Murtagh - wszystkie za i przeciw

ciekawe czemu nikt nie ma takiego

ale co do tego czy bedzie mial uszy czy nie no to byc moze wezma puzniej do tej roli innego aktora no nie

i chyba sie zkonczylo za i przeciw o murtaghu co ??

p.s Elva jest ekstra

Narazie jest drobny offtop.

matragh raczej będzie walczył pod przysięgą Galbatorixa i raczej nic tego nie zmieni
teraz mozemy sie tyylko zastanawiać czy murtagh spotka sie z eragonem przed zabiciem galba czy po bo przy tej pierwszej opcji zginie albo murtagh albo eragon.

najpierw zajrzyj do kacika a potem wygaduj glupoty bo my wiemy co zrobi murtagh dla dobra vardenow

Chłopak niezorientowany, to wygaduje herezje, wybaczmy mu to.
Na stryczek z nim. (dżouk:)) :ym:

Tak sobie myślę, że Paolini głupio wymyślił ten wątek z brakiem zaufania do Murtagha. Ajihad powiedział: 'Niewinny czy nie, stanowi takie samo zagrożenie jak jego ojciec.' - A to niby czemu? Magią się nawet nie posługuje, to już Eragon, jako syn Seleny i niewiadomokogo (przynajmniej jeszcze wtedy) i Jeździec jest groźniejszy.

Murtagh jest Murtaghiem, nie Morzanem. :\

moze troche nieprzemyslane..albo mial swoj cel w tym wkoncu wiemy co bylo dalej..

Katze napisał:

Tak sobie myślę, że Paolini głupio wymyślił ten wątek z brakiem zaufania do Murtagha. Ajihad powiedział: 'Niewinny czy nie, stanowi takie samo zagrożenie jak jego ojciec.' - A to niby czemu? Magią się nawet nie posługuje, to już Eragon, jako syn Seleny i niewiadomokogo (przynajmniej jeszcze wtedy) i Jeździec jest groźniejszy.

Murtagh jest Murtaghiem, nie Morzanem. :\

Eragon chyba wyraźnie pokazał już wtedy, że mu można zaufać, a z resztąnie mogli przecież JEźdźca i smoka zamknąć w celi :lol:

Seithr, dalej to go porwali bo bliźniaki to para Galbowych sługusów była.

no tak a po co sie pchal na to polowanie..mogl w lochu posiedziec nie bylo mu tam przeciez zle...no ale racja racja..och jakie to zawile

Pchał się właśnie po to, żeby udowodnić, że jest po właściwej Stronie Mocy, ale jak wiadomo Bliźniaki... Wrr...

Gość

No to po prostu chłopak ma pecha. Nie dość, że ojczulek mu mieczem w plecy i na swojej drodze spotkał tego niedojdę Eragona, to jeszcze łup siup i bliżniaki go do lochu i Galby. No to jeszcze nazywają go Morzanem. Szczyt szczytów. A w książce nie pisało, że Morzana więzili, odciętego od świata, o chlebie i wodzie, nie?

Nyo.

Nic dodać, nic ująć, właściwie... Tylko się jeszcze powtórzę: Murtagh jest Mutraghiem, nie Morzanem; o tym, kim jest, nie świadczy to kim był jego ojciec, czy matka, czy ktokolwiek, o nim świadczą tylko: jego czyny i on sam. Ot, tzo.

Gość

Wytłumacz to Paoliniemu.

A jak? Stosując pięść prawa, czy prawo pięści? :ym:

kolana moja droga tu pomoga tylko kolana"

Zedrę je sobie do krwi, ale poświęcę się! O. :ym:

mozna i tak ale jest drugis posob..kopniaczka kolanem wypalisz(mozna z polobrotu)i sie chlopak na wszystko zgodzi uwierz(wazne jest miejsce w ktore zamierzasz trafic^*)

Przemoc promujesz?! Tu dzieci są! No i poza tym, jak możesz takie błyskotliwe pomysły publicznie rozpowszechniać? Ja bym na Twoim miejscu zaczęła je sprzedawać, piątaka za sztukę. :ym:

Im więcej czytam ten dialog Eragona z Murtaghiem tym bardziej go nie lubię, ale też więcej się nad tym zastanawiam.

Kogo nie lubisz i który dialog czytasz?

Może Paolini szalony psychopata i tak to sobie wymyślił, że wszystkich nas zrobi w bambuko stwarzając cudowną postać, którą kochają dziewuszki, a potem tą postać z kolei również w bambuko robiąc. Paolini Bambuko King...