Wiedźmin

Mnie tylko dwóch postaci było szkoda-Milvy i Regisa. Bonharta wsumie też troche, ale nie tak jak wcześniej wymienionych.
Ciri--> a tak wlaściwie to za co lubilaś Ciri?

Fajnie to brzmi...

heh za tą jej no jakby to powiedzieć inność - choćby za to, że była panią czasów i światów, że była dzieckiem przeznaczenia Geralta - którego uwielbiam jeszcze bardziej niż Ciri, ale że jestem dziewczyną to taki nick wybrałam:D

A teraz wypowie się Kelpie, której długo nie było bo ponieważ.

Yen- lubię,
Szczury- tararara taram! Lubię ich. Jako bohaterów tej książki (ale w sumie epizodycznych, i nawet dobrze). W życiu prawdziwym strasznie bym ich nienawidziła, jak mniemam. Ale w książce ten epizod z nimi lubię.
Cirilla- ją też lubię. A czemuż by nie?

Mormon napisał:

Banda gówniarzy pokrzywdzonych przez wojne.

Och, Mormonie, przemawia przez ciebie wyraźny brak zrozumienia dla sierot oraz innego rodzaju ofiar wojny. Nie ładnie, nie ładnie.

^^

No dobra, daje post za postem, ale nic to.
Fragment mojej dzisiejszej notatki z polskiego:
Cechy dramatu szekspira
-postacie sa zróznocowne pod wzgledem pochodzienia ( biedni i bogaci)
- postacie fantastyczne
-indywidualizm jezyka (jezyk potoczny, wulgarny) charakteryzuje postacie
- wielowatkowosc
-sceny zbiorowe, drastyczne , krwawe
-dopasowanie stylu do tresci
- psychologizacja postaci - nie mozna jednoczesnie ocenic postaci bo oddzialywuja na nie rózne czynniki
-wystepuje stopniowanie napiecia
-wystepuje groteska
(To oszywiście nie wszystkie, ale te pasujące, większość tak czy siak)
No to co powiem o Sapkowskim? Jeżeli to są cechy utworów Shakespeare'a, to jak określimy cechy utworów Sapkowskiego? O czemu go nie przerabiamy w szkole?
U mnie w podreczniku był fragment z opowiadania o Vilentrentenmerchu. Pani profesor go pominęła. A przecie proszę, wartości iście szekspirowskie, tylko 'dobitniej' podane.

Heheh ja teraz też Shakespeare'a biorę w szkole a konkretnie "Makbeta"

Kelpie - u mnie też fragment z "Granicy możliwości" był i nasza pani prof. go nie pominęła

( czyżby ta sama książka - " Przeszłość to dziś"?? ) nawet trochę żeśmy gadali ogólnie o fantastyce i Sapkowskim oczywiście też - dlaczego jego książki tak się młodzieży i nie tylko podobają.....

Taak, mowa o tej samej książce.
No ale cóż, moja pani pominęła i Sapkowskiego i Tolkiena. Może nie jest przygotowana do przerabiania tego z nami? W końcu, kiedy ona chodziła do szkoł, to 'Wiedźminów' jeszcze nie bylo, a na studiach ją pewno też nie uczyli.
I teraz nie chce jej się myśleć nad wartościami tej książki, a gdzie tam! Lepiej dzieciakom kapy stawiać jak im nie wychodzi

Ale jak byłam w gimnazjum i miałam młodszą panią nauczycielkę, to nie pominęła Sapkowskiego. To był jakiś fragment bodajże ze 'Świata króla Artura, Maladie'

A no fakt był

u mnie też heheh i też nie został pominięty - a jakże .... bo ja bym na to nie pozwoliła

Ja oglądałam film i szkoda mi było głównego bohatera jako dziecko i póżniej też.

A my kawałek granic możliwości przerabialiśmy, a jakże! dx
Chociaż dali kawałek, który - hm - nie oddawał atmosfery książki Sapkowskiego. To szysko przez tą cenzurę, no. >

Ah, no nie oddawało zapewne.
Coś co oddaje klimee Sapkowskiego nie mogłoby trafić do podręcznika szkolnego ^^
Arvena- wnioskuje, zenie czytalaś książki? Bardzo polecam. film nie ma z nia prawie nic wspólnego niestety...

Filma to szmira, której naprawdę nie warto oglądać... -__-

No tu się muszę zgodzić

film był totalnie do niczego.... dla mnie wręcz śmieszny... - za to książka fantastyczna:D ( w podwójnym tego słowa znaczeniu

)

A ja teraz czytam poraz drugi opowiadania. Sagę czytałam do tej pory dwa razy, a opowiadania raz. I teraz powtarzam.
Całkiem się różnią od sagi

no różnią się na pewno.... ale jak dla mnie wprowadzają w klimat i realia sagi:) Geralta polubiłam od razu:P

Ktoś mi kiedyś usiłował wmówić, że to saga jest pierwsza, a opowiadania po niej

Zaiste, rozum nie jest w stanie tego ogarnąć...

Aj, król Dezmod rządzi, Kelpie. xP Przyłapuję się, że cytuję te kawałki w życiu codziennym, chociażby w szkole. (:

Kelpie, lepiej by pasowało "Zaprawdę, nie wiem co o tym myśleć".
Ale i tak najbardziej lubię mówić "Ładna rzecz, ale czy ma jakieś zastosowanie praktyczne?". Związana z tym była miła historyjka.

Pamiętamy, pamiętamy... x) Swoją ścieżką, też lubię to czasem wtrącać w rozmowie... :ym:

oświećcie mnie, bo ja nie pamiętam...

"
"Ładna rzecz, ale czy ma jakieś zastosowania praktyczne?", jak powiedziała młodziutka [imienia nie pamiętam] do króla Dezmoda na pierwszej schadzce.
"

Zvirka Wodzus, Zvirka... :ym:

ja dopiero skończyłam krew elfów, ale się baaaardzo wciagnęłam:) ale teraz muszę przeczytać pana wołodyjowskiego:(

Ja najpierw przeczytalam "Ostatnie Życzenie",potem "Krew elfow" a teraz czytam "Miecz przeznaczenia"(dlatego ze wczesniej w bibliotece nie bylo).
Jak narazie to najbardziej lubie Jaskra ("Mistrz Jaskier.Poeta"

),Triss Merigold noi Geralta..ale wszystko sie moze jeszcze zmienic

Taaa Jaskier i jego święte bohaterskie hasełko.... Sapkowski RULEZ

Jak sam nick wskazuje.... to Sapkowskiego lubię nawet bardzo:P Wstyd się przyznać ale jako jego wierna fanka trylogii husyckiej jeszcze nie czytałam... ale właśnie zaczynają mi się ferie więc myślę że nadrobię zaległości.

Ave
Angouleme:)

A ja powoli, powoli przestaje być zacofana.

Przeczytałam "Ostatnie życzenie"...

Wysłany: Sob 21:21, 03 Mar 2007

Obecnie jestem w trakcie czytania: Czas pogardy. Świetna książka. Również dlatego że Sapkowski opisuje sceny seksualne

To jest świetne. Poza tym bardzo dobrze są napisany. Autor ma cuś z Tolkiena

Wysłany: Nie 14:28, 04 Mar 2007

Te sceny to właśnie czasem denerwują. Ale czytam na kompie "Krew Elfów" (jakiś inbecyl wypożyczył książkę rok temu nie nie oddaje) i coraz bardziej mnie to wciąga....

Wysłany: Wto 16:01, 06 Mar 2007

Eeeee tam cay wiedźmin jest the best, tylko w ostatniej księdze jest według mnie za dużo opisów tej wojny i przygotowań do niej.....

Wysłany: Wto 20:05, 06 Mar 2007

O Boże!
O losie!
Oszty!

Pierwszy raz ktoś mówi że znudziła go/ za dużo było Brenny! A przynajmniej pierwszy raz widzę to na własne oczy!
szook