Syn Morzana?

O Ktaze, jesteś "Guru"

Żadnego mi tu wieszania Murtagha :raa:

To Murtagh WIESZA a nie jest WIESZANY! I Włóczykij też wiesza. Włóczykij jest fajny i ma 24 leśnych dzieci. Sądzę, że wszyscy powinniśmy przeczytać Muminki i załóżyć temat o muminkach, gdzie będziemy dyskutować o Włóczykiju

Bardzo inteligentny temat by był. Dla mnie Murtagh już dawno wisi, ale dla mnie.

O-o? A dlaczego wisi? Nie lubisz go??!!

Nie lubię?! Nienawidzę! Lubię czytać ten dialog pomiędzy nimi, a przez to coraz bardziej go nie lubię.

Ale powiedz, mój drogi- dlaczego go nie lubisz. I czy nie lubiłeś go w Eragonie także.

W Eragonie oczywiście, że tak, żal mi było biedaczka, a teraz już nie. Najbliższa rodzina to jest coś najwspanialszego, a on to zdradził, a nie powinien tym bardziej, że tylko Eragoj jako rodzina mu pozostał.

Pamiętaj, że on nie ma wyjścia.

Ma - śmierć, z resztą on swoją moc pokochał, w ich dialogu było nawet, że zaśmiał się śmiechem szaleńca i ten sposób w jaki tą moc opisywał...
Ale to jeszcze nie sprawiło, żebym go nie lubił... chociaż jestem blisko i wierze, że sie nawróci.

No tak, on w to wszystko powoli uwierzył. Galbatoriks jest wszak bardzo potężnym człowiekiem i może wiele uzyskać. Najpierw dorwał Murtagha, zmusił go do przysięgi a potem powoli sprawił, że ten coraz bardziej się w tym pogrążał i uwierzył.
I nie jednemu by coś takiego namieszało w główce...
Chociaż z drugiej strony- MURTAGHOWI??...

Gość

A tak wogóle, to może Murtagh miał dziewczynę którą bardzo kocha, a Galbatorix się do niej dorwał? I kazał Murtaghowi powiedzieć swoje imię. Murtagh tak bardzo ją kochał, że powiedział. Potem Galb pozwolił mu się z nią zobaczyć, a ona rzekła że popełni samobójstwo jeśli Murtagh zginie. I w ten sposób rozdarty Murtagh musiał służyć dla Galbusia i nie mógł popełnić samobójstwa. Każdy od tego oszalałby.

Gość

???

Mirza, oj, Mirza, naciągane toto. NIBY SKĄD miał znać własne imię, co? Chyba, że je wymyslił i udaje, że Galb ma nad nim pełną władzę, coby go nie ruszył. Hm, wiesz... E, tam, dalej naciągane. Nic takiego nie miało miejsca.
Ja się zgadzam z Kelpie. Tyle.

Gość

Wiem, że naciągane, ale możliwe. Bo ja nie wierze żeby Murtagh uwierzył tak do końca Galbie.

Ale to co powiedziała Kelpie, jest bardzo prawdopodobne i ja już o tym też wcześniej myślałam. On nawet mógł się bardziej przychylić to 'Galbowych teorii', bo na przykład nie mógł się pogodzić, że musi robić to wbrew sobie, więc zaczął postępować 'w zgodzie ze sobą', przyjmując Galbowe nieźle po... pokręcone teorie i pomysły.

Murtagh może nie zna swojego prawdziwego imienia i galb tez go nie zna tylko czy to ma sens? Nie wiem...Samobójstwa Murtagh nie popełni bo wszyscy po kloi by się pozabijali...

Jak to nie zna imienia?
Mówił przecież, że wyjawił je Galbowi.
A opcja z dziewczyną nie wydaje mi się prawdopodobna. Mogłoby chodzić o kogoś innego, ale sądzę, że gdyby Murtagh kogoś tak bardzo kochał, to byłoby o tym napisane w Eragonie.

No właśnie. Chyba, że Paolini jest cham i zrobi nam takie świństwo. >_<

Ja uważam, że Murthag będzie z Nasuadą, choć zawsze sie zastanawiałem, jak może istnieć związek Jeźdźća z krótkożyjącym człowiekiem...

A może to się skończy tym, że odmówią sobie 'bycia' z kimś, wiedząc, że są nieśmiertelni, a wybranka nie?

Albo tak jak w WP, wyrzeknie sie w jakiś sposób nieśmiertelności...

Ale mnie i tak się nie podoba pomysł łączenia Murtagha z Nasuadą. Czemu Paolini miałby robić coś takiego (brakło mu kobiecych postaci? ^^\)? :\ Chyba, że sam 'zapomina' kim ona jest. :\

ona jest nikim tak jak Murtagh, apokalypse przeżyją (z gł. boh.) Roran, Elva, Nasuada, Orik, Maud, Angela i Solembum

Człowieku, ja nie o tym, a Ty ni z tego, ni z owego wypadasz z apokalipsą.

Mówię o tym, że ona jest ciemnoskóra, różnice takie na pierwszy rzut oka, wiesz, wydaje mi się, że troszkę rzadko się w Alagaësii i ogólnie tych krainach takie 'wielokolorowe' związki zdarzają i uważam, że Paolini powinien tak to zostawić.

ee tam... to znaczy, że Nasuada będzie z seneszalem króla Orrina...?

To Orrin miał seneszala? o_O I to 'w typie' Nasuady? : > Nie zauważyłam.

Ale jeśli tak, to pewnie tak. :ym:

No miał, przyjął Eragona i reszte w Aberonie, ale to zbyt banalne... nie uważasz..?

No faktycznie...! Nnnoo, serce nie sługa, a taki mezalians to było by coś! :ym:

Popieram... :ym:

Nareszcie zaczęło by się coś dziać!

*tłum w tle skanduje: CHCEMY MEZALIANSU!*

Popieram, popieram, mezalians jest naprawdę niezłym pomysłem...
Mormon, ty to masz łeb (jak to mówi moja babcia) "nie tylko na wszy, ale i na wszelkie inne robactwo*".

*czytaj na świetne pomysły