Czy Murtagh się nawróci?

No niech się nawrÓci w zaskakujący sposób.

A kto powiedział, że się nawróci.
Może się odwrócić. :jezor:

taka zabawa słowem. -_^

A jakie sposoby nawracania proponujecie?

sposób zaskakujący: murthag wyskakuje zza krzaka z okrzykiem : Niespodzianka! się nawruciłem! i tak przeraża tym nagłym wyskokiem Eragona że ten dostaje zawału

To byłoby totalne zaskoczenie!!!!!

Według mnie to powinien na początku III tomu pokazywać na wszystkie sposoby, że jest zły (np.: zabić Rorasia, poderwać Aryę itp

) a potem w ostatecznej bitwie BUUUMMM!!!! i wykańcza Galba.

zabijając rorana nie udowodni, że jest zły, wręcz na odwrót

Włąsnie o to chodzi, ze się wcale nie nawróci albo nawróci się i umrze. O.

No cóż, zabicie Rorana, to chyba połowa forum będzie świętować, Mirza. :;Db:

A i tak uważam, że Murtagh znajdzie gdzieś w przysiędze słaby punkt. Bo np. jeżeli Galb mu każde zrobić herbatkę, to oczywiście Murtagh zrobi, a przy okazji doleje tam czegoś 'mocniejszego', a przecież go posłucha, więc nie złamał przysięgi.

ach ale galb jest jeźdcem i odmówi zaklęcia odnajdujące trucizny. albo powie:
zrób mi herbatke bez trucizn
ale pewnie i tak nigdy go nie poprosi o herbatke

Nie... Galb go prosi tylko o pranie skarpetek... Ale chwilunia... On przecież nie prosi tylko KAŻE!!!!!!!!

hmmm IMAO murt się nie nawróci (bo i po co) i doszłem do wniosku że go lubie miej niż galba (a galba tak jakoś w moch przemyśleniach baaardzo polubiłem xD)

dlaczego lubisz galba ?

Bo "cierpi na awersję do głównych bohaterów", więc upodobał sobie ich wroga.

Ale Galb jest też jedną z Głównych postaci tak jak Sauron w "WP" jeszcze się nie pojawił ale wiemy o jego obecności

to że wiemy o jego obecności nie znaczy że jest głolwną postacią.
głowna postać to taka o której jest najwięcej mmowa, bohater powieści. w tym przypadku są to eraś i roraś. a galbi jest postacią no nie wiem 2 lub 3 planową

Powiedziałabym, że jeszcze nie jest żadną postacią, bo wątpię, żeby wzmianki o nim czyniły go ją.
Tak więc jeszcze go nie ma, ale bedzie.

jest epizodem. istotnym, ale nadal epzodem

Galba można traktować jako kilka osób:
-władcę rządzącego twardą ręką, umiejącego wywrzeć presję na poddanych,
-potwora, który z największą przyjemnością mordował Jeźdźców,
-człowieka zrozpaczonego po utracie smoka, próbującego zagłuszyć smutek i poczucie winy.

Jak go postrzegasz i za co go lubisz Mosrael? Chętnie się dowiem.

Z tym trzecim bym się nie zgodziła bo raczej dość mocno nim żąchło po stracie smoka i jest teraz dość szurnięty, może dlatego jest też agresywny

Chyba tego najgorszego, śmiem mniemać.

A dla mnie on wcale nie da się podzielić na te trzy osoby. Wszystkie się ze sobą łączą i raczej nie ma między nimi kontrastu.

Zgadzam się z mormonem że raczej nie da się dzielić kogokolwiek na 3 osoby bo gdyby tak było to mogłabym o kimś powiedzieć "Lubię tego ciebie co jest miły a reszty ciebie nie trawię więc jak się ze mną spotykasz to bądz tym miłym sobą, ok?" a to przecierz brzmi idiotycznie

Mi nie chodzi o to, że Galb jest trzema osobami, tylko że można go postrzegać na różne sposoby, tak jak np.: dla mnie mój brat jest potworem z piekła rodem, dla mojej mamy zbyt pobudliwm dzieckiem, a dla babci ślicznym aniołkiem, ale to nadal jest ten sam brat.

Ale pytanie "Którego z nich lubisz" wyrażnie na to wzkazywało bo żądało wykazania jednej z odpowiedzi. Moim zdaniem lepsze by było pytanie "Napisz dlaczego go lubisz i jak odpowiesz na to że jest mordercą, draniem itp. a jeśli się nie zgadzasz z jakąś z cech ww. napisz dlaczego"