Saphira będzie miała dzieci ? A jak tak to z kim ?

Wysłany: Pią 19:41, 10 Mar 2006

Nie mam nic do tych miłosnych wątków, i w ogóle aż tak mi nie przeszkadzają, ale jak Eragon zaczyna swoją gadkę z Aryą to mam dosyć.
Albo jak głupi Roran myśli tylko o Katrinie.
Rozumiem, kocha ją, ale ja bym się tyam nie chciała zabić dla swej miłości, bo martwa nie byłabym jej (czyli mojej miłości) potrzebna.

Wysłany: Pią 19:42, 10 Mar 2006

To jest to o co mi chodzi...

Wysłany: Pią 20:12, 10 Mar 2006

Mnie miłosne wątki denerwują aniby poco komuś baba gdy się jest bohaterem?

Wysłany: Pią 20:18, 10 Mar 2006

Marthain co za seksistowskie podejście!!!!!!!!!!!!!
Bo a niby poco komu chłop choćby był bohaterem?

Wysłany: Pią 23:47, 10 Mar 2006

bravo MIrza popieram w 100%-ja-młodda feministka

Wysłany: Sob 8:25, 11 Mar 2006

Ja także!!!

Wysłany: Sob 9:13, 11 Mar 2006

Aryaa napisał:

Nie mam nic do tych miłosnych wątków, i w ogóle aż tak mi nie przeszkadzają, ale jak Eragon zaczyna swoją gadkę z Aryą to mam dosyć.
Albo jak głupi Roran myśli tylko o Katrinie.
Rozumiem, kocha ją, ale ja bym się tyam nie chciała zabić dla swej miłości, bo martwa nie byłabym jej (czyli mojej miłości) potrzebna.

No i to chodzi

Później takie fragmenty gdzie głupi Roran ciągle myśli tylko o Katrinie są nudne i nieciekawe

Wysłany: Sob 14:24, 11 Mar 2006

Tymeras napisał:

Nie obraź się ale ty masz chyba jakiś problem ze sobą.... Nierozumiem dlaczego myslisz, że wszystkie twoje argumenty są genialne i muszą każdego człowieka przekonać. To że ty coś powiedziałaś nie znaczy, że ja od razu muszę zmienić swoje zdanie

D

Nie obrażam się z zasady, ale nie zarzucaj mi, że mam problem ze sobą, bo nie jesteś kims, kto sobie może na to pozwolić. I zapamiętaj to, bo chyba nie chcemy, aby atmosfera na forum się napięła, prawda?
Dlaczego myslę, że wszystkie moje argumenty są genialne? Po pierwsze- skąd wiesz, że tak myślę. A po drugie- skoro się wydało ( :lol:

) to powiem ci dlaczego- uważam moje argumenty za dobre, bo się nimi posługuję. Dziwne by było, gdybym miała jakieś zdanie, którego bym się trzymała i jednocześnie uważała je za idiotyzm.
Piszesz, że w Cienkiej czerwonej lini miłość ci nie przeszkadza, bo reszta filmu jest fajna- i okej. A nie mogłoby być tak, że miłość w dziedzictwie nie będzie ci przeszkadzać, bo reszta książki jest fajna?
Też mnie wkurza sposób, w jaki Paolini opisuje romanse, ale nie jest to powód, dla którego zacznę uważać, że są do du**. Raczej liczyłabym na to, że autor się rozwinie.

Wysłany: Sob 15:39, 11 Mar 2006

No... Kelpie, ty to masz zawsze porządne te swoje argumenty.

A miłośc w książce?
Zalezy, jak jest opisana.
W 6 tomie Harry'ego chciało mi sie rzygać całym miłosnym wątkiem.
We Władcy Pierścieni nawet się nie odczuwało, że ktos kogoś kocha i o kims myśli, czyli zostało to jakby pominięte.
A w Dziedzictwie, to tak średnio.
Są momenty, kiedy mam dosyć tej miłości, a są takie, kiedy to jest fajnie napisane i jakos ujete.

Wysłany: Sob 15:47, 11 Mar 2006

Kelpie napisał:

Nie obrażam się z zasady, ale nie zarzucaj mi, że mam problem ze sobą, bo nie jesteś kims, kto sobie może na to pozwolić. I zapamiętaj to, bo chyba nie chcemy, aby atmosfera na forum się napięła, prawda?

Dobra przepraszam, niech atmosfera się nie psuje :lol:

Kelpie napisał:

Dlaczego myslę, że wszystkie moje argumenty są genialne? Po pierwsze- skąd wiesz, że tak myślę. A po drugie- skoro się wydało ( :lol:

) to powiem ci dlaczego- uważam moje argumenty za dobre, bo się nimi posługuję. Dziwne by było, gdybym miała jakieś zdanie, którego bym się trzymała i jednocześnie uważała je za idiotyzm.

No oki

Ale to, że ty uważasz iż twoje argumenty są dobre nie znaczy, że inni też muszą tak uważać. Dlatego twój tekst w stylu "No ja napisałam a wy dalej swoje...." mnie trochę zirytował. Bo to, że ty coś napisałaś nie znaczy, że ja od razu zmienie swoje zdanie i zacznę uwielbiać wątki miłosne w książkach.

Wysłany: Sob 21:33, 11 Mar 2006

trudno takie rzeczy rozrurznic w necie ale to byla lekka doza humoru i irytacji polaczonej ze znuzeniem z powodu walkowania ciagle tego samego..wiem bo Kiepuszek mowi takie rzeczy..i nie nalezy sie unosic...

Wysłany: Nie 12:46, 12 Mar 2006

Właściwie to raczej nie będzie miała dzieci w Dziedzictwie, chyba, że będą 4 cześci

Wysłany: Nie 12:52, 12 Mar 2006

tojest trylogia...

Wysłany: Nie 12:58, 12 Mar 2006

no właśnie o to chodzi...

Wysłany: Nie 13:14, 12 Mar 2006

ale moze byc epilog o ich dalszym zyciu..tak jak w WP chyba

Wysłany: Nie 13:19, 12 Mar 2006

Taki epilog by mi się podobał nawet

Na samym końcu osobna część gdzie opisane byłyby dalsze losy Erasia, Sapci i w ogłóle głównych bohaterów :lol:

Wysłany: Nie 13:21, 12 Mar 2006

Epilog będzie, ale jako 1 rozdział

Wysłany: Nie 13:30, 12 Mar 2006

bez urazy ale mam nadzieje ze sie mylisz i ze to ja mam racje..hyh zapewne wiekszosc by tak chciala^^

Wysłany: Nie 13:34, 12 Mar 2006

ja też bym chciał, żebym się mylił

Wysłany: Nie 13:54, 12 Mar 2006

Zgadzam się z Seithr

Epilog ma być na końcu

Wysłany: Nie 13:55, 12 Mar 2006

to jest jasne przecież

Wysłany: Nie 18:05, 12 Mar 2006

nareszcie sie ze mna zgadzaja!! ha! widze ze przejrzeliscie na oczy

Wysłany: Nie 18:08, 12 Mar 2006

A czy Epilog moze być na początku?? Prolog jest na początku!

Wysłany: Nie 18:11, 12 Mar 2006

Epilog z definicji to końcowa część utworu...

Tak jak napis 'the end'.

Wysłany: Nie 18:12, 12 Mar 2006

Epilog zwykle kończy serie książek.

Wysłany: Nie 18:31, 12 Mar 2006

Nie tylko, to koniec danego utworu... :ym:

Wiki, nyo napisał:

Epilog (język greck - epílogos) - końcowa część utworu literackiego (głównie prozy i dramatu), która kreśli dzieje bohaterów po zakończeniu właściwych wydarzeń fabularnych.

Wysłany: Nie 18:32, 12 Mar 2006

Dokładnie

Wysłany: Pon 14:54, 13 Mar 2006

No, dokładnie.
Swietnie, to może powrócimy do tematu?

Wysłany: Pon 15:06, 13 Mar 2006

Saphira nie będzie miała dzieci, bo jest bezpłodna po przejściach z Eragonem

Wysłany: Pon 15:32, 13 Mar 2006

Nie ma to jak porządne, optymistczne założenie. E no co ty, Mirza, nie bądź brutalna- będzie miała uroczą, kwilacą gromadkę