Czy Murtagh się nawróci?

Gość

Ja mówie że Mutagh zginie, poświeci sie dla eragona.

Ech, to co powiedziała Kelpie w temacie o Bromie - co to za jakiś kult śmierci, co? Może umrzeć, jak stuknie Mu 120 krzyżyk.

Katze napisał:

Trzeba Go odciążyć. Chociaż na chwilę. :ym:

A teraz o czymś trochę innym: pamiętacie, jak mówił, że nie chce przystąpić do Vardenów? Nie tylko dlatego, że oni by Go niezbyt chętnie przyjęli, ale też dlatego, że chcą rozp... puufffnąć imperium całkowicie. A 'Galbatorix nie jest doskonały, ale system się sprawdza'...? Co Wy na to? Mnie się wydaje, że anarchia faktycznie mogła by nie służyć Alagaësii, obalenie króla jest ok, ale całkowite zniszczenie imperium jest już niezbyt rozsądne.

No ja nie wiem czy ten system sięsprawdza, może tylko dla mniejszości, ale przeczytaj sobie przemowe Rorana... może i go nie lubicie, ale on tam mądre słowa powiada...

To nie Roran.
To Paolini.

Roran by tego nie wymyślił.

Sorry, ale ja go naprawdę nie lubię!

O którą przemowę konkretnie chodzi? O tą jeszcze przed wyruszeniem z Carvahall? Chyba tak. No cóż, trza przypomnieć, bo ja z niej pamiętam tylko: chodźcie, chodźcie...
A jakby Murtagh oddał życie za Eragona, to bym chyba książką rzuciła. To by było tępe.

No właśnie dziwi mnie trochę podejście Vardenów. Chcą obalić imperium i złego króla- OK. Ale co chcą robić dalej? Mają wogóle jakiś plan? Może chodzi uim tylko o ropę

Cytat:

To by było tępe.

Dlaczego? Bo Murtagh to fajny bohater? Równie dobrze może zginąć Eragon, Arya, Saphira, Nasuada i kilku innych lubianych bohaterów. Nie będzie w tym nic złego, jeśli będzie to miało sens fabularny...

Velo, tępe jest dla mnie robienie "hola, hola, niewiadomoco" ze śmierci. Dał się zabić za kogoś? Każdy może dać się za kogoś zabić, problem jest, żeby kogoś uratować i samemu przeżyć! A pozatym, wtedy wogóle pojawienie się Murtagha w książce byłoby bezsensowne, bo najpierw- super bohater, potem zły bohater, a potem ginie za Eragona? Bez sensu... Już lepiej, żeby się okazało, że był po stronie Galba, albo że się nie nawróci, niż żeby się tak poświęcał.
A pozatym, przeraża mnie wizja, że ktoś mógłby wogóle się aż tak bardzo poświęcać dla Eragona... Jedynym powodem dla mnie jest to, że bez niego ci "pozytywni" jeźdzcy zginą.

Nie. Jak Murtagh poświęci swoje życie dla Eragona, to dziekuję.
Pomyślcie, że zginie wtedy jego smok.
Biedny Cierń....

A w ogóle nie widzę nic wspaniałego w tym, że giną naprawdę fajne i ciekawe postacie z ksiazki.

Kurde Murtagh się poświęci tak jak Lord Vader dla Anakina, a co do Ciernia terz zginie z łapy shruikana.

Zaczynam się coraz bardziej obawiać, czy Paolini nie zrobi faktycznie z Dziedzictwa drugich SW. ;\\ Mam nadzieję, że dotarło już do niego, iż wierni fani zorientowali się w jego machlojkach i zmieni źródło konceptu do trzeciego tomu. Bo jak nie, to... o, brakło mi słów, ot, tzo.

Sprostowanie:

Cytat:

Kurde Murtagh się poświęci tak jak Lord Vader dla Anakina

Nie dla Anakina, tylko dla Luke'a

On jest przecierz Anakinem

No właśnie błąd straszliwy- Vader i Anakin to jedno i to samo!

Ja mam nadzieje, że Paolini nie zrobi tak, jak mówi Marthain, bo po prostu wixzja Murtagha oddającego życie za Eragona przeraża mnie niezmiernie...

Mnie teeeeeeż....
*płacz i jeki, słychać w oddali, w końcu- smarkanie w chusteczki*

On się mósi poświecić, on jest jednym z moich ulubionych postaci ilubie kiedy takie postacie się poświecają.

Boże. Może zbiorowe samobójstwo urządzimy?

Gość

Mnie się narazie nie spieszy na tamten świat

.
Marthain on naprawdę nie mósi się poświęcać tylko dlatego, że ty tak chceż. Choż mam przeczucie, że się tak stanie:(. Chyba, że Paolini wykaże się odrobiną pomysłowości(w co wątpie).

'Bo ludzie głupie som'. :\
I Paolini prawdopodobnie też.

Nie, no uśmiercanie Murtagha nie będzie żdanym aktem poświęcenia, tylko głupoty.
Za głupiego Eragona dać się zabić, ludzie droooodzy...

Ale serio: święta racja. :ym:

I czego uczepiłyście się Eragona..?

Nie jego. Gdzie tak któraś napisała? Uczepiłyśmy się umierania za niego. Brom wziął i umarł za Eraśa, chociaż mógł go tylko popchnąć. Bu.
Ja do Eragona nic nie mam, nie wiem jak Aryaa.

Eragon leżał skulony na ziemi i Brom nie zdążyłby go przesunąć przed trafieniem sztyletu... Po za tym był za daleko od Eragona...

Gość

Mógł użyć magii.

Jak? Przecież Ra'zacowie spoili ich tym eliksirem, nie sądzisz że wtedy Ra'zacowie byliby przeciwnikiem zupełnie niegroźnym..?

Ja nic nie mam do Eragona.
W gruncie rzeczy to fajny z niego chłopiec.
Ale, jak to powtarzam non-stop: MURTAGH jest najlepszy.

Gość

Tak jest i będzie na wieki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No. ^^

Amen.

Cholera, i jak wytłumaczyć to zjawisko

?

Po prostu odpuść. Uwielbiamy go i tyle