Czy Brom był ojcem Eragona?

Dajcie spokój.

Jestem pewna, że gdyby Selena zdradziła Morzana, on by ją zabił... A może tak było?
Ja wiele razy zmieniałam zdanie na temat ojcostwa Eragona.

Myślę, że fajnie byłoby gdyby Brom okazał się jego ojcem.

Ale jednocześnie wydaje mi się to nieprawdopodobne. Bo w końcu nie wydaje mi się, żeby kobiety w tamtych realiach mogły sobie tak spokojnie zdradzać mężów. A już na pewno Selena miałaby się czego bać.

I jest też możliwość, że Eragona wcale nie urodziła ta sama Selena co Murtagha. Wtedy nie miałaby związku z Morzanem, a Eragon mógłby być synem Broma.
Wydaje mi się, że Brom kochał Selenę, ale nie chciałby by przez niego stała się jej krzywda... Chociaż w obliczu nienawiści do Morzana, mógł mu odbić żonę...

Trochę zagmatwany ten post.

Ja myślę że jak Eragon sie urodził do Morzan już nie żył

Moim zdaniem Brom był ojcem Eragona.
Wniosek z tego taki, że Eragon i Murtagh są braćmi, ale przyrodnimi.
Z drugiej strony myślę, że gdyby Brom i Selena mieli romans to dowiedziałby się o tym Morzan i prawdopodobnie zabiłby Selenę, a potem próbowałby zabić Broma (było przecież odwrotnie).
Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wszystkiego dowiemy się w ostatniej części "Trylogii"...

Dobra Brom to ojciec Eragona na 1250% i nic tego niezmieni nawet to że był adopyowany

PS. Ariel widzisz jakie to fajne

A fajnie jak jest fajnie

No fajne to forum, a ja jestem nowa. Pierwszy raz na forum.

Ariel-ja tez nie jestem tu zbyt stara.
A temat?? chyba troche przeterminowany... ojcem Eragona jest Morzan.

Może i temat jest stary ale na pewno bardzo gorący... Ludzie wciąż mają wiele wątpliwości... Byle do trzeciej części, wtedy wszystko się wyjaśni (mam nadzieję)...

jeśli chodzi o temat to jest pół na pół są przecież tematy po 60 str co nie ??

Brom jest ojcem Eragona, Eragon jest bratem Murta, Murt jest synem Morzana a Eragon i Murt są synami Seleny

Sama nie wiem co o tym myśleć...

ale spójrzmy na to z technicznego punktu widzenia autora: Paolini ogląda sobie tablicę Mendelejewa, i przy okazjii myśli, jakie imiona nadać swoim bohaterom. I nagle widzi: Brom i Selene (pierwiastki). Tak właśnie nazywa swoich bohaterów, a podświadomośc kreuje mu wizję, że skoro te pierwiastki leżą obok siebie, to Brom jest razem z Seleną. i Wszystko jasne

pomysł przytoczony z innej stronki, ale trochę go rozwinęłam.

No, fajnie to Paolini wymyśłił. Podziwiam go za to.

Super extra odlotowo po prostu

Z tego wychodzi że Murt powiedział prawie prawdę :
Jest jego bratem ale nie ojcem ;_ Oj ni tak

Jest jego bratem ale nie mają tych samych ojców "Rodzina przestępcza"

Trochę to zagmatwane...

Eeeee... może chodzi o to, że mają wspólną matkę, różnych ojców??

.......................................DRZEWO GENEALOGICZNE
.
...................Brom.............................Selena..........................Morzan
......................I.................................... /\.................................I
......................I__________________/...\_______________/
.....................................I.......................................I
..................................Eraś..................................Murt

(musiałem zrobić te kropki, żeby się wszystko nie przesunęło[To była mordęga!!!])

Niezłe to drzewo. Mam nadzieję, że okaże się prawdzie...

Dla tych, co się jeszcze nie przekonali o możliwości skłamania w pradawnej mowie, jeżeli się wierzy w to co sie mówi, krótki cytat:

Cytat:

(...) nie mógł skłamać w pradawnej mowie. Choć powiedział, że jest przyjacielem, nie oznaczało to, że nie zamierza jej skrzywdzić. Równie dobrze mógł wierzyć, że nim jest; wówczas słowa te byłyby prawdziwe- dla niego. Pradawna mowa ma swoje ograniczenia, pomyślał Eragon (...)

Oznacza to, że Murtagh mógł powiedzieć nieprawdę w PM.

Prawdą jest to w co wierzymy. Jeśli Murtagh uważał, że jest bratem Eragona to powiedział pradę. Nawet jeśli się mylił...

Ja tam uważam że był gdyby nie był to poco akurat ukrywał by sie w carvahall a nie w surdzie albo w fahren durze chciał mieć poprosu oko na syna. Może uwiódł selene by zrobić nazłość morzanowi (odebrać mu wszystko) a puziniej sie zaangażował Ale coś mi sie nie zgadza jak murt opowiada erasiowi swoja historie to ma 18 lat a eragon 16, 2 lata różnicy a murtagh jak mial 3 lata to zarobił blizne wiec ?? chyba że żle myśle poprawcie mnie jakby co

[edit]

i jeszcze coś jest wiele związkow między postaciami morzan-czerwony smok murtagh-czerwony i miecz ojca : brom- niebieska saphira eragon niebieska saphira i najprawdopodobniej miecz ojca. Brom walczył z morzanem eraś z murtem historia sie zdubluje żeby tylko saphira nie zginęła !!!!! wkońcu eragon zakończy dzielo ojca i zabije galba. JEDNO WIELKIE DZIEDZICTWO!!!!

Nie doublepostuj. +1

Veti napisał:

Ja tam uważam że był gdyby nie był to poco akurat ukrywał by sie w carvahall a nie w surdzie albo w fahren durze chciał mieć poprosu oko na syna. Może uwiódł selene by zrobić nazłość morzanowi (odebrać mu wszystko) a puziniej sie zaangażował Ale coś mi sie nie zgadza jak murt opowiada erasiowi swoja historie to ma 18 lat a eragon 16, 2 lata różnicy a murtagh jak mial 3 lata to zarobił blizne wiec ?? chyba że żle myśle poprawcie mnie jakby co

Jak zrobił sobie tą bliznę, to w tedy nie było Seleny (pomógł mu uzdrowiciel)
co do drugiego postu to się w 100% zgadzam

chodziło mi o to że selena uciekła gdy morzan gonił broma i jajo a jak murt zarobił blizne to jeszcze była w zamku a eraś powinien miec roczek a ona nie żyć więc ?? cos mi tu nie pasuje !!!

Veti napisał:

[edit]

i jeszcze coś jest wiele związkow międzi postaciami morzan-czerwony smok murtagh-czerwony i miecz ojca : brom- niebieska saphira eragon niebieska saphira i najprawdopodobniej miecz ojca. Brom walczył z morzanem eraś z murtem historia sie zdubluje żeby tylko saphira nie zginęła !!!!! wkońcu eragon zakończy dzielo ojca i zabije galba. JEDNO WIELKIE DZIEDZICTWO!!!!

Nie doublepostuj. +1

Możesz mieć rację...
To by było zbyt wiele przypadków...

Dobra oni są jednom wielką rodzinom i jeszcze dochodzi mniemanie Eragona : Garow jest moim ojcem,, to tak jakby ja go nie zabiłem to młot

Tak na skraju tematu:
Nie wiem, jak Was, ale mnie zdenerwował wniosek, do jakiego doszedł Eragon pod koniec "Najstarszego". "Moim bratem jest Roran, nie Murtagh"...- wiem, że chodzi o wychowanie, Dobro i Zło, poczucie przynależności i takie tam, jednak - mimo wszystko - pomyślałam wtedy:" Ale głąb!"...

No, nie zgadzam się z nim... Rodziny się nie wybiera, ale trzeba umieć z nią żyć... bez względu na wszystko!!!

Rozumiem był wściekły na Murta, bo tamten stanął po stronie Galba, ale przecież mógł go schwytać... Nie zrobił tego, moim zdaniem to o czymś świadczy...

Biorąc pod uwage wszytskie dowody (albo raczej przypuszczenia) mozna by stwierdzić że Brom jest ojcem Eragona. Od poczatku jednak jestem sceptyczna co do tej teorii i chyba nic mnie do niej nie przekona dopóki nie przeczytam tego w 3 tomie. Wiem że to głupie, uwierze jak zobazcze, ale naprawde trudno mi przyjąć do wiadomości że Eragon jest synem Broma. No ale coz...gdyby tak bylo to Eragon moglby dalej sie cieszyc mianem wspanialego bohatera i nie nosilby na sobie piętna Morzana...idealne wyjscie z trudnej sytuacji.

Ariel napisał:

No, nie zgadzam się z nim... Rodziny się nie wybiera, ale trzeba umieć z nią żyć... bez względu na wszystko!!!

dobrze,ale z drugiej strony,zauważ jak zszokowany był Eragon kiedy dowiedział się o tym,że jest bratem Murtagha.musi to sobie przemyśleć,dojrzeć do tego.narazie nie chce dopuszczać do siebie tej myśli.

Elbreht napisał:

No ale coz...gdyby tak bylo to Eragon moglby dalej sie cieszyc mianem wspanialego bohatera i nie nosilby na sobie piętna Morzana...idealne wyjscie z trudnej sytuacji.

moim zdaniem jednak,bohater nie musi być idealny.jakieś piętno zawsze ma prawo być bo nie ma ideałów.tak jak mówi Ariel,rodziny się nie wybiera.

Choć i tak uparcie twierdzę,że ojcem Eragona jest Brom.

*tu mogę przytoczyć wspaniałe drzewo genealogiczne Eridora*

Miranda napisał:

Tak na skraju tematu:
Nie wiem, jak Was, ale mnie zdenerwował wniosek, do jakiego doszedł Eragon pod koniec "Najstarszego". "Moim bratem jest Roran, nie Murtagh"...- wiem, że chodzi o wychowanie, Dobro i Zło, poczucie przynależności i takie tam, jednak - mimo wszystko - pomyślałam wtedy:" Ale głąb!"...

Ja też bym tak powiedziała, a jak byś zareagowała że jesteś w twoim przypadku córką Adolfa Hitlera (nie obrarzając twoich rodziców) ??

Och... tu chodziło o bycie bratem w sensie psychicznym. Eragon po prostu nie czuł rodzinnej więzi z Murtaghiem, w przeciwieństwie do Rorana, z którym sie wychował. Pokrewieństwo biologiczne nie ma w takich przypadkach nic do rzeczy.

Teorię przytoczoną przez założyciela tego tematu czytałam już dawno, dawno temu i prawdę mówiąc dopiero ona mnie "oświeciła". Bardzo prawdopodobne, że Brom jednak jest ojcem Eragona, choć wszystkiego dowiemy sie dopiero z III tomu. Mormon pisze, że jedyną przeszkodą mógłby być wiek Broma - a przecież Morzan pobierał szkolenie wraz z nim, więc mógł być w tym samym wieku albo nawet starszy.

Elbereth napisał:

No ale coz...gdyby tak bylo to Eragon moglby dalej sie cieszyc mianem wspanialego bohatera i nie nosilby na sobie piętna Morzana...idealne wyjscie z trudnej sytuacji.

Kolejny argument dla marudzących, że Eragon wszystko umie, nie ma żadnych wad, po prostu chodzący ideał. Paolini podtrzyma taki wizerunek, jeśli Brom naprawdę okaże się być ojcem Eragona...

Ja natomiast weszłam w ten temat po zakończeniu rozważań w kwestii całego HP7 i wątku u Paolini'ego wydają mi się teraz szalenie mało ciekawe przy zorganizowanej intrydze Rowling. No nic, a wracając do tematu.

Obecnie ojcostwo Broma wydaje mi się mało prawdopodobne. Głównie, dlatego, że uważam, iż Paolini chciał podkreślić, że pochodzenie nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia, że wszystko zależy od nas (cytując innego autora Nie ważne, kim się rodzisz, ważne, kim się stajesz). Gdyby okazało się, że Brom jest ojcem Eragona, nie musiałby on znosić tego swoistego 'piętna', które uczyniło go obecnie takim trochę męczennikiem starającym się jak najbardziej oddalić od swojego pochodzenia. Zabrakłoby tego podkreślenia różnic pomiędzy Eragonem a Murtaghiem, którzy, mimo iż są braćmi są w tej chwili też diametralnie różni, a ich związek pomimo różnych niuansów jest obecnie jasny. Wydaje mi się, że kluczem do całej opowieści będzie, to, że, mimo, iż oboje mają tego samego ojca wybrali różne drogi. Dla podkreślenia, że to, jakich masz rodziców nie świadczy o tym, kim będziesz.

Alveaner napisał:

Ja natomiast weszłam w ten temat po zakończeniu rozważań w kwestii całego HP7 i wątku u Paolini'ego wydają mi się teraz szalenie mało ciekawe przy zorganizowanej intrydze Rowling. No nic, a wracając do tematu...

Dlatego wolę Rowling...

A co do Broma... To myślę, że on może być ojcem Eragona... Chciałabym tego bardzo. Był dobrym człowiekiem i ciekawą postacią...