Saphira będzie miała dzieci ? A jak tak to z kim ?

hmmm.... więc wracamy do punktu wyjścia... nie jest zły

tylko jest zmuszony do bycia złym :p

Velo napisał:

Cytat:

I znowu pojawia się to co jest u Murthaga. Poświęcenie. Tylko w przypadku Shruikana nie chodzi już o zabitego Hrothgara i tego co jeszcze być może. Tu chodzi o dziesiątki zabitych ludzi, smoków, elfów i krasnoludów.

Mógł przysiądz, że się nie zabije, lub po prostu utrzymuje się przy życiu i czeka na chwilę, żeby Galbatorixowi przetrącić ogonem kręgosłup.

Miałby już przecież do tego setki okazji i samo to, że tyle czekał jest złe, widział jak to postępuje i czym skutkuje.

Velo napisał:

Cytat:

A poza tym jakoś nie wyobrażam sobie, że piskle smoka poprzysięgło mu wierność.

A Saphira to kiedy nauczyła się mówić? Ważyła kilkaset kilo, ale nie była wyższa od Eragona - czyli technicznie rzecz biorąc dla smoków była pisklakiem (i chyba pozostała nim do czasu osiągnięcia dojrzałości tj. do pierwszego zionięcia ogniem) - i już gadała z nim poprzez umysł...

Galbatorix nie mógł wykraść przecież ukraść ważącego kilkaset kilo smoka. Musiał być wystarczająco mały, żeby go unieść.

Cytat:

Miałby już przecież do tego setki okazji i samo to, że tyle czekał jest złe, widział jak to postępuje i czym skutkuje.

Wystarczyłoby, żeby przysiągł, że nie zdradzi Galbatorixa i nie zabije się...

Cytat:

Galbatorix nie mógł wykraść przecież ukraść ważącego kilkaset kilo smoka. Musiał być wystarczająco mały, żeby go unieść.

Mógł po prostu poczekać, aż dorośnie... Mógł trzymać go w szachu dzięki magii i wpajać mu powoli znajomość starszej mowy, lub po prostu (to o wiele łatwiejsze wyjście; no i mamy przykład...) mógł poznać jego prawdziwe imię i przejąć nad nim całkowitą kontrolę (jak to zrobił z Murtagiem i Cierniem pozostaje tajemnicą, ale zakładam, że Murt nie znał wcześniej swojego prawdziwego imienia... A już na pewno Cierń go nie znał - bo i skąd? - a więc Galb musiał jakimś sposobem je poznać...).

Cytat:

Wystarczyłoby, żeby przysiągł, że nie zdradzi Galbatorixa i nie zabije się...

Wcześniej napisałeś, że poczeka na odpowiednią chwile, aby złamać mu kręgosłup, a to jest zdrada... Chyba, że to drugie, ale to dość dziwne...

Velo napisał:

Mógł po prostu poczekać, aż dorośnie... Mógł trzymać go w szachu dzięki magii i wpajać mu powoli znajomość starszej mowy, lub po prostu (to o wiele łatwiejsze wyjście; no i mamy przykład...) mógł poznać jego prawdziwe imię i przejąć nad nim całkowitą kontrolę (jak to zrobił z Murtagiem i Cierniem pozostaje tajemnicą, ale zakładam, że Murt nie znał wcześniej swojego prawdziwego imienia... A już na pewno Cierń go nie znał - bo i skąd? - a więc Galb musiał jakimś sposobem je poznać...).

Nie mógł czekać, smok musiał przecież czuć, że Galb zabił jego Jeźdźca. Może wtedy nie był tego świadomy, ale po tylu latach... I jest w więzi z Galbem, co prawda fikcyjnej, ale zawsze... on musi na niego wpływać. Shruikan podzielił już zapewne jego poglądy.

Cytat:

Wcześniej napisałeś, że poczeka na odpowiednią chwile, aby złamać mu kręgosłup, a to jest zdrada... Chyba, że to drugie, ale to dość dziwne...

Erm... Czekać może... Przysięga po prostu nie pozwala mu na żadną agresywną akcję...

Cytat:

Nie mógł czekać, smok musiał przecież czuć, że Galb zabił jego Jeźdźca.

Wystarczy, że Galb pozna jego imię w pradawnej mowie i on nie ma już nic do gadania. Nie wiemy jak Galb poznał imiona Murtagha i Ciernia, więc nie mamy tła do spekulacji...

Velo napisał:

Erm... Czekać może... Przysięga po prostu nie pozwala mu na żadną agresywną akcję...

Wcześniej napisałeś tak:

Cytat:

Mógł przysiądz, że się nie zabije, lub po prostu utrzymuje się przy życiu i czeka na chwilę, żeby Galbatorixowi przetrącić ogonem kręgosłup.

To jest agresywna akcja.

Velo napisał:

Wystarczy, że Galb pozna jego imię w pradawnej mowie i on nie ma już nic do gadania. Nie wiemy jak Galb poznał imiona Murtagha i Ciernia, więc nie mamy tła do spekulacji...

Ale wtedy to niszczy Waszą hipoteze, że Shruikan w końcu mu się sprzeciwi, bo jak ma złamać tą przysięge..? Mi się wydaje, że to co piszesz jest mało prawdopodone (aczkolwiek teorytycznie możliwe). Przecież Galbatorix nie może być tak osamotniony, Shruikan jest być może jego najwierniejszym i najpotężniejszym sprzymierzeńcem (nie sługą).
Ale niestety jak to zauważyłeś nie mamy tła do spekulacji...[/b]

Jak powiedziałem i jak zacytowałeś:

Cytat:

lub po prostu utrzymuje się przy życiu i czeka na chwilę

Tak, to jest agresywna akcja i zaznaczyłem, że Shruikan nie może takiej wykonać, puki Galbatorixa ma go w szachu. To nie znaczy, że nie może czekać aż np. ktoś inny zabije Galbatorixa, a on sam (o ile to przeżyje) być może uwolni się spod jego władzy.

Cytat:

Ale wtedy to niszczy Waszą hipoteze, że Shruikan w końcu mu się sprzeciwi, bo jak ma złamać tą przysięge..? Mi się wydaje, że to co piszesz jest mało prawdopodone (aczkolwiek teorytycznie możliwe). Przecież Galbatorix nie może być tak osamotniony, Shruikan jest być może jego najwierniejszym i najpotężniejszym sprzymierzeńcem (nie sługą).

Nie trzymam się tej tezy, bo wiem, że ma straszliwie małe szanse spełnienia. To, że inni członkowie fanklubu Shruikana tak mówią, nie znaczy, że trzymają się tego z uporem maniaków (prawda koledzy

?)...

Velo napisał:

Jak powiedziałem i jak zacytowałeś:

Cytat:

lub po prostu utrzymuje się przy życiu i czeka na chwilę

Tak, to jest agresywna akcja i zaznaczyłem, że Shruikan nie może takiej wykonać, puki Galbatorixa ma go w szachu. To nie znaczy, że nie może czekać aż np. ktoś inny zabije Galbatorixa, a on sam (o ile to przeżyje) być może uwolni się spod jego władzy.

Albo Cię nie zrozumiałem, albo dopiero teraz to zaznaczyłeś...

Diabeł tkwi w odmiennym rozumieniu zwrotu "czeka na chwilę"

.

Tak wogóle to jest dość możliwe, że Shruikan wygłosi w książce ze dwa zdania i umrze... Trudno przewidzieć jak go przedstawi Paolini... Niemniej wydaje mi się, że ta dyskusja nie ma żadnego głębszego sensu

. Tuż to pole pełne niepewnych spekulacji...

Niemniej wydaje mi się, że ta dyskusja nie ma żadnego głębszego sensu

. Tuż to pole pełne niepewnych spekulacji...[/quote]

Ależ smaczek niepewności pobudza naszą wyobraźnie... sora za elokwencje ale coś mnie wzięło :zajc:

można powiedzieć że Saphira będzie miała dziecko chocby i z Solembumem ( nie jest to wykluczone :lol:

) Po prostu kazdy myśli inaczej ...

fajnie by było jak by sie Shrukien nawrócił, zabił Galba i był z Saphirą
PS.VElo jak to dobrze ze jesteś w FSŁSWJWA

ja tam tamtej hipotezy zbytnio nie popierałem.

shruszek jest spoko, tylko CZARNY?

no a co ma być inny???(może wygląda ja na moim avku) :hah:

bo czarny to jak zdany na ciemną stronę.
widziałeś kiedys dobrego czrnego smoka?
ja nie.

Wyjatek potwierdza regule a ewenementy zdarzaja sie dosc czesto

a ty w ogole widziałaś smoka?!

Zaraz czuje zrobi się offtop... Mieliśmy o partnerach dla Saphiry rozmawiać i do CAŁEGO FSŁSWJWA - powiedzcie dlaczego to "On" ma nim być... (wielokrotnie prosiłem o to Ravyn, ale unikała odpowiedzi...)

Brak nam argumntów, więc po prostu bronimy jego pozycji do czasu, aż wspomniane argumenty się pojawią

.

A czy któś bierze pod uwagę to że może wogóle nie maieć dzieci??
To by było straszne !
Ale nawet jeśli Saphira nie będzie chciałą (z wyklutym smokiem mieć potomstwa) to raczej musi to ich obowiązek avy przedłyżyć ich piękną rasę!

Popieram przedmówce!!!!! Saphira chce odbudowac Swą rase i dlatego kiedy nawet nie bedzie jej siepodobał niewykluty smok bedzie zmuszoan wybrac któregos z 4 smoków na ojca swego smoczątka

tak rozpatrywaliśmy już ten problem.

mormon ====> ze wszystkich smoków jakie sie pojawiły w książce, SHRUIKANA lubimy najbardziej i dlatego chcemy abo to jego wybrała saphira. zresztą glaedr raczej odpada cierń właściwie też.

Nie wiedziałm że ten temat był poruszany ale no nic!

niepamietam8 napisał:

mormon ====> ze wszystkich smoków jakie sie pojawiły w książce, SHRUIKANA lubimy najbardziej i dlatego chcemy abo to jego wybrała saphira. zresztą glaedr raczej odpada cierń właściwie też.

O to chodzi, że Shruikan się nie pojawił... I czy naprawde lubisz go bardziej niż Saphire..?
Podaj jeszcze argumenty, które wykluczają Ciernia.

A dlaczego Cierń odpada?? :lol:

No i dlaczego nie beirsdz pod uwage nowego smoka ??

Przypominam, że my nie wiemy praktycznie nic o:
1) Cierniu
2) Shruikanie
3) niewyklutym smoku
Posiadamy szczątkowe informacje, ale nie wnoszą one niczego do tej dyskusji

.

No i dlatego nie mozna nikogo wykluczac

mormon napisał:

niepamietam8 napisał:

mormon ====> ze wszystkich smoków jakie sie pojawiły w książce, SHRUIKANA lubimy najbardziej i dlatego chcemy abo to jego wybrała saphira. zresztą glaedr raczej odpada cierń właściwie też.

O to chodzi, że Shruikan się nie pojawił... I czy naprawde lubisz go bardziej niż Saphire..?
Podaj jeszcze argumenty, które wykluczają Ciernia.

nie chodzi mi o bezpośrednie pojawiaenie sie, tylko a tjakąś wzmianke o smoku. zyjący mw czasach akcji. co do saphiry to lubie ich mniej więcej równo. a wątpię żeby cierń i saphira chcieli być (nie nie mogli, tylko chcieli) razem potym jak sie kopali, ziali na siebie ogniem i jak sie wyzywali

i bedzie ze shruszkiem - smokiem galba?
o żesz ty