Saphira

takie buty...mimo wszystko wierze w Saphire,chociaz brak jej doswiadczenia,a to bywa zgubne w skutkach...

Zgadzam się z Elfką Spahira the best

No, może tak.
Ale biedaczka sama sobie nie poradzi. ^^

Eragon z nią będzie...

Nie chodzi mi tu o Jeźdźca, tylko o drugiego smoka, nooo...

Ze Saphira wygra to wiadomo (niestety

) ALe mnie ciekawi jak Paolini to rozegra zeby to nie wyszlo kiczowato

lepiej zeby wymyslil cos dobrego

Tak szczerze, to faktycznie chłopak musi się teraz nagimastykować nad tą książką, bo już nie pisze jej 'dla siebie', tylko naprawdę dla fanów, więc drobne uchybienie i mogą (możemy

) go zroznieść w pył...
Jestem ciekawa, jak mu ta walka wyjdzie. ;>

Ot jak: DOSKONALE.
Bo jak nie.... :raa:

"Tak szczerze, to faktycznie chłopak musi się teraz nagimastykować nad tą książką, bo już nie pisze jej 'dla siebie', tylko naprawdę dla fanów, więc drobne uchybienie i mogą (możemy

) go zroznieść w pył..."
Myślę że nadal w jakimś stopniu (może nawet w bardzo malym ale jednak) pisze ją dla siebie bo jeśli by tak nie robił to ta książka stala by się po prostu żałosna to się czuje kiedy autor chce przez swoją książkę coś przekazać i wkłada w nią serce, wtedy książka ma tak zwane coś.

Byle by nie miał pouczającego morału na końcu bo to mnie dobija szczególnie na polskim, baba potrafi zrobić pół strony notatki jaki to był sens utworu, typ, styl, przenośnia, nawiązać do normalnego życia, itd..................... wszystko na temat śmiesznego opowiadania na 1/4 strony w podręczniku

Alveaner, wiem, wiem, przesadziłam trochę, ale chodziło mi o to, że już ma rzesze fanów, które go będą oceniać, więc nie może sobie napisać na 'odwal się', co mu tam wyjdzie, z głupimi błędami, kolokwialnie (nie daj Boże...!) i prosto, jak to można było wyczuć w pierwszym tomie. A w drugim się poprawił, zdobył trochę doświadczenia, ale jakby teraz trzeci tom był, hmm, powiedzmy, że, stylistycznie taki jak pierwszy, to możemy mu tego nie wybaczyć...

Sądzę, że moim wymaganiom co do stylu, etc i tak nie sprosta, więc mam nadzieję, że nie okaże się, że Murtagh jest i był zdrajcą. Oczekuję również więcej Murtagha. Ponadto, życzyłabym sobie, aby Murtagh odegrał jakąś chwalebną rolę w całym tym świecie. Miłoby też było, gdyby Murtagh był znowu taki jak w pierwszej części

.
No to moje skromne życzenia. Ale czy one się mogą spełnić???

nie...(mowila Seithr realistka)
tak...(a tu Seithr optymistka)
bedzie jak bedzie byle by nie bylo jak juz ktos piszał "kiczowato" i do rzyci*

uwaga! jestem uświadomiona... :ym:

Seithr, bądź kurularna*... do... słowika? :ym:

*buond zamieszony

Słowik??a moze od razu słoik?niby to samo...nie!! prawie takie samo a robi wielka roznice Żywiec...
jesztem Kulturalna*

nie powiedzialam bzydko

przynajmniej raz :buhaha:

Wysłany: Śro 15:30, 01 Mar 2006

oczywiście że jest mądrzejsza do to w końcu jest smok.

Wysłany: Śro 20:25, 01 Mar 2006

A ja mam nadzieje ze w last tomie bedzie od groma elvy

ze bedzie tylko elva to elva tamto i ze co jakis czas ktos powie aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa to elva boje sie

i nie jestem samolubny pozwalam zeby byl 1 rozdzial o tym jak roran umiera i zeby murtagh i eragon towarzyszyli elvie

Wysłany: Czw 15:28, 02 Mar 2006

Tego się właśnie spodziewałam od ciebie

Ale wiecie co? Nie chciałabym, żeby Roran umarł.

Gość

Mnie to tam wszystko jedno jeśli chodzi o Rorasia...

Wysłany: Czw 16:18, 02 Mar 2006

Hm. Ciekawe. Też bym nie chciała. Niby jest irytujący, ale... nie wiem jak to wytłumaczyć, to chore.

Wysłany: Czw 16:24, 02 Mar 2006

Chore jest to, że nie chcesz, żeby umarł, czy to, że nie umiesz tego wytłumaczyć? Ja nie chce żeby umarł, bo Eragon straciłby już wszystkich, których znał "od początku"...

Gość

No i co z tego?
Wtedy nic go by tu nie trzymało i spokojnie odpłynoł by do ciepłych krajów.

Wysłany: Czw 17:38, 02 Mar 2006

Co wy myślicie, że na Eragona śmierć Rorana by nie wpłynęła? Załamałby się nerwowo, rozpoczą swoją "prywatną zemstę" na szerzej zakrojoną skalę i wogóle zmieniłby się... Po za tym jak jakiś bohater wam się nie podoba, to od razu wolelibyście go uśmiercić? Jest coś takiego jak ewolucja (także w znaczeniu literackim). Z Rorana może coś jeszcze wyrośnie

Wysłany: Czw 17:44, 02 Mar 2006

Velo, my właśnie nie chcemy, żeby zginął, a poza tym to dobrze mówisz...
Mirza, myślisz, że jeśli będzie jakiś dostatecznie duży powód(a musi być) to Eragon będzie się przejmował Roranem, który być może będzie sobie uprawiał ziemie i wychowywał rodzinke na jakiejś wsi..? No ja spodziewałbym się po nim czegoś więcej, ale gdyby Eragon miał np taki wybór: albo płynie z Aryą i elfami, albo zostaje z Roranem.. wiadomo co by wybrał...

Gość

No w sumie to raczej popłynąłby z Aryą, ale trochę tęskniłby za kuzynem. A tak nic by go nie trzymało tutaj.
Ale jak już pisałam: zginie to dobrze, nie zginie też dobrze. Jego los jest mi zupełnie obojętny chociaż go nie lubie.

Wysłany: Czw 21:36, 02 Mar 2006

ciekawe czemu go nielubisz Hmmm... ??

Czyzby dlatego ze jest nudny i tempy jak jakis Kafar

hehe ( to mi wyszlo kafar a on ma ksywe mlotorenki hahahahahahahaha).
No wlasnie eragon by sie jak by to powiedziec zdenerwuje jak roran gibnie. I wtedy jak jurz tylko popelni te kilka set bledow sie wezmie za siebie i dopiero wtedy stanie sie poterzny

i zmusi murtagha zeby odszedl od galba bedzie mu grozil ze zna jego real imie

i skonczy z ra'zacami i galbem

. A tak wsumie to ja nie chcial bym smierci ra'zacow

takie male dziubdziusie kruzynki no jak mozna cos takiego zabic ja bym niemial serca niepodniusl bym na nie reki zeby takim biednym kruszynka krzywdy nie zrobic

Wysłany: Czw 22:15, 02 Mar 2006

Becik rozwaliłeś mnie z tymi Ra'zackami, spadłem z krzesła

Wiesz to najlepszy ich opis jaki słyszaem

Wysłany: Czw 23:07, 02 Mar 2006

<WOW>Becik rozumiem, ze podejmujesz sie ich resocjalizacji jak juz bedzie po wszystkim..chyba nikt nie byl tak pozytywnie jeszcze do nich nastawiony...LUDZI nie pozbawiajmy Eragona statusu bycia wujkiem dla 24dzieciinformacja zaczerpnieta z Muminkow Roranatak naprawde Razzacow ale Roran nie widzi roznicy

Wysłany: Czw 23:22, 02 Mar 2006

A Roranowi bycia wujkiem bandy półelfów <lol>

Wysłany: Czw 23:27, 02 Mar 2006

no polelfow to nie ..powiedzmy malych nieludzi..ale przynajmniej jego wlasne