System magii

Wysłany: Sob 19:00, 18 Mar 2006

Ravyn napisał:

dziewiąty do czytania dla ryb

???

Wysłany: Sob 19:11, 18 Mar 2006

Zamiast wyliczać ile macie książek to może byście pogadali o najfajniejszym zaklęciu. Ja najbardziej lubie Waíse heill.

Wysłany: Sob 21:22, 18 Mar 2006

W kolejniści lubienia: draumr kópa, jierda, rd'sa, thrysta i gëuloth du knífr. :ym:

Wysłany: Nie 7:45, 19 Mar 2006

W kolejnosci według Szruszka-Okruszka (jak on coś lubi to ja też

)
-Brisingr
-R'dsa
-Fethrblaka, eka weohnata néiat haina ono. Blaka eom let lam.
- Eyddr eyreya onr!

Czyli wszystko co lubi Shruszek-Okruszek!

Wysłany: Nie 17:43, 19 Mar 2006

1. Brisingr, Adurna, Vindr (wnioskuję, że to powietrze)
2. Waise heill
3. Rd'sa

Wysłany: Wto 19:05, 21 Mar 2006

Ech ta magia... do szału mnie doprowadza..

czemu prosta, jesteś atletą poliglotą ze sklepem jubilerskim i zamiatasz każdego po kolei xD

Ja też nie przepadam za magią w takiej postaci jak jest w "Dziedictwie", wole magię z WP

A ja wolę magię z HP! O!

Nie no świruje....Magię z WP? Czyli jaką? Tam była jakąs specyficzna??

A ja wolę magię Wiedźminowską. Czyli czerpaną z żywiołów.

a mi sie ta bardzo podoba. ale najlepsza rzeczewiście była ta z wiedźmina. lecz ta z dziedzictwa ma wiele urozmiaiceń i dopracowań. pod tym względem przewyższa WP, HP i wiedźmina

Ta z Dziedzictwa przypomina tą z Ziemiomorza. (Ostatnio przeczytałam, ale na razie tylko I tom)

a mi sie najbardziej podoba ta czerpana z rzywiołów.
ekologiczna

mirza, cos ty narobiła ze swoim avem?!

Zmieniłam...

Na swoją podobiznę...

Nie wiem czy zauważyliście, ale gdyby z tych książek (WP, HP, Dziedzictwo, Ziemiomorze) ściągnąć magiczną otoczkę to wyszłyby całkiem poważne książki o życiu (WP, Ziemiomorze) były by to książki, o przeciwnościach losu, dokonywaniu wyborów miłości, pewnej wojnie. Z HP wyszłaby opowieść o dorastaniu nastolatków, ich radościach, problemach i wyborach (coś na kształt Stalky i Spółka Rudyarda Kiplinaga (dla niewiedzących, to ten facet, co napisał Księgę Dżungli)). Z Dziedzictwa wyszłaby historia o dorastaniu młodzieńca i jego stawania się mężczyzną, o jego wyborach podczas wojny i o staraniu się bycia niezależnym.

Uff... Nareszcie wróciłem... Ale sie przez ten czas rozpisaliście...
Alveander co do twego spostrzeżenia - to jest chyba całkiem powszechne i nie tylko w tych książkach, bo sama "magiczna otoczka" byłąby nudna.
Ciekawie opisałas Dziedzictwo...

przez przypadek przeczytałem dziewictwo a nie dziedzictwo. geniusz mirzy jest nie do pobicia

wrecz na odwrót - to bez tej otoczki nudnoby było. tylko dla niej warto kupować tego typu książki

nie bardzo rozumiem. dzisiaj mi odbija więc proszę mówcie jaśniej.

"wręcz na odwrót - to bez tej otoczki nudno by było. Tylko dla niej warto kupować tego typu książki"
No wiesz, jeśli ty w takich książkach dostrzegasz tylko tą magiczną otoczkę, to ja ci nic na to nie poradzę Może żeby dostrzec, co autor ma tak naprawdę do przekazania, między wierszami i tą magiczną otoczką, trzeba po prostu dorosnąć psychicznie.
Tylko dla tej otoczki warto kupować tego typu książki, nie ja cię chyba nie rozumiem, jak to tylko dla tej otoczki? Ta otoczka to tylko dodatek, za którym kryje się prawdziwy sens książki to nie ta otoczka jest ważna w książce tylko to, co autor ma do przekazania i powiedzenia.

Jeśli ten post kogoś uraził to przepraszam, nie miał tego na celu, takie jest po prostu moje zdanie o powierzchownym czytaniu książek, bez głębszego wnikania w jej sens i intencje autora i to, co dana książka przekazuje.

Labellui Cua napisał:

wrecz na odwrót - to bez tej otoczki nudnoby było. tylko dla niej warto kupować tego typu książki

Ech... Jedno uzupełnia drugie, gdybym chciał kupiłbym normalną książke o życiu, ale fantasy nie może być pozbawione takiej fabuły, wątków i... no powiedzmy przesłań.

aaaaaaaaaaach, już rozumiem. ten post nie był do mnie.
nie moglem skapnąć co ma otoczka do pomyłki w czytaniu

Mormon zgadzam się. Jedno przenika drugie. Bez magii książka nie była by fantasty, a bez prawdziwego życia książka byłaby pusta.

Choć ja wolę trochę parodii, humoru, sarkazmu i ironii w powieściach zamiast powagi.

to sobie poczytaj opowieści z blarnii albo barrego trottera.
podobno bardzo dobre

eh.. dajcie spokój.. te parodie są po prostu żałosne! I mierzą w prawdziwych fanów tych powieści..
przykro mi, że ktoś miał w ogóle czelnośc żeby coś takiego stworzyć

Ja też słyszałam, że podobno te parodie są do bani.

A co do książek to lubię Terrego Pratcheta (choć na razie przeczytałam tylko "Kot w stanie czystym") i Artemisa Fowla. W niektórych momentach można paść ze śmiechu. A z niefantasty to Mikołajka, Zwierzenia Georgii Nicolson, Szalone życie Rudolfa i drugą część Świńskim truchtem.

Ale żeby było na temat, to w Dziedzictwie jest jakby połączenie magii z Ziemiomorza i Wiedźmina, ale z przewagą Ziemiomorza.

Mirza Zwierzenia Georgi Nicolson, a nie Wspomnienia

Też to lubie. Wczoraj kupiłam 6 częśc, bo wyszła niedawno. Artemisa Fowla też mam wszytskie części, a w maju ma być następna ^^ Ale to tak nawiasem....

W Dziedzictwie magia bardzije przypomina zdolności nadprzyrodzone albo paranormlane ( czy to to samo??)

Nooo racja. Już poprawiłam. A szóstą część właśnie wczoraj przeczytałam. Ledwo co przeczytałam, bo ze śmiechu prawie spadłam z krzesła.

Wracając do tematu... Trochę i tak, ale dużo czynności jest poza tymi kategoriami jak np.: zamiana głazu w diament.

Magia w każdej książce będzie inaczej przedstawiona, bo to własna wizja autora(no chyba tylko w wypadku kiedy autor ściąga z innej książki nie jest

)

[link widoczny dla zalogowanych]