Czy Murtagh się nawróci?

Oprócz mnie chyba wszyscy go uwielbiają.

No nie zapominajcie o mnie.. Owszem lubie go, ale nie uważam, że jest w czymkolwiek lepszy od Eragona (no poza mocą).

no to jest nas tylko 2, ale ja uważam, że nie jest w NICZYM lepszy

Roper, kazdy jest lepszy od kogoś.
Tylko trzeba tą lepszość odnaleźć

Pewno lepiej sobie sam umiał radzić w Eragonie. A w najstarszym lepszy jest w walce i w mocy. Dla mnie lepszy jest jego charakter i postać przedstawiona w 1 części.

Po prostu jest starszy od Eragona i wychowywał się na dworze królewskim, a nie na wsi :F

A w dodatku wcale nie poznaliście charakteru Murthaga tak jak Eragona, nie znacie tylu jego wad, które na pewno posiada, a poza tym w "Eragonie" było napisane, że są do siebie podobni i bardzo dobrze się rozumieją. I KElpie musze to sprostować napisałaś, że jest lepszy w walce od Eragona, a przecież jest całkiem na odwrót, Eragon był po całodniwej bitwie, wybił setki żołnierzy, musiał przyjmować ciosy oddawane na bariery Saphiry, Orika, Nasuady i Aryi. I on miał się jeszcze zmierzyć jeszcze z wypoczętym przeciwnikiem dysponującym taką samą techniką jak on.

No fakt, Mormon, przyznaję ci rację.
Co nie zmienia faktu, że wolę Murtagha.

Jak to ktoś już na forum pisał, bodaj o Roranie: 'nieważne, co się okaże, czy nawet mi czarno na białym wykażecie, że jest do niczego, to i tak nie przestanę go lubić' to samo my możemy stwierdzić o Murtaghu. :ym:

Aryoo jeśli mówisz, że Murtagh jest lepszy od Eragona to się nie zgodzę, bo nie jest lepszy w niczym i mormon to dzielnie wykazał. Velo jak ktoś wychował się na wsi to nie znaczy, że jest gorszy, a w tym wypadku Eragon jest lepszy.

No pewnie.
Nareszcie ktos powiedział coś pieknego.

A co mianowicie? : >

To, co ty zacytowałaś.

No bo taka prawda jest. :ym:

Ja tam lubie i jednego i drugiego ale Murtagh jest jedna z najfajniejszych postaci (zaraz po nim Angela

) i tak ja tez bede go lubic

Grono fanów Murtagha powiększyło się o 1 osobę.

Jako ta jedna osobe masz na mysli mnie czy ciebie?

Ja jestem jego przeciwnikiem i to wielkim.

I to chyba tylko na złość.

Nie, roper chce być po prostu oryginalny.

Nienawidzę zdrad rodziny, wyznaję zasadę "Santa Family".

Gość

Katze napisał:

Jak to ktoś już na forum pisał, bodaj o Roranie: 'nieważne, co się okaże, czy nawet mi czarno na białym wykażecie, że jest do niczego, to i tak nie przestanę go lubić' to samo my możemy stwierdzić o Murtaghu. :ym:

To pisałam ja i to było o Murtaghu, a nie o Roranir(blee).

Powtarzasz 'Zdradził! Zdradził!' ślepo za ociemniałym Eragonem. Piszesz, że czytałeś często ten fragment, ale chyba tylko na takich groźbach z Twojej strony się kończy.

Paolini w 'Najstarszym' wyraźnie to napisał:

- Ale czemu zgodziłeś się służyć Galbatorixowi? Mówiłeś mi, że go nienawidzisz, mówiłeś...
- Zgodziłem się? - Murtagh znów się roześmiał. Tym razem w jego śmiechu dźwięczała nuta szaleństwa. – Na nic się nie zgadzałem. Najpierw Galbatorix ukarał mnie za to, że wzgardziłem latami ochrony, jaką mi zapewniał, gdy dorastałem w Urû'baenie, za sprzeciwienie się jego woli i ucieczkę. Potem wydobył* ze mnie wszystko co wiedziałem o tobie, Saphirze i Vardenach.
- Zdradziłeś nas! Ja cię opłakiwałem, a ty nas zdradziłeś!**
- Nie miałem wyboru***.
- Ajihad miał rację, że cię zamknął. I powinien był pozwolić ci zgnić w celi, wówczas nic z tego...
- Nie miałem wyboru. – warknął Murtagh. – A potem, kiedy Cierń wykluł się dla mnie, Galbatorix zmusił nas obu do przysięgnięcia mu wierności w pradawnej mowie. Teraz nie możemy go nie słuchać****.

* 'wydobył' – to nie to samo, co 'powiedziałem z własnej woli', chyba mi nie zaprzeczysz?
** i to ślepo powtarzasz. Eragon był chyba głuchy w tym momencie. Albo jakimś cudem zapomniał, co może zrobić potężny mag. Wydobycie czegokolwiek z człowieka, nie będącego ani Jeźdźcem, czy Elfem (jak w przypadku tortur Aryi), to chyba nie jest trudne zadanie. Nawet, jeśli był dobrze nauczony obrony swojego umysłu, jak Murtagh.
*** a ja cały czas próbuję Ci to uświadomić, Roper.
****chyba, że pozwolą się zabić. Ale co to da? Eragon bez większych oporów poświęciłby swoje (i nie tylko) życie w tej bitwie, ale co by to dało, jeśli po jego śmierci tym łatwiej byłoby rozgromić Vardenów, czy innych buntowników. Jeden akt wierności swoim przekonaniom i wierzeniom tylko by zaszkodził im wszystkim. Natomiast Murtagh nie zgadza się, by ginąć. Jak to kiedyś Alveaner bardzo mądrze napisał 'Najważniejsze jest życie, a jak jest już życie to najważniejsza jest wolność. A potem oddaje się życie za wolność i nie wiadomo co jest najważniejsze.' Ale Murtagh wierzy, że jego życie i życie Ciernia mimo wszystko jest dlań najważniejsze, bo w końcu, skoro je dostał, to chciałby je jak najdłużej zachować, i to jest to, w czym pokłada największą wiarę. I za nic nie chce dopuści do takiego paradoksu, jakim byłoby oddanie życia, za to, w co wierzy. I nie przeklinaj go za to, że to postępowanie dalekie od szlachetnych norm, bo nie każdy musi być tak przepełniony po brzegi czystą szlachetnością, jak Eragon. A jeszcze jedna kropla może przepełnić czarę i...
A, co do zdrady rodziny... Pierwszym co zrobił Glabatorix, było ukaranie Murtagha, a następnie wydobycie z niego wszystkich informacji. Dopiero potem mu oświadczył, że Eragon to jego brat, więc Murtagh i tak nie miał pojęcia o swoich więziach rodzinnych, kiedy musiał, świadomie, czy być może nie, dzielić się swoją wiedzą o Eragonie, Nowym Jeźdźcu.

Już nie mogę się doczekać, w jaki sposób mi zaprzeczysz.

Gość

KATZE JESTEŚ WIELKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tylko to mogę powiedzieć.

Nieprawda. Mam tylko 1,67m w butach. ;(
A może jednak?

Tysiączek postów... Wzruszyłam się.

popieram Katze!!!!!!!!Ja wierzę w Murtagha, ŚMIERĆ GALBOWI!!!!!!roper,co ty na to?

No, to ropera zatkało.
to był twój najlepszy post, Katze.

Oznajmiam wszem i wobec, że jesteś w gronie NAJLEPSZYCH OBROŃCZYŃ/OBROŃCÓW MURTAGHA. No.

I teraz, tak, brawa, brawa.
*W oddali słychać niemilknące brawa*

JEEEE! Pięknie to ujełaś Katze! Murtagh górą!

Cytat:

Nieprawda. Mam tylko 1,67m w butach. ;(

Nie tak źle ja mam 1,61m bez butów

Dzięki.

Aryaa, jej, dzięki.

Taka jest prawda. Ja tylko ją zebrałam i skrupulatnie zapisałam.

No i o to Katze chodzi.
Powiedziałas, co chciałaś i jest CACY.