ich użyć. Być może żeby kogoś wskrzesić tak naprawdę potrzeba np. kamienia i Elder Wand.
Mnie rozczarowało, że w końcu nie dowiedziałam się, co to za kotara w ministerstwie, za którą wpadł Syriusz. Oczywiście mam swoja prywatną teorię, że to jest przejście pomiędzy naszym światem a światem zmarłych, ale chciałabym się tego dowiedzieć tak naprawdę i na pewno, co to jest.
Pozostaje jeszcze wiele takich wątków, które zostały zapoczątkowane, a nie zostały zakończone, ale mnie osobiście ta kotara fascynuje najbardziej, poza całym Departamentem Tajemnic i tym, co się tam bada.
Jak już mówiłam było za mało Luny, bądź co bądź czarownica jest potężną i wbrew pozorom inteligentną co można było trochę inaczej wykorzystać.
Również miałam nadzieję, że na trochę dłuższy czas pojawi się Wiktor Krum, a tu tylko jakaś krótka scena na ślubie i już go nie ma.
Pozostaje jeszcze kwestia, Ginny, nawet lubię jej postać, nie jakoś szczególnie, ale jest ok. jednak nigdy nie miałam jej za postać, która stoi i biernie się przygląda nawet, jeśli się jej to nakaże, dla mnie to raczej typ, który rzuca się w wir wydarzeń w nich aktywnie uczestniczy, na pewno nie tak bierny, jak w tym tomie.
[/Spoiler]
|
|
|
|
|
Linnea
..::3rd League Shur'tugal::..
Dołączył: 29 Cze 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zasiedmiogórogrodu
|
Wysłany:
Wto 16:47, 07 Sie 2007 |
|
Alveaner napisał: |
Co do Deathly Hallows to podejrzewam, że były potrzebne głównie, żeby dobrze zobrazować historię Dumbledore, pokazać, do czego tak naprawdę dążył i co był w stanie poświęcić, próbując je zdobyć.
Aczkolwiek nie bardzo rozumiem, co niby miałyby one dać, bo Elder Wand wcale nie okazała się taka niepokonana, kamień nie mógł wskrzesić do końca, tylko peleryna była prawdziwie wartościową relikwią.
|
[tak, tak, spoiler.]
Po sprawdzeniu wszystkich słówek w słowniczku we fragmencie ostatecznego pojedynku Harry vs. Voldemort stwierdzam, że Harry raczej by Voldzia ot tak nie pokonał. Nie orientuję się dokładnie kto co krzyknął (domyślam się, że Harry Expelliarmus a Voldzio Avadę), ale gdyby Harry nie był prawowitym właścicielem Elder Wand, to raczej nie przydarzyłaby się sytuacja dwa-w-jednym: Voldemort zostaje jednocześnie rozbrojony i zabity. A przecież Harry wypowiedział tylko jedno zaklęcie (tak sądzę, dwóch by nie zdążył). Czyli ten Hallow ma znaczenie nie tylko obrazując historię Dumbledor'a. To by było na tyle co do Elder Wand.
Jeśli chodzi o Kamień, to był on chyba tylko wsparciem duchowym. Wsparł Harry'ego psychicznie, dzięki czemu dał się zabić i nie uciekł w krzaki.
A peleryna była przydatna wiele razy, nad tym się nie będę rozwodzić.
[/spoiler]
# co do Eldesta- rozpędziłam się, sorry.
|
Ostatnio zmieniony przez Linnea dnia Wto 17:14, 07 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Wto 17:08, 07 Sie 2007 |
|
[Spoiler]
Chyba Elder Wand.
Bo nie chodzi o starszą różdżkę, tylko o czarny bez, a to właśnie znaczy to słówko elder w przypadku kiedy jest rzeczownikiem.
Co do jej przydatności Harry’emu to wydaje mi się to I tak pójściem na łatwiznę. Oczekiwałam jednak jakiegoś bardziej widowiskowego pojedynku.
[/Spoiler]
|
|
|
|
|
Souls Master
..::Brom The Legend::.. (Mod)
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka :D
|
Wysłany:
Pią 21:48, 10 Sie 2007 |
|
Kurde ale mnie korci żeby przeczytać te spoilery xD Ale wiem że nie moge xD
PS. Dajcie Full Wersje HP VII po polsku ? Mozecie wyslac link na PW żeby Alv sie nie czepiała
|
|
|
|
|
Katze
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 4801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany:
Sob 11:37, 11 Sie 2007 |
|
NIE MA żadnej full wersji po polsku. Nie pojawiła się jeszcze taka. Sorry, no bonux
|
|
|
|
|
Souls Master
..::Brom The Legend::.. (Mod)
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka :D
|
Wysłany:
Sob 11:51, 11 Sie 2007 |
|
Dobrze już mam Może nie full ale na bierząco tłumaczona (thx alv)
A propos zna ktoś strone z tłumaczeniami Armii Swistaka ?
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Sob 12:01, 11 Sie 2007 |
|
Souls Master wybacz, ale czy Ty nie czytasz co na tych stronach pisało? Ta druga to właśnie Armia Świstaka.
A są strony gdzie już cała książka jest przetłumaczona.
|
|
|
|
|
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.
|
Wysłany:
Sob 12:05, 11 Sie 2007 |
|
Psujcie sobie zabawę, czytając piraty na Internecie, psujcie.
Bo jakby nie było, wszelką zabawę szlag, za przeproszeniem, bierze, kiedy sięgasz po książkę z przekładem pana Polkowskiego, czytając uprzednio tylko pirata, przetłumaczonego zapewne niechlujnie, bez wyobraźni i wszystkiego, czego wydaniu polskiemu nie brakuje.
Nie ma kartek, książka nie pachnie drukarnią, nie czuć magii, nie czuć dosłownie nic, na co się tak zawsze wyczekuje cierpliwie, a potem, w dzień premiery polskiej, po powrocie z księgarni, z wyrazem triumfu na twarzy, siada w ulubionym fotelu w domu, z kubkiem herbaty, soku, Coli, czy czego tam chcecie i wyrusza w podróż razem ze Złotym Chłopcem i Spółką Z.o.o.
Ja nie polecam. Zepsułam sobie tym sposobem zabawę Księcia Półkrwi, a Deathly Hallows w oryginale to świetna zabawa i można się bardzo z angielskiego w zakresie słownictwa podciągnąć.
Di end, joł.
|
|
|
|
|
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana
|
Wysłany:
Sob 12:21, 11 Sie 2007 |
|
Przeczytałam po angielsku, potem znalazłam pirackie tłumaczenia i przejrzałam, żeby zobaczyć, czy mniej więcej zrozumiałam, wszystkie tłumaczenia poza jednym są pożal się boże.
Cytat: |
czytając uprzednio tylko pirata, przetłumaczonego zapewne niechlujnie, bez wyobraźni i wszystkiego, czego wydaniu polskiemu nie brakuje. |
Chyba tłumaczenia Armii Świstaka nie czytałaś, naprawdę jest dobre.
Poza tym Polkowski też nie jest taki znowu świetny, miejscami tłumaczy trochę zbyt dosłownie, poza tym zdarzają mu się potknięcia (jedno to zapamiętam sobie chyba na długo, bo doprowadziło do ciekawej rozmowy na temat genezy słów czarodziejka, czarownica, wróżka i elf. I niech mi ktoś powie od kiedy czarodziejka to jest witch?
Cytat: |
a Deathly Hallows w oryginale to świetna zabawa i można się bardzo z angielskiego w zakresie słownictwa podciągnąć. |
Można, rzeczywiście, ale ja i tak książki po angielsku wolę w wersji elektroniczne, gdyż wygodniej słówka sobie tłumaczyć.
Poza tym wersja papierowa jest dość droga, na Księcia Półkrwi wydałam 90zł, co obecnie uważam za cenę tego nie wartą kompletnie.
|
|
|
|
|
Souls Master
..::Brom The Legend::.. (Mod)
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka :D
|
Wysłany:
Sob 13:51, 11 Sie 2007 |
|
Alveaner napisał: |
Souls Master wybacz, ale czy Ty nie czytasz co na tych stronach pisało? Ta druga to właśnie Armia Świstaka.
|
Niestety ja tam nic nie znalazłem
Alveaner napisał: |
Można, rzeczywiście, ale ja i tak książki po angielsku wolę w wersji elektroniczne, gdyż wygodniej słówka sobie tłumaczyć.
Poza tym wersja papierowa jest dość droga, na Księcia Półkrwi wydałam 90zł, co obecnie uważam za cenę tego nie wartą kompletnie. |
Dlatego właśnie postanowiłem nie kupować Deathly Hallows Ale zapach świeżej książki to nie to samo co pirat
*edit
[spoiler]
Przeczytałem .... Powiem wam szczerze że baardzo sie zawiodłem na ostatecznym pojedynku Hp vs Mr Vold. Oczekiwałem jakichś fajnym inkantacji zaklęć itp. a tu - Avadka i Expeliarmus i oczywiscie Dziecko Słońca spektakularnie wygrywa pojedynek i idzie do gabinetu Albusa w świetle jupiterów... Troszke przesadziła , no !
Aczkolwiek patent ze zniczem i jego pamiecią cielesna naprawde mi się podobał
Włamanie do Gringotta ? Ciekawe ,ciekawe ale przyznam ze zdziwiłem sie że Voldi nie ochronił czarki dodatkowymi zaklęciami , poza tymi które oferował Gringotta i spółka....
Podsumowując jest to ciekawa ksiażka,trzymająca w napięciu , choć według mnie troszke przepakowana tzn. za duzo spraw Rowling odkladała az w końcu stały sie one niewyjaśnionymi wątkami na których rozwiązanie bedziemy musieli czekac aż do ostatniego tomu więc musiala to jakoś upchnać co od czasu do czasu przymulało.
Bardzo podobało mi się to że wreszczie zrobiła z Dumbledore'a człowieka - miejacego swoje wady , ale też zalety. A nie wszechwiedzącego proroka ktory nie popełnia błedów....Ciekawe zakonczenie tego cyklu , lecz pozostawiające wiele do życzenia
[/spoiler]
|
|
|
|
|
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.
|
Wysłany:
Wto 19:05, 21 Sie 2007 |
|
Przeczytałam dawno, aczkolwiek przez śmierć kliniczną mojego komputera nie miałam okazji podzielić się z wami moimi wrażeniami tuż po zakończeniu lektury, tak na świeżo.
Bez spoilerów. Poczekam do polskiego wydania, te małe literki będą dla innych niesamowitą pokusą.
Moją ocenę może odzwierciedli fakt, że ostatniego dnia czytania zaliczyłam aż 150 stron i w niektórych momentach nie czułam, że jest to książka w obcym języku. Wszystko zaczynało nabierać oczywistego sensu, została odsłaniana tajemnica po tajemnicy - ogólnie, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że druga połowa książki to kawał dobrej roboty, chociaż trafność spekulacji zwykłych czytelników mnie po prostu zaskoczyła - przypuszczałam, że niektóre sprawy pani Rowling rozwiąże nieco inaczej. Cóż, jest, jak jest - raz lepiej, raz gorzej, raz ciekawiej, raz kompletnie nudno (co najczęściej zdarza się w rozdziałach początkowych); lecz i tak nie można narzekać na brak elementów zaskoczenia i na to, co zrobiła z wieloma postaciami - w większości postąpiła dobrze i nie obwiniam jej za to, nawet, jeżeli przy niemalże każdej śmierci płakałam jak dziecko.
Epilog - chociaż, faktycznie, ckliwy i słodki do granic możliwości - jest zdecydowanie odpowiedni do zakończenia przygód Pottera, osobiście nie wyobrażam sobie czegoś innego, bo tak jest po prostu dobrze, szczególnie dla mniejszych czytelników, którzy oczywiście nie wyobrażają sobie złego końca. Należy pamiętać, że z zamierzenia książka miała być przeznaczona dla dzieci i obiecanego słowa Rowling musiała dotrzymać; dlatego obwinianie ją o przesadzenie ze słodkością są raczej nie na miejscu, bo z góry nie należało się spodziewać masakry różdżką voldemortową. Nawiasem rzecz biorąc, ostatnie pięć stron wydania angielskiego przeryczałam bez ani sekundowej przerwy, bo było mi smutno, że to już koniec.
Cieszę się, że mogę stwierdzić, że dorastałam na książkach o Złotym Chłopcu. To jednak pełna ciepła opowieść o sile przyjaźni, miłości i - oczywiście - sile dobra, a jednocześnie niesamowicie przemawiająca do każdego, kto weźmie ją do rąk.
{mały spoiler - a jednak!}
Severus Snape. Owacje na stojąco. Wiwaty. I wszystko, co można było. Nigdy, przenigdy bym się nie spodziewała, a tymczasem Rowling to zrobiła, ryzykując - bo mogło przecież nie wyjść tak, jak trzeba. A wyszło naprawdę pięknie.
|
|
|
|
|
Lyla
..::Precious Shur'tugal::..
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam, gdzie czas wolniej płynie...
|
Wysłany:
Śro 17:46, 22 Sie 2007 |
|
Enigmatyczna napisał: |
{mały spoiler - a jednak!}
Severus Snape. Owacje na stojąco. Wiwaty. I wszystko, co można było. Nigdy, przenigdy bym się nie spodziewała, a tymczasem Rowling to zrobiła, ryzykując - bo mogło przecież nie wyjść tak, jak trzeba. A wyszło naprawdę pięknie. |
Popieram, znowu. Ten "wątek" wyszedł pani R. znakomicie. Fantastycznie. I kropka.
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|